Bo pewnie większość kobiet by powiedziało tak, tak, chciałabym żeby facet pomagał mi w obowiązkach domowych a później jak jedna z drugą zobaczy swojego faceta wykonującego kobiece czynności to podświadomie zacznie nim gardzić i stanie się dla niej mniej atrakcyjny i najprawdopodobniej skończy się to zdradą ze "wstrętnym męskim szowinistą" który mimo że niby jest gorszy to bardziej pociągający. Dla mnie takie postulaty feministek są śmieszne bo kobiety nie wiedzą czego chcą, głośno mówią jedno że chcą być szanowane a podświadomie chcą czegoś innego i dla nich męski facet to taki który nimi poniewiera a ci co je szanują to ciapy.ośno mówią jedno że chcą być szanowane a podświadomie chcą czegoś innego i dla nich męski facet to taki który nimi poniewiera a ci co je szanują to ciapy.
W sumie mi to rybka ale tak sobie myślę, że jak się stawia tak śmiałą i nowatorską w sumie tezę, to wypadałoby ją chyba czymś poprzeć.
Czymkolwiek.
Na wyniki badań to jakoś dziwnie nie liczę (chociaż? - zaskocz mnie) - już prędzej na doświadczenia własne (twoje doświadczenia)
Ale nawet tego tu nie ma.
Czyli co - mamy to przyjąć "na wiarę", bo tak ci się napisało?
Okej - czemu nie. W takim razie podsumujmy.
Twierdzisz, że dla kobiety bardziej męski jest facet, który jej przyłoży (sponiewiera) tak dla sportu - żeby się jej wątroba nie psuła, od faceta, który ją będzie szanował?
Że takiego faceta podświadomie pragną? Bo ten szanujący, to "ciapa" i pantoflarz?
Zdajesz sobie chyba sprawę, że znalazłoby się parę osób (nie tylko kobiet), które polemizowałyby z takim poglądem?
Ale o to mniejsza - w końcu, kto wie czego pragną kobiety?
Mnie najbardziej urzeka, że tylu wokół mnie ludzi, którzy sobie coś tam wymyślą i nie mają absolutnie żadnego problemu z tym, że to nie do końca może być tak jak im się wydaje. Co nie przeszkadza im tego czegoś upubliczniać i się pod tym podpisać.
...w każdej kulturze ten patriarchat występuje i faceci nie dzielą się z kobietami sprzątaniem, zmywaniem i gotowaniem pół na pół bo po prostu kobiety tego podświadomie nie pragną.Nie wiem dlaczego ale odnoszę wrażenie, że od kilku stron tego tematu, największym problemem paru wypowiadających się tu osób jest to, że musiałby one pozmywać po obiedzie
Z tym biciem to zbyt daleko idące wnioski (chociaż i tak dłużej kobiety zostają z takimi niż z pantoflarzami) a to że wiele kobiet by z tym polemizowało to oczywiste, bo żadna kobieta się nie przyzna. W koncu wyraźnie napisałem że podświadomie Samica chce jak najsilniejszego samca a bycie miłym i uległym to nie są oznaki siły.