Zanim Staniq napisze kolejny odcinek swojego cyklu pt. "O czołgach słów kilka" (a wygląda na to, że zbliża się do niego wielkimi krokami ), krótkie, nazwijmy to, wprowadzenie "w klimat" (takie przygotowanie artyleryjskie) - czyli kilka ciekawostek związanych z czołgami.
Od razu mówię, że nie wiem jaka jest ich wartość merytoryczna ale, że przynajmniej kilka z nich brzmi dość smakowicie (że wspomnę tu o zupełnie nieznanej mi taktyce "młotkowania" czołgów ), to pozwalam sobie wkleić.
World of tanks: Osiem faktów o czołgach, które Was zaskoczą.
Brytyjczycy chcieli niszczyć niemieckie czołgi młotkami
Po tym, jak III Rzesza bez większych problemów zajęła Francję, Wielka Brytania stanęła przed zagrożeniem inwazją. Siły lądowe Zjednoczonego Królestwa nie miałyby szans z Wehrmachtem i dlatego dowództwo szukało niestandardowych metod walki z bronią pancerną wroga.
W jednej z instrukcji, przeznaczonych dla poborowych i partyzantów sugerowano, żeby wyposażyć się w młotek lub siekierę, schować się na drzewie lub w budynku i w odpowiednim momencie zeskoczyć na czołg wroga. Kiedy już to się udało, należało uderzać młotkiem w wieżę tak długo, aż zwabiony dźwiękiem żołnierz otworzy właz i wystawi głowę i wtedy wrzucić do wnętrza pojazdu granat. Na szczęście do inwazji nie doszło i żaden Brytyjczyk nie musiał ginąć, próbując wprowadzić ten plan w życie.
Fot. United Kingdom Government
Czołg to jedynie kaprys?
W zasadzie o każdym wielkim wynalazku ludzkości ktoś kiedyś powiedział, że nie ma sensu. Nie inaczej było z czołgami. W tym wypadku do historii przeszły słowa brytyjskiego generała Sir Louisa Jacksona, który w 1919 roku stwierdził: "Czołg to kaprys. Warunki, które powołały go do życia były unikatowe i prawdopodobnie nigdy się nie powtórzą. A jeśli się powtórzą, będziemy mogli sobie z nimi poradzić innymi środkami."
Do pewnego stopnia Sir Jackson miał rację, warunki, o których mówił, czyli wyniszczająca wojna okopowa nie powtórzyły się, ale mimo to czołgi do dziś stanowią nieodłączną część sił zbrojnych wszystkich niemal państw świata.
Dla równowagi warto przytoczyć słowa Francuza, pułkownika Jeana Baptiste'a Estienne'a, który już w 1914 roku stwierdził: "Zwycięstwo w tej wojnie będzie należeć do tego, kto jako pierwszy wsadzi działo na pojazd zdolny do pokonywania każdego terenu."
Fot. UK Government
CIA zdradziło prawdę o sowieckich czołgach
W czasach zimnej wojny utrwalił się mit, że siły pancerne Układu Warszawskiego, choć bardziej liczne, nie dorównują technologicznie NATO. Niedawno odtajniony raport CIA świadczy jednak o tym, że jeszcze pod koniec lat 70. to ZSRR i kraje satelickie posiadały bardziej zaawansowaną broń pancerną.
Według raportu w 1979 najlepszy radziecki model T-72 znacznie przewyższał swój amerykański odpowiednik, czyli M60A1. To samo dotyczyło transporterów opancerzonych BMP i M113.
Warto dodać, że w centralnej Europie w tym czasie Układ Warszawski dysponował według raportu ponad 16 tysiącami czołgów, a NATO sześcioma tysiącami.
T-72 Fot.Joker Island/licencja Public Domain
Polskie czołgi nie były gorsze od niemieckich
W II Rzeczpospolitej podejmowano ogromne wysiłki, by powiększyć potencjał obronny kraju. W tym czasie powstały zakłady w Stalowej Woli i port wojenny w Gdyni. Kupiono wtedy także licencję czołgu Vickers E, który został zmodyfikowany przez polskich inżynierów między innymi przez zastosowanie silnika dieslowskiego i obrotowego peryskopu.
7TP był jednym z pierwszych czołgów, napędzanych ropą, a nie benzyną. To rozwiązanie było o wiele lepsze, ponieważ opary ropy są mnie łatwopalne, co miało duże znaczenie dla wytrzymałości czołgu.
Oczywiście taka konstrukcja nie wytrzymałaby porównania z późniejszymi czołgami II wojny światowej, jednak w 1939 roku III Rzesza dysponowała głównie słabszymi od 7TP pojazdami PzKpfw I i II, a 37 mm armata Boforsa montowana w polskich czołgach radziła sobie ze wszystkimi ówczesnymi wozami wroga.
Oczywiście zbyt mała liczba 7TP, niemiecka dominacja w powietrzu, lepsza koordynacja działań i inne czynniki strategiczne i polityczne sprawiły, że sama jakość naszych czołgów nie dała nam zwycięstwa.
Fot. Public Domain
Także radzieckie czołgi przewyższały niemieckie
Popularne jest także przekonanie, że niemieckie czołgi były technologicznie znacznie bardziej doskonałe, od radzieckich. W momencie wybuchu wojny pomiędzy ZSRR i III Rzeszą było jednak dokładnie odwrotnie.
W czerwcu 1941 roku na stanie Armii Czerwonej znajdowało się niemal półtora tysiąca nowoczesnych czołgów T-34, KW-1 i KW-2. To niewiele, porównując z ogólną liczbą 23 tysięcy czołgów w całej Armii Czerwonej, jednak w tym samym czasie Niemcy posiadali jedynie trzy tysiące czołgów, z których tylko niecałą połowę stanowiły bardziej nowoczesne PzKpfw III i IV, które i tak ustępowały T-34 i KW. Zwłaszcza ta druga konstrukcja stanowiła dla Niemców niezwykle poważny problem.
Zachowały się świadectwa o pojedynczych czołgach KW, które były w stanie blokować przemarsz wojsk wyposażonych w czołgi i broń przeciwpancerną. Ówczesne armaty czołgowe i 50 mm działa przeciwpancerne były skuteczne jedynie na bardzo bliskim dystansie i do walki z KW Niemcy musieli używać haubic 105 mm i sławnych przeciwlotniczych dział 88 mm.
Warto jednak zaznaczyć, że niemieckie oddziały pancerne były znacznie lepiej dowodzone, ich czołgi były wyposażone w radio, co nie było oczywiste w tamtych czasach i znacznie lepiej współpracowały z innymi rodzajami wojsk.
Fot. Simon/Licencja Creative Commons
Co ten pojazd ma wspólnego z Carrerą 911?
Nazwa Porsche bardzo jednoznacznie kojarzy się z szybkimi samochodami o aerodynamicznym kształcie. Niewielu jednak wie, że twórca firmy Porsche, Ferdynand był nie tylko członkiem NSDAP, ale także jednym z najważniejszych konstruktorów broni pancernej w III Rzeszy.
Ferdynand Porsche stworzył działo pancerne Elefant (na zdjęciu), a także współprojektował czołg superciężki PzKpfw VIII Maus, który nie odegrał żadnej roli w wojnie, ale do dziś budzi fascynacje swoimi ogromnymi rozmiarami (Maus ważył 188 ton).
Fot. Bundesarchiv, Bild 101I-313-1004-25 Vack / CC-BY-SA
Teleczołg czyli dron pierwszej połowy XX wieku
Już w 1929 roku w ZSRR odbyły się pierwsze próby czołgu kierowanego falami radiowymi. Tego typu konstrukcje powstawały na bazie wielu różnych czołgów: T-18, T-26, T-38, BT-5 i BT-7 i były wyposażane w miotacze płomieni, karabiny maszynowe, działa, a w niektórych przypadkach wypełniano je po prostu setkami kilogramów ładunków wybuchowych.
Ówczesna technologia pozwalała wydawać czołgom kilkanaście różnych komend z odległości nawet półtora kilometra. Oczywiście w tamtych czasach operatorzy musieli widzieć czołg, którym kierowali.
Teletanki zostały wykorzystane po raz pierwszy w trakcie Wojny Zimowej.
Fot. Public Domain
Miny w wielbłądzich plackach
Niemieccy czołgiści, walczący podczas drugiej wojny światowej w Północnej Afryce mieli zwyczaj rozjeżdżać placki wielbłądziego łajna na szczęście. Kiedy ich przeciwnicy to zauważyli, zaczęli podkładać pod nie miny przeciwpancerne.
Po kilku przypadkach najechania na minę kierowcy niemieckich czołgów zaczęli unikać nietkniętych wielbłądzich kup, więc alianci w odpowiedzi zaczęli tworzyć pułapki ze śladami gąsienic, żeby czołgiści wroga sądzili, że ktoś przed nimi już je sprawdził.
El Alamein Fot. United Kingdom Government