Ale przyznasz, że żeby wytworzyć sztuczną mgłę i to w tak ogromnej ilości trzeba spełnić określone warunki i raczej trudno ukryć skutki takiego działania?
Zacytuję raz jeszcze portal twojapogoda.pl
Czy z naukowego punktu widzenia istnieje możliwość wytworzenia sztucznej mgły? Jeśli tak, to na jakim obszarze? Eksperyment powinien pomóc nam rozwikłać zagadkę smoleńskiej mgły.
W mediach nie ustają komentarze, że mgła, która 10 kwietnia 2010 roku spowiła Smoleńsk i przyczyniła się do katastrofy prezydenckiego samolotu, była wytworzona sztucznie. Snuć domysły może każdy, ale prawda naukowa jest tylko jedna.
Współczesna technika pozwala nam na wytwarzanie sztucznego śniegu i deszczu, jest również możliwość tworzenia mgły.
Wystarczy tylko wykorzystać do tego składniki naturalne bądź też sztuczne. Zastosowanie świec dymnych od razu obalamy, ponieważ utrzymują się one zbyt krótko i mają charakterystyczny zapach, przez co natychmiast zostałyby one zidentyfikowane.
W dodatku przy bezwietrznej aurze dym zamiast rozprzestrzenić się, zacząłby opadać i gromadzić się przy powierzchni ziemi.
W przypadku bardziej naturalnej mgły potrzebujemy agregatów i bardzo dużych ilości wody, które będą zamieniane na bardzo drobne kropelki, a następnie rozprzestrzeniane w powietrzu.
Problem w tym, że trzeba mieć bardzo dużo takich agregatów, które nie tylko robią sporo hałasu, lecz także potrzebują ciągłych dostaw wody.
Na obszarze lesistym, jaki dominuje w rejonie lotniska w Smoleńsku, transport i zaopatrywanie agregatów byłoby bardzo trudne. To jednak nie jedyny problem. O wiele poważniejszy tkwi w skali mgły, która panowała wówczas nad zachodnimi krańcami Rosji.
Na zdjęciach satelitarnych bardzo dobrze widoczna jest mgła, która obejmuje nie tylko obwód smoleński, lecz także część terytorium Białorusi. Tego dnia panowała prawie bezwietrzna i bardzo wilgotna aura, która idealnie sprzyjała tworzeniu się naturalnej mgły. Stąd też jej panowanie na obszarze kilkuset kilometrów kwadratowych.
Jeśli uznamy, że mgła w Smoleńsku mogłaby zostać wytworzona sztucznie, to oznaczałoby jednocześnie, że cała mgła spowijająca ten region była sztuczna. Z logistycznego punktu widzenia wytworzenie mgły na tak wielkim obszarze jest praktycznie niemożliwe. Jeszcze trudniejsze do realizacji byłoby ukrycie przed opinią publiczną całego sprzętu.
Jego rozstawienie byłoby czasochłonne, a przecież mgła jest bardzo trudna do przewidzenia i wcale nie musiało jej być podczas lądowania Tu-154. Przeciwko teorii sztucznej mgły świadczą także zdjęcia satelitarne na których kształt mgły i jej rozmiary są bardzo typowe dla tego obszaru i tego typu pogody.
Z pewnością naukowcy zastanawialiby się nad sztucznością mgły, gdyby pogoda w rejonie Smoleńska była zupełnie inna, na przykład gdyby niebo było wolne od chmur i silnie wiało.
Tak jednak nie było, pogoda wskazywała na mgłę tak bardzo, jak tylko w meteorologii jest to możliwe, a zdjęcia satelitarne są tego ostatecznym i niepodważalnym dowodem. Jeśli więc ktoś nadal sądzi, że mgła mogła być sztuczna, to po prostu nie zna podstaw meteorologii.
www.twojapogoda.pl
źródło
Być może to dlatego właśnie ta właśnie hipoteza została, jak piszesz, "obśmiana".
Jak pisałem w poprzednim poście - diabeł tkwi w szczegółach.