A jakieś odniesienie się do mojej wypowiedzi?
Skoro sztuka jest nielegalna, to jest to forma obrony. Czy ograniczanie nielegalnego jest złe?
Sąd pierwszej instancji uznał, że zamiarem artysty nie było obrażać tylko skłaniać do rozważań.
Uderzenie w twarz również skłania do rozważań- i to o wiele bardziej konkretnie moim zdaniem. Legalizować! Swoją drogą, sądy w Polsce są dość ciekawe: swastyka na cmentarzu żydowskim to "hinduski symbol szczęścia". Powoływanie się na sądy w Polszy jest dość optymistyczne.
No nie do końca publiczne. Na ten spektakl chyba nie można było wejść sobie ot tak, za darmo - trzeba było kupić bilet. A jeśli ktoś zdecydował się kupić bilet, to dobrze wiedział co to jest za spektakl.
Nie no- zaraz. Jeżeli wybieram się na mecz, to również kupuję bilet i wiem na co się piszę, to czyni ze stadionu miejsce prywatne? Z kolei jeżeli jest jakaś bójka i ja stoję i się przyglądam to zostanę ukarany. Ale ja wiedziałem na co się piszę, że to oglądam!
Kurusa- zachowujesz się, jakby ludzie musieli chronić chrześcijaństwo jak zagrożony gatunek. Wyobraź sobie, ze każdy ma swoj rozum i sam wybiera w co chce wierzyć. Jeśli jest zzdecydowany to żadne sztuki nie zachwieją jego wiara. Traktujesz ludzi jakby nie mieli własnego rozumu, a Ty jako żeś Mojżesz wyprowadzisz nas na te ziemie obiecane...
Ojjj nie. Ja nie mam zamiaru bronić chrześcijaństwa jako zagrożonego gatunku, tylko mam zamiar go bronić jako podwaliny naszej cywilizacji, a to jest spora różnica. Każdy człowiek w kraju ma prawo do szanowania jego religii, a jeżeli czyjaś religia jest obrażana w sposób dość arogancki, a do tego ta religia towarzyszy państwu od początku jego istnienia, to coś jest nie halo. Czym innym jest powiedzenie, że Kościół jest zły, bo prowadził krucjaty i w ogóle nawracał na swoją wiarę(chociaż nawracał średnio tu pasuje). Wyrzucenie argumentu o dominacji władzy świeckiej nad duchową w średniowieczu chociażby to rozmowa merytoryczna. Ale powiedz mi: dlaczego odbierasz mi prawo do obrony mojej religii przed pseudoartystą?
Są też ludzie, którzy mogą sobie nie życzyć krzyży czy świętych figur przy ulicach i drogach publicznych, bo to obraża ich uczucia religijne lub areligijne. Jednakowoż nikt ich się o zdanie nie pyta...
Jeżeli kogoś to obraża, dostaje drgawek i się boi tych rzeczy, to fachowo nazywa się to opętaniem- W. Cejrowski
No i zupełnie czym innym jest widok meczetu w Gdańsku, który całkiem ładnie wygląda, a czym innym jest arabski półksiężyc celowo zrobiony np. z kału. To drugie też mnie irytuje, tak. Zastanawiająco pomijacie to, że islam i inne religie traktuję na równi z chrześcijaństwem, no ale co zrobisz, nic nie zrobisz.