Skocz do zawartości


Zdjęcie

Epidemia wirusa Ebola i MERS w Afryce


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
127 odpowiedzi w tym temacie

#76

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale, że jak maleje?  liczba  nowych zarażeń?

No tak piszą w internetach, że jest to drugi tydzień z rzędu, gdzie liczba zarażeń się zmniejsza. Przykładowo trzy tygodnie temu zaraziło się 1000, dwa tygodnie temu 850, a w tym tygodniu 700.

Dlatego dziwi mnie liczba nowych zarażeń w ciągu tygodnia 1000. Skoro przez 7 miesięcy zaraziło się 6 tysięcy. To by oznaczało, że zarażenia wzrosły o kilkaset procent.


  • 0



#77

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie cytaty z tego tematu z września jeśli chodzi o ilość zarażeń:

 

    Napisano 12.09.2014 - 14:42

    Wirus spowodował już śmierć ponad 2400 osób wśród 4784 chorych.

 

15.09.2014 - 13:03

Bardzo niepokojące jest to, że 49% zarażeń i 47% zgonów nastąpiło w ciągu ostatnich czterech tygodni. To dowód na to, że zaraza rozprzestrzenia się znacznie szybciej niż poprzednio.

 

19.09.2014 - 06:43

Według najnowszych danych WHO liczba osób zarażonych ebolą wzrosła do 4 985, z czego połowa (2 461) zmarła, co oznacza, że bilans jest dwukrotnie wyższy niż zaledwie trzy tygodnie temu.

 

 

Napisano 27.09.2014 - 23:54

Według stanu na 21 września zmarło 2 917 osób na 6 263 potwierdzonych przypadków zachorowań w Gwinei, Sierra Leone, Liberii, Nigerii i Senegalu.

 

 

Napisano 59 minut temu

Tymczasem WHO podało dane z 28 września - 7179 zarażeń i 3339 zgonów.

Jak dla mnie wzrost zachorowań jest stały z lekką tendencją zwyżkową.


  • 0



#78

Gajstek.
  • Postów: 26
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Epidemia wirusa Ebola
 

Wirus ebola„W ostatnich 20 latach odkryto w lasach deszczowych Afryki szereg wirusów, z Ebolą i małpią ospą włącznie. HIV także pochodzi z tego obszaru. Mogą tu znajdować się tysiące wirusów i nie mamy pojęcia, czym są, jak się rozprzestrzeniają i w jakich populacjach.” Dr Anne Rimoin, epidemiolog

„Można stworzyć szczepionkę przeciwko pojedynczemu wirusowi. Ale wirus ten zmieni się i za rok będziemy mieli do czynienia z jego nieznacznie przeobrażoną postacią. W przyszłości możemy konfrontować się już z radykalnie zmienionym wirusem. Zatem zawsze musimy produkować nowe szczepionki, aby zwalczać nowy szczep, który się pojawia.” Prof. Geoffrey Smith, Imperial College w Londynie

„Mamy tyle nauki, tyle technologii. Przyjmuje się zatem założenie, że powinniśmy być zdolni bez problemu kontrolować wirusy. Zakażenie HIV uświadomiło mi, jak dalece nieprawdziwe jest to złudzenie. Żyjemy na krawędzi.” Alice Welbourne, nosicielka wirusa HIV

Ekspansja nowych chorób: Powiązanie z klimatem i wylesianiem

15 października 2009

Kiedy spojrzymy w górę na korony drzew miejskiego tropiku w Azji Południowej, Australii lub Afryki równikowej, nasz wzrok często spotka się z mnóstwem nietoperzy owocowych zwisających z gałęzi niczym futrzane stalaktyty. Jako że ich lasy wycinane są przez buldożery, wypalane przez rolników lub wysuszane przez klimatyczne zaburzenia, nietoperze owocowe coraz częściej nawiedzają wspólnoty ludzkie, dostosowują się do sadów i drzew owocowych w miastach, gospodarstwach rolnych i na przedmieściach, które przejęły ich lasy. Wraz z nietoperzami przybywają choroby, które rozprzestrzeniają się wśród ludzi. Kolejne badana wykazują, że ich mikroby – jak również inne czynniki chorobotwórcze przenoszące się ze zwierząt na ludzi – szerzą się szybciej z powodu zmian klimatycznych i wylesiania.

Na przykład nieprzerwany wyrąb lasów deszczowych Afryki spowodował wzrost liczby takich spotkań, ponieważ przemieszcza ludzi w najbliższe sąsiedztwo zarażonych nietoperzy. Z uwagi na fakt, iż utrata siedlisk niszczy wiele gatunków zwierząt łownych będących źródłem dziczyzny, biedni mieszkańcy wiosek zintensyfikowali swoje polowania na gatunki ocalałe, takie jak nietoperze owocowe.

W 2007 roku lokalni myśliwi z Kongo wybili przy użyciu strzelb tysiące nietoperzy owocowych i według naukowców wsie „dosłownie tonęły” w ociekających krwią zwłokach tych zwierząt. W rezultacie 260 osób zaraziło się śmiertelnym wirusem Ebola, który zdaniem badaczy mieszkał sobie w nietoperzach, a następnie przeniósł się na ludzi poprzez kontakt z krwią i innymi płynami ustrojowymi. W sumie zmarło 186 osób. Naukowcy z Gabonu i Kongo ustalili, że ekspansję Eboli poprzedziła masowa migracja nietoperzy owocowych do miejscowości dotkniętych epidemią.

„Kiedy zakłócasz równowagę, przyspieszasz przejście patogenów z dzikich zwierząt na inwentarz lub ludzi,” mówi epidemiolog weterynaryjny i ekspert do spraw zdrowia publicznego organizacji Wildlife’s Trust, Jonathan Epstein.

Inne związane z nietoperzami epidemie śmiertelnych chorób u ludzi miały miejsce w ostatnich latach w Malezji i Bangladeszu – ich powodem były również zmiany w układach pogodowych i użytkowaniu gruntów, ponieważ osady ludzkie i rolnictwo coraz bardziej wdzierają się na obszary leśne. Ponadto piętrzą się dowody, iż wzrost temperatury i nietypowe cykle opadów rozszerzyły już zagrożenie chorobami przenoszonymi przez owady – oczekuje się, że zjawisko to nasili się w miarę postępującego ocieplenia świata oraz przemieszczania się insektów na wyższe poziomy i szerokości geograficzne.

Od kilku lat naukowcy tropią powiązania między zmianami klimatu i ludzkim zdrowiem. Odkryli, że ataki cholery korelują ze zmianami powierzchniowej temperatury morza, a ogniska biegunki pojawiają się wraz ze wzrostem słupa rtęci. Ustalili również związek między sezonowymi układami pogodowymi i malarią, który jest tak silny, że epidemie można przewidzieć za pomocą prognozy pogody.

Tak zwany pas zapalenia opon mózgowych w Afryce Zachodniej uległ w ostatnim czasie znacznemu rozszerzeniu za sprawą użytkowania gruntów i zmian klimatycznych, poinformował Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu [IPCC]. Malaria umiejscowiła się na wyżynach Afryki Wschodniej, gdyż region ogrzewa się. Badacze Uniwersytetu Stanforda potwierdzili, że wyniszczenie tysięcy hektarów peruwiańskich lasów tropikalnych stworzyło nowe siedliska komarów i stało się przyczyną setek tysięcy zachorowań – na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia odnotowywano mniej niż 150 przypadków rocznie.

Od wieków ludzie przejmują drobnoustroje chorobotwórcze od zwierząt i owadów; odrę dostaliśmy od kóz, a malarią obdarzyły nas komary. Lecz w ciągu ostatnich lat tempo przeskakiwania patogenów ze zwierząt na ludzi – określanych zbiorczym mianem „chorób odzwierzęcych” – znacznie przyspieszyło, mówią eksperci.

Transmisja filowirusa Ebola od nietoperzy do ludzi ilustruje złożoność rozprzestrzeniania się tych chorób i ich związku ze zmianą klimatu i dewastacją gruntów. Pospolity kontakt nietoperz-człowiek nie wystarczy, aby mogła wybuchnąć epidemia Eboli.

„To kaskada zdarzeń,” która zderza ze sobą nietoperze, małpy i ludzi na niezwykłe sposoby i którą potęgują „wyjątkowe warunki klimatyczne,” mówi ekspert chorób odzwierzęcych Światowej Organizacji Zdrowia [WHO], Pierre Formenty. Według przeprowadzonej przez NASA analizy meteorologicznych danych satelitarnych, ogniska Eboli łączą się z ulewnymi deszczami kończącymi okres intensywnej suszy. Bardzo suche warunki wymuszają na niektórych drzewach owocowych opóźnienie procesu kwitnienia. Kiedy przychodzą deszcze i porażone drzewa wydają owoce, spragnione ich liczne gatunki zwierząt – w tym nietoperze pteropusy i małpy – gromadzą się, aby ucztować. Duża liczba stworzeń skupionych pod owocującym drzewem stwarza drobnoustrojom pokroju Eboli doskonałą okazję, aby przemieścić się z jednego gatunku na inny. Ebola zaczyna cyrkulację w nowych gatunkach, takich jak wspomniane małpy lub nietoperze, i może zostać łatwo przeniesiona na ludzi przez zakażoną krew i inne płyny ustrojowe.

Naukowcy udowodnili, że nadejście nowych plag (m.in. wirusa Nipah, który zabija 70% zarażonych; hantawirusowego zespołu płucnego, który zabija 37% zarażonych, Gorączki Zachodniego Nilu, która zabija 8%/10% zarażonych) łączy się bezpośrednio ze zmieniającymi się układami pogodowymi ocieplającego się świata. Rosną obawy, iż pojawiać się będzie coraz więcej podobnych nowych chorób.

Żadna wyrafinowana metoda diagnostyczna, ani opieka medyczna oparta na najnowszych technologiach nie uratuje nas przed nowymi patogenami, które z definicji powodują nieokreślone choroby o niepewnym pochodzeniu.

Problem w tym, że spośród blisko miliona unikalnych wirusów przenoszonych przez kręgowce – czyli potencjalnych zagrożeń odzwierzęcych – opisano zaledwie 2.000. Nadzór zdrowia dzikiej przyrody, który mogłyby zapewnić wczesne ostrzeganie o przemieszczających się odzwierzęcych czynnikach chorobotwórczych, jest minimalny, szczególnie w tych częściach świata, gdzie kontakt między dzikimi gatunkami i ludźmi jest najbliższy.

Na szczęście większość „wycieczek” mikroorganizmów do nowych gatunków ma łagodne następstwa, kończy się niepowodzeniem, zniszczeniem przez reakcję immunologiczną nowego nosiciela lub niezdolnością mikroba do prawidłowego rozwoju. „Tylko niewielka część przeobrazi się w ludzkie patogeny,” mówi ekolog medyczny Centrum Kontroli Chorób, James Mills. Nawet przy nowych, pojawiających się coraz częściej patogenach rzeczywista liczba zgonów z powodu wywoływanych przez nie chorób jest nadal śladowa w porównaniu ze starymi zabójcami, takimi jak chociażby malaria.

Jednakże potencjalne zagrożenie związane z przystosowaniem się nowych patogenów do środowiska ludzkiego organizmu jest niepodważalne. A wystarczy tylko jeden. W końcu niewiele było ofiar, kiedy lentiwirus kameruńskich szympansów po raz pierwszy przeniósł się na ludzi około 1930 roku, zdobywając przyczółek w szybko rosnącym kolonialnym mieście Afryki Leopoldville. Następnie przekształcił się w formę, która skutecznie żerowała na ludzkości. W latach 1981-2007 zarażonych zostało 55 milionów osób, a choroba, którą powoduje – AIDS – zabiła do tej pory ponad 25 milionów*.

* Wirus HIV pokonał nasze próby stworzenia szczepionki. Mutuje w oszałamiającym tempie. Każda kolejna kopia przynosi zmianę. Wirus popełnia korzystne dla siebie błędy. Poza tym HIV jest „królem” przebiegłości: zaraża komórki odpowiedzialne za wykrywanie i niszczenie wirusów pojawiających się w organizmie człowieka.

Ludzie pozostawieni samym sobie

Dzieliły ją kroki od szansy na wybawienie lub chociaż mniej bolesną śmierć. Comfort Zeyemoh szła powoli z centrum leczenia Eboli. Jednego z trzech w mieście zniszczonym przez śmiercionośnego wirusa. Niemalże wszystkie łóżka były zajęte.

22-letnia Zeyemoh nie była na tyle chora, aby zostać przyjętą, mimo że zeszłej nocy zaczęła wymiotować i poczuła osłabienie. To symptomy Eboli.

„Przysłali nas tutaj na badanie kontrolne,” powiedział jej chłopak, Moses Sackie, przed budynkiem ośrodka pomocy prowadzonego przez organizację Lekarze bez Granic. „Teraz mówią, żebyśmy poczekali trzy dni.”

Z każdym dniem niewielka grupa opiekunów, która zmaga się z najgorszą epidemią Eboli w historii, pozostaje coraz dalej w tyle, ponieważ tempo transmisji wirusa gwałtownie przyspiesza. Ośrodki zdrowia są przepełnione – zwiększa się liczba osób zakażonych, które są odsyłane, pozostawiane samym sobie.

Centrum Lekarzy bez Granic w Paynesville na obrzeżach Monrovii [w Liberii] dysponuje 160 łóżkami; w najbliższych dniach otrzyma 25 dodatkowych. Potrzebuje 1.200 – i korespondującą liczbę personelu – aby zmagać się z epidemią, powiedziała rzeczniczka organizacji, Sophie-Jane Madden. Jako że Ebola zaczyna swój szalony galop przez miasto, liczba ta z pewnością wzrośnie.

„Wirus zostawia nas w tyle, prawda?” powiedziała Madden. „Bierzemy najbardziej chorych, ponieważ nie mamy możliwości” zajęcia się pozostałymi. W piątek przyjęto 23 osoby, zawrócono 25, dziewięcioro zmarło, a siedmioro zwolniono po wyzdrowieniu, powiedziała.

Chorzy przychodzą codziennie w nadziei, że moment ich przybycia i objawy pozwolą im przekroczyć próg. Nawet jeśli tak się stanie, 7 na 10 umrze w środku – nieco większa szansa niż 9 na 10 – proporcja wśród osób umierających w społecznościach, powiedziała Madden.

W sobotę rano szczęście opuściło Josha Tugbeha. Miał nudności, był osłabiony, odczuwał ból w stawach, który utrudniał chodzenie. „Przyszedłem tu, a oni mówią, że nie przyjmują pacjentów,” powiedział przed siedzibą centrum ELWA 3, ośrodka Lekarzy bez Granic o tej nazwie. „Chcę wrócić do domu, ale nie jestem w stanie tam dojść.”

Podobna scena miała miejsce w JFK – centrum leczenia prowadzonym przez rząd Liberii w innej dzielnicy Monrovii, gdzie Jatu Zombo tuliła swojego 5-letniego synka Fodaya pod blokującą słońce plandeką. Kilka metrów dalej jej 10-letni chłopczyk Zennah siedział na puszce po farbie. Dzieci były apatyczne i wyraźnie chore. Było im zimno i wcześniej wymiotowały. Ich ojciec zmarł cztery dni temu, a 36-letnia Zombo cały dzień dzwoniła po karetkę, która nigdy nie nadjechała. W końcu jej brat zapłacił komuś 20 dolarów w walucie USA, aby przywiózł ich do JFK.

Ale dzieci nie mogą dostać się do środka. „Nikt z nami nie rozmawiał,” powiedział brat Zombo, Abraham Sesky. „Zatem po prostu siedzimy. Nic nie wiemy.”

Przed głównym wejściem dawnego Szpitala „Zbawienie” – pełniącego teraz rolę centrum dla chorych i zmarłych, gdzie nie oferuje się leczenia – zatrzymała się karetka i pozostawiła parę dorosłych i dziewczynkę. Kierowca karetki powiedział, że dziecko nazywa się Cynthia i ma 10 lat.

Chwiejąc się dziewczynka podeszła kilka kroków i położyła się na betonie. Nikt nie mógł wnieść jej do środka, innych także, ponieważ pracownicy ładowali na tył pickupa ciała owinięte w białe plastikowe worki. Teren wymagał najpierw dezynfekcji.

Kiedy na ulicy osiedla slumsów New Kru Town zebrał się mały tłum, Cynthia krzyknęła do oddalonego nieznacznie kierowcy karetki. Powiedziała mu, że chce wrócić do domu. Mężczyzna odpowiedział jej, żeby się nie ruszała i poczekała aż przyjdą po nią ludzie będący wewnątrz gmachu szpitala. Kobieta zaczęła zawodzić, pracownicy ochrony wkrótce rozproszyli tłum.

Za rogiem, o przecznicę lub dwie stąd, kolejny mały tłum nie krył wzbierającego gniewu z powodu opóźniającego się odbioru ciała mężczyzny, które leżało pod drzewem w pobliżu domów. Mieszkańcy powiedzieli, że trup był tam od piątku i że przedstawiciele szpitala nie odpowiedzieli na wielokrotne wezwania. Ebola, choroba krwotoczna, jest najbardziej zabójcza w płynach ustrojowych, które wyciekają ze zwłok.

„Nie przyszli, aby rozpylić środek dezynfekujący” wokół ciała, powiedział poddenerwowany kaznodzieja Powell Johns. „Tak nie można. Muszą wykonać swoją pracę.”

Grupa osób zaprowadziła na miejsce porzuconego ciała amerykańskich i francuskich dziennikarzy. Taktyka odniosła skutek. Wkrótce przed „Zbawieniem” pojawili się pracownicy w odzieży ochronnej i udali się, aby zabrać zwłoki.

Podobne załamanie podstawowych usług jest powszechne w całej Monrovii. Szkoły są zamknięte. Poza pomocą przy porodach praktycznie niemożliwe jest uzyskanie jakiejkolwiek pomocy medycznej, która wymaga hospitalizacji, ponieważ Ebola przytłoczyła system.

Niewiele osób pracuje. Powiedziano im, aby pozostały w domu w celu spowolnienia transmisji wirusa, co oznacza, że nie ma pieniędzy na podstawowe rzeczy, takie jak żywność. Ludzie mówią, że funkcjonują dzięki datkom rodziny i przyjaciół, wyłudzeniu kilku dolarów.

Mohamed Conteh, krawiec, którego mały sklep znajduje się tuż za rogiem przy centrum JFK, powiedział, że od chwili otwarcia centrum opieki nad chorymi na Ebolę ruch właściwie zamarł. „Ludzie boją się przyjść,” powiedział. „W niektóre dni wracam do domu bez pieniędzy. Muszę prosić innych, aby wyżywili moją rodzinę,” dodał.

Francis Sampson, który mieszka w małym domku obok bramy JFK, powiedział, że kiedyś, zarabiał 120 dolarów miesięcznie w firmie telekomunikacyjnej. Obecnie nie ma nic.

Mieszkający niedaleko 38-letni Boimah zwierzył się, że odbierał paliwo z rafinerii ropy naftowej i sprzedawał na pobliskim poboczu. Teraz on i jego pięciu braci utrzymuje przy życiu ryż i jałmużna.

***

Pierre Trbovic, członek personelu Lekarzy bez Granic z Centrum Leczenia Eboli ELWA-3 w Monrovii:

„Pierwszą osobą, jaką zmuszony byłem zawrócić był ojciec, który przywiózł swoje chore dziecko w bagażniku samochodu. Błagał mnie, abym zajął się jego nastoletnią córką – wiedział, że nie możemy uratować jej życia, ale liczył, że przynajmniej zdołamy uratować przed nią resztę jego bliskich.

Inne rodziny po prostu podjeżdżały swoimi autami, wysadzały chorą osobę, a następnie porzucały ją. Pewna matka próbowała zostawić swoje dziecko na własnym krześle w nadziei, że nie będziemy mieli wyboru i zajmiemy się nim.

Musiałem odmówić przyjęcia jednej pary, która przybyła ze swoją młodą córką. Dwie godziny później dziewczyna zmarła przed naszą bramą – jej ciało pozostało tam, aż zabrał je zespół odpowiedzialny za usuwanie zwłok.”

***

Tysiące dzieci w Gwinei, Liberii i Sierra Leone, które straciły jedno lub oboje rodziców wskutek zarażenia Ebolą, stoi w obliczu porzucenia, poinformował UNICEF.

Podstawowa ludzka reakcja, taka jak przytulenie i pocieszenie chorego dziecka, zmieniła się w „potencjalny wyrok śmierci”, dodał przedstawiciel organizacji.

Choroba osierociła maluchy w wieku trzech, czterech lat.

Opuszczone dzieci znaleziono w szpitalach, gdzie umarli ich rodzice, lub w społecznościach, gdzie – jeśli miały szczęście – karmili je sąsiedzi. Innych form kontaktu unikano.

„Dzieci te pilnie potrzebują szczególnej uwagi i wsparcia; jednak wiele z nich czuje się niechciana, a nawet porzucona. Sieroty zazwyczaj zabiera członek dalszej rodziny, ale w niektórych społecznościach strach przed Ebolą jest silniejszy niż rodzinne więzi.”

***

Dr Richard Besser, redaktor zajmujący się kwestiami zdrowia i medycyny w ABC News: „Izby przyjęć są zamknięte, wiele oddziałów szpitalnych porzuca ludzi, którzy cierpią na choroby serca, urazy, powikłania ciąży, zapalenie płuc, malarię i pozostałe codzienne sytuacje zagrożenia zdrowia. Nie mają dokąd się udać.”

 

10 przykazań Eboli

W slumsach Monrowii, gdzie wirus Ebola wymknął się spod kontroli, przedstawiciele służby zdrowia udostępnili obywatelom nową wersję 10 przykazań. Ten alarmujący protokół mówi wiele o śmiertelnym tempie rozwijającej się epidemii, która zdestabilizowała Afrykę Zachodnią i wywoła konsekwencje globalne, jeśli wirus dotrze do slumsów w Indiach lub Chinach.

Biorąc pod uwagę fakt, że zaledwie 18 procent zakażonych pacjentów dociera do szpitala, większość Liberyjczyków walczy lub umiera w domu. Chorzy konają w kałużach fekaliów, wymiocin i krwi.

Przykazania odzwierciedlają elementarny charakter transmisji: śmiertelny wirus rozprzestrzenia się przez kontakt z płynami ustrojowymi, z krwią i nasieniem włącznie.

Do tej pory epidemia i strach zmieniły wszystkie wzorce codziennego życia. Szkoły i firmy są zamknięte, ludzie pozostają w domach. Obywatele nie podają sobie rąk, nie korzystają z transportu publicznego, nie gromadzą się. Wzrosła liczba napadów z bronią, a głód stał się kolejną epidemią, która prześladuje region.

10 przykazań Eboli można znaleźć na tablicach rozmieszczonych w biednych społecznościach, takich jak West Point w Monrovii. Mają średniowieczny ton:

1. Nie będziesz UKRYWAŁ CHOREJ osoby, nawet członka rodziny lub przyjaciela;

2. Nie będziesz PODAWAŁ RĘKI lub DOTYKAŁ osoby z wysoką gorączką, która jest bardzo chora;

3. Nie będziesz DOTYKAŁ MARTWEGO CIAŁA, nawet jeśli jest to zmarły członek rodziny lub przyjaciel;

4. Nie będziesz KŁADŁ MATY dla zmarłych, nawet dla członka rodziny;

5. Nie będziesz JADŁ lub PIŁ z tego samego naczynia, miejsca lub kubka, co członek twojej rodziny, przyjaciel lub ktokolwiek inny;

6. Nie pozwolisz nikomu, nawet przyjacielowi rodziny spędzać czasu (z osobami zarażonymi);

7. Nie będziesz UPRAWIAŁ SEKSU z nieznajomymi; bardzo uważaj z kim uprawiasz seks, osoby te mogą mieć wirusa Ebola – nie oddawaj się rozpuście. Trzymaj się osoby, którą bardzo dobrze znasz;

8. Nie będziesz SIUSIAŁ NA ZEWNĄTRZ, użyjesz plastikowej butelki i umyjesz ręce;

9. Nie będziesz ZAŁATWIAŁ SIĘ NA ZEWNĄTRZ; użyjesz plastikowej torby i umyjesz ręce;

10. Natychmiast zadzwonisz pod numer 4455 do Centrum Reagowania #1, kiedy w twoim domu pojawi się osoba chora lub jej zwłoki.

Panika i załamanie gospodarcze

Najwięcej przypadków zarażenia Ebolą odnotowano na najbardziej produktywnych terenach rolniczych regionu. W wywiadzie zamieszczonym na witrynie Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa [FAO] jej ekonomista Jonathan Pound powiedział, że utworzenie stref kwarantanny i wprowadzenie ograniczeń podróżowania nie pozwala wielu handlowcom na odebranie towaru od rolników i zabranie ich z powrotem do ośrodków miejskich – natomiast rolnicy nie są w stanie dostarczyć swoich produktów na mniejsze rynki lokalne.

Połączenie spowolnienia handlowego z falami panicznego wykupowania produktów wywołało wzrost cen i teraz „ludzi albo nie stać na zakup żywności, albo jej pozyskanie uniemożliwia brak dostępności,” powiedział agencji Reuters inny urzędnik FAO, Vincent Martin. „Jeszcze przed wybuchem epidemii,” poinformował w komunikacie prasowym, „gospodarstwa domowe z niektórych dotkniętych nią obszarów wydawały do 80% swoich dochodów na jedzenie. Ostatnie podwyżki cen faktycznie sprawiły, że znalazło się ono całkowicie poza ich zasięgiem.” Na jednym z rynków w stolicy Liberii Monrowii cena korzenia manioku, podstawy wielu diet Afryki Zachodniej, podskoczyła aż o 150%.

Wprowadzono też zakaz sprzedaży i konsumpcji mięsa dzikich zwierząt – kolejny niezbędny środek tamujący rozprzestrzenianie się wirusa, który dodatkowo utrudnia rodzinom zaspokojenie potrzeb żywnościowych.

Lokalne zbiory ryżu i kukurydzy mają rozpocząć się za kilka tygodni. Przed wybuchem epidemii prognozy produkcji tych roślin były bardzo pozytywne. Ale oczekuje się, że środki bezpieczeństwa powzięte celem powstrzymania wirusa Ebola spowodują niedobory siły roboczej na farmach, co znacznie zmniejszy plony. Spodziewane jest także zmniejszenie produkcji upraw rynkowych oleju palmowego, kakao i kauczuku.

Wzrost cen zarówno importowanej, jak i krajowej żywności może mieć poważne konsekwencje społeczne, które z kolei wywrą negatywny wpływ na powstrzymanie choroby.

ONZ poinformowała, że w najbliższych miesiącach 1.3 mln osób w Gwinei, Liberii i Sierra Leone będzie potrzebować pomocy w zakresie wyżywienia. Światowy Program Żywnościowy ONZ próbuje zwiększyć swoje ratunkowe dostawy do regionu do 65.000 ton.

***

Aby powstrzymać Ebolę, władze otoczyły kordonem całe miasta.

Sąsiednie państwa zamknęły granice lądowe, wiele linii lotniczych zawiesiło połączenia w obie strony z krajami dotkniętymi epidemią, a porty morskie odnotowują mniejszy ruch – posunięcia te zredukowały zaopatrzenie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone – wszystkie państwa są importerami netto zbóż.

Sytuacja wywrze długotrwałe skutki na warunkach życia rolników i gospodarkach wiejskich. Są one szczególnie dotkliwe w Monrowii, mieście najbardziej doświadczonym przez epidemię. Na domiar złego jego dzielnicę West Point, która od tygodni poddawana jest kwarantannie, nawiedziła gwałtowna burza, który zniszczyła kilkadziesiąt budynków mieszkalnych pozbawiając schronienia wielu mieszkańców.

z bloga http://exignorant.wo...a-wirusa-ebola/

 


  • 0

#79

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wedle danych WHO liczba zgonów z powodu epidemii przekroczyła 4 tysiące.

 

Raport z 10 października, zawierający dane 8 października podaje ilość 8399 zachorowań i 4033 zgonów. Stosunkowo optymistyczne są na tym tle doniesienia z Konga, gdzie od dwóch tygodni nie pojawiły się nowe zakażenia, zaś 800 osób przeszło 21-dniową kwarantannę, i z Senegalu gdzie po potwierdzeniu jednego zachorowania wszystkie osoby mające kontakt z tą osobą przeszły kwarantannę.

http://apps.who.int/...10Oct14_eng.pdf


  • 0



#80

owerfull.
  • Postów: 1321
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ktoś mi powie czy Ebola wyrżnęła Boko Haram? przydałoby się ... lol ... 


  • 0

#81

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Potwierdzono drugi przypadek Eboli w USA. To lekarz pracujący w tym samym szpitalu w którym leczono niedawno zmarłego pierwszego chorego Erica Duncana. W piątek zgłosił że zmierzył u siebie lekką gorączkę, dlatego został odizolowany. Dziś wstępne badania potwierdziły zarażenie.

http://wiadomosci.wp...l?ticaid=1139bd


  • 0



#82

mwojt7.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nowy bilans: 8914 przypadków 4447 śmiertelnych. Liczba zarażonych podwaja się co miesiąc więc 15 listopada -18000 przypadków, 15 grudnia - 36000, 15 stycznia - 72000. Na razie nie widać przyhamowania ekspansji wirusa więc pewnie w przybliżeniu dojdzie do tylu zachorowań do nowego roku. Co będzie dalej nie wiadomo, może dojść do sytuacji że epidemia w ogóle nie będzie wygasać tylko będzie krążyć po Afryce aż wykosi pół populacji.


  • 0

#83

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Lekkie przyhamowanie widać. Patrząc na zachorowania w skali logarytmicznej:

430px-Evolution_of_the_2014_Ebola_outbre

Widać że choć liczba nowych przypadków rośnie, to nieco wolniej. Lepiej widać to na wykresie zgłoszonych przypadków dziennie:

419px-Deceased_per_day_Ebola_2014.png


  • 0



#84

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem po co ludzie piszą takie bzdury jak np mwojt, że liczba chorych ciągle się podwoja i słyszę takie głosy już od....2-3 miesięcy. Gdyby tak się podwajała jak niektórzy mówią to by było już z 60 000 zarażonych, po co siać panike na siłę?


  • 0



#85

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Do początku grudnia w Afryce Zachodniej tygodniowo odnotowywanych będzie od 5 tys. do 10 tys. przypadków zarażenia wirusem ebola. Epidemia nadal rozprzestrzenia się w Gwinei, Sierra Leone i Liberii, a śmiertelność wzrosła do 70 proc. - podała we wtorek WHO.
Wcześniej Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacowała, że śmiertelność wśród zarażonych wirusem gorączki krwotocznej ebola wynosi ok. 50 proc. Pierwsze przypadki zakażenia podczas obecnej epidemii wykryto w marcu w Gwinei.
Według najnowszego bilansu choroba zabiła dotychczas 4447 spośród 8914 zarażonych ludzi. Od ostatniego bilansu z 10 października odnotowano ponad 400 dodatkowych ofiar epidemii - powiedział w Genewie zastępca dyrektora WHO Bruce Aylward.

Spada liczba zakażeń, ale wirus rozprzestrzenia się
Mimo że ostatnio w niektórych najbardziej dotkniętych epidemią rejonach zarejestrowano spadek zachorowań, to ebola dotarła "do większej liczby powiatów, okręgów i prefektur" niż miesiąc temu, a liczba chorych będzie nadal rosnąć - dodał Aylward. Wyraził zaniepokojenie z powodu rozprzestrzeniania się epidemii w stolicach najbardziej dotkniętych krajów, czyli w Konakry, Freetown i Monrowii.

- W tym tygodniu będzie już 9 tys. zachorowań. (...) W niektórych rejonach zaobserwowaliśmy spadek zachorowań, jednak nie oznacza to, że zejdziemy z nimi do zera - powiedział zastępca dyrektora WHO.
ego zdaniem "przedwczesne" jest mówienie o sukcesie w związku z rzekomym spadkiem zachorowań w niektórych miejscach.
Zdaniem Aylwarda, jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną zintensyfikowane wysiłki na rzecz walki z epidemią, "umrze o wiele więcej osób".

Śmiertelność sięga 70 proc.
Według szacunków WHO do pierwszego tygodnia grudnia odnotowywanych będzie "od 5 tys. do 10 tys." przypadków zakażenia tygodniowo. Aylward oczekuje, że następnie liczba chorych zacznie stopniowo spadać dzięki działaniom na rzecz walki z epidemią.

W ciągu ostatniego miesiąca odnotowywano około tysiąca nowych przypadków tygodniowo. Ta liczba dotyczy podejrzanych, potwierdzonych i możliwych przypadków.

Aylward tłumaczył też, że faktyczna liczba ofiar eboli w Gwinei, Sierra Leone i Liberii jest wyższa niż ta oficjalnie rejestrowana. WHO mnoży liczby zgłaszanych przypadków w Gwinei przez 1,5, w Sierra Leone przez 2, a w Liberii przez 2,5, aby uzyskać prawdziwszy obraz epidemii - powiedział. Śmiertelność wśród zarażonych wirusem w trzech najbardziej dotkniętych krajach wynosi 70 proc., choć biorąc pod uwagę liczbę oficjalnie zgłaszanych przypadków, można odnieść wrażenie, że jest ona niższa.
W RPA organizacja Lekarze bez Granic (MSF) poinformowała, że wirusem zaraziło się 16 jej członków, z których dziewięciu zmarło.
Szefowa MSF w RPA Sharon Ekambaram ubolewała nad tym, że lekarze nie otrzymują odpowiedniej pomocy od społeczności międzynarodowej. Jej zdaniem mimo publicznych obietnic sytuacja w terenie nie poprawiła się.

Członkini MSF Juli Switala, która wróciła niedawno z Sierra Leone, uważa, że w rzeczywistości na ebolę zmarło więcej ludzi niż się oficjalnie podaje. Tłumaczyła, że rodziny ukrywają chorych i umierających krewnych.
Źródło TVN24
  • 0



#86

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aha, czyli w Liberii 10 osób zgłosi się jako zarażeni, a oni to liczą jako 25 osób? Nieźle...


  • 0



#87

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ZNALAZŁEM W INTERNETACH. 

 

""" Jest to dość długi artykuł i NIE CZYTAJ GO POBIEŻNIE. Poniżej metoda leczenia eboli, która praktycznie wyeliminuje zgony, ujawniona przez lekarza pracującego nad ebolą.
Zastanówmy się: Elita nigdy nie uwolniłaby plagi nie mając na nią żadnego leku, i razem z tym wybuchem eboli amerykańska firma zajmująca się bronią biologiczną działała w Sierra Leone przez ostatnie 5 lat. Sierra Leone faktycznie zidentyfikowała ich jako sprawców tej epidemii i wyrzuciła ich z kraju. Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że wywołał ją amerykański departament wojny.
A jeśli jest zamierzona, to znane jest jej leczenie. Nie byłoby żadnego innego sposobu na ten biznes.

 

Poniżej leczenie, razem ze sposobem jej jego działania. Jest to leczenie, a nie wyleczenie, bo twój system odpornościowy zniszczy wirusa, a leczenie da czas systemowi by to zrobił.
Oto co robi ebola co prowadzi do śmierci: powoduje całkowite usunięcie wit. C z organizmu. Nikt faktycznie nie zna tego mechanizmu, poza tym, że usterka ta nie jest na stałe, ale usuwa całość wit. C. Wszyscy badacze wiedzą, że poziom wit. C spada do 0 i wszystkie objawy eboli są takie same jak kiedy ma miejsce całkowita utrata wit. C.
Skąd to wiem? To odkrył anonimowy lekarz, który pracował z ofiarami eboli i przysłał na ten portal tę informację, więc zamieszczajcie ją wszędzie, ona zapobiegnie zgonom. Jest to prośba do czytelników by szerzyli ją po to, by od razu zatrzymać atak eboli.
Anonimowy lekarz:
Podsumowanie:
„Najwcześniejsze objawy eboli są dokładnie takie same jak szkorbutu wywołanego niedoborem wit. C. Mimo że szkorbut rzadko jest śmiertelny, to jest to tylko częściowy niedobór wit. C, organizm ma jeszcze DUŻO wit. C w porównaniu z poziomem zerowym, co wywołuje ebola. BEZ ŻADNEJ WIT. C naczynia krwionośne stają się bardzo słabe i zaczynają tracić krew, a płytki stają się nieskuteczne i nie mogą powstrzymać skrzepów. Dlatego ebola wywołana jest przez ogromny krwotok wewnętrzny i utratę krwi, co można zatrzymać tylko poprzez przyjmowanie olbrzymich dawek wit. C, aż systemowi odpornościowemu uda się zabić tego wirusa”.
Tekst informacji:

 

Ebola jest prawdopodobnie najbardziej znaną klasą wirusów znanych jako wirusy gorączki krwotocznej. Faktycznie wirus eboli rozpoznano w 1976. Inne mniej znane, ale spokrewnione z nim objawy wirusowe to: gorączka krwotoczna denga / Rift Valley / Krymsko-Kongijska, choroba Lasu Kyasanur, gorączka krwotoczna Omska, gorączka krwotoczna z objawem nerkowym, syndrom płucny Hantavirus, wenezuelska / brazylijska / argentyńska / boliwijska gorączka krwotoczna i gorączka Lassa. Infekcja wirusowa eboli, znana również jako afrykańska gorączka krwotoczna, wyróżnia się najwyższym wskaźnikiem zgonów spośród wszystkich wymienionych powyżej, wynoszącym od 53% do 88%.

 

Te gorączki krwotoczne mają pewne wspólne cechy. Podręcznik medycyny [Textbook of Medicine] Cecila mówi, że te choroby charakteryzuje osłabienie naczyń włoskowatych, co prowadzi do krwawienia, a to z kolei wywołuje ostry szok i zgon. Te choroby mają skłonność do trawienia i / lub niszczenia płytek krwi, które odgrywają ważną rolę w krzepliwości krwi. Kliniczna prezentacja tych chorób wirusowych jest podobna do szkorbutu, który również charakteryzuje się słabością naczyń włoskowatych i skłonnością do łatwego krwawienia. Powstają charakterystyczne zmiany skórne, które są rzeczywiście licznymi małymi obszarami krwawienia do skóry otaczającej cebulki włosowe. W niektórych przypadkach są nawet krwawienia do już zagojonych blizn.
W klasycznej postaci szkorbutu, który rozwija się bardzo powoli ze stopniowego wyczerpywania składowanej w organizmie wit. C, układ odpornościowy będzie w wystarczającym stopniu narażony na zakażenie powodujące zgon pacjenta, zanim nastąpi rozległy krwotok, który występuje gdy cała wit. C zostanie całkowicie wyczerpana. Wirus eboli i inne wirusowe gorączki krwotoczne o wiele bardziej prawdopodobnie powodują krwotok, zanim będzie szansa ustalenia się jakiegokolwiek innego śmiertelnego zakażenia. To jest dlatego, że wirus tak szybko i całkowicie metabolizuje i zużywa całą dostępną wit. C w organizmach ofiar, że zaawansowane stadium szkorbutu powstaje dosłownie tylko po kilku dniach choroby.

 

Szkorbut jest tak pełny, że naczynia krwionośne z reguły nie mogą powstrzymać się od krwotoku na tak długo, by umożliwić rozwinięcie się powikłań infekcyjnych. Ponadto, zazwyczaj wirusowe gorączki krwotoczne skażają i osiągają rozmiary epidemii tylko w tych populacjach, które, spodziewa się, mają niskie zapasy w organizmie wit. C, takie jak występuje u wielu poważnie niedożywionych Afrykańczyków. U takich osób zainfekowanie wirusem krwotocznym często niszczy wszelkie pozostałe zapasy wit. C, zanim układ odpornościowy poprawi się i rozpocznie zdrowienie. Kiedy zasoby wit. C szybko się wyczerpią przez duże dawki agresywnego wirusa, układ odpornościowy staje się tak samo wyczerpany i zagrożony. Ale to jest w dużej mierze akademickie kiedy już rozpocznie się krwotok w całym organizmie.
Do chwili obecnej, żadna infekcja wirusowa nie wykazała odporności na odpowiednia dawkę wit. C, co potwierdził Klenner. Ale nie wszystkie wirusy poddano działaniu wit. C dawką Klennera , albo przynajmniej nie opublikowano jego wyników. Infekcja wirusa eboli i inne ostre wirusowe gorączki krwotoczne wydają się być chorobami, które należą do tej kategorii. Ze względu na pozornie wyjątkową zdolność tych wirusów do szybkiego zmniejszania zasobów wit. C, to jeszcze wyższe jej dawki mogą być konieczne w celu skutecznego odwrócenia i ewentualnie leczenia zakażeń spowodowanych przez te wirusy.
Cathcart (1981), który wprowadził koncepcję tolerancji jelit na wit. C omówioną wcześniej, postawił hipotezę, że ebola i inne ostre wirusowe gorączki krwotoczne mogą równie dobrze wymagać 500.000 mg wit. C dziennie by osiągnąć tę tolerancję! Czy ta opinia jest poprawna, wydaje się jasne, co pokazały kliniczne próby infekcji typem szkorbutowym, że dawki wit. C muszą być mocne i podawane w wyjątkowo dużych ilościach. Jeśli to nie wystarcza, powinno się podawać jeszcze więcej wit. C dotąd, aż objawy zaczną się zmniejszać. Oczywiście są chroby wirusowe, które absolutnie wymagają dużych dawek wit. C dożylnie jako terapia wstępna. Przyjmowanie ustne powinno się zacząć jednocześnie, ale dożylnego nie powiinno się odstawiać do zakończenia reakcji klinicznej. Zgon występuje zbyt szybko w gorączkach krwotocznych by być oszczędnym w dawkowaniu wit. C (Wit. C, choroby zakaźne, i Toksyny: leczenie nieuleczalnych [Vitamin C, Infectious Diseases, and Toxins:Curing the Incurable , Thomas E Levy MD JD)
MÓJ KOMENTARZ [Jim Stone]: Mogę nie być lekarzem, ale jestem bardzo dobry w tematach medycznych, i to wygląda na 100% prawdziwe, TO SPOSÓB PODAWANIA połączony z pewną moją wiedzą medyczną, taka jak to, że brokuły są absolutnie fantastyczne w przypadku zakrzepów krwi, że aktywny składnik noni (w soku ananasowym) jest bardzo antywirusowy, i że leczenie takie jak srebrem koloidalnym, choć dobre dla infekcji bakteryjnych, nie działa na wirusy, połącz pewną prawdziwą wiedzę z tym co mówi ten lekarz, i jest bardzo prawdopodobne, że ebolę można potraktować jako łagodny przypadek szkorbutu.
Uważajcie na toczącą się psy op ze srebrem koloidalnym, prawdziwy lek na ebolę dano nam na tym portalu.
Koloidalne srebro jest wspaniałe i sam zrobiłem go galony z ważącej 1 uncję sztabki srebra. Działa fantastycznie w leczeniu infekcji bakteryjnych i czyni wodę bezpieczną do picia bez okropnego smaku jodyny. ALE SREBRO KOLOIDALNE MOŻE W OGÓLE NIE DZIAŁAĆ NA WIRUSY, I W TEJ CHWILI POJAWIAJĄ SIĘ WIELKIE KŁAMSTWA ŻEBY ZMYLIĆ LUDZI DO FAŁSZYWEGO LECZENIA EBOLI, I ALTERNATYWNE MEDIA W TO WIERZĄ.
Wszystkie środki lecznicze mają swój sposób działania lub SD. A jeśli ktoś mówi o leczeniu środkiem nie znając jego SD, to nie mają pojęcia o czym on mówi. Srebro koloidalne ma SD znany od wielu dziesięcioleci, a jeszcze niedawno Google zostało sfałszowane, by schować je tylko z artykułami stwierdzającymi „SD jest badane i uważamy, że jest ___ (tu disinfo)” i musi być powód dlaczego to robi się teraz, w tym momencie szalejącej eboli.

 

Oto jak faktycznie działa srebro koloidalne (jego SD), pierwszy przykład: dla bakterii jest ono tym czym cyjanek jest dla wszystkich czerwono-krwistych organizmów. W nich cyjanek wiąże się z hemoglobiną w miejsce tlenu, i uniemożliwia krwi przenoszenie tlenu. Kiedy jest wystarczająca ilość cyjanku, brak tlenu poprzez powiązanie cyjanku z hemoglobiną wywołuje zgon.

 

To samo robi srebro koloidalne z bakteriami, wiąże się na stałe z przenośnikami tlenu w bakterii, co powoduje szybką śmierć pozbawionej tlenu bakterii. Taki jest SD srebra koloidalnego, znany praktycznie od zawsze.
WIRUSY NIE PRZECHODZĄ PRZEZ PROCESY METABOLICZNE WYMAGAJĄCE NOŚNIKA TLENU, I DLATEGO SREBRO KOLOIDALNE JEST CAŁKOWICIE NIESKUTECZNE W PPZYPADKU EBOLI. Nie pozwól zdezinformowanym alternatywnym mediom ogłupiać się, mówiąc, że srebro koloidalne jest skuteczne w jakiś sposób w zwalczaniu wirusów, ono jest przydatne tylko w leczeniu wtórnych infekcjji bakteryjnych, które wchodzą po wcześniejszej infekcjji, i w przypadku eboli nie ma czasu by to mogło zrobić różnicę. """


Użytkownik スパイ edytował ten post 15.10.2014 - 13:08

  • 1



#88

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Suplemenciarze idą na wojnę - producenci pigułek z witaminą C walczą z producentami koloidalnego srebra o to, komu uda się wmówić że to ich środek leczy Ebolę.

 

 

mogą równie dobrze wymagać 500.000 mg wit. C dziennie

500 g ?


  • -1



#89

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak zwykle ta sama gadka i znowu, że to USA wymyśliło wirusa, żeby pozabijać wielu ludzi. Przecież to tak bzdurna teoria jak chemtrails. Po co ryzykować z wirusem, który może zmutować i nad którym mogą stracić kontrolę co im też zagrozi? Po co zabijać nic nie znaczących(dla nich), biednych, bez perspektyw na życie kila tysięcy czarnoskórych? I w końcu: co to za biznes skoro przez 7 miesięcy umarło zaledwie 5000 osób?

Jest z 30 łatwiejszych i bardziej opłacalnych sposobów, żeby pozbyć się X razy więcej ludzi niż pochłonął ten wirus.


  • 1



#90

OpenYourMind.
  • Postów: 272
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

USA ma juz tyle za uszami że wcale bym sie nie zdziwił jakby to była prawda.


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych