Co roku to samo, tylko inny wirus. Nie wiem, ale na mnie nie wywołuje to żadnego zdziwienia, ptasia grypa, świńska grypa, ebola, sars, itp, td i tak w koło panie macieju, tylko co roku co innego i gdzie indziej, co roku już ogłaszają epidemie, pandemie, koniec cywilizacji, WHO jest zaniepokojone, stosuje oświadczenia, postulaty, przewiduje rozprzestrzenienie na cały świat, poczym zwykle umiera kilkaset osób, wirus zanika, sprawa ucicha i tak co roku. W między czasie powstaje jeszcze kilka teorii spiskowych, że to rząd rozpyla, że to chemtrails, że to początek depopulacji, albo że to specjalnie, żeby po cichu przepchnąć niewygodne ustawy, a żeby odwrócić uwagę, a że to nowoczesna broń, a że to celowo, żeby Nas szczepić/chipować, etc, bla bla bla...
Zabawnie się to czyta z perspektywy czasu.
W ramach update. W Kogo pojawiła się kolejny raz Ebola. Wirus krąży tam wśród zwierząt jako endemiczny i co pewien czas wypada z lasu do wiosek, które coraz głębiej wgryzają się w dzicz.
Epidemia w rejonie North Kivu zaczęta w roku 2018 zakończyła się w lipcu 2020. Skończyła się na 3470 przypadkach i 2280 zgonach, co daje śmiertelność 66%. W międzyczasie pojawiła się niezależna epidemia w prowincji równikowej; która skończyła się na 130 przypadkach i 55 zgonach.
Obecne przypadki zaczęły się w lutym i jak na razie wiadomo o 11 zachorowaniach i 4 zgonach. Wdrożono izolację kontaktów i szczepienia pierścieniowe. Pojawiło się też 17 zachorowań w Gwinei, ale nie wiadomo, czy jest związek.
Kongo ma też zresztą inne problemy zdrowotne. Na przełomie lat 2019/20 przeszła przez kraj epidemia odry z 300 tysięcy zachorowań i 6 tysięcy zgonów; mieli też zachorowania na małpią ospę.