Ludzkie ręce świecą, ale najwięcej światła emitują paznokcie, dowiodło ostatnie badanie, które pokazało, że wszystkie części ludzkiej ręki emitują wykrywalne promienie światła. Stanowi to dowód dla wyników wcześniejszego badania, które zasugerowało, że większość istot żywych, w tym rośliny, emituje światło. Ponieważ choroby i schorzenia okazują się mieć wpływ na siłę i kształt świecenia, odkrycie mogłoby pomóc w opracowywaniu mniej inwazyjnych sposobów diagnozowania chorób u pacjentów.
Mitsuo Hiramatsu, naukowiec pracujący w Centralnym Laboratorium Badawczym w Hamamatsu Photonics w Japonii, który przewodniczył badaniom, powiedział serwisowi Discovery News, że ręce nie są jedynymi częściami ciała zdolnymi do wytwarzania fotonów lub małych, silnych błysków światła. "Nie tylko ręce, ale także czoło i stopy emitują fotony", powiedział Hiramatsu i dodał, że w przypadku rąk "obecność fotonów świadczy o tym, że nasze ręce wytwarzają światło przez cały czas".
Światło jest niewidoczne dla nieuzbrojonego oka, toteż Hiramatsu aby je "zobaczyć" używa potężnego urządzenia zwanego wyłapywaczem fotonów. Detektor ten pokazał, że paznokcie emitują 60 fotonów, palce po 40 każdy, zaś dłonie, najciemniejsze, wytwarzają 20 fotonów. Odkrycie zostało opisane w najnowszym wydaniu "Journal of Photochemistry and Photobiology B: Biology".
Hiramatsu nie jest pewien, dlaczego paznokcie świecą bardziej, niż inne części dłoni, powiedział jednak: "Może to być spowodowane przez optyczną przepuszczalność paznokci", wskutek czego stają się one pewnego rodzaju pryzmatem rozpraszającym światło.
Aby zbadać, które części dłoni emitują najwięcej światła, Hiramatsu i jego kolega, Nakamura Kimitsugu, przed zmierzeniem ilości fotonów trzymali przedmioty badań w plastykowych miskach wypełnionych gorącą lub zimną wodą. Badacze pompowali również azot lub tlen do ciemnych pojemników, w których ochotnicy umieszczali ręce podczas badań.
Ciepło powodowało zwiększenie ilości emitowanych fotonów, podobnie było przy wprowadzaniu tlenu. Nacieranie dłoni olejem mineralnym również zwiększało ilość światła. Opierając się na rezultatach tych badań, naukowcy wysunęli teorię, że światło "jest pewnym rodzajem chemioluminescencji", czyli świeceniu powstałym wskutek reakcji chemicznych, powodujących między innymi powstawanie ognia. Badacze sądzą, że 40 procent światła to skutek reakcji chemicznych stale zachodzących na skórze naszych rąk, gdy ta reaguje z tlenem. Jako że olej mineralny powodował zwiększenie ilości światła, badacze twierdzą również, że 60 procent światła może być efektem reakcji chemicznych mających stale miejsce wewnątrz skóry.
Fritz-Albert Popp, wiodący światowy ekspert do spraw biologicznie wytwarzanych fotonów pracujący w Międzynarodowym Instytucie Biofizyki w Niemczech, przyjmuje odkrycia do wiadomości i nie jest nimi zaskoczony. "Można odnaleźć oczywiste korelacje z rodzajem i stopniem zaawansowania chorób", powiedział serwisowi Discovery News.
Popp i jego zespół sądzą, że światło wytwarzane na czole i na rękach regularnie pulsuje, ale pulsy te są u chorych ludzi nieregularne. Badanie, które przeprowadził z udziałem pacjenta chorego na stwardnienie rozsiane, wydaje się potwierdzać tą teorię.
Zarówno on jak i Hiramatsu mają nadzieję, że w przyszłości badania powiedzą coś więcej o powstawaniu fotonów, co mogłoby pozwolić na diagnozowanie chorób.
Jennifer Viegas, Discovery News, wrzesień 2005
Tłumaczenie: Ivellios
