Na WTC 7 spadły płonące szczątki:
Oj, chyba nie te szczątki.
Te raczej spadły na prezentowany wcześniej przez Ciebie American Express Building
Przy okazji rozorało fasadę:
Bardzo tak... "od linijki" ją rozorało - nie sądzisz?
Człowieku! Pokazujesz, jak kawałek rdzenia.... zmienia się w pył i twierdzisz, że się przewrócił? J
Bo to jest klatka z filmu...
Litości.
Panowie, ja rozumiem, że ten temat budzi emocje ale jak chcecie go drążyć, to zachowajcie jakieś minimum krytycyzmu, w kwestii oceny zdjęć, czy filmów, bo inaczej wszyscy wychodzimy na...
No, nie ważne na kogo. Ale dobrze to nie wygląda.
edit:
A skoro już rozmawiamy o "płonących szczatkach" spadających na wtc 7, to chciałbym przypomnieć jedną rzecz.
Przeszklona kładka dla pieszych (łącząca "siódemkę" z wtc6 i wtc5)
Tak wyglądała przed 9/11
Tu, widok z góry - dla zobrazowania, jak niewielka odległość dzieliły Wieżę Północną od budynku wtc7
Tak kładka wyglądała po upadku wtc2
A tak, po upadku wtc 1. Jak widać, co najmniej połowa poszycia - szklanego poszycia kładki, jest nienaruszona
Dopiero zawalenie się wtc7 zniszczyło kładkę definitywnie.
I teraz moje pytanie. Skoro (podobno) budynek wtc7 odniósł tak poważne uszkodzenia w wyniku upadku wtc 1, to jakim cudem, ta przeszklona kładka, o dość delikatnej konstrukcji, praktycznie pozostała nienaruszona?
Użytkownik pishor edytował ten post 05.06.2014 - 20:40