Napisano 07.06.2014 - 02:10
Napisano 07.06.2014 - 08:02
Nie wiem, może się czepiam, ale poza tym, że Autorka zmieniła styl pisania po zarzuceniu Jej "dziecinnego" języka i od tego momentu wpisy zrobiły się nienaturalne i sztywne, to nic więcej tutaj nie dostrzegam.
A chciałabym! Chciałabym w końcu przeczytać coś, co sprawi, że włosy na rękach staną mi dęba!
Użytkownik adrenaline edytował ten post 07.06.2014 - 08:03
Napisano 07.06.2014 - 16:43
Również nie chcę być wredna, ale te ostanie posty wyglądają jakby były pisane przez oburzoną nastolatkę. Opisz może bardziej szczegółowo rozmowę ze staruszką. W końcu spotkanie (chyba) nie trwało krótko. A jeżeli pozostałe historie są choć trochę interesujące, ale nie wymagają jakiejś dyskusji, ani dodatkowych pytań to jest oddzielny temat z "naszymi historiami".
Użytkownik Citrus limon edytował ten post 07.06.2014 - 16:45
Napisano 07.06.2014 - 21:22
Opowieść zacznę od pewnej zimowej nocy. Miałam 18 lat i spacerowałam po swoim osiedlu. W pewnym momencie zobaczyłam dobrze znaną mi postać starszego przystojneo mężczyzny, podszedł do mnie z uśmiechem i spytał się czy ja go poznaję. Ja poczułam jakąś dziwną radość i powiedziałam że tak. Nagle zniknął . Obejrzałam się za siebie, bo chciałam z nim porozmawiać. Jednak jego nie było... To było dziwne , bo akurat na tej drodze nie miał mozliwości tak szybko gdzieś zniknąć mi z oczu. Potem se uświadomiłam ,że ... był w garniturze. I że wcale go nie znałam. Poczułam tylko jakąś pustkę i smutek. Minęło parę miesięcy. Na przystanku autobusowym w środku miasta jakaś starsza Pani bacznie mi się przyglądała. Wydała mi się jakaś znajoma. W końcu podeszła do mnie i spytała czy może ze mną porozmawiać.Zgodziłam się. Ona gdy usłyszała mój głos była zmieszana i musiała usiąść. Zaczęła mi opowiadać, że kiedy była młoda znała identyczną osobę taką jak ja. Spytałam się gdzie mieszka, bo skojarzyłam ją sobie z tamtym mężczyzną. I okazało się ,że mieszkała dokładnie tam gdzie go spotkałam , spytałam się czy jej mąż żyje. Odpowiedziała ,że zmarł w zimie. Niestety nie chciałam ciągnąć dalej tego tematu , bo kobieta była dość przerażona. Poprosiłam, aby opowiedziała mi coś o sobie, Więc była emerytowaną nauczycielką, mieszkała samotnie. Wszystko było by dobrze, gdyby.. nie durne chłopacy, których spotkałyśmy idąc już osiedlem, Zaczepiali nas z durną gadką, że babcia ma bardzo ładną wnuczkę itd, Ona popatrzyła na mnie swoimi smutnymi oczami i powiedziała,że nawet i to się nie zmieniło i powiedziała ,że się śpieszy. Od tamtej pory minęło bardzo wiele lat , a ja już jej nigdy nie spotkałam. Jeśli intersuje Was moja historia mogę opowiedzieć więcej. Pozdrawiam Was serdecznie.
Hej, dopiero zaczynam sie rozeznawac w tej calej technologii (jestem starsza pania nieco po czterdziestce, wiec nic dziwnego) i mam nadzieje, ze uda mi sie te odpowiedz wyslac...
Bardzo jestem ciekawa Twojej historii. Napiszesz wiecej?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytajacych niniejsze!
Napisano 09.06.2014 - 14:15
Wszystko pieknie ladnie....Wierzysz ze jestes reinkarnacja przyjaciolki spotkanej ponad 30 lat temu staruszki....Skad w ogole pewnosc ze babcia nie przesadzila z tym podobienstwem?Pokazala ci fotke tej osoby?Wiesz ile ludzi jest do siebie ludzaco podobnych?Kazdy gdzies tam podobno ma swojego sobowtora....Poza tym skad pewnosc ze facet w parku byl w ogole jej mezem?Czy dowodem na to jest data jego pogrzebu?Dziwne w tobie jest to ze od 30 lat zyjesz z jakims przeswiadczeniem ze bylas KIMS INNYM...A nawet jesli, to co z tego?Jakie to teraz ma znaczenie?Zacznij zyc swoim wlasnym zyciem tu i teraz i przestan sie zastanawiac KIM BYLAS a wtedy moze przestaniesz czuc sie DZIWNA...
Napisano 09.06.2014 - 22:09
A ja bardzo chętnie bym przeczytała jeszcze inne historie z Twojego życia, choć ta może nie była mrożąca krew w żyłach jakby się wielu spodziewało jednakże istnieją inne magie a nie tylko ponure i mroczne a ta opowieść jest subtelna i pełna sentymentu, może dlatego Was tak zawodzi. Co do stylu pisania i analizy wiekowej to nie moja rola, więc szkoda na to czasu.
Co do komentarza MAHARET i tematem kim byłam to się nie zgadzam z jej interpretacją. Zakładając, że pisze to kobieta która na 50 lat i opisuje swoją historię która przydarzyła się jej w wieku 18 lat, czy w tej właśnie chwili nie opisuje nam kim była...... choć oczywiście mogłam odczytać intencje autorki ze swojego punktu widzenia więc w razie czego przepraszam jeśli to jednak ja żle zinterpretowałam.
Napisano 10.06.2014 - 01:07
Czytajac posty autorki tematu sugerujace ze ktos znal ja juz wczesniej przed jej narodzinami...Ktos ja rozpoznal i byl przekonany ze wyglada identycznie jak postac z przeszlosci ,dodajac do tego jeszcze domniemanego ducha,zinterpretowalam KIM BYLAM jako pytanie o swoje poprzednie wcielenie....OT co....
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych