Kiedyś usłyszałam pewną historie o tym,że kiedy rodzi się dziecko w rodzinie ktoś umiera,żeby ustąpić mu miejsca...Nie bardzo w to wierzyłam,ale mój pogląd w tym temacie zmienił się kiedy dwa dni po porodzie dowiedziałam się że pradziadek od strony ojca mojego dziecka umarł 10.01.2010 r. o godzinie 20:44 ja zaś urodziłam 10.01.2010 r. 20:46.Czyżby ustąpił mu miejsca?Może ktoś wie coś więcej na ten temat?