Skocz do zawartości


Zdjęcie

Okrucieństwo i nienawiść wobec kobiet.

Nie równe traktowanie płci.

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
343 odpowiedzi w tym temacie

#121

marko895.
  • Postów: 173
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja uważam, że trzeba przyjąć trochę inny punkt widzenia i na chwile wyzbyć się wszelkich poglądów stereotypów itp, żeby do głosu mógł dojść zdrowy rozsądek.

 

Teraz już większość naczyń zmywa się w zmywarkach, facet z reguły nie musi nosić węgla, żeby ogrzać chałupę bo jest CO. Jeśli w związku wszystko robi facet i mu to odpowiada i jest szczęśliwy, to niech robi. Natomiast jeśli musi ciężko pracować, a kobieta nie chce mu ugotować obiadu w imię zasad, to powinien się zastanowić, czy taki związek ma sens i czy tej kobiecie naprawdę na nim zależy.

 

Miłość nie polega na tym, żeby sobie przydzielać z góry określone role, tylko na tym, żeby się wzajemnie odciążać jak to tylko możliwe i to jest całkiem naturalne. W związku, gdzie panuje prawdziwa miłość żadne sztuczne dzielenie się obowiązkami nie jest potrzebne.


  • 4

#122

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokladnie o to chodzi, jeśli facet przykładowo wykonuje jakieś ciężkie czynności to nie widzę przeciwskazań, żeby kobieta myła naczynia czy gotowała obiad. A jeśli, któraś z nich ma z tym problem to ma właśnie syndrom księżniczki.


  • 0



#123

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Nie Islam nie zasługuje na swój głos, Poglądów popierających przemoc i wyższość jednego człowieka nad drugim nie powinniśmy tolerować, ani dopuszczać do głosu.

 

Nietolerancja i niedopuszczanie to jest właśnie faszyzm. Powinniśmy nawiązać dialog.

 

Powinniśmy prowadzić dialog z kimś, kto krzywdzi drugiego człowieka? Moim zdaniem ktoś, kto krzywdzi drugiego człowieka powinien trafić pod sąd, a nie być stroną w dyskusji. Ale cóż- całego społeczeństwa pod sąd nie postawimy.

 

 

Pewnie, jest mniej restrykcyjne niż islam, ale określone obowiązki dla obu płci i tradycyjny model rodziny to już chrześcijaństwo faworyzuje, to państwo oddzielone od władz kościelnych tego nie faworyzuje - bo w założeniu ma być neutralne światopoglądowo.

 

Ale "całkowita równość" nie powinna oznaczać od razu zniesienia różnorodności płci. Tradycyjny model rodziny jest dostosowany do naturalnych predyspozycji kobiet i mężczyzn, a predyspozycje te wynikają z różnic w sposobie myślenia obu płci. Więc skoro "całkowita równość" to według Ciebie zniesienie wszelkich ról społecznych, jakie przez ewolucję nabyli kobieta i mężczyzna, to ja nie chcę takiej równości, gdyż jest sprzeczna z naturą.


  • 2

#124

owerfull.
  • Postów: 1321
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A jakie to są tylko męskie czynności?

Nie istnieje typowo męska czynność, może oprócz tego że mężczyzna nie rodzi i takie sprawy. Jednak wytworzył się pewien kulturowy model i moim zdaniem dobry - bo w nim rodzą się dzieci, a odejście od niego spowodowało, że dzieci rodzi się mniej - głównie przez wyciągnięcie kobiety z domu - wbrew pozorom nie dzięki ideologom i ich postulatom, a przez ekonomiczne uwarunkowania. Chociaż jakby na to bliżej spojrzeć ...

 

Powinniśmy prowadzić dialog z kimś, kto krzywdzi drugiego człowieka? Moim zdaniem ktoś, kto krzywdzi drugiego człowieka powinien trafić pod sąd, a nie być stroną w dyskusji. Ale cóż- całego społeczeństwa pod sąd nie postawimy.

 

W jaki sposób krzywdzi? Jeśli jest to przesłanie od samego Boga, to nie może być to krzywdą.

 

Ale "całkowita równość" nie powinna oznaczać od razu zniesienia różnorodności płci. Tradycyjny model rodziny jest dostosowany do naturalnych predyspozycji kobiet i mężczyzn, a predyspozycje te wynikają z różnic w sposobie myślenia obu płci. Więc skoro "całkowita równość" to według Ciebie zniesienie wszelkich ról społecznych, jakie przez ewolucję nabyli kobieta i mężczyzna, to ja nie chcę takiej równości, gdyż jest sprzeczna z naturą.

 

 O niczym takim nie pisałem, przeczytaj jeszcze raz ten post.


Użytkownik owerfull edytował ten post 14.10.2014 - 19:02

  • 0

#125

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Z tego co napisałeś Gocłowski jest na poziomie Koranu.

 

Napisałaś to jakby te poglądy były czymś złym. Nie możemy dyskryminować czegoś tylko dlatego, że tego nie rozumiemy. 

 

 

Masz rację. Nie o to mi chodziło.  Chodziło mi o to że biskup katolicki wypowiada się jak muzułmanin. Tak jak my w Europie pojmujemy muzułmanów.

 


Ja uważam, że trzeba przyjąć trochę inny punkt widzenia i na chwile wyzbyć się wszelkich poglądów stereotypów itp, żeby do głosu mógł dojść zdrowy rozsądek.

 

Teraz już większość naczyń zmywa się w zmywarkach, facet z reguły nie musi nosić węgla, żeby ogrzać chałupę bo jest CO. Jeśli w związku wszystko robi facet i mu to odpowiada i jest szczęśliwy, to niech robi. Natomiast jeśli musi ciężko pracować, a kobieta nie chce mu ugotować obiadu w imię zasad, to powinien się zastanowić, czy taki związek ma sens i czy tej kobiecie naprawdę na nim zależy.

 

Miłość nie polega na tym, żeby sobie przydzielać z góry określone role, tylko na tym, żeby się wzajemnie odciążać jak to tylko możliwe i to jest całkiem naturalne. W związku, gdzie panuje prawdziwa miłość żadne sztuczne dzielenie się obowiązkami nie jest potrzebne.

 

Zgadzam się z Tobą w 100%


 

 

Nie Islam nie zasługuje na swój głos, Poglądów popierających przemoc i wyższość jednego człowieka nad drugim nie powinniśmy tolerować, ani dopuszczać do głosu.

 

Nietolerancja i niedopuszczanie to jest właśnie faszyzm. Powinniśmy nawiązać dialog.

 

Powinniśmy prowadzić dialog z kimś, kto krzywdzi drugiego człowieka? Moim zdaniem ktoś, kto krzywdzi drugiego człowieka powinien trafić pod sąd, a nie być stroną w dyskusji. Ale cóż- całego społeczeństwa pod sąd nie postawimy.

 

 

Pewnie, jest mniej restrykcyjne niż islam, ale określone obowiązki dla obu płci i tradycyjny model rodziny to już chrześcijaństwo faworyzuje, to państwo oddzielone od władz kościelnych tego nie faworyzuje - bo w założeniu ma być neutralne światopoglądowo.

 

Ale "całkowita równość" nie powinna oznaczać od razu zniesienia różnorodności płci. Tradycyjny model rodziny jest dostosowany do naturalnych predyspozycji kobiet i mężczyzn, a predyspozycje te wynikają z różnic w sposobie myślenia obu płci. Więc skoro "całkowita równość" to według Ciebie zniesienie wszelkich ról społecznych, jakie przez ewolucję nabyli kobieta i mężczyzna, to ja nie chcę takiej równości, gdyż jest sprzeczna z naturą.

 

 

 

Jakieś predyspozycje posiada każdy człowiek. Jedna osoba lubi prace techniczne a druga gotowanie. I nie jest wcale żadną regułą iż prace techniczne lubią wyłącznie mężczyźni a gotowanie tylko kobiety. Bo jeśli założylibyśmy z automatu że gotowanie jest biologiczne przypisane kobiecie to moglibyśmy dojść do wniosku

że kto się urodzi ma wsi to jest wieśniakiem, takim rodzajem człowieka co ma przyrodzone predyspozycje do rolnictwa. A przecież to jest bzdurą.

Znam mężczyzn którzy lubią gotować i gotują i znam ludzi ze wsi którzy kończą studia humanistyczne lub zajmują się techniką.

 

A biskup Gocłowski pewnie urodził się przy kościele i ma płeć kościelną w związku z tym przyrodzoną zdolność do prawienia kazań a nie do sprzątania po sobie.

Choć kto wie może gotować lubi.


Użytkownik Aidil edytował ten post 14.10.2014 - 19:04

  • 0



#126

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie widzę powodu dla którego kobieta miałaby nie pomagać mężowi dokładać węgla do pieca. Albo pomóc przenosić meble. W zasadzie Marko napisał wszystko co trzeba.


  • 1



#127

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja jednak wolę "model tradycyjny", tzn nie chcę, żeby kobieta jak jakiś babochłop rąbała drewno, wrzucała węgiel do piwnicy, naprawiała boiler czy przenosiła meble - zrobię to sam, a w zamian niech po prostu ugotuje dobry obiad i pozmywa naczynia. Nie widzę w takim systemie ani dyskryminacji, ani upokorzenia.


  • 0



#128

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

W jaki sposób krzywdzi? Jeśli jest to przesłanie od samego Boga, to nie może być to krzywdą.

 

Bóg jest sprawą subiektywną, krzywda drugiego człowieka- obiektywną. Załóżmy, że nie wierzę w Allaha i jakiś muzułmanin będzie chciał mnie zabić. Mamy mu na to pozwolić, bo jego Bóg kazał zabijać niewiernych?

 

 

Ale "całkowita równość" nie powinna oznaczać od razu zniesienia różnorodności płci. Tradycyjny model rodziny jest dostosowany do naturalnych predyspozycji kobiet i mężczyzn, a predyspozycje te wynikają z różnic w sposobie myślenia obu płci. Więc skoro "całkowita równość" to według Ciebie zniesienie wszelkich ról społecznych, jakie przez ewolucję nabyli kobieta i mężczyzna, to ja nie chcę takiej równości, gdyż jest sprzeczna z naturą.

 O niczym takim nie pisałem, przeczytaj jeszcze raz ten post.

 

W swoim pierwszym poście dałeś do zrozumienia, że chrześcijaństwo to nie jest "zupełnie równouprawnienie". Możliwe, że źle Cię zrozumiałem.

 

Jakieś predyspozycje posiada każdy człowiek. Jedna osoba lubi prace techniczne a druga gotowanie. I nie jest wcale żadną regułą iż prace techniczne lubią wyłącznie mężczyźni a gotowanie tylko kobiety. Bo jeśli założylibyśmy z automatu że gotowanie jest biologiczne przypisane kobiecie to moglibyśmy dojść do wniosku

że kto się urodzi ma wsi to jest wieśniakiem, takim rodzajem człowieka co ma przyrodzone predyspozycje do rolnictwa. A przecież to jest bzdurą.

Znam mężczyzn którzy lubią gotować i gotują i znam ludzi ze wsi którzy kończą studia humanistyczne lub zajmują się techniką.

 

Wśród zawodowych kucharzy mężczyźni stanowią znakomitą większość, więc jeżeli gotowanie ma być komuś przypisane, to chyba bardziej mężczyznom :P

 

Nie zaprzeczysz chyba, że kobiety i mężczyźni różnią się fizjonomią. Kobiety są zwykle bardziej wątłe i słabsze niż mężczyźni, więc niektóre zawody (najczęściej siłowe) są w kulturze przypisane mężczyznom i nie widzę w tym niczego złego. Z drugiej strony jeżeli pojawi się jakaś silna i twarda kobieta, która będzie chciała wykonywać zawód drwala, nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby miała nim nie zostać. Natomiast widzę przeciwwskazania w dodatkowych punktach na testach sprawnościowych dla kobiet na zawód policjanta, co postulują niektóre feministki. Po drugie: nie zaprzeczysz, że kobiety i mężczyźni różnią się ilością testosteronu, przez co mężczyźni wykazują się większą agresją niż kobiety. Nie widzę więc nic złego w tym, że zawód żołnierza jest w kulturze przypisany mężczyznom. Po trzecie: nie zaprzeczysz, że kobiety kierują się częściej uczuciami, a mężczyźni logiką. Nie widzę w tym nic złego, że zawody, w których liczy się zimne wyrachowanie, a emocje powinny być odłożone na dalszy plan, są w kulturze przypisane mężczyznom. Z drugiej strony jeżeli pojawi się jakaś chłodno kalkulująca kobieta, która chce wykonywać zawód polityka, nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby miała nim nie zostać. Widzę natomiast przeciwwskazania w parytetach, które próbują wymusić, by w polityce stosunek kobiet do mężczyzn wynosił 50/50, nie biorąc zupełnie pod uwagę naturalnych predyspozycji. Czy ilość zbieranego drewna nie spadłaby, gdyby stosunek kobiet do mężczyzn w zawodzie drwala wynosił 50/50?

 

Takich różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną jest oczywiście znacznie więcej, co naturalnie wymusza na społeczeństwie podział zawodów na damskie/męskie. Tak samo jak ludzie niscy nie nadają się do koszykówki, tak samo jedna płeć często nie nadaje się do zawodów przypisanych drugiej płci. Oczywiście zdarzają się wyjątki i powinniśmy dać możliwość kobiecie wykonywania każdego zawodu, ale jej tego nie ułatwiać. Jak mamy mieć równouprawnienie, to je miejmy :P


  • 5

#129

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawi mnie bardzo dlaczego katolicki model rodziny nie tylko dopuszcza ale wręcz nakazuje by chłopcy nie uczyli się sprzątać.

Przecież to prowadzi do patologii.

Członkowie rodziny mają sobie pomagać a nie żerować na sobie. Ciekawe czy jak biskup zbrudzi coś w swoim apartamencie to w imię tradycji katolickiej nie posprząta po sobie tylko czeka aż czujna gospodyni lub zakonnica przybiegnie zrobić za niego porządek.

 

 

Generalnie zadaniem jego gospodyni jest po nim sprzątać- dostaje za to pieniądze. W jaki sposób pomagasz kierowcy autobusu prowadzić pojazd?

 

Jak już wspomniał Daniel, jest pewien podział obowiązków. I chociaż ja nie mam nic przeciw sprzątaniu- jak muszę, to to zrobię- to widać gołym okiem, że jak do mojego pokoju wpadnie narzeczona to jest tam posprzątane 100 razy lepiej niż ja bym to zrobił. Z kolei jeśli trzeba znieść na dół łóżko, zrobić ogień czy zrobić inną cięższą pracę fizyczną, to wyręczam ją za każdym razem- bo wiem, że ja zrobię to lepiej, szybciej i dokładniej. Naturalny podział obowiązków, zależny w dużej mierze od płci, a nie od "uwarunkowań kulturowych" jak to się zwykło ostatnio mówić.

 

Gender było kiedyś bardzo poważną nauką, zajmującą się pozycją płci jako grupy społecznej w społecznościach, ich miejscu w religii i społeczności, a dzisiaj to jest wypaczenie, które ma na celu jedynie zmienić obraz kulturowy. Przymusową zmianę kulturową prowadzą komuniści, moi drodzy.


  • 4

#130

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie widzę powodu dla którego kobieta miałaby nie pomagać mężowi dokładać węgla do pieca. Albo pomóc przenosić meble. W zasadzie Marko napisał wszystko co trzeba.

 

Masz rację także uważam iż w małżonkowie powinni sobie pomagać, obcemu też można pomóc. 


Ja jednak wolę "model tradycyjny", tzn nie chcę, żeby kobieta jak jakiś babochłop rąbała drewno, wrzucała węgiel do piwnicy, naprawiała boiler czy przenosiła meble - zrobię to sam, a w zamian niech po prostu ugotuje dobry obiad i pozmywa naczynia. Nie widzę w takim systemie ani dyskryminacji, ani upokorzenia.

 

Rozumiem że chcesz bezkarnie śmiecić a kobieta ma za tobą sprzątać. Bo tak jest po katolicku. A i Bóg się uśmiecha gdy widzi jak Ty śmiecisz a kobieta sprząta.


 

W jaki sposób krzywdzi? Jeśli jest to przesłanie od samego Boga, to nie może być to krzywdą.

 

Bóg jest sprawą subiektywną, krzywda drugiego człowieka- obiektywną. Załóżmy, że nie wierzę w Allaha i jakiś muzułmanin będzie chciał mnie zabić. Mamy mu na to pozwolić, bo jego Bóg kazał zabijać niewiernych?

 

 

Ale "całkowita równość" nie powinna oznaczać od razu zniesienia różnorodności płci. Tradycyjny model rodziny jest dostosowany do naturalnych predyspozycji kobiet i mężczyzn, a predyspozycje te wynikają z różnic w sposobie myślenia obu płci. Więc skoro "całkowita równość" to według Ciebie zniesienie wszelkich ról społecznych, jakie przez ewolucję nabyli kobieta i mężczyzna, to ja nie chcę takiej równości, gdyż jest sprzeczna z naturą.

 O niczym takim nie pisałem, przeczytaj jeszcze raz ten post.

 

W swoim pierwszym poście dałeś do zrozumienia, że chrześcijaństwo to nie jest "zupełnie równouprawnienie". Możliwe, że źle Cię zrozumiałem.

 

Jakieś predyspozycje posiada każdy człowiek. Jedna osoba lubi prace techniczne a druga gotowanie. I nie jest wcale żadną regułą iż prace techniczne lubią wyłącznie mężczyźni a gotowanie tylko kobiety. Bo jeśli założylibyśmy z automatu że gotowanie jest biologiczne przypisane kobiecie to moglibyśmy dojść do wniosku

że kto się urodzi ma wsi to jest wieśniakiem, takim rodzajem człowieka co ma przyrodzone predyspozycje do rolnictwa. A przecież to jest bzdurą.

Znam mężczyzn którzy lubią gotować i gotują i znam ludzi ze wsi którzy kończą studia humanistyczne lub zajmują się techniką.

 

Wśród zawodowych kucharzy mężczyźni stanowią znakomitą większość, więc jeżeli gotowanie ma być komuś przypisane, to chyba bardziej mężczyznom :P

 

Nie zaprzeczysz chyba, że kobiety i mężczyźni różnią się fizjonomią. Kobiety są zwykle bardziej wątłe i słabsze niż mężczyźni, więc niektóre zawody (najczęściej siłowe) są w kulturze przypisane mężczyznom i nie widzę w tym niczego złego. Z drugiej strony jeżeli pojawi się jakaś silna i twarda kobieta, która będzie chciała wykonywać zawód drwala, nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby miała nim nie zostać. Natomiast widzę przeciwwskazania w dodatkowych punktach na testach sprawnościowych dla kobiet na zawód policjanta, co postulują niektóre feministki. Po drugie: nie zaprzeczysz, że kobiety i mężczyźni różnią się ilością testosteronu, przez co mężczyźni wykazują się większą agresją niż kobiety. Nie widzę więc nic złego w tym, że zawód żołnierza jest w kulturze przypisany mężczyznom. Po trzecie: nie zaprzeczysz, że kobiety kierują się częściej uczuciami, a mężczyźni logiką. Nie widzę w tym nic złego, że zawody, w których liczy się zimne wyrachowanie, a emocje powinny być odłożone na dalszy plan, są w kulturze przypisane mężczyznom. Z drugiej strony jeżeli pojawi się jakaś chłodno kalkulująca kobieta, która chce wykonywać zawód polityka, nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby miała nim nie zostać. Widzę natomiast przeciwwskazania w parytetach, które próbują wymusić, by w polityce stosunek kobiet do mężczyzn wynosił 50/50, nie biorąc zupełnie pod uwagę naturalnych predyspozycji. Czy ilość zbieranego drewna nie spadłaby, gdyby stosunek kobiet do mężczyzn w zawodzie drwala wynosił 50/50?

 

Takich różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną jest oczywiście znacznie więcej, co naturalnie wymusza na społeczeństwie podział zawodów na damskie/męskie. Tak samo jak ludzie niscy nie nadają się do koszykówki, tak samo jedna płeć często nie nadaje się do zawodów przypisanych drugiej płci. Oczywiście zdarzają się wyjątki i powinniśmy dać możliwość kobiecie wykonywania każdego zawodu, ale jej tego nie ułatwiać. Jak mamy mieć równouprawnienie, to je miejmy :P

 

 

Z Twojej wypowiedzi wynika że niski który zagra w kosza popełni grzech katolicki. Rozumiem że silny mężczyzna może śmiecić a kobieta musi sprzątać. 

W odwdzięce za to że nie ma siły nosić węgla lub pójść na wojnę. Choć zauważ w Izraelu kobiety chodzą na wojnę.


 

Ciekawi mnie bardzo dlaczego katolicki model rodziny nie tylko dopuszcza ale wręcz nakazuje by chłopcy nie uczyli się sprzątać.

Przecież to prowadzi do patologii.

Członkowie rodziny mają sobie pomagać a nie żerować na sobie. Ciekawe czy jak biskup zbrudzi coś w swoim apartamencie to w imię tradycji katolickiej nie posprząta po sobie tylko czeka aż czujna gospodyni lub zakonnica przybiegnie zrobić za niego porządek.

 

 

Generalnie zadaniem jego gospodyni jest po nim sprzątać- dostaje za to pieniądze. W jaki sposób pomagasz kierowcy autobusu prowadzić pojazd?

 

Jak już wspomniał Daniel, jest pewien podział obowiązków. I chociaż ja nie mam nic przeciw sprzątaniu- jak muszę, to to zrobię- to widać gołym okiem, że jak do mojego pokoju wpadnie narzeczona to jest tam posprzątane 100 razy lepiej niż ja bym to zrobił. Z kolei jeśli trzeba znieść na dół łóżko, zrobić ogień czy zrobić inną cięższą pracę fizyczną, to wyręczam ją za każdym razem- bo wiem, że ja zrobię to lepiej, szybciej i dokładniej. Naturalny podział obowiązków, zależny w dużej mierze od płci, a nie od "uwarunkowań kulturowych" jak to się zwykło ostatnio mówić.

 

Gender było kiedyś bardzo poważną nauką, zajmującą się pozycją płci jako grupy społecznej w społecznościach, ich miejscu w religii i społeczności, a dzisiaj to jest wypaczenie, które ma na celu jedynie zmienić obraz kulturowy. Przymusową zmianę kulturową prowadzą komuniści, moi drodzy.

 

 

W domu nie nauczyłeś się sprzątać więc masz psychiczny opór przed tą czynnością.

W ideologii gender nie ma żadnego przymusu. To ideologia katolicka mówi o rolach kobiet i mężczyzn i o grzechu  więc stosuje przymus.

W gender jest powiedziane że role są takie jak je ukształtujemy. Nikt nie udowodnił naukowo że kobieta lepiej sprząta niż mężczyzn.

Natomiast udowodniono iż mężczyźni potrafią świetnie gotować.

A to że wielu mężczyzn nie chce po sobie sprzątać jest winą jego rodziców ponieważ zaniedbali wychowania go w tym aspekcie. 

 

Jeszcze jedną zmianę kulturową zauważyłam nie wiem czy przypisać to gender czy też jakiejś łaskawości mężczyzn ale dawniej stosunek płciowy wyglądał następująco; kobieta była na dole a mężczyzna na górze. Powszechnie uważano że taki stosunek jest "po bożemu"

Obecnie często bywa odwrotnie to kobieta jest na górze a mężczyzna na dole.

Nie wiem czy jest to sprawka Szatana ale Kościół i biskup Gądecki najwrażliwiej się z tym pogodzili i nie twierdzą iż jest to anty katolicka zmiana ról burząca tradycyjny model rodziny, w którym to kobieta była na dole a teraz jest na górze w pozycji aktywnej.

Mam nadzieje ze jest to jaskółka która zapowiada wiosnę i odwilż w zaskorupiałym obrazie powinności.

Może więc doczekamy tych pięknych czasów w których nie którzy katoliccy zatwardziali sprzątną po sobie i nie będą uważali że to gender.

Pan Bóg w zbiorowym channelingu ustami Soboru też się pewnie zgodzi.


Użytkownik Aidil edytował ten post 15.10.2014 - 08:54

  • -2



#131

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Z Twojej wypowiedzi wynika że niski który zagra w kosza popełni grzech katolicki. Rozumiem że silny mężczyzna może śmiecić a kobieta musi sprzątać. 

W odwdzięce za to że nie ma siły nosić węgla lub pójść na wojnę. Choć zauważ w Izraelu kobiety chodzą na wojnę.

 

W swojej wypowiedzi ani razu nie odniosłem się do katolicyzmu, więc nie wiem skąd wzięłaś taki absurd. Drugie zdanie też jest kompletnie "od czapy" i nie ma nic wspólnego z moją wypowiedzią, która nie mówiła nic o przymusie, tylko o tym, że faktycznie istnieją zawody, w których mężczyźni zawsze będą wieść prym i zawody, w których prym wieść będą kobiety. Co oczywiście nie oznacza przymusu wybierania tychże zawodów.

 

W Izraelu kobiety chodzą na wojnę pewnie dlatego, że mężczyznom nie zależy na ich życiu. Czytałem kiedyś, że kobiety na wojnie bardzo osłabiają armię, bo gdy zostają ranne, to mężczyźni zamiast skupić się na walce, dekoncentrują się i rzucają się do pomocy kobiecie, podczas gdy dla dobra grupy powinni zostawić ją i walczyć dalej. Z rannym mężczyzną nie ma takiego problemu, inni żołnierze mogą go zostawić, natomiast kobieta wzbudza w mężczyznach naturalną chęć opieki, co niestety osłabia całą grupę.

Po drugie życie kobiety jest zbyt cenne w czasie wojny, żeby wystawiać ją jako mięso armatnie. Jeden mężczyzna może zapłodnić kilkadziesiąt kobiet, podczas gdy kobieta może przebyć ciążę raz na dziewięć miesięcy, po każdej mając coraz bardziej osłabiony organizm. Przewaga kobiet nad mężczyznami jest bardzo potrzebna w społeczeństwie osłabionym wojną.

 

Tak więc uważam, że żołnierz jest jedną z takich profesji, którą kobiety nie powinny się w ogóle trudnić.


  • 1

#132

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Z Twojej wypowiedzi wynika że niski który zagra w kosza popełni grzech katolicki. Rozumiem że silny mężczyzna może śmiecić a kobieta musi sprzątać. 

W odwdzięce za to że nie ma siły nosić węgla lub pójść na wojnę. Choć zauważ w Izraelu kobiety chodzą na wojnę.

 

W swojej wypowiedzi ani razu nie odniosłem się do katolicyzmu, więc nie wiem skąd wzięłaś taki absurd. Drugie zdanie też jest kompletnie "od czapy" i nie ma nic wspólnego z moją wypowiedzią, która nie mówiła nic o przymusie, tylko o tym, że faktycznie istnieją zawody, w których mężczyźni zawsze będą wieść prym i zawody, w których prym wieść będą kobiety. Co oczywiście nie oznacza przymusu wybierania tychże zawodów.

 

W Izraelu kobiety chodzą na wojnę pewnie dlatego, że mężczyznom nie zależy na ich życiu. Czytałem kiedyś, że kobiety na wojnie bardzo osłabiają armię, bo gdy zostają ranne, to mężczyźni zamiast skupić się na walce, dekoncentrują się i rzucają się do pomocy kobiecie, podczas gdy dla dobra grupy powinni zostawić ją i walczyć dalej. Z rannym mężczyzną nie ma takiego problemu, inni żołnierze mogą go zostawić, natomiast kobieta wzbudza w mężczyznach naturalną chęć opieki, co niestety osłabia całą grupę.

Po drugie życie kobiety jest zbyt cenne w czasie wojny, żeby wystawiać ją jako mięso armatnie. Jeden mężczyzna może zapłodnić kilkadziesiąt kobiet, podczas gdy kobieta może przebyć ciążę raz na dziewięć miesięcy, po każdej mając coraz bardziej osłabiony organizm. Przewaga kobiet nad mężczyznami jest bardzo potrzebna w społeczeństwie osłabionym wojną.

 

Tak więc uważam, że żołnierz jest jedną z takich profesji, którą kobiety nie powinny się w ogóle trudnić.

 

 

 

Skoro kobieta wzbudza w mężczyźnie chęć opieki na polu bitwy to dlaczego jest tyle przemocy domowej ze strony mężczyzn. Pewnie nie sprzątnęła gdy on naśmiecił.

Twierdzisz iż mężczyzna może zapłodnić wiele kobiet. Biskup Gądecki na pewno struchleje na takie pogwałcenie tradycji rodziny katolickiej.

Rozumiem że ty te wszystkie kobiety oczywiście poślubisz by je zapładniać bez grzechu. 


  • 0



#133

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Według mnie, podział obowiązków jest dobry ale nie aż tak sztywny. Pomoc od drugiej płci to dobra rzecz ale każdy powinien też dbać o swój "kuperek". Np; jeśli kobieta, robiąc ciasto, zabrudzi pół kuchni, to mężczyzna może jej pomóc w sprzątaniu bo o to chodzi w życiu razem, ktoś to ciasto później i tak zje ;p


  • 1



#134

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A może po prostu zarzucić wszelkie "może", "musi" i pozwolić tak sobie ułożyć życie we dwoje, żeby tym dwojgu było dobrze?


  • 1

#135

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A może po prostu zarzucić wszelkie "może", "musi" i pozwolić tak sobie ułożyć życie we dwoje, żeby tym dwojgu było dobrze?

 

Tak jest. Ludziom należy dać swobodę. Nie ograniczać ich jakąś patologiczną tradycją katolicką. Każdy ma prawo do autokreacji i do wypełniania obowiązków według swoich możliwości, talentu i predyspozycji. 


Użytkownik Aidil edytował ten post 15.10.2014 - 10:52

  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych