SUPER TEMAT.
Chętnie się odniosę do zjawiska socjologicznego jakim jest nie sama katastrofa a dyskusja na jej temat.
Dyskusja toczy się między OBIEKTYWISTAMI a SUBIEKTYWISTAMI. Dla subiektywistów faktami i dowodami są wyobrażenia na dany temat. Natomiast dla obiektywistów najważniejsze są relacje świadków, dociekania prokuratorów oraz ekspertów z potwierdzonymi uprawnieniami.
Często wypowiadam się w kwestiach związanych z ezoteryką oraz interesuję się poznaniem pozazmysłowym.
Powinnam więc może znaleźć się po stronie subiektywistów, gdyż oni abstrahując od opinii oficjalnych opierają się na teoriach logiczno intuicyjnych typu "bo Tusk ma wilcze oczy i ściskał się z Putinem" lub "wiecie na co stać Ruskich" albo "prezydent Lech Kaczyński był groźny dla przeciwników więc go zabito".
Posługuję się często intuicją i moja intuicja w tym wypadku mówi mi jednak coś innego.
Obiektywiści, których jest zdecydowana większość rozumują w mniej więcej w ten sposób "nie wzięto Rosyjskiego nawigatora bo jest Rosjaninem ale on znałby teren i nie dopuściłby do obniżenia lotu poniżej płyty lotniska" i wtedy mimo mgły dało by się wylądować jak powiadają lotnicy
"na oczy".
Teraz odniosę się do kwestia mgły. Jechałam kiedyś we mgle samochodem i jechać się nie dało. Uważam, że absolutnie piloci czy też tzw dysponent lotu nie powinni decydować się na lądowanie tylko lecieć na zapasowe lotnisko. W tym momencie staję się subiektywistą i słucham intuicji a ta mi mówi, " jeśli prezydent będzie leciał na inne lotnisko to spóźni się na uroczystości do Katynia" więc pewnie próbowano lądować
w Smoleńsku.
Dyskusja toczy się między ludźmi którzy podzielili się na dwie grupy a przy okazji stanęli po przeciwnej stronie barykady. Jedna ze stron przekonana jest o kłamliwości Państwa jego władz oraz instytucji takich jak prokuratura, komisje rządowe, oraz specjalnie powołanej komórce
do badań katastrof lotniczych.
Druga grupa wierzy Państwu, jego władzom, prokuraturze.... itd.
Większość ludzi nie rozumie dowodów zgromadzonych przez ekspertów więc podział dokonał się w oparciu o wiarę lub nie wiarę, fakty i intuicji. Spór będzie się toczył tak długo aż z czasem kolejne pokolenia zapomną o tej katastrofie.
TAK SIĘ WŁAŚNIE CAŁA SPRAWA MA.
Użytkownik Aidil edytował ten post 17.05.2014 - 17:06