To z in vitro to mit.
Napisano 27.06.2014 - 22:02
Natomiast TRANSEKSUALIZM to poważne zaburzenie tożsamości, które na szczęście leczy się przy pomocy operacji i kuracji hormonalnej. Nie jest to tanie ani łatwe i tak gwoli ścisłości pan kiełbasa to transwestyta a nie transseksualista. to taki wyraźny przykład.
To Polska, tu nie dotrzesz Swoją drogą są jeszcze możliwości niebinarne (czyli poza "jestem kobietą"/"jestem mężczyzną") w kategorii genderqueer i cała kategoria queer dla wszystkiego co nie jest hetero i cispłciowe. Czyli multum możliwości. Dobrze, że dla opinii publicznej nie zostało to odkryte. Byłby gorszy shitstorm, niż z żęderem (o, a ja se tak z francuska będę pisać).
Zasadniczo nie posiadają ich osoby, które dokonały amputacji piersi w ramach operacji zmiany płci. W dodatku kobiety, które postanowiły zmienić płeć na męską, przed operacją odczuwały fantomowego penisa, a nawet miewały fantomowe erekcje – argumentuje Ramachandran.
A nawet fantomowa masturbacja, przy której nic nie odczuwasz i odpowiednia ilość miejsca na fantomowe narządy. To jest strasznie trudne do wytłumaczenia. Jeszcze gorzej jest nie mieć tożsamości. Stoisz w lustrze i widzisz śliczną...ślicznego...śliczne dziecko aka McNugget (no, wtedy jeszcze nie McNugget). Stajesz przed łazienkami i nie wiesz gdzie masz iść (w dużej, znajomej grupie, fe). Co ciekawe, wyglądam absolutnie nijako i optycznie płasko. Można mnie wziąć za kogo potrzeba. I tylko kobiety gonią mnie z łazienek, ŻADEN mężczyzna mi nie powiedział, że wyglądam jak kobieta i mam wyjść bo toaleta jest obok, za to kobiety chętnie zwracają uwagę. A nawet wychodzą ze zdziwioną miną myśląc, że pomyliły łazienki
Dobrze, że Robakotarianin jeszcze nie zobaczył tego wątku, bo tu będzie ściana nie do przebicia...
Użytkownik McNugget edytował ten post 27.06.2014 - 22:03
Napisano 28.06.2014 - 01:04
Nie wnikam, jakbym spotkał typa, co czułby się kobietą, to z automatu uznałbym go za dziwaka. Taki już jestem reakcyjny, takie są w Polsce obyczaje.
Napisano 28.06.2014 - 14:39
@up Nie mam pewności czy uznałbyś go za dziwaka. Prawdopodobnie byś się nie zorientował że coś jest nie tak. Sam jakieś dwadzieścia siedem lat temu gdy poznałem jednego z moich przyjaciół przez pierwsze parę tygodni nie wiedziałem że to dziewczyna. Aktualnie koleś jest już szesnaście lat po operacji i cieszy się wspaniałą rodziną. Ma żonę i dwoje dzieci (dzieci z poprzedniego związku żony). I uważam że jest świetnym mężem i ojcem. Żeby nie było niedomówień koleś nie pochodzi z bogatej rodziny. Bardzo wcześnie poszedł (w sumie wtedy poszła) do pracy i przez wiele lat odkładał każdą złotówkę tylko po to aby poddać się operacji.
I nie jest tak jak pisze @McNugget iż nie wiedział "do której ubikacji wejść" On był po prosu normalnym facetem uwięzionym w ciele kobiety. Większość z Was nawet nie zdaje sobie sprawy jaka to jest trauma.
A co do pozostałej części postu @McNugget to z tego co piszesz jesteś jeszcze młodą osobą i problemy z tożsamością czy sensem życia są czymś co bardzo często przytrafia się młodym ludziom. Z wiekiem to przechodzi.
Reasumując. Transseksualiści nie obnoszą się ze swoim problemem. Nie zmieniają również zdania co do tego czy chcą być kobietą czy mężczyzną. Bardzo często cechy płciowe przynależne do ich płci biologicznej budzą u nich obrzydzenie. I z tego to powodu bardzo mnie irytuje gdy ludzie stawiają znak równości pomiędzy transseksualistami i transwestytami. Ponieważ ci pierwsi to ludzie z poważnym problemem który niesie ze sobą wiele bólu i cierpienia, natomiast transwestyci to zwykłe zboki na równi z exhibicjonistami czy fetyszystami. I mówienie o transwestytach czy innych dragon quinach w kontekście konfliktu płci psychicznej z fizyczną jes co najmniej niewłaściwe.
Napisano 30.06.2014 - 11:28
Jeszcze się odniosę do kwestii genetycznej - może być tak, że człowiek ma chromosomy XY i wytwarza hormony męskie, ale jego tkanki są na niego niewrażliwe. Pod względem wizualnym wygląda wtedy jak kobieta, może mało rozwinięta, z małymi piersiami i dziecięcą twarzą, ale kobieta.
http://pl.wikipedia....ci_na_androgeny
Dokładnie. Istnieje coś takiego.
Jak ktoś jest XXY to naprawdę lepiej by miał jakby był upośledzony umysłowo, przynajmniej nie ma świadomości że nigdy nie będzie prawdziwym i wartościowym mężczyzną i nie ma świadomości ile go w życiu ominie przez to że taka wada to jest zabójstwo na atrakcyjności. Swoją drogą jak to występuje raz na 5000 urodzeń to nie tak mało, być może mnóstwo osób które są postrzegane jako cioty i ofiary losy cierpi na to tylko trudno żeby się przyglądać czy ktoś ma za szeroką miednicę itd. no ale mała ilość testosteronu robi swoje że taki ktoś nie ma odpowiedniej muskulatury i jest postrzegany tylko jako zwykły nieatrakcyjny przegryw a nikt nie wie że to wynik wady genetycznej. To działa też w drugą stronę że jest zmiana genetyczna z o jednym chromosomem za mało która powoduje że jest się "nadmężczyzną" czyli dzięki temu ma się bardzo dobrą tendencję do bycia muskularnym ale inteligencja takiego osobnika pozostawia wiele do życzenia i nie wiem czy znowu niejeden dres "cierpi" na to Czytałem kiedyś że jest znacznie większe prawodpodobieństwo że tego typu wady jak to co wymieniliście (i kobieca wersja tej choroby, zapomniałem nazwy) czy np. zespół marfana który chyba jest jest jeszcze gorszy bo oprócz deformacji sylwetki jest wada wzroku, wada serca itd. mogą występować zdecydowanie częściej u osób które urodziły się z in vitro. Także nie ma co się oszukiwać, pewne środowiska chcą sobie wręcz hodować swoich popleczników bo nie dość że homoseksualni rodzice adopcyjni i edukacja seksualna jaką proponuje WHO mogą skrzywić zdrowe dziecko a teraz to nawet moda już jak potrafi "ocieplić" młodych mężczyzn to co dopiero jak będą im dawać dzieci z in vitro a większość będzie mieć w/w wady płci to prawdopodobieństwo że wyrośnie z tego "nowoczesna" jednostka jest olbrzymie.
Według ciebie jestem wybitnie nieatrakcyjny, a mimo to jakoś nigdy nie było tak, że byłem ofiarą losu.
Ty najchętniej wyleczyłbyś mnie testosteronem, nabił mi 50cm bicepsa i 150cm w klacie.
Nie chcę być mężczyzną, nie chce być twardy. Czy to powoduje, że automatycznie jestem gorszą jednostką?
Nawet nie cierpię na brak zainteresowania u obu płci, po prostu są różne kanony piękna, a nie wszyscy im się poddają. W geny się nie patrzy, a XXY często jest normalnym facetem, a nie jakąś wyimaginowaną ciotą.
Byłby gorszy shitstorm, niż z żęderem (o, a ja se tak z francuska będę pisać).
Według powszechnej opinii gender to wybór płci homo, bi lub trans. Z moich doświadczeń wiem, że większość ludzi postrzega płeć 0/1. Albo jesteś facetem, albo kobietą. Nie ma opcji pośredniej.
Nie wnikam, jakbym spotkał typa, co czułby się kobietą, to z automatu uznałbym go za dziwaka. Taki już jestem reakcyjny, takie są w Polsce obyczaje.
Czyli według ciebie jestem dziwakiem. Stereotypy działają wszędzie.
Do czasu, aż nie pozna się takich osób, które o zgrozo, wyglądają normalnie, cały czas wizerunek transseksualnej osoby w Polsce to będzie Grodzka.
W sumie to dobrze, bo nikt mnie o nic nie podejrzewa do czasu aż się nie odezwę. Dla osób, które negują swoją wrodzoną płeć lepiej by wśród pospolitych osób był ciemnogród. Inaczej zaczną dolepiać im łatkę trzeciej płci na siłę stygmatyzując od początku. Ewentualnie będą popierać, żeby zamiast formalnej zmiany płci (która obecnie jest kpiną...) dawać im właśnie w dowodzie k->m albo m->k.
I z tego to powodu bardzo mnie irytuje gdy ludzie stawiają znak równości pomiędzy transseksualistami i transwestytami. Ponieważ ci pierwsi to ludzie z poważnym problemem który niesie ze sobą wiele bólu i cierpienia, natomiast transwestyci to zwykłe zboki na równi z exhibicjonistami czy fetyszystami.
Dokładnie. Ludzie w Polsce nie mają pojęcia jaka jest różnica między tożsamością płciową, a orientacją seksualną. Dlatego mówiąc o człowieku, który chce zmienić płeć losowej osobie z reguły dostaje się odpowiedź: "o to facet, który ubiera sukienki, co za zbok".
W googlach można wpisać "mtf/ftm transition" i zobaczyć, że te osoby nie różnią się niczym od 'genetycznych'.
Napisano 03.07.2014 - 14:02
OMFG, tutaj znikają posty o.O
Z moich doświadczeń wiem, że większość ludzi postrzega płeć 0/1.
Binarnie. Nie lubią zmian, nie lubią tego, że coś może być inne, niż z domu wynieśli.
Dokładnie. Ludzie w Polsce nie mają pojęcia jaka jest różnica między tożsamością płciową, a orientacją seksualną.
A próba wytłumaczenia kończy się tekstami o "propagandzie", a jak naprawdę brak argumentów to pada "to i tak chore" ("i tak" bo jestem ograniczonym cebulakiem), ew. "tak to był troll". Do tego wzięte z *** statystyki i badania, nagle każdy staje się naukowcem. Z pewnością znają jakąś osobę co najmniej bi, ale nie zdają sobie sprawy. Ew. przypadki jak mój kolega, który chce walczyć z LGBT a gejami w szczególności, ale zapytany potwierdził, że ogląda porno z lesbijkami (tak, to korwinista ). W tym temacie:
7.4 Zabronione jest stosowanie wulgarnego języka.
Blitz Wolf
Użytkownik Blitz Wolf edytował ten post 03.07.2014 - 14:38
Napisano 03.07.2014 - 20:20
Tożsamość płciowa odnosi się do cech charakteru danej jednostki, można posiadać męską bądź kobiecą. Kobiety z męską tożsamością są zaradne życiowo, potrafią wziąć śrubokręt i naprawić gniazdko, kokietują kiedy są w pobliżu mężczyźni, aczkolwiek, poradziłyby sobie bez tego. Kobiety z tożsamością kobiecą są w pełni zależne od mężczyzn. Jak zemdleją i żadnego rycerza nie będzie obok, to tak po prostu będą leżeć. U mężczyzn wygląda to trochę inaczej, ponieważ społeczeństwo i proces socjalizacyjny piętnuje kobiecą tożsamość u mężczyzn, powielając schemat brutalnego i silnego, co ma zbudować dom, naprawić samochód i wszystko w domu, oraz utrzymywać rodzinę. Jakiekolwiek formy "mazgajenia" są strasznie piętnowane. Gdzie tu geje?
Tekst opisuje przypadki agnozji, w których zakłócone zostaje połączenie półkul ( o dziwo, osoby, które rodzą się z przerwanym spoiwem głównym w trakcie życia wykształcają poboczne - nie obserwuje się u nich podobnych reakcji [news cieplutki jak bułeczki badania sprzed tygodnia]). Lewa półkula kreuje swoją wizje świata, której chce bronić za wszelką cenę - niezależnie od tego czy jest prawdziwa - zaś prawa, ma ją hamować. W przypadku przecięcia spoiwa prawa półkula nie może kontrolować lewej. Stąd zaburzenia emocji i tożsamości.
Napisano 08.07.2014 - 19:12
Tożsamość płciowa odnosi się do cech charakteru danej jednostki, można posiadać męską bądź kobiecą.
http://pl.wikipedia....moĹÄ_pĹciowa
Bardzo.
Tożsamość płciowa to jest czy ktoś czuję się kobietą czy mężczyzną. Nie określa wcale cech charakteru. Wedle twojego rozumowania moja mama powinna być facetem.
U mężczyzn wygląda to trochę inaczej, ponieważ społeczeństwo i proces socjalizacyjny piętnuje kobiecą tożsamość u mężczyzn, powielając schemat brutalnego i silnego, co ma zbudować dom, naprawić samochód i wszystko w domu, oraz utrzymywać rodzinę. Jakiekolwiek formy "mazgajenia" są strasznie piętnowane. Gdzie tu geje?
Może dlatego stosunek ludzi zmieniających płeć to 3 mężczyzn do 1 kobiety? Dlatego właśnie, że kobiety za swoją 'męskość' są mniej piętnowane niż mężczyźni z mazgajenie się.
Napisano 08.07.2014 - 19:57
Co do gender - nie podoba mi się ta ideologia właśnie dlatego, że propaguje coś co jest sprzeczne z faktami. Bo owszem kultura, wychowanie wpływa na charakter. Ale nie na tożsamość płciową, może co najwyżej namieszać pod tym względem. Doskonale wiadomo, że są obszary mózgu, odpowiadające za poczucie swojej płci. Dowodem tego są wspomniani transseksualiści, którzy mimo iż anatomicznie i genetycznie (tutaj są odstępstwa jak zespół Kilnefertera czy Turnera, czy chimery czy co tam jeszcze) są jedną płcią, to czują się płcią przeciwną, bo ich mózg ze względu na >jakieś< zaburzenia rozwojowe, nie wpływające na zdolność umysłową i psychiczną, rozwija się w kierunku płci przeciwnej, niż genetyczna, albo raczej chromosomalna, bo są jeszcze konkretne geny odpowiadające za płeć i może być i tak, że ktoś ma kariotyp XX, ale mieć gen determinujący inną płeć i różne inne zawiłości. Ideologii gender mówię NIE, natomiast co do transseksualizmu, lepiej jeśli ktoś skoryguje płeć, niż jakby miał się męczyć całe życie lub zabijać. Na dzień dzisiejszy nie ma innej skutecznej metody leczenia, jak zmiana płci i prawdopodobnie nie będzie, gdyż jest to zaburzenie wynikające z nieprawidłowości biologii rozwoju. Tutaj inne leczenie byłoby możliwe chyba tylko wówczas, gdyby można było cofać czas.
Tożsamość płciowa odnosi się do cech charakteru danej jednostki, można posiadać męską bądź kobiecą. Kobiety z męską tożsamością są zaradne życiowo, potrafią wziąć śrubokręt i naprawić gniazdko, kokietują kiedy są w pobliżu mężczyźni, aczkolwiek, poradziłyby sobie bez tego. Kobiety z tożsamością kobiecą są w pełni zależne od mężczyzn. Jak zemdleją i żadnego rycerza nie będzie obok, to tak po prostu będą leżeć. U mężczyzn wygląda to trochę inaczej, ponieważ społeczeństwo i proces socjalizacyjny piętnuje kobiecą tożsamość u mężczyzn, powielając schemat brutalnego i silnego, co ma zbudować dom, naprawić samochód i wszystko w domu, oraz utrzymywać rodzinę. Jakiekolwiek formy "mazgajenia" są strasznie piętnowane. Gdzie tu geje?
Tekst opisuje przypadki agnozji, w których zakłócone zostaje połączenie półkul ( o dziwo, osoby, które rodzą się z przerwanym spoiwem głównym w trakcie życia wykształcają poboczne - nie obserwuje się u nich podobnych reakcji [news cieplutki jak bułeczki badania sprzed tygodnia]). Lewa półkula kreuje swoją wizje świata, której chce bronić za wszelką cenę - niezależnie od tego czy jest prawdziwa - zaś prawa, ma ją hamować. W przypadku przecięcia spoiwa prawa półkula nie może kontrolować lewej. Stąd zaburzenia emocji i tożsamości.
Kobieta z męską tożsamością płciową będzie czuła się mężczyzną, czyli generalnie będzie mężczyzną. Jeśli kobieta jest bardziej zaradna nie oznacza, że ma męską tożsamość, bo nadal może się czuć kobietą. Ja jestem zaradna, silna, mam dobrą pamięć, głowę na karku, lubię gry komputerowe i chętnie nauczyła bym się strzelać z łuku, nie lubię chodzić po centrach handlowych ani też się malować, a czuję się kobietą.
Uważam, że to jaką ktoś jest płcią powinno się oceniać właśnie po tożsamości płciowej, skoro jest tak silna, że ''tłumi'' płeć genetyczną, determinując nadrzędnie płeć danej osoby. Druga sprawa, że dzisiaj ta tematyka jest tak, brzydko mówiąc, popaprana, że nie jeden chłoptaś będzie mówił, że czuje się kobietą, nie mając pojęcia co w ogóle mówi, myśli i czuje. A to, że popaprana - uważam, że w dużym stopniu właśnie przez genderowską propagandę.
Swoją drogą jakiś czas temu patrzyłam na program studiów Gender bodajże na UAM w Poznaniu. Cóż nie wczytywałam się w program, ale sądząc po nazwie przedmiotów to raczej są studia od indoktrynacji i manipulacji. Dziwi mnie, że na uniwersytecie takim jak UAM, Jagielloński pewnie też, czy Państwowa Akademia Nauk, że w takich miejscach zajmują się czymś takim. Jeszcze na uczelniach prywatnych od lansu i bansu dało by się to pojąć, jakoś.
Może dlatego stosunek ludzi zmieniających płeć to 3 mężczyzn do 1 kobiety? Dlatego właśnie, że kobiety za swoją 'męskość' są mniej piętnowane niż mężczyźni z mazgajenie się.
To chyba było by odwrotnie gdyby ludzie się tym kierowali, bo facet zmieniający płeć byłby brany za ciapę więc bardziej bałby się zmienić, niż kobieta zmieniająca płeć, która spotka się z większą akceptacją .
A to, że faceci - ciapy są piętnowani, cóż, to wynika z przystosowań ewolucyjnych, mężczyzna powinien być silniejszy itd. itd. Co nie znaczy, że kobieta powinna być słaba, ale ma do tego większe prawo.
Użytkownik Solfuga edytował ten post 08.07.2014 - 19:58
Napisano 11.07.2014 - 17:11
Staram się zrobić sobie wakacje od tematyki homo itp ale widzę że niektórzy za mną tęsknią
Nie chce mi się ponownie przekształcać kolejnego wątku na homotematykę więc mam pytanie/zagadnienie...
Idzie Biedroń ulicą. Z uwagi na jego upodobania i specyficzny chód zwrócił on uwagę kilku dresiarzy którzy postanowili go przywitać. Nieszczęśnik zobaczył wielokrotnie numery ich butów po czym zemdlał. Przypadkowy przechodzeń zauważył leżącego i wezwał pogotowie. W szpitalu pan B. niestety doznał długotrwałej pomroczności jasnej. Biedaczek niczego nie pamięta. Swego dzieciństwa, wczorajszego dnia, piszę tą samą ręką, mówi po polsku itd.
Czy ktokolwiek przeprowadził i zebrał jakieś dane/badania dotyczące osób homo które straciły pamięć i w wyniku tego ich orientacja się zmieniła w jakikolwiek sposób?
Są może jakieś środki chemiczne wywołujące długotrwałą utratę pamięci? Ciekawi mnie ewentualny eksperyment gdzie kilku tęczowych ludków zażyło różowe pigułki, stracili pamięć oraz zmienili orientację.
Napisano 11.07.2014 - 17:58
Pomijając już, że to temat o tożsamości płciowej, a nie seksualnej (czyli zupełnie inna sprawa, jakby ktoś nie wiedział), to wybacz ale sugerowanie, że wymazywanie pamięci było by dobrym rozwiązaniem, gdyby było skuteczne jest bardzo nie na miejscu. Co sądzisz o tym by wymazywać pamięć fanatykom katolickim, osobom skrajnie zacofanym mentalnie itd.? Tak czy siak nie sądzę by to podziałało pamięć jest niezależna od tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej. I tak w ogóle nie każdy gej to zaraz tęczowy ludek, w stylu Biedronia, wyznający ideologię gender itd.
Użytkownik Solfuga edytował ten post 11.07.2014 - 17:59
Napisano 11.07.2014 - 18:13
Pomijając już, że to temat o tożsamości płciowej, a nie seksualnej (czyli zupełnie inna sprawa, jakby ktoś nie wiedział), to wybacz ale sugerowanie, że wymazywanie pamięci było by dobrym rozwiązaniem, gdyby było skuteczne jest bardzo nie na miejscu.
Z innych tematów wynika że preferencje seksualne itp są nabyte. Jeżeli nabyte to powiązane z doświadczeniem. Likwidujemy doświadczenia które sprawiły że ktoś jest inny i mamy problem rozwiązany.
Napisano 11.07.2014 - 20:37
Pomijając już, że to temat o tożsamości płciowej, a nie seksualnej (czyli zupełnie inna sprawa, jakby ktoś nie wiedział), to wybacz ale sugerowanie, że wymazywanie pamięci było by dobrym rozwiązaniem, gdyby było skuteczne jest bardzo nie na miejscu.
Z innych tematów wynika że preferencje seksualne itp są nabyte. Jeżeli nabyte to powiązane z doświadczeniem. Likwidujemy doświadczenia które sprawiły że ktoś jest inny i mamy problem rozwiązany.
Po pierwsze, nawet jakby tak było, to nie znaczy że ktoś taki chciałby likwidować doświadczenia. Piszesz o tym tak lekko, no weźmy im likwidujmy wspomnienia, żeby wg naszych norm byli normalni... Twoje posty w tym momencie zahaczają o ostrzeżenie bo to co proponujesz jest zwyczajnie niemoralne.
Po drugie, nie, orientacja seksualna czy zaburzona tożsamość płciowa nie wynikają z doświadczeń, są zaburzeniami rozwojowymi w okresie embriogenezy. Nabyta to jest ciemnota intelektualna i zacofana mentalność, Robaktorianinie.
Użytkownik Solfuga edytował ten post 11.07.2014 - 20:38
Napisano 11.07.2014 - 20:39
Cała tożsamość to problem?
Zaburzona tożsamość to problem. Mnoga tożsamość też nie jest błogosławieństwem. Czemu nie ukierunkować badań na wyeliminowanie lub potwierdzenie w/w przyczyny zamiast odgórnie głosić że ktoś się z tym urodził i koniec.
@Solfuga
Po pierwsze, nawet jakby tak było, to nie znaczy że ktoś taki chciałby likwidować doświadczenia. Piszesz o tym tak lekko, no weźmy im likwidujmy wspomnienia, żeby wg naszych norm byli normalni... Twoje posty w tym momencie zahaczają o ostrzeżenie bo to co proponujesz jest zwyczajnie niemoralne.
Nie rozumiesz.
Ja nie chcę nikogo zmuszać do powyższego lecz chciałbym ustalenia określonych przyczyn. Jak ktoś będzie chciał się wyleczyć to się wyleczy a jak nie to będzie sobie żył w swej chorobie. Jeżeli ustali się przyczynę to następne badania mogą pokazać że całkowity lub częściowy reset nie jest konieczny gdyż wystarczy chemicznie wpłynąć na ośrodki w mózgu które w wyniku oddziaływania różnych czynników spowodowały określone (niepożądane) zmiany.
Po drugie, nie, orientacja seksualna czy zaburzona tożsamość płciowa nie wynikają z doświadczeń, są zaburzeniami rozwojowymi w okresie embriogenezy.
A jak to udowodniono?
Może wspomnianymi w innych wątkach badaniami nad bliźniakami?
Nabyta to jest ciemnota intelektualna i zacofana mentalność, Robaktorianinie.
Taa...a inteligencja jest dziedziczna...dodatkowo wspomagana przez postępowe myślenie zakazujące podważać czegokolwiek co poprawne politycznie.
Użytkownik Robakatorianin edytował ten post 11.07.2014 - 20:59
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych