411 odpowiedzi w tym temacie

[luk26]

jednak relacje swiadkow mowia o wybuchach w dolnych rejonach,to samo mowil facet ktory wyszedl z tunelu metra
to mam pytanie do kolegi co sie juz na mnie denerwuje mowisz ze wybuchy nic dziwnego a przyznanie sie kerrego to tez nic dziwnego,ok wysadzamy wrzuc granat,o jeny patrz zawalil sie tak jak bysmy szykowali to od tygodni....

[pishor]

 Podcięcie rdzenia u podstawy, skutkujące jego obsunięciem się, pociąga za sobą równoczesną zapaść całości. Nie spowoduje natomiast sytuacji zawalania się począwszy od dachu bez deformacji pięter poniżej.

Uszkadzanie rdzenia przy fundamentach było do kollapsu zupełnie niepotrzebne, a już tym bardziej uszkadzanie przy pomocy wybuchów na godzinę przed właściwym zawaleniem, gdy znajdujący się w pobliżu świadkowie mogli coś zauważyć i uciec.

Niekoniecznie, bo mogła tu zaistnieć zbieżność dwóch rodzajów uszkodzeń, co nie zmienia faktu, że "efekt naleśnikowy" zdecydowanie ułatwiłoby osłabienie trzonu konstrukcji budynku - czyli rdzenia właśnie.

A co do "godziny przed".

Fakty są takie jakie są. Wybuchy w piwnicy i na parterze były? (pomijam ich charakter) - były.

Nie musiały one rdzenia zniszczyć - wystarczyło, że go osłabiły.

znajdujący się w pobliżu świadkowie mogli coś zauważyć i uciec.

 

Jak pokazują nagrania z tego dnia - nie uciekli.

[luk26]

facet ktory nagrywal zebranie na dyktafonie zarejestrowal wybuch na krotko przed uderzeniem samolotu,kamera stojaca na statywie chwile przed zawaleniem wtc zaczela drzec co moze swiadczyc o jakims wybuchu,trzeba pamietac ze ten kto mial to zrobic znal sie na tym.panowie jezeli kerry przyznaje sie do wysadzenia wtc to nie ma bata zeby rozlozyli ladunki w jeden dzien skoro tak sie tam palilo,fachowiec mowil ze takie cos trwa kilka tygodni,zmarl potem w wypadku samochodowym.

[Zaciekawiony]

Ale na co uszkadzać rdzeń w piwnicy? Jedyne w czym pomogłoby uszkodzenie aż tak nisko, to zapaść poniżej poziomu gruntu. Jeśli pozostałych 400 metrów jest całe, to dla zawalenia od góry nie ma to znaczenia.

No i jeszcze ten czas - wybuchy na godzinę przed zawaleniem.

 

Jakieś wybuchy były - naliczyłem ze dwadzieścia relacji. Ale nie sądzę aby miały coś do rdzenia, bo jego podcięcie zawaliłoby budynek od razu a nie po godzinie. Najprawdopodobniej nie miały związku z zawaleniem.

[luk26]

pamietaj ze wybuchy mialy sie zgrac z uderzeniem samolotu tak jak przy oierwszym samolocie i a
na filmiku ktory wrzucilem zeby zostaly zaguszone a dlaczego rozwalali dol jak cos robic to porzadnie i do konca po co potem sie meczyc,martwili sie o pracownikow ktorzy beda sprzatac ten syf;]

[pishor]

...kamera stojaca na statywie chwile przed zawaleniem wtc zaczela drzec co moze swiadczyc o jakims wybuchu

Chodzi ci o to nagranie?

[Zaciekawiony]

Podczas kollapsu by się jeszcze lepiej zgrały. Na godzinę przed były zupełnie nie potrzebne.

[luk26]

moze masz racje ale moze chcieli miec pewnosc w koncy male to one nie byly
ok panowie a wtc7 co myslicie padlo od pozaru?

[pishor]

Ale na co uszkadzać rdzeń w piwnicy?

Bo tam najłatwiej je ukryć?

jedyne w czym pomogłoby uszkodzenie aż tak nisko, to zapaść poniżej poziomu gruntu. Jeśli pozostałych 400 metrów jest całe, to dla zawalenia od góry nie ma to znaczenia.

 

O ile ta góra nie jest uszkodzona uderzeniem Boeinga pędzącego z prędkością 800 km/h. Jak pisałem wyżej, te uszkodzenia mogły się sumować, a jedno wspomagało drugie.

Przy czym - wielu specjalistów podnosiło kwestię, że tak szybkie ''zejście" obydwu budynków, nie byłoby możliwe, bez osłabienia ich trzonu konstrukcyjnego, jakim był rdzeń właśnie.

A, że godzinę wcześniej? Być może "planowano", że to będzie jednak szybszy proces? Spekuluję tylko, bo niewykluczone jest, że konstrukcja obu wież była jednak mocniejsza niż zakładano.

ok panowie a wtc7 co myslicie padlo od pozaru?

Co JA myślę na ten temat, możesz przeczytać od tego posta (w temacie poświęconym WTC7)

[luk26]

sluchajac tego co mowili architakci i inzynierowie upadek wiez przeczy prawa fizyki a jak wiemy fizy maty nie oszukasz i to juz jest problem

[Zaciekawiony]

Być może uszkodzenie rdzenia bardzo pomogłoby kollapsowi - ale nie uszkodzenie 400n metrów poniżej początku zapaści. Aby pomóc, przecięcie kolumn musiałoby nastąpić w kilku miejscach na całej długości. Przecięcie w piwnicy nic by nie dało przez co dla zamachowców było niepotrzebne.

[pishor]

Aby pomóc, przecięcie kolumn musiałoby nastąpić w kilku miejscach na całej długości. Przecięcie w piwnicy nic by nie dało przez co dla zamachowców było niepotrzebne.

To zadam przewrotne pytanie...

Skoro miałoby pomóc, to czy brak takich uszkodzeń byłby przeszkodą? Inaczej mówiąc, czy (według Ciebie), te wieże mogłyby "zejść" w taki sposób (jak obserwowaliśmy w tv)  BEZ uszkodzeń rdzenia "na całej długości"? Czy jest to bez znaczenia?

[luk26]

no wlasnie tu jest pytanie czy bez materialow wogole by zeszly czy poprostu ze tak powiem czesci od uderzen odoadly by od reszty i polecialy w bok tej stali tam naprawde bylo duzo
poprawcie mnie jak sie myle ale tam bylo zloto i inne rzeczy moze tak latwiej bylo powiedziec ze przepadly

[Zaciekawiony]

Moim zdaniem nie tylko mogły ale nawet tak zrobiły. Kolumny rdzenia na dużej długości pozostały całe, choć odarte z betonu, a ich przewrócenie się na bok wywołało uszkodzenia sąsiednich budynków.

[pishor]

Kolumny rdzenia na dużej długości pozostały całe, choć odarte z betonu, a ich przewrócenie się na bok wywołało uszkodzenia sąsiednich budynków.

Pozostały "całe" - ale tylko w szczątkowym fragmencie.

Ich przewrócenie się / upadek nie wywołało ŻADNYCH konsekwencji w stosunku do budynków sąsiednich (tutaj coś pomyliłeś niestety)