Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wasze świadectwa nawrócenia i Bożego miłosierdzia

bóg jezus nawrócenie świadectwo miłość zmartwychwstanie adonai

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#1

entertain_me.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hej:)

Jestem tu świeżakiem, co prawda, ale temat zakładam, żeby zorientować się, kto z Was doświadczył miłości naszego Ojca i co w jego życiu się zmieniło.

NIKOGO NIE NEGUJĘ, SAMA JESTEM PROTESTANTKĄ.

To zaczniemy ode mnie :)

 

Mam 20 lat i mieszkam pod Warszawą. Pochodzę z rozbitej rodziny, w której dominował pieniądz. Nie mogłam narzekać na brak jedzenia, na brak pieniędzy i przyjaciół. Moja babcia jest ordynarną katoliczką, toteż w takiej wierze zostałam wychowana. Całe życie brakowało mi jednak miłości. Już nie chodzi o płeć przeciwną, po prostu nie widziałam swojego ojca praktycznie nigdy, a mama zapracowana sprowadzała co jakiś czas kogoś nowego, więc nie miała dla mnie i mojego młodszego brata czasu. Rosłam, mądrzyłam się, a kiedy znalazł się kolejny konkubent (mąż aktualnie), nie mogłam tego zrozumieć. Zaczęły się zakazy, spełnianie jego oczekiwań i DOSŁOWNIE plan moich obowiązków łącznie od poniedziałku do niedzieli wisiał na drzwiach lodówki. Byłam znerwicowana, popadłam w chorobę dwubiegunową, imprezowałam...i pech chciał, że wielokrotnie odbierałam sobie życie. Bezskutecznie. Nie znałam miłości ojca, nie znałam miłości matki. Jedyne, co czułam, to smutek, nienawiść... I obraźliwe słowa w moim kierunku przez ścianę.

Dwa lata temu poznałam chłopaka, teraz już narzeczonego. Niby wszystko było w porządku, bo już byłam pełnoletnia, nie musiałam słuchać tego człowieka, ale co za moim nieustępliwym buntem idzie, dostałam "przepustkę" na wyjścia. Któregoś dnia nie wytrzymałam, spakowałam swoje rzeczy i uciekłam z domu do mojego chłopaka. Matka kazała mi tylko oddać klucze. Nie odzywala się za wiele, ale kiedy szkoła dowiedziała się o wydarzeniu, narobiła mi takiego wstydu, że ją rzuciłam. Półtora roku żyłam w letargu, letargu smutku, mieszanego chwilami radości. Ile razy wtedy sięgałam po nóż! Niestety, jak już poruszyłam, w mieszkaniu mojego chłopaka zmarła pewna kobieta, a kamienica podczas II wojny światowej oblegana była przez niemców, to nie wiadomo, czy nie doszło tam do masowych zabójstw, w końcu wapienna podłoga w piwnicy- kto wie. Nie mając wiary w nic, a wciągając się nieświadomie w rzeczy anty-Boże, byłam łatwym łupem dla złych mocy... Muszę wypisywać, co przeżyłam? Miałam widzenia ciemnych postaci, w mieszkaniu ktoś chodził nieustannie nocami, a raz nawet wypadła Bilbia, z szafki, na podłogę, otwierając się na liście do Rzymian - mój kamień milowy.

Hmmm, w grudniu ubiegłego roku się stamtąd wyprowadziłam i w połowie stycznia za namową mojego narzeczonego poszłam do jego Kościoła - typowy chrześcijański zbór.

Kiedy tam weszłam, popatrzyłam na wszystkich ludzi, którzy tańczyli, modlili się przedziwnymi językami i na głos, dziękowali Bogu, śpiewali pieśni uwielbienia...i pomyślałam coś w typie "co to za wariaci". Chyba to było decydującym zdaniem, bowiem poczułam ścisk w żołądku, brak powietrza w płucach i straszny ból w kręgosłupie. Patrzyłam na społeczność, która wywyższała Boga i zapłakałam, samoistnie. Poczułam ulgę, spokój i radość, ale płakałam jak oberwana chmura. Uwolniłam się, po pewnym czasie, rzecz jasna. Przyjęłam Chrystusa do swojego życia - zdecydował o tym Stary Testament i nauczanie o przebaczeniu bliźnim. Wzięłam chrzest w Duchu Świętym, otrzymując dar glosolalii. Jednak wciąż czułam się przybita, miałam mały zapał do wszystkiego. Ot, co.

Jednak wiecie co? Pewien werset w Biblii mówi o tym, że Bóg wie, czego my potrzebujemy. I da nam to.

W zeszłym tygodniu miałam okazję uczestniczyć na Komunii Świętej mojego najmłodszego brata w KK, gdzie spotkałam swoją rodzicielkę. Ku mojemu zdziwieniu, ona zauważyła mnie i podeszła sama w moją stronę, nazywając mnie swoim "dzieckiem". Otuliła mnie ramieniem. Ale jakoś byłam pewna, że to tylko przykrywka, kto chciałby skandalu przed ludźmi, prawda?

Weszliśmy do Kościoła, akurat było czytanie ewangelii Łukasza o miłości do bliźniego. Karmiłam się pismem świętym, kiedy poczułam dłoń mojej mamy na mojej i już po chwili byłam w jej ramionach. Powiedziała tylko "Kocham cię."

 

Tak zdałam sobie po chwili sprawę, że właśnie tego pragnęłam, odkąd się nawróciłam. TEGO MI BRAKOWAŁO.

Bóg jest dobrym ojcem, który nie odwraca się, nie zabiera. Kocha bezgranicznie i bez względu na wszystko.

I dzięki Jego miłości cała czuję się dzieckiem Bożym. Nie czuję się źle. Cały czas chwaliłabym go za danie mi czegoś tak cudownego! Dzięki Ci, Boże!


  • 1

#2

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie żebym był złośliwy ale takich historii było tu na pęczki i żadnego z tych wydarzeń nie przypisywałbym "Boskiej mocy". Po pierwsze Bóg jako byt w wierzeniach chrześcijańskich nie może nikogo zmusić do miłości tak więc nie mógł zmusić twojej matki by nagle zmieniła swoje uczucia względem dziecka o 180 stopni. 

 

Po drugie nieudane samobójstwa to nie sprawka Boga tylko twoja, człowiek podświadomie a raczej w sumie celowo popełnia samobójstwo w taki sposób by go znaleziono i uratowano. Bo gdyby taka osoba pragnęła z całych sił popełnić samobójstwo toby skoczyła z dachu albo powiesiła się w lesie. Podcinanie żył w domu, branie tabletek w domu czy tym podobne próby to tak naprawdę chęć zwrócenia na siebie uwagi, desperacka chęć.

 

Kiedy tam weszłam, popatrzyłam na wszystkich ludzi, którzy tańczyli, modlili się przedziwnymi językami

 

 

Msze u nas odbywają się po polsku.

Pewien werset w Biblii mówi o tym, że Bóg wie, czego my potrzebujemy. I da nam to.

 

 

O to ciekawe, który?

 

Nie odzywala się za wiele, ale kiedy szkoła dowiedziała się o wydarzeniu, narobiła mi takiego wstydu, że ją rzuciłam.

 

 

Miałaś 20 lat więc szkole nic do tego raczej. Nie rozumiem wtedy jakim cudem mogli ingerować w życie prywatne, miałaś 20 lat więc kończyłaś szkołę Liceum albo Technikum. Musiałaś rzucić szkołę w ostatnim semestrze czyli przed maturą, dosłownie. Wybacz ale to najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś.


  • 6

#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Msza może być w innym języku czyli w stylu trydenckim po łacinie. A co do nawrócenia-jedno z wielu dość typowe po przejściach.
  • 3



#4

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Nie dość że mi do drzwi przychodzą to teraz na forum.

get-that-shit-out-of-my-face-vga-2012-co


  • -4

#5

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wzruszyła mnie Twoja historia.

Nie.
Znam bardziej pokręcone nawrócenia i uważam to za radzenie sobie ze swoimi problemami po najmniejszej linii oporu. Ziew.
  • -4



#6

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki Ci, Boże!

Nie ma za co ;) Bądź grzeczna.

Pogratuluj samej sobie, bo nie potrzebowałaś kościoła. Potrzebowałaś wspierającej się grupy ludzi wierzących w jakiś cel i podążających do niego, bo sama byłaś zagubiona. Zobaczyłaś, że skoro oni mogą, to możesz i Ty. Nie potrzebujesz Boga, którego nie ma, bo on się nawet do Ciebie nie odezwie. On jedynie "jest". Ludzie wymyślili Boga aby kontrolować, manipulować i zastraszać innych ludzi. Ale nie tylko. To też rodzaj przystani, której szukają ludzie, żeby być szczęśliwszym. Bo niektórzy muszą być zapewnieni, że ich życie się nigdy nie skończy. I taki Bóg- daje im nadzieje, na lepsze życie, ale niestety to tylko zwykła iluzja i nieprawda.
  • 0



#7

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

 

Dzięki Ci, Boże!

Nie ma za co ;) Bądź grzeczna.

Pogratuluj samej sobie, bo nie potrzebowałaś kościoła. Potrzebowałaś wspierającej się grupy ludzi wierzących w jakiś cel i podążających do niego, bo sama byłaś zagubiona. Zobaczyłaś, że skoro oni mogą, to możesz i Ty. Nie potrzebujesz Boga, którego nie ma, bo on się nawet do Ciebie nie odezwie. On jedynie "jest". Ludzie wymyślili Boga aby kontrolować, manipulować i zastraszać innych ludzi. Ale nie tylko. To też rodzaj przystani, której szukają ludzie, żeby być szczęśliwszym. Bo niektórzy muszą być zapewnieni, że ich życie się nigdy nie skończy. I taki Bóg- daje im nadzieje, na lepsze życie, ale niestety to tylko zwykła iluzja i nieprawda.

 

 

tego co napisałeś jesteś pewien, czy tylko tak jest tobie łatwiej??


  • 1

#8

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wszyscy na łożu śmierci będziecie przepraszali Boga mimo, że teraz macie uśmiech na twarzy :) Każdy ateista jak wie, że nadchodzi jego koniec nagle się nawraca. Każdy bez wyjątku. Nawet Jaruzelski pogodził się z Bogiem ostatnio :) Tak samo mój dziadek ( ateista extremalny ). Co ja Wam bede tlumaczyl, sami zobaczycie..


  • -1

#9

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszyscy na łożu śmierci będziecie przepraszali Boga mimo, że teraz macie uśmiech na twarzy :) Każdy ateista jak wie, że nadchodzi jego koniec nagle się nawraca. Każdy bez wyjątku. Nawet Jaruzelski pogodził się z Bogiem ostatnio :) Tak samo mój dziadek ( ateista extremalny ). Co ja Wam bede tlumaczyl, sami zobaczycie..

 

Ale pierdoły, aż głowa boli. Mój dziadek jest ateistą, przeżył dwa zawały, przeżył śmierć kliniczną i nawet przez chwilę nie prosił boga o przebaczenie. Albo naprawdę nie wierzysz i do końca taki pozostajesz, albo sam nie wiesz czego chcesz. Mi to by było głupio pod koniec zwracać się o cokolwiek do boga. W żadnej kryzysowej chwili mi się to nie zdarzyło i nie przewiduję, żeby miało być inaczej(aczkolwiek nigdy nie mów nigdy).
 


  • 0



#10

entertain_me.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie żebym był złośliwy ale takich historii było tu na pęczki i żadnego z tych wydarzeń nie przypisywałbym "Boskiej mocy". Po pierwsze Bóg jako byt w wierzeniach chrześcijańskich nie może nikogo zmusić do miłości tak więc nie mógł zmusić twojej matki by nagle zmieniła swoje uczucia względem dziecka o 180 stopni. 

 

Po drugie nieudane samobójstwa to nie sprawka Boga tylko twoja, człowiek podświadomie a raczej w sumie celowo popełnia samobójstwo w taki sposób by go znaleziono i uratowano. Bo gdyby taka osoba pragnęła z całych sił popełnić samobójstwo toby skoczyła z dachu albo powiesiła się w lesie. Podcinanie żył w domu, branie tabletek w domu czy tym podobne próby to tak naprawdę chęć zwrócenia na siebie uwagi, desperacka chęć.

 

Kiedy tam weszłam, popatrzyłam na wszystkich ludzi, którzy tańczyli, modlili się przedziwnymi językami

 

 

Msze u nas odbywają się po polsku.

 

Może w Twoim kościele.

Glosolalia.

Pewien werset w Biblii mówi o tym, że Bóg wie, czego my potrzebujemy. I da nam to.

 

 

O to ciekawe, który?

 Proszę bardzo:

 

"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."
Mat. 7,7-8

"A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie." Mat. 6,5-8

 

 

 

 

 

 

Nie odzywala się za wiele, ale kiedy szkoła dowiedziała się o wydarzeniu, narobiła mi takiego wstydu, że ją rzuciłam.

 

 

Miałaś 20 lat więc szkole nic do tego raczej. Nie rozumiem wtedy jakim cudem mogli ingerować w życie prywatne, miałaś 20 lat więc kończyłaś szkołę Liceum albo Technikum. Musiałaś rzucić szkołę w ostatnim semestrze czyli przed maturą, dosłownie. Wybacz ale to najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś.

 

Lat miałam wtedy 19, więc była to klasa 3 technikum. I nie próbuj uświadamiać mnie, co zrobiłam źle, póki sam nie będziesz idealnie czysty. :) Ingerować mogli, owszem, przecież byłam jedną z lepszych uczennic, czemu nie?


Wszyscy na łożu śmierci będziecie przepraszali Boga mimo, że teraz macie uśmiech na twarzy :) Każdy ateista jak wie, że nadchodzi jego koniec nagle się nawraca. Każdy bez wyjątku. Nawet Jaruzelski pogodził się z Bogiem ostatnio :) Tak samo mój dziadek ( ateista extremalny ). Co ja Wam bede tlumaczyl, sami zobaczycie..

Ano, nawet powiedzą, że śmierci się nie boją, zobaczymy co przyjdzie za tym w przyszłości. :) ponadto, Biblia mówi, że w momencie Sądu każdy otrzyma to, czego pragnął za życia zgodnie z tym, jaki wtedy był. Ludzie sami skazują się na potępienie...

Żeby nie było niedomówień, oto fragment o Sądzie, bo niektórzy chyba nawet do niej nie zaglądali, by być "mądrzejszym" :

„Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami” (Mdr 1, 12)


Nie dość że mi do drzwi przychodzą to teraz na forum.

get-that-shit-out-of-my-face-vga-2012-co

 

Jeśli sądzisz, że jestem jakimś tam wyznawcą Jehowy, to się grubo mylisz.


Msza może być w innym języku czyli w stylu trydenckim po łacinie. A co do nawrócenia-jedno z wielu dość typowe po przejściach.

Typowa glosolalia. Aramejski, hebrajski, choć sceptycy rozumieją to jako paplaninę bez przekładu. Tak, czego można się spodziewać po życiu, nie? Ludzie różnie się nawracają, to nie jest typowe, standardowe. Tego się nie klasyfikuje, bo każdy człowiek jest indywiduum, i przed Bogiem jesteśmy równi, nie może być "gorszych" "lepszych" "typowych" nawróceń.


  • 1

#11

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszyscy na łożu śmierci będziecie przepraszali Boga mimo, że teraz macie uśmiech na twarzy :) Każdy ateista jak wie, że nadchodzi jego koniec nagle się nawraca. Każdy bez wyjątku. Nawet Jaruzelski pogodził się z Bogiem ostatnio :) Tak samo mój dziadek ( ateista extremalny ). Co ja Wam bede tlumaczyl, sami zobaczycie..

Bzdury.
Można tylko uspokajać swój strach przed pustką, niedowierzanie że można po prostu zniknąć. Można sobie radzić na dwa sposoby, prosto w twarz, albo wymyślając historyjki o Hurysach.
  • 0



#12

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo często rodzina poza wiedzą umierającego przyprowadza księdza i organizuje pochówek według swojej a nie jego woli.   


Użytkownik Aidil edytował ten post 28.05.2014 - 07:29

  • 0



#13

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Jeśli sądzisz, że jestem jakimś tam wyznawcą Jehowy, to się grubo mylisz.

 

Moja wypowiedz nie zaznaczała co uważam o Tobie. Nie lubię wiary na forum,bo to zazwyczaj bez sensu dyskutować na ten temat.

Czytając ten tekst nawrócenia poczułem pewien 'standard' retoryczny rodem z kościoła jak sama zaznaczyłaś jechowych ale i rożnych sekt.


  • 0

#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Vaqowsky jak zwykle plecie żeby pleść. Jest wielu ateistów którzy poumierali i síę níe nawrócili, ale ty wiesz lepiej.
  • 0



#15

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Msze u nas odbywają się po polsku.

Może w Twoim kościele.
Glosolalia.

 

 Glosolalia to bełkot, to nie język brak tam składu i ładu , nikt nie potrafi zrozumieć co taka osoba chce przekazać.

 

"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."
Mat. 7,7-8

 

 

To była puenta którą przedstawił Jezus gdy mówił do apostołów a opowiadał historię w której człowiek prosił człowieka o chleb a nie człowiek prosił boga o rzeczy materialne czy sukcesy w życiu.

(Łk 11,1-13)

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów. A On rzekł do nich: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie. Dalej mówił do nich: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.

 

 

Z drugim cytatem się zgodzę, powiedzmy ze odpowiada twojej sytuacji ALE ty się kompletnie nie modliłaś wcześniej a wszystkie wydarzenia miały miejsce na komunii tak napisałaś więc nie zapracowałaś na obrót sytuacji według chrześcijan to po pierwsze a po drugie jak wspomniałem Bóg daje tylko swoją miłość a nie zmienia sumienia czy poglądów czy miłości u człowieka.

 

Lat miałam wtedy 19, więc była to klasa 3 technikum. I nie próbuj uświadamiać mnie, co zrobiłam źle, póki sam nie będziesz idealnie czysty. :) Ingerować mogli, owszem, przecież byłam jedną z lepszych uczennic, czemu nie?

 

Nie próbuję cię uświadamiać , napisałem tylko że była to bardzo głupia decyzja, mieć połowę nauki za sobą i rzucić szkołę bo cośtam cośtam.... szkoła mogła jedynie wysłać pedagoga by nakłonił cię do powrotu do domu (choć to i tak za wiele), żaden nauczyciel nie ma prawa ingerować w twoje decyzje , 19 lat to już pełnoletność. Co innego gdybyś nie chodziła do szkoły, opuszczała zajęcia no wtedy grozi ci wywalenie i pouczenia i coś mi mówi że tak właśnie było, ciężko było nadrabiać zaległości i wyjściem z sytuacji było całkowite odpuszczenie szkoły  :facepalm:

 

Ano, nawet powiedzą, że śmierci się nie boją, zobaczymy co przyjdzie za tym w przyszłości. :) ponadto, Biblia mówi, że w momencie Sądu każdy otrzyma to, czego pragnął za życia zgodnie z tym, jaki wtedy był. Ludzie sami skazują się na potępienie...
Żeby nie było niedomówień, oto fragment o Sądzie, bo niektórzy chyba nawet do niej nie zaglądali, by być "mądrzejszym" :
„Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami” (Mdr 1, 12)

 

Każdy się boi śmierci. Skoro ja pragnę teraz np wielkiej góry złota to dostanę ją w niebie? Proszę cię..... Jeżeli kocham jakaś kobietę i ją pragnę ale ktoś inni tak samo ją kocha i ją pragnie to obydwoje dostaniemy miłość tej kobiety w niebie?

 

Niektórzy czytają Biblię ale kompletnie jej nie pojmują, nawet nie próbują. 

 

„Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami” (Mdr 1, 12)

 

Czyli muszę żyć tak jak nakazuje Biblia bo będę potępiony. Nie wypiję tego piwa bo ono niszczy organizm a to doprowadza do śmierci człowieka, "gotuję" zgubę własnymi rękoma więc idę do piekła bo wypiłem piwo  ;p  God this logic......

 

Typowa glosolalia. Aramejski, hebrajski, choć sceptycy rozumieją to jako paplaninę bez przekładu. Tak, czego można się spodziewać po życiu, nie? Ludzie różnie się nawracają, to nie jest typowe, standardowe. Tego się nie klasyfikuje, bo każdy człowiek jest indywiduum, i przed Bogiem jesteśmy równi, nie może być "gorszych" "lepszych" "typowych" nawróceń.

 

Bo to jest paplanina bez składu i ładu, żaden Armejski i hebrajski. Na początku tak mówiono ale gdy przebadano tę sytuację uznano że to żaden język a sylaby kompletnie nie mają składu , to zbiór zapożyczeń z innych języków. Gdy udowodniono że to żaden język to wierzący nagle dostali oświecenia że to język Anielski :facepalm:  Czego można się spodziewać po życiu?Śmierci. 


  • 0


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: bóg, jezus, nawrócenie, świadectwo, miłość, zmartwychwstanie, adonai

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych