Napisano 04.07.2014 - 21:10
Napisano 04.07.2014 - 21:19
Bardziej zastanawiam się tutaj nad dzieckiem, bo w przypadku kobiety nie debatujemy na temat "zabić ją czy nie". Kobieta w takim przypadku ma moralny obowiązek urodzić dziecko. Potem może go oddać do adopcji i matka nie będzie widzieć więcej "owocu gwałtu", a dziecko być może nigdy się nie dowie, jak powstało. Ale te dziewięć miesięcy musi przetrzymać i jestem zszokowany, że ktokolwiek myśli inaczej.
Zacznijmy od tego, że nic nie musi, prawo na szczęście zezwala na aborcję w takich przypadkach. Teraz załóżmy, że zostaje zgwałcona osoba nieletnia i zachodzi w ciążę. Nawet ostatnio był taki przypadek, że 11-latka zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. No i co, uważasz, że ona też powinna "przetrzymać te dziewięć miesięcy"?
Napisano 04.07.2014 - 21:21
Czy zastanawiałeś się nad kobietą zgwałconą która może być Twoją matką, siostrą, żoną lub dziewczyną?
Bardziej zastanawiam się tutaj nad dzieckiem, bo w przypadku kobiety nie debatujemy na temat "zabić ją czy nie". Kobieta w takim przypadku ma moralny obowiązek urodzić dziecko. Potem może go oddać do adopcji i matka nie będzie widzieć więcej "owocu gwałtu", a dziecko być może nigdy się nie dowie, jak powstało. Ale te dziewięć miesięcy musi przetrzymać i jestem zszokowany, że ktokolwiek myśli inaczej.
Myślałeś zapewne o płodzie. Poruszany zakres wiedzy zamyka się w materiale szkoły średniej.
Napisano 04.07.2014 - 21:31
Napisano 04.07.2014 - 21:33
Kobieta w takim przypadku ma moralny obowiązek urodzić dziecko. Potem może go oddać do adopcji i matka nie będzie widzieć więcej "owocu gwałtu", a dziecko być może nigdy się nie dowie, jak powstało. Ale te dziewięć miesięcy musi przetrzymać i jestem zszokowany, że ktokolwiek myśli inaczej.
ooo...I to jest ciekawa koncepcja
"Moralny obowiązek"?
"Dziewięć miesięcy MUSI przetrzymać"?
Rozumiem, że nie będzie dla Ciebie żadnym problemem, żeby tą myśl jakoś rozwinąć i uzasadnić?
Z góry dziękuję.
Jak widzę, sprawa noworodka w stanie "szczątkowym", z góry skazanego na niechybną śmierć w krótki czasie, a także kwestia dotycząca samopoczucia, uczuć i kondycji psychicznej jego rodziców, którzy sami muszą zmierzyć się z tym problemem (bo, obrońcy życia zajęci są aktualnie czymś innym), nie jest zbyt ciekawym wątkiem w dyskusji?
Nie dziwię się - w końcu kwestią najważniejszą jest "ochrona życia poczętego" - jak już ono się wydostanie na ten najpiękniejszy ze światów, to niech se radzi - nikt w końcu nie ma łatwo. Tym pewnie zajmuje się jakaś inna "komórka"?
OK.
To porozmawiajmy o "inkubatorach". Co to zaprogramowane są na "muszą" i "mają obowiązek".
Napisano 04.07.2014 - 21:41
Zacznijmy od tego, że nic nie musi
Masz rację. Jedyne, co musi, to nie krzywdzić innych osób. Zabicie dziecka jest skrzywdzeniem innej osoby, więc powinno być zakazane prawnie.
Myślałeś zapewne o płodzie.
A płód czym jest? Nie człowiekiem?
Przykład z gwałtem skomentuję tak: Krzys19911, rozmawiałeś choć z jedną ofiarą gwałtu? Ja rozmawiałem. Ty byś ją skazał na 9 miesięcy ciągłego wspominania tego zdarzenia, a potem prawdopodobnie kolejne kilka lat złego traktowania przez rodzinę i sąsiadów. Ja dałbym jej możliwość uniknięcia tego, jeśli prawo na to pozwala...
Należy pomagać zgwałconej kobiecie jak tylko można, ale nie poprzez krzywdzenie innych osób. Nie zgadzacie się ze stwierdzeniem, że "Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego"? To też odpowiedź do posta pishora, który chciał rozwinięcia wątku z przymusem, a tym rozwinięciem jest właśnie "Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego". Dziecko jest osobnym bytem, ma równe prawo do życia i szczęścia, więc matka nosząca dziecko nie jest już wolna i musi dbać o ciążę. Bo właśnie tam, w macicy, kończy się jej wolność i zaczyna wolność dziecka.
Napisano 04.07.2014 - 21:48
Napisano 04.07.2014 - 21:56
Rozumiem zatem, że prawa zgwałconej kobiety - jej wolność można naruszać, bo nad nimi stoją prawa życia poczętego na skutek gwałtu (najwyżej się je później puści w obieg adopcyjny - a nuż się ktoś skusi?)
Podobnie jak wyżej należy postawić wolność i prawa lekarza neofity, który już się dorobił na aborcjach w słusznie minionym okresie i teraz na skutek wyrzutów sumienia (albo nadmiaru wolnego czasu poświęconego na przemyślenia), postanowił być świętszym od papieża, od wolności i praw kobiety, która raczej nie marzyła o tym żeby urodzić dziecko (tu pozwolę posłużyć się znów, dość obrazowym cytatem)
"które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku. I będzie umierało dzięki panu profesorowi jeszcze przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia"
I rozumiem, że tu nie zachodzi wspomniane zjawisko krzywdzenia tych kobiet?
Należy pomagać zgwałconej kobiecie jak tylko można,
A tak KONKRETNIE to jak się jej pomaga?
Bo, wiesz - dobre chęci ("jak tylko można") to ciut mało jak sadzę.
Napisano 04.07.2014 - 22:29
I rozumiem, że tu nie zachodzi wspomniane zjawisko krzywdzenia tych kobiet?
Dobrze rozumiesz.
1. W przypadku gwałtu noszenie dziecka pochodzącego z tego czynu może być rzeczywiście nieprzyjemne dla kobiety, ale przecież nie da się tego porównać do krzywdy, jaką wyrządzimy dziecku zabijając go. Co jest mniejszym złem: śmierć, czy noszenie dziecka pochodzącego z gwałtu? Skoro śmierć, to co będziemy się hamować- zabijmy kobietę, to nie będzie musiała cierpieć po gwałcie. Taka sama logika.
2. W przypadku, który tutaj głównie omawiamy, cały czas piszesz, jakby to profesor Chazan był winny tego, że to dziecko się urodziło. Owszem, odmówił aborcji i odmówił wskazania kogoś innego, ale przecież matka w każdej chwili mogła pójść do innego lekarza i nie musiała mieć do tego pozwolenia. Chyba, że pan Chazan jest jedynym w Polsce człowiekiem, który ma uprawnienia do wykonywania aborcji... Bo tylko to usprawiedliwiałoby najazdy na niego.
Myślałeś zapewne o płodzie.
A płód czym jest? Nie człowiekiem?
Masz rację i tym oto sposobem zaliczyłeś materiał z zakresu szkoły średniej.
To przepraszam, musiałem chodzić do jakiejś złej szkoły, bo nigdy nie powiedziano mi, że płód nie jest człowiekiem. Wręcz przeciwnie, od dziecka słyszałem, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, więc może po prostu źle mnie wyedukowano.
Napisano 04.07.2014 - 23:05
I rozumiem, że tu nie zachodzi wspomniane zjawisko krzywdzenia tych kobiet?
Dobrze rozumiesz.
Dziękuję.
I w tym właśnie momencie kończy się moja polemika z Tobą w tym temacie.
Nie wiem kim jesteś, ile masz lat i jakie są Twoje doświadczenia życiowe.
Ale jak czytam, że według Ciebie "noszenie dziecka pochodzącego z tego czynu (gwałtu) może być rzeczywiście nieprzyjemne dla kobiety...", to stwierdzam, że nie mamy o czym rozmawiać.
Sorry, ale nieprzyjemne, to może być jak się majtki w tyłek wrzynają.
W gorący, letni dzień.
Ode mnie tyle w temacie "życie z gwałtu napoczęte".
A co do Chazana...
Tak - uważam, że to jego wina, że ten nieszczęsny "kadłubek" się urodził. I mam cichą nadzieję, że będzie się on za to smażył w tym swoim piekle przed którym tak usilnie próbuje uciec.
A pod kotłem, w którym będzie skwierczał, palić będą tą kasą, którą zarobił na aborcjach w czasie "komuny".
I ta myśl sprawia, że podchodzę do tego tematu z nieco większym dystansem.
Napisano 04.07.2014 - 23:27
Błagam skończ z tym AVE bo jest naprawdę wnerwiające...AVE...Tylko że płód to nie jest jeszcze człowiek. To pasożyt, przynajmniej do momentu, aż mózg nie zacznie funkcjonować. Nauki biologiczne dość jasno określiły, kiedy mamy do czynienia z żywym człowiekiem, a kiedy tylko ze zwykłą kolekcją organów i tkanek. Stąd pojęcie śmierci mózgowej. Jak mózgu nie ma, to to nie jest człowiek. Dalej, Tobie łatwo jest gdybać i sądzić innych, bo Ciebie sprawa aborcji bezpośrednio nie będzie dotyczyć wcale. I mam nadzieję, że pośrednio też nie. Ale nie sądź, byś sam nie był sądzony...
Użytkownik Magda72 edytował ten post 04.07.2014 - 23:32
Napisano 04.07.2014 - 23:29
Chazan przede wszystkim oprócz nie wskazania innego lekarza, zwlekał z powiedzeniem pacjentce że zabiegu nie wykona. Przyszła do niego w 22 tygodniu. Żądał wykonania jednych badań za drugimi, kazał czekać na opinie kolegów po fachu które nie nadchodziły. Tak długo przeciągał procedurę, że o swym wyborze moralnym powiedział jej dopiero gdy minął już 25 tydzień ciąży i aborcji nie można było już wykonać.
A więc tak, Chazan jest winny tego, że dziecko się urodziło, bo nie tylko odmówił zabiegu, ale też utrzymywał pacjentkę w niepewności i blokował możliwość pomocy ze strony innych lekarzy czekając, aż minął termin.
W dodatku w wywiadach dezinformuje - powołuje się na nieistniejące przepisy (na przykład, że nie może sam wydać decyzji o aborcji bo muszą się na to zgodzić dwaj lekarze), fałszuje istniejące (twierdzi że nie ma prawa do aborcji, jest tylko zwolnienie lekarza z kary), i stosuje demagogiczne argumenty aby przekonać że zła jest nie tylko aborcja ale też antykoncepcja. http://agoreton.pl/2...fesora-chazana/
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 04.07.2014 - 23:36
Napisano 04.07.2014 - 23:34
Po godzinach →
Pokój Opinii →
Szpital czyha na organy pacjenta?Started by Aisengard , 15.07.2014 lekarze, śmierć, organy, śpiączka |
|
|
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych