Witam! Na wstępie, pare suchych informacji o mnie:
Nie jestem psychicznie chory, nic z tych rzeczy, odżywiam się normalnie, Cheddar + pajda chleba, nie widuję żadnych duchów, pijam może 1 kawę dziennie, nie mam stresów (no może oprócz Doty, ale to już inna kwestia ), mam normalną, stabilną sytuację życiową, nikt u mnie w rodzinie nie zmarł od 1 Listopada 2013r.
Słowo wstępu odnośnie snów: Chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś takiego czegoś doświadczył jak ja, albo wyjaśnił co się dzieje, mam nadzieję, że są tu jacyś ludzie zajmujący się takimi sprawami .
A więc
Pierwszy sen, który jeszcze pamiętam, było to chyba technikum, więc jakieś 6 lat temu, albo i więcej. Słoneczne miasto, błękitne niebo, gładkie, jasne ściany budynków, szara jezdnia. Poszedłem kupić.... konserwy. Czasami miewam takie dziwactwa. No więc wyruszyłem. Droga była krótka, ale szedłem nią niesamowicie długo (czasami miewałem sny typu, mam wyjść z domu, a trwa to wieki). Doszedłem w końcu do sklepu, kupiłem co miałem kupić, wracałem do domu i sen się urwał. Pamiętam, że byli tam jeszcze jacyś ludzie, ale to wszystko, żadnych WIĘKSZYCH symboli nie pamiętam.
Ta sama okolica przyśniła mi się jakoś niedawno, dosłownie czułem że było to to samo miejsce, nawet sam sobie to we śnie powiedziałem. Jedyne co wbiło mi się w głowę, to była szklarnia. Pamiętam, że były tam też jakieś kwiaty, ale długo w niej nie przebywałem, poszedłem od razu na ulicę, widziałem z dala tamtą ścieżkę z pierwszego snu, ale byłem gdzie indziej, przeszedłem przez jakąś bramę, patrzyłem na niebo, było niesamowicie błękitne. Coś jak w serialu CSI Miami (nie oglądam od roku już). Sen skończył się też jakoś tak przypadkowo. Obudziłem się z przeczuciem, że tam byłem.
Drugi sen, również technikum. Pamiętam, że wyglądało to lekko jak jakaś gra, FPS. Była to... Rosja, albo Czechy. Typowe bloki, pogoda iście jesienna, albo wczesna wiosna, drzewa na pół łyse, ludzie w szalikach. Były tam jakież "zbiry", coś komuś zrobiły. Również jakieś tajemne przejście w murze, a przy nim stał ktoś, jakaś postać, ale teraz już sobie nawet nie przypomnę jak wyglądał, wiem tylko, że był jakimś mentorem. Kimś ważnym.
Przedwczoraj, śniłem o tym, że jechałem autem, rozmawiałem z jakąś dziewczyną, przy czym podziwiałem widoki, wszędzie było biało, zima. Dojechaliśmy do tego samego miejsca, z poprzedniego snu. Identyczna pogoda, ale nie spotkałem tego kogoś, byłem bardzo krótko tam, zobaczyłem jakąś dziewczynę w długich włosach i szaliku, po tym sen się urwał. Czułem, że było to to samo miejsce.
Trzeci sen, ma związek z dniem dzisiejszym, bo jest świeży, sprzed paru godzin . Mamy takie miejsce, w które na wakacje jeździmy, z rodziną, aby odpocząć, wiecie, domek w lesie, nic nie przeszkadza, totalny luz, Kiedyś śniłem o tym miejscu, ale dokładnie już nawet nie pamiętam o czym ten sen był. Dzisiejszy sen: przyszło dwóch gości, byli roboczo ubrani, podałem jednemu rękę i poczułem, że mnie lubi . Dziwne uczucie, bo we śnie wszystko jest 2x mocniejsze, poczułem się nieswojo, wyszedłem na dwór, było... ciemno. Jakbym chodził we mgle, słońce było czerwone, ale w około mnie była niebieska mgła. Wyjrzałem przed siebie i zobaczyłem... nie wiem, otwór. Zrozumiałem że to studnia (nawet to usłyszałem od jakiejś osoby, prawdopodobnie mamy, która tam też jakimś trafem była), ale studni nie przypominało. Było bardziej jak jakieś pomieszczenie pod ziemią. Co jak co, ale tam naprawdę stoi studnia .
"Studnia: zaglądać do niej: masz tremę przed trudnym zadaniem, ale bądź spokojny, wszystko się powiedzie". Takie coś znalazłem na senniku i poniekąd jest to prawdą .
A, jeszcze jedna rzecz, ważna dla mnie: Prosiłem Boga o znak, jakikolwiek. Tej samej nocy, przyśnił mi się sen, w którym popatrzyłem na niebo, a z niego strzelił piorun niedaleko mnie. Był to chyba najdziwniejszy sen ostatnio, który mi się przydarzył.
Prosiłbym, o wyjaśnienie, czego ja właściwie doświadczam, czy możliwe jest, że sny się zapisują w naszym mózgu? Co jest ze mną nie tak, inni ludzie nic kompletnie nie śnią, mają czarne sny, a jak już, to jakieś sny o szkole, bądź o życiu codziennym. U mnie ostatnio sporo jest symboli, w które nie wiem czy wierzyć, bo przecież sny to tylko halucynacje, czyż nie?
Tym którzy wytrwali do końca, dziękuję za przeczytanie. Jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało pisać .