Skocz do zawartości


Zdjęcie

Okrucieństwo i nienawiść wobec kobiet.

Nie równe traktowanie płci.

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
343 odpowiedzi w tym temacie

#31

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A jeśli kobieta nie chce siedzieć w domu? I gdy tylko komuś o tym mówi to słyszy, że powinna siedzieć w domu bo taka tradycja?

 

Jeszcze się tak odniosę do wątków orientalnych - w wielu krajach wschodnich kobieta która nie chce się trzymać "kobiecych ról" jest skazana na ostracyzm. W islamie siedzenie w domu i nie robienie niczego bez pozwolenia męża jest religijnym nakazem, którego łamanie stanowi grzech i jest srogo karane.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 13.06.2014 - 10:36

  • 2



#32

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A jeśli kobieta nie chce siedzieć w domu? I gdy tylko komuś o tym mówi to słyszy, że powinna siedzieć w domu bo taka tradycja?
 
Jeszcze się tak odniosę do wątków orientalnych - w wielu krajach wschodnich kobieta która nie chce się trzymać "kobiecych ról" jest skazana na ostracyzm. W islamie siedzenie w domu i nie robienie niczego bez pozwolenia męża jest religijnym nakazem, którego łamanie stanowi grzech i jest srogo karane.


Jeśli nie chce siedzieć, wcale nie musi, tym się różnimy od krajów Islamu.
A odstępstw od wspomnianej tradycji mamy sporo, choć to powolny proces.

W zachodnim społeczeństwie kobiety mają całkiem dobrze w stosunku do tego co jest na wschodzie.
Mogą się kształcić, pracować, posiadać prawo jazdy, coraz częściej są prezesami firm bądź pracują na kierowniczych stanowiskach lub poprostu realizują swoje plany o których dawniej mogłyby zapomnieć.
Więc progress w odejściu od tradycji jest :]
Co nie zmienia faktu że równouprawnienie jest ciężkie do zrealizowania, a wręcz niemożliwe.
  • 0



#33

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko po co komu równouprawnienie? Czy kobietom naprawdę tak bardzo spieszy się do harowania w kopalniach, na hutach, na budowie? Chcą walczyć o mężczyzn, zdobywać, oświadczać się, zaręczać? Bić się za nich, bronić ich, nosić na rękach?

To, że nie ma równouprawnienia to przecież tylko i wyłącznie dobrze dla samych kobiet. Są traktowane inaczej, z przywilejami, bardziej się o nie dba, broni się ich, pilnuje, żeby się krzywda nie stała, odciąga się ich od ciężkich i niebezpiecznych prac. Kobieta zawsze ma pierwszeństwo, kobieta ma więcej do powiedzenia, kobiety trzeba wysłuchać, kobiete trzeba pocieszyć, wesprzeć, kobiety nie można uderzyć, etc i jeszcze im źle?

Nie wiem z czego to wynika, jakieś kompleksy u niektórych pań? Niespełnione ambicje? Chęć pokazania, że ja też mogę?

No to proponuje układ - wraca taka jedna dziś z kopalni po 8 godzinach, idzie myć samochód, a niech mnie tylko wkurzy to jak jej wypłace plombę na szczęke to przypomni sobie o co tu chodzi....

Serio kurdę, serio?!


  • 2



#34

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Równouprawnienie jest po to aby kobiety mogły głosować, studiować i pracować tam gdzie chcą i mają zdolności. Dziś tak o tym nie myślimy, ale wprowadzenie praw wyborczych dla kobiet spotkało się z wielkim oporem społecznym i było zwycięstwem sufrażystek chcących równego traktowania.

Jeśli ma zdolności i chce być górniczką, to niej nikt nie odrzuca jej podania o pracę tylko na zasadzie "jest kobietą a to męskie zajęcie".

 

640px-%D0%A8%D0%B0%D1%85%D1%82%D0%B5%D1%

Nikołaj Kasatki, Górniczka, Zagłębie Donieckie 1894

 

 

Dariusz Jarosz w książce "Polacy a stalinizm 1948-1956" przytacza interesującą analizę pracy kobiet w górnictwie. Sporządzona została na potrzebę Komisji do zbadania warunków pracy kobiet zatrudnionych pod ziemią w górnictwie (15 IV-21 IV 1951 r.)

"Słyszało się nawet ze strony poszczególnych dyrekcji kopalń, że kobiety wpływają wychowawczo na swoich współtowarzyszy pracy co wyraziło się w ograniczeniu z ich strony ordynarnych przekleństw, dowcipów i opowiadań. Spotkano się jednakże w województwie katowickim z faktami, gdy wobec braku uświadamiającej pracy przygotowawczej i nieprzezwyciężonych przesądów dano posłuch wrogiej propagandzie o gniewie 'Barbórki' za 'naruszenie przez kobiety jej niepodzielnego królewstwa' w związku z czym zaczęto wróżyć wypadki i nieszczęścia. W kopalni 'Thorez' na skutek rozszerzających się plotek o niemoralnym prowadzeniu się kobiet pracujących pod ziemią doszło do bójki między grupą żon górników a pracującymi górniczkami przy wejściu do kopalni. Na tym tle wynikły też antagonizmy między kobietami pracującymi na powierzchni i pod ziemią. Miało to swój wyraz również w pojedyńczych bójkach na terenie łazni".

Kobiety w Polsce przestały pracować pod ziemią w 1957 roku, kiedy PRL ratyfikowała konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy. Konwencja ta była przestrzegana w II RP, jednak po wojnie władze komunistyczne zgodziły się na pracę kobiet po ziemią, uchylając w 1951 r. przedwojenne prawo.
gorniczka.jpg

http://herstoria.blo.../Gorniczki.html

 

Konwenzja zakazująca pracy kobiet w kopalniach została zniesiona parę lat temu.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 13.06.2014 - 15:46

  • 7



#35

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli rozumiem, że to praca czyni człowieka wolnym?


  • 1



#36

Aracz.

    Armata to broń popularna

  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie praca, a możliwość jej posiadania.

Ogólnie to ja nie rozumiem, dla czego kobiety walczą o coś, co jest, i nikt im tego nie próbuje odebrać (przynajmniej w tych cywilizowanych miejscach).

Kobieta może głosować, może mieć każdą pracę, może sama podejmować decyzje o swoim życiu. Nikt jej nie zmusza do siedzenia w domu i zajmowania się tylko nim. Jednak może się stać tak, że ktoś ją do tego zmusi, ale jest do tego jeden warunek. Kobieta sama musi się na to zgodzić. 

Argument o tradycji jest głupi, bo mamy wolność słowa, i możemy olać to, co kto inny powiedział, o ile nie jest to nigdzie uściślone w żadnych dokumentach prawnych. Jeśli ktoś by zmuszał kobietę siłą - może to zgłosić na policje. Nawet jeśli ktoś nie pozwoli jej gdzieś pracować ze względu na płeć - to może zgłosić sprawę o dyskryminacje do sądu.

Równouprawnienie jest, o ile chociaż próbuje się z niego korzystać. 


  • 1

#37

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Obecnie w zasadzie jedyne z czym mogą walczyć, są uprzedzenia jakie ludzie mają w głowach. Autentycznie są szefowie firm uważający, że kobiety powinny dostawać mniejszą pensję niż mężczyźni na tych samych pracownikach, albo że jakieś zajęcie jest bardzo męskie i baby do pracy nie będzie przyjmował. I właśnie takie przekonania powodują, że nie wszędzie panuje równouprawnienie.

 

Natomiast feminizm przybrał w pewnym okresie formę walczącą, której pewne ugrupowania nie chcą porzucić i z braku na prawdę mocnych rzeczy do walki szukają punktów zaczepnych gdzie się da.

 

Ale wróćmy może do zupełnie porzuconego wątku przemocy. W dyskusji na temat gwałtu w Lesie Kabackim przewijał się nieustannie wątek usprawiedliwiający, na zasadzie "jak była sama, ładna w ciemnym miejscu to sprowokowała i sama sobie winna". Bazuje to na dziwnym rozumowaniu, które w istocie jest obraźliwe dla mężczyzn, mianowicie że jak się mężczyzna podnieci to już się nie powstrzyma i to go usprawiedliwia, więc winna jest ta co podniecała.


  • 2



#38

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Świat który nas otacza staje się coraz bardziej bezwzględny wobec kobiet. Nie ma on tylko i wyłącznie zabarwienia religijnego ponieważ pod okrucieństwem wobec kobiet podpisują się wyznawcy różnych religii oraz w dużej mierze ateiści.

 

Musimy żyć w dwóch różnych światach, bo mi się wydawało, że jest zupełnie odwrotnie. Wydawało mi się, że świat zmierza w kierunku coraz większego równouprawnienia (o ile jeszcze może być większe). Przecież jeszcze 150 lat temu kobiety nie miały praw wyborczych i były uważane za obywatelki "drugiej kategorii". A jeszcze wcześniej w ogóle uważano je za człowieka drugiej kategorii. Nie wiem, poczytaj jakieś książki do historii, skoro twierdzisz, że teraz jest tak źle, a wcześniej było lepiej.

 

Ogólnie to nie wiem czemu wątek o okrucieństwie i nienawiści wobec kobiet od razu zszedł na temat równouprawnienia (Aidil pisała o biciu, gwałtach, a na trzeciej stronie już w 100% lajtowa dyskusja o tym, czy kobieta powinna siedzieć w domu, czy pracować :P), ale ok- dostosuję się. Zacznijmy od tego, że każda płeć ma do spełnienia określoną rolę w wychowaniu dziecka. Ma to podłoże genetyczne i sięga głębokiej prehistorii, kiedy to kobieta siedziała w jaskini i wychowywała dziecko, a mężczyzna polował na mamuty. W ten sposób ukształtowały się wszystkie różnice w sposobie myślenia kobiet i mężczyzn. Od podstawowych rzeczy (ona kieruje się uczuciami, on- logiką), przez sprawy uczuciowe, po kierowanie samochodem (z zasady mężczyźni są w tym lepsi, bo mają lepszą orientację w terenie, a kobiety mają często problemy z odróżnieniem prawej strony od lewej). To są wszystko podstawowe sprawy i właśnie ten model (kobieta w domu, mężczyzna zapewnia byt rodzinie) ukształtował nasze mózgi w tak fascynująco różny sposób. Niestety, z chwilą gdy zaczęliśmy łączyć się w coraz większe społeczności, zaczęły rodzić się konflikty. Mężczyźni z racji swojej roli częściej angażowali się w wojny, politykę, ogólne robienie kasy i kariery. To oni rządzili światem i kształtowali historię. Skoro więc mieli pełnię władzy i mogli decydować o wszystkim, to chcieli wpływać też na życie kobiet. Pożądali je i chcieli mieć je tylko dla siebie, więc oczywistym pragnieniem każdego mężczyzny było to, by kobieta przebywała jak najwięcej w domu, by on mógł zapewniać jej opiekę, a ona- zaspokajać go cieleśnie. Traktowali je przedmiotowo, nie w złej wierze (bo w końcu genetycznie byli uwarunkowani, by się nimi opiekować), ale ze zwykłej głupoty. Ubzdurali sobie, że kobieta jest własnością mężczyzny i jest człowiekiem niższej kategorii. Oczywiście to w końcu musiało doprowadzić do tego, że dziewczyny zaczęły się buntować i chciały mieć takie same prawa, jak faceci. Z początku delikatnie, potem coraz bardziej rozszerzały swoje możliwości zawodowe i kulturowe, aż w końcu dochodzimy do dzisiejszych czasów, gdzie kobieta może robić wszystko to co mężczyzna. I bardzo dobrze, szkoda, że te czasy nie przyszły wcześniej. I szkoda, że mężczyznom w ogóle kiedykolwiek przyszło do głowy, że kobieta jest ich własnością.

 

Niestety, zaszłości historyczne i kulturowe zrodziły następny problem. Kobiety, pamiętając krzywdy, jakie wyrządzali im mężczyźni przez lata, stały się bardzo przeczulone na punkcie swojej niezależności i kariery. Obecnie coraz częściej lansowany jest model współczesnej, wyzwolonej kobiety, która realizuje się zawodowo i ani myśli o dzieciach (a jak już przypadkiem jedno "wpadnie", to wynajmuje opiekunkę, by się nim zajmowała), a do kobiety w tradycyjnym modelu rodziny przylgnęło przezwisko "kura domowa". Od niewolnictwa kobiet w poprzednich wiekach (bo tak to można nazwać) przeszliśmy do drugiej skrajności. I ja bynajmniej nie mówię, że bycie bizneswoman to coś złego, po prostu zaczyna być ich zbyt dużo. Obecnie im bardziej cywilizowane państwo, tym mniejszy przyrost naturalny, a ogólnie w całym świecie zachodnim jest tak niski, że społeczeństwa się starzeją. Można by pomyśleć, że im bardziej cywilizowane państwo, tym ludzie są mądrzejsi i rozumieją, jakie skutki mają podjęte przez nich decyzje na społeczeństwo. Niestety, okazuje się, że cywilizowane państwa to państwa egoistów.

 

Tyle o historii i faktach, teraz czas na mój osobisty pogląd. Kobieta, mając inaczej ukształtowany mózg niż mężczyzna, jest jednak tak samo inteligentna i powinna mieć takie same prawa. Powinna pracować gdzie chce, robić co chce i nikt nie mówi, że sensem jej życia ma być wychowywanie dziecka. Sam bym z wielką chęcią spełniał rolę niepracującego męża, który wychowuje dziecko, sprząta, gotuje, a kobieta zarabia na rodzinę. To by mi odpowiadało. Jednak tradycyjne rodziny wciąż powinny stanowić większość, bo w przeciwnym razie społeczeństwo upadnie. Oczywiście ciężko by było, by kobiety wybierające swoją drogę życiową siedziały ze statystykami i mówiły: "O, mamy za dużo kobiet wyzwolonych, to ja muszę zacząć się spełniać jako kura domowa". Chcę tylko zaapelować, żebyście nie były takimi egoistkami i pomyślały o tym, jak ogromnie ważną rolę spełniacie w tradycyjnym modelu rodziny. Najważniejszą rolę na Ziemi.


  • 1

#39

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jednak tradycyjne rodziny wciąż powinny stanowić większość, bo w przeciwnym razie społeczeństwo upadnie.

A to niby czemu? To znaczy, dlaczego ma upaść przez upowszechnienie modelu "kobieta pracująca + opiekuńczy mąż"? To też rodzina.


  • 2



#40

ComeBack2.0.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Świat który nas otacza staje się coraz bardziej bezwzględny wobec kobiet. Nie ma on tylko i wyłącznie zabarwienia religijnego ponieważ pod okrucieństwem wobec kobiet podpisują się wyznawcy różnych religii oraz w dużej mierze ateiści.
W Egipcie kobiety gwałcone są na ulicach miast otacza je grupa mężczyzn rozbierają je biją, gwałcą i nikt nie jest wstanie temu zapobiec. Podobnie jest w Indiach.
Męska część polaków coraz chętniej powołuje się na restrykcyjne obyczaje w innych kulturach wobec kobiet. Powołując się przy tym dodatkowo na Boga, zwyczaje i biologie. Kobieta stała się stworzeniem przynoszącym "pożytek" tak jak krowa która daje mleko czy owca która daje wełnę. Kobieta w tym układzie ma rodzić dzieci i pracować w domu inaczej jest jałowa, bezużyteczna.

Prosiłbym linki, pewne zrodla tych informacji i to konkretnej ilosci przypadkow jak na kilka milardów osób na świecie.

Do tego powołujesz się na zdziczałe kraje argumentując nimi zachowanie ludzi na calym swiecie? 

No w tej chwili zniknely moje watpliwosci co do feministycznej prowokacji.


  • 0

#41

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A to niby czemu? To znaczy, dlaczego ma upaść przez upowszechnienie modelu "kobieta pracująca + opiekuńczy mąż"? To też rodzina.

 

Masz rację, trochę bez sensu napisałem o niszczącym się społeczeństwie w kontekście "opiekuńczego męża". Chodziło mi głownie o kobiety, które nie chcą mieć dzieci, albo mają tylko jedno (co przy dzisiejszym przyroście naturalnym jest niestety zbyt mało), więc trochę nietrafiona zbitka zdań.

 

PS. Jak się uda rozpowszechnić taki model to super, ale to jest sprzeczne z wrodzonymi predyspozycjami, więc na szerszą skalę raczej się nie przyjmie.


  • 0

#42

Aracz.

    Armata to broń popularna

  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Co do okrucieństwa - jest to spotykane głównie w zacofanych krajach bliskiego wschodu i północnej afryki (gdzie najwspanialsze jest wysadzenie się zabijając przy tym jak najwięcej "niewiernych"), a w naszych realiach jest spotykane w dużej mierze przez emigrantów (nie tylko przez nich). No bo np: w Polsce jest to rzadsze, niż we Francji czy Anglii, gdzie mamy dużo "gości". Jednak i tak sytuacja jest podobna, jak kiedyś. Teraz jest to bardziej nagłaśniane i przesadzane, by mieć jakiś temat do sensacji (motto mediów: "dajmy ludziom to, co oglądają") i tak to się dalej kręci. Spadać to będzie głównie z powodu prawa, które zakazuje wszelkich aktów agresji wobec innej osoby i po prostu głupotą jest, robienie czegoś złego.


  • 0

#43

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Oj, Lidio, prowokatorko Ty :D

No to tak...

 

Świat który nas otacza staje się coraz bardziej bezwzględny wobec kobiet.

Czy ja wiem? Ciężko tu argumentować cokolwiek, bo logicznym następstwem tego, iż ludzi jest coraz więcej, jest większe natężenie aktów przemocy wobec kobiet, ale przemoc (ogólnie) miała chyba miejsce w każdym etapie historii. Dzisiaj po prostu się o tym mówi, a obecne środki komunikacji pozwalają na szybkie rozprzestrzenianie się wiadomości.

 

Nie ma on tylko i wyłącznie zabarwienia religijnego ponieważ pod okrucieństwem wobec kobiet podpisują się wyznawcy różnych religii oraz w dużej mierze ateiści.

Dowody? Szczególnie na to, że to ateiści w dużej mierze dokonują przemocy wobec kobiet.

 

W Egipcie kobiety gwałcone są na ulicach miast otacza je grupa mężczyzn rozbierają je biją, gwałcą i nikt nie jest wstanie temu zapobiec. Podobnie jest w Indiach.

Ująłbym to zdanie trochę inaczej. W Egipcie kobiety gwałcone są na ulicach miast otacza je grupa muzułmańskich mężczyzn rozbierają je biją, gwałcą i nikt nie jest wstanie  chce temu zapobiec.

 

Męska część polaków coraz chętniej powołuje się na restrykcyjne obyczaje w innych kulturach wobec kobiet.

Podbijam prośbę Tsu. Jakieś dowody? Może sondaże przeprowadzone wśród "męskiej części Polaków"?

 

***

 

Szlag mnie trafia gdy ktoś mówi że coś wypada mężczyznie ale kobiecie już nie...
Facet może być pod wpływem ale kobieta już nie-bo nie wypada i brzydko wygląda.A facet lepiej?Jedno i drugie wygląda tak samo nieciekawie.

Chyba jest jakiś powód, dla którego używamy takiego pojęcia jak "płeć piękna", prawda? Nikt kobietom nie broni spożywania alkoholu, tak samo jak mężczyznom. Upijanie się do granic trzeźwości u obu płci wiąże się z krytyką. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby ktoś pochwalił "zalanego w trupa" mężczyznę :). To, kto lepiej wygląda, jest kwestią subiektywną. Większość zapewne przyzna rację, że kobieta na rauszu to gorszy widok niż mężczyzna na rauszu. Chociażby z przyjętych w społeczeństwie "schematów" płciowych: kobieta jest piękna, dba o siebie, a mężczyzna nie przykłada dużej wagi do wyglądu fizycznego.

 

Gdy facet ma wiele kobiet to się nazywa że ma powodzenie,gdy kobieta-to od razu nazywana jest puszczalską itp.

Mam wrażenie, Magdo, że żyjemy na innych Ziemiach. Przede wszystkim, kiedy "facet ma wiele kobiet", to cieszy się powodzeniem co najwyżej w środowisku męskich kolegów (podejrzewam, że kobiecie, która jest atrakcyjna, inne panie również zazdroszczą). Rozwiązłość płciowa, czyli puszczalstwo, jest piętnowane w przypadku obu płci odkąd pamiętam. Wynika to z tego, że w naszym zwyczaju aby doszło do współżycia między mężczyzną a kobietą, powinno najpierw dojść do ślubu. Społeczeństwo staje się bardziej "nowoczesne", czytaj: rozwiązłe. Seks coraz bardziej postrzega się przez pryzmat rozrywki, a nie jako faktyczny akt miłości. 
 

Niestety od takich pogladów do przemocy,linczu i nienawiści jest tylko jeden krok...

Tak :).

 

Dlaczego gdy kobieta nie jest z nikim związana nie ma prawa mieć kilku partnerów-oczywiście nie naraz.Dlaczego nie ma prawa sprawdzić z którym jej dobrze,który zasługuje na jej zaufanie,z którym chce być do końca swoich dni?

Znowu jakieś wyimaginowane problemy. Czy za każdą kobietą chodzi tuzin mężczyzn, który uniemożliwia jej seks? Mniemam, że nie, więc dlaczego piszesz tu o braku prawa do niego? Dalej to już kwestia prywatnej moralności i poglądów. Ja uważam, że jest co najmniej kilka mniej inwazyjnych (w kwestii kobiecego ciała) środków poznawczych i możliwości zweryfikowania, czy chce się być z jakąś osobą niż "Hm, ten się dobrze bzyka, będzie mi z nim dobrze."

 

***
 

Ktoś te dzieci musi wychować. A kto to niby ma zrobić? Ojciec?

Może rodzice (mama & tata) :P?


  • 0



#44

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mam wrażenie, Magdo, że żyjemy na innych Ziemiach. Przede wszystkim, kiedy "facet ma wiele kobiet", to cieszy się powodzeniem co najwyżej w środowisku męskich kolegów

 

I tu się mylisz, bo dla kobiety jest zazwyczaj pociągające to, że ma wiele konkurentek. W każdej książce o podrywie o tym piszą. I chyba najlepszym dowodem jest to, że jednak "ma wiele kobiet". Kobiety z jakiegoś powodu do niego lgną i nie zraża ich to, że miał przed nimi wiele partnerek.

 

Ja w ogóle jestem przerażony i zszokowany patrząc, jak mężczyźni traktują kobiety, które są rozwiązłe seksualnie. Wyzywają je od suk, dziwek, szmat, etc. Każdy ma prawo robić to, co chce (o ile nie narusza wolności drugiego człowieka) i dlaczego kobieta, która lubi seks, ma być od razu piętnowana? Ja tego nigdy nie zrozumiem, dlaczego takie szykany wychodzą z ust młodych mężczyzn właśnie, którzy z racji swojego wieku i buzujących hormonów powinni być entuzjastycznie nastawieni do dziewczyny lubiącej seks. I z pewnością są, tylko w Internecie, "na pokaz", przyjmują taką postawę. I jeszcze ten potworny pogląd, że dziewczyna, która miała dużo parterów seksualnych jest jakaś "brudna" i nie warto już z nią wchodzić w związek. Brrrr.... To jest bardzo szkodliwe działanie, bo przez to kobiety hamują swój naturalny popęd i stają się uczulone na to, że społeczeństwo je wyklnie. Kiedy pojawi się mężczyzna, który jest porządny i nie widzi nic ujmującego w przygodnym seksie, to nawet jeśli ona będzie chciała z nim to zrobić, to przestraszy się i wycofa właśnie dlatego, że będzie się bała, iż przylgnie do niej łatka "szmaty".

 

Tak samo pogląd, że kobieta ubierając się wyzywająco prowokuje do gwałtów jest potworny. Kobieta powinna ubierać się wyzywająco jeśli chce, bo to jest naturalny element ludzkich zachować godowych. Najpierw poznajemy wygląd potencjalnej wybranki, a dopiero potem charakter (a w związku oba czynniki są tak samo konieczne), więc kobieta powinna przyciągnąć swoim wyglądem, żeby mężczyzna się zainteresował i zobaczył, że może warto poznać jej charakter. Nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla gwałtów i jedyną osobą, która jest winna w tym procederze jest gwałciciel. To jest w ogóle tak strasznie spaczone podejście, żeby widząc ładną dziewczynę, zamiast sprawić jej przyjemność, miało się ochotę ją skrzywdzić, że nie powinno być za to żadnego usprawiedliwienia.


Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 13.06.2014 - 23:18

  • 2

#45

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwotni ludzie, czciciele Bogini Matki wg znawców tematu byli społecznością tolerancyjną w której mężczyźni i kobiety żyli obok siebie nie próbując dominować jedno nad drugim. Sytuacja się zmieniła w społecznościach nomadów. Mężczyzna pasł bydło, walczył o pastwiska i często ginął. Kobieta siedziała w namiocie i zajmowała się dziećmi i dobytkiem, czekała na męża. Gdy mąż zginął jej mężem stawał się brat męża lub ktoś z najbliższych. W wyniku deficytu mężczyzn mężczyzna zaczął posiadać wiele żon. Tworzyły się haremy. Z czasem im większy harem tym mężczyzna ważniejszy i bogatszy, gdyż kolejna żona wnosiła majątek swój i byłego męża. Wytworzyło to dominację mężczyzn, gdyż to oni posiadali broń i umiejętność walki. W takiej grupie nomadów powstał Stary Testament i kult Jahwe. Chrześcijanie l Muzułmanie są spadkobiercami tej tradycji w której mąż ma być dobry a kobieta posłuszna. By ród był silny potrzebował dużej liczby członków, więc im więcej żon i dzieci tym lepiej. Kobieta w takiej społeczności została wtłoczona w bycie "maszyną do rodzenia" i podlegała mężczyźnie, któremu prawo religijne i tradycja dały przewagę.

 

Co zrobić by kobiecie przywrócić faktyczny status równości. Nie status deklarowany ale faktyczny. W czasach staro słowiańskich, gdy żyliśmy wg własnych zwyczajów kobiety cieszyły się równouprawnieniem i szacunkiem. Warto się zaznajomić ze zwyczajem zabezpieczenia finansowego kobiety po zamążpójściu.

 

Więc co powinno się stać by kobieta przestała być traktowana jako "przedmiot seksualny", "maszyna do rodzenia dzieci" i tą częścią rodziny co nie siedzi z piwkiem przed telewizorem tylko krząta się po kuchni i ciągle coś sprząta. By wytworzył się nowy wzorzec stosunków społecznych a dokładnie zmieniły się relacje kobieta mężczyzna i nastało prawdziwe a nie deklarowane równouprawnienie musi nastać tolerancja. Tylko tolerancja jest gwarantem równouprawnienia i zmiana "nauk" głoszonych przez religie utworzone w społecznościach nomadów.


Co do okrucieństwa - jest to spotykane głównie w zacofanych krajach bliskiego wschodu i północnej afryki (gdzie najwspanialsze jest wysadzenie się zabijając przy tym jak najwięcej "niewiernych"), a w naszych realiach jest spotykane w dużej mierze przez emigrantów (nie tylko przez nich). No bo np: w Polsce jest to rzadsze, niż we Francji czy Anglii, gdzie mamy dużo "gości". Jednak i tak sytuacja jest podobna, jak kiedyś. Teraz jest to bardziej nagłaśniane i przesadzane, by mieć jakiś temat do sensacji (motto mediów: "dajmy ludziom to, co oglądają") i tak to się dalej kręci. Spadać to będzie głównie z powodu prawa, które zakazuje wszelkich aktów agresji wobec innej osoby i po prostu głupotą jest, robienie czegoś złego.

 

To prawda w Polsce nie dochodzi do takich aktów okrucieństwa, gdyż nie byliśmy nigdy społecznością nomadów. Słowianie wywodzili się z ludów leśnych zanim stali się społeczeństwem rolniczym. W jednym i w drugim wypadku cała społeczność brała udział w łowach (nagonka) oraz w pracach na roli. Nie było podziału na lepszych (pasterzy) i gorszych (kobieta czekająca w namiocie).

 

Nie potępiaj mediów że piszą o gwałtach bo one są faktem społecznym a nie faktem medialnym tworzonym przez dziennikarzy. 

 

Zobaczymy czy prawo sobie poradzi z aktami okrucieństwa wobec kobiet i wszystkich "innych", gdyż właśnie jesteśmy świadkami reakcji sił tradycyjno- fundamentalistyczno-religijno-męskich jak "deklaracje wiary". To nie są deklaracje rozumu, tolerancji, miłości tylko wiary. Wiara to tradycja. 


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych