Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś został ochotnikiem do tego eksperymentu Skoro taki sceptyk jesteś to dawaj
I po co? Dla mnie nie ma znaczenia czy tą jedną osobą będzie Franek, czy będę nią ja. Przecież ja nie twierdzę, że ta osoba będzie zmyślać, tylko cały czas powtarzam, że dla mnie osobiście jednostka nie jest i nie będzie dowodem.
Co innego już nawet jakby wziąć chociaż 20 ludzi, zrobić na nich eksperyment i powiedzmy 19/20 opisało swoje poprzednie wcielenie, zweryfikował to Dirty Frank i okazało się, że to prawda. 19 osób na 20 wyklucza już przypadek/szczęśliwy traf/bujną wyobraźnię/etc i daje pewien obraz, choćby nawet statystyczny.
Jedna osoba DLA MNIE nie świadczy o niczym, nie możemy nawet zweryfikować czy to był przypadek czy nie, bo nie mamy żadnego odniesienia do większej ilości uczestników.
Zaciekawiony uczepiłem się, bo nie zaakceptuje tego, żeby jednostka była dowodem na cokolwiek, a już na pewno nie na reinkarnacje, o której wcale nie wiemy tak bardzo dużo. Może ta jedna osoba np ma jakaś ultra pamięć, albo jakieś wyjątkowe cechy, albo zaburzenia/chorobę i dzięki temu zdała test? Przy jednej osobie wszystko wchodzi w grę, a przy grupie zbiór wyjaśnień się minimalizuje. Zresztą pojedynczych przypadków na dowód reinkarnacji to można i w necie znaleźć, też są udokumentowane jako tako. Nawet był kiedyś taki program o babce, która opowiadała swoje poprzednie życie, opowiedziała swoją śmierć, itp. Jacyś tam naukowcy poddali weryfikacji jej opowieści i wszystko się zgadzało. Jak dobrze pamiętam to opisała nawet w którym domu i gdzie trzymała pieniądze i faktycznie było tak jak mówiła.
Zaciekawiony na pewno słyszałeś o tym jak ludzie opisują śmierć kliniczną. Też są pojedyncze przypadki, gdzie facet, który wrócił z "tamtej strony" opisuje ze szczegółami jak widział światełka, tunele, raj, itp. To też jest dla Ciebie dowód, że po śmierci jest życie, bo jakaś tam jednostka widziała to i tamto?
Użytkownik Daniel. edytował ten post 01.07.2014 - 14:16