Które mają izraelskie samoloty Co jak Izraelski samolot chowając się za pasażerskim samolotem sprowokował atak w celu odwrócenia uwagi świata w innym kierunku, od tego co zaczyna się dziać teraz w Izraelu To co mówił Jackowski. Chodź to mega nieprawdopodobne ale pierwsze co mi przyszło na myśl
Użytkownik marek666 edytował ten post 19.07.2014 - 21:55
To taka mega teoria spiskowa Spadające paski z nieba to mogą być dipole
...raczej rolki papieru toaletowego - albo ręczników papierowych
edit:
Dipole odbijające (ang. chaff) - system przeciwdziałania namiarom radarowym, polegający na tym, że samolot lub inny obiekt o znaczeniu militarnym wyrzuca w powietrze chmurę celów pozornych w postaci niewielkich pasków aluminium, powlekanego metalem włókna szklanego lub plastiku, co na ekranie radaru wygląda jak grupa kolejnych celów, bądź też zakłóca obraz ekranów wielokrotnymi odbiciami.
Na zdjęciu jest miarka. Cała tuba (z paskami) ma jakieś 15 cm szerokości. Pasków jest ok 8 szt. 15 dzielone na osiem... Wystarczy porównać z filmem - rolka papieru toaletowego ma jakieś 10-11 cm szerokości...
Użytkownik pishor edytował ten post 19.07.2014 - 22:13
Sądzę również, że są to rolki papieru toaletowego. Dipole i flary są w wyposażeniu jedynie izraelskich linii lotniczych. Linie pasażerskie innych państw nie stosują tej ochrony przed atakiem artyleryjskim i lotniczym.
A teraz inne, ciekawe informacje na temat katastrofy na Ukrainie :
OCENA KATASTROFY PRZEZ MARIUSZA MAX-KOLONKO
"Jeżeli Putin jest terrorystą dlatego, że dozbraja separatystów rosyjskich na Ukrainie, to ja w takim razie nie wiem, kim jest Barack Obama, kim był prezydent Bush, prezydent Reagan i właściwie każdy amerykański prezydent we współczesnej historii, który zawsze dozbrajał separatystów, gdziekolwiek były zaangażowane interesy amerykańskie" - mówi Mariusz Max-Kolonko.
CZYM SIĘ RÓŻNI UDERZENIE W SAMOLOT POCISKU ZIEMIA-POWIETRZE OD UDERZENIA POCISKU POWIETRZE-POWIETRZE ? - OPINIE EKSPERTÓW
Dziś mieliśmy długą rozmowę ze specami obrony p. lot. i zasugerowano ciekawy pomysł, a raczej obserwację.
Rakieta „Buk” ma około 65 – 70 kg. Wybuch rakiety w odległości 17 metrów (parameter bezpiecznika) od „Boeinga”, lecącego na wysokości 30.000 stóp z prędkością 800 km / h, który ma również na pokładzie, prawie 80% paliwa, z dużym prawdopodobieństwem samolot po prostu eksploduje oraz leci na dół w postaci małych fragmentów. Nawet jeśli nie występuje wybuch, wówczas, z powodu masowego uszkodzenia po prostu rozrywa na kawałki .
To co widzieli świadkowie bardziej pasuje do pocisków „powietrze – powietrze” niskiej mocy krótkiego zasięgu. Ten pocisk jest zwykle naprowadzany na ciepło silnika i niszczy skrzydło samolotu, które powoduje korkociąg. W tym przypadku, zniszczenie samolotu odbywa się na wysokości 2000 – 3000 metrów w gęstej warstwie powierzchniowej co obserwowali świadkowie.
Podkreślam, że nie jest to wersja, a opinia specjalistów. / wpis jednego z forumowiczów z portalu NEon24 /
10 PYTAŃ , NA KTÓRE WARTO ZNAĆ BY ODPOWIEDŹ
Jeszcze nie zebrała się komisja, ani nie zaczęło śledztwo, ale Kijów już wskazał winnych: to separatyści. Więc Anatol Antonow, wiceminister obrony Rosji postawił Ukraińcom na początek 10 twardych pytań.
1. Ukraińskie władze wskazały sprawców w mgnieniu oka. Oczywiście, według nich, są to separatyści. Jakie są podstawy dla takich wniosków?
2.Czy Kijów może oficjalnie poinformować o wszystkich szczegółach stosowania systemów BUK w rejonie działań wojennych i - co najważniejsze - dlaczego te systemy są tam obecne i stosowane, skoro separatyści nie dysponują lotnictwem?
3. Jakie są przyczyny bezczynności ukraińskich władz w kwestii sformowania międzynarodowej komisji? Od kiedy taka komisja zacznie funkcjonować? Tego oczekuje społeczność międzynarodowa.
4. Czy przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych są gotowi na przedstawienie międzynarodowym ekspertom wiarygodnych dokumentów na temat liczby rakiet "powietrze-powietrze" i "ziemia-powietrze" w systemach obrony przeciwlotniczej? To bardzo ważna kwestia, która pomoże nam określić, jakie systemy zostały użyte przeciwko malezyjskiemu boeingowi.
5. Czy zostaną udostępnione dane pochodzące z obiektywnej kontroli ruchu samolotów ukraińskich sił zbrojnych w dniu tragedii?
6. Dlaczego ukraińscy dyspozytorzy dopuścili odchylenie trasy tego właśnie samolotu na północ w kierunku tzw. operacji antyterrorystycznej, którą Kijów prowadzi przeciwko mieszkańcom południowo-wschodniej części kraju?
7. Dlaczego przestrzeń powietrzna w rejonie walk została całkowicie zamknięta dla samolotów cywilnych dopiero po wypadku?
8. Czy Kijów może oficjalnie skomentować informacje zamieszczone w mediach społecznościowych przez hiszpańskiego dyspozytora ruchu lotniczego pracującego przy radarze na Ukrainie, że malezyjskiemu boeingowi towarzyszyły w powietrzu dwa ukraińskie samoloty wojskowe?
9. Dlaczego SBU rozpoczęła pracę z nagraniami rozmów ukraińskich dyspozytorów z załogą boeinga i danymi z radarów bez udziału przedstawicieli międzynarodowych?
10. Jakie są nauki z poprzedniej analogicznej katastrofy TU-154 zestrzelonego nad Morzem Czarnym 4.10.2001 roku? Wówczas władze Ukrainy do ostatniej chwili twierdziły, że ukraińskie siły zbrojne nie miały z tą katastrofą żadnego związku. Dopiero gdy przedstawiliśmy niezbite dowody, okazało się, kto rzeczywiście był winien tej tragedii.
1. Ukraińskie władze wskazały sprawców w mgnieniu oka. Oczywiście, według nich, są to separatyści. Jakie są podstawy dla takich wniosków?
Pochwalenie się przez separatystów że zestrzelili samolot i usunięcie tej wiadomości gdy okazało się że to Malezyjczyk?
6. Dlaczego ukraińscy dyspozytorzy dopuścili odchylenie trasy tego właśnie samolotu na północ w kierunku tzw. operacji antyterrorystycznej, którą Kijów prowadzi przeciwko mieszkańcom południowo-wschodniej części kraju?
7. Dlaczego przestrzeń powietrzna w rejonie walk została całkowicie zamknięta dla samolotów cywilnych dopiero po wypadku?
Bo nawet Międzynarodowa Unia Lotnicza uznała trasy lotnicze nad tym rejonem za bezpieczne i nie rekomendowała jego omijania?
Dziś mieliśmy długą rozmowę ze specami obrony p. lot. i zasugerowano ciekawy pomysł, a raczej obserwację.
Rakieta „Buk” ma około 65 – 70 kg. Wybuch rakiety w odległości 17 metrów (parameter bezpiecznika) od „Boeinga”, lecącego na wysokości 30.000 stóp z prędkością 800 km / h, który ma również na pokładzie, prawie 80% paliwa, z dużym prawdopodobieństwem samolot po prostu eksploduje oraz leci na dół w postaci małych fragmentów. Nawet jeśli nie występuje wybuch, wówczas, z powodu masowego uszkodzenia po prostu rozrywa na kawałki .
To co widzieli świadkowie bardziej pasuje do pocisków „powietrze – powietrze” niskiej mocy krótkiego zasięgu. Ten pocisk jest zwykle naprowadzany na ciepło silnika i niszczy skrzydło samolotu, które powoduje korkociąg. W tym przypadku, zniszczenie samolotu odbywa się na wysokości 2000 – 3000 metrów w gęstej warstwie powierzchniowej co obserwowali świadkowie.
Rakiety tego typu wystrzeliwują szrapnele penetrujące w jednej płaszczyźnie a nie we wszystkie strony. Prawdopodobne są więc uszkodzenia takie jak odcięcie skrzydła lub odcięcie ogona, w tym drugim przypadku nie dochodzi do eksplozji paliwa w powietrzu. Uszkodzenie ogona wydaje się najbardziej prawdopodobne bo duże fragmenty poszycia tylnej części znaleziono w wiosce poza właściwym wrakowiskiem.
Nagranie, które zostało puszczone w internet nie jest wiarygodne z punktu widzenia komisji śledczej, gdyż jest jedynie fragmentem rozmowy. Aby rozmowa separatystów miała być uznana za wiarygodna, SBU musiałaby nagrać cały dialog. Poza tym, jeśli system podsłuchowy rządu Ukrainy tak wspaniale działa, to dlaczego wojsko ukraińskie dało się wprowadzić w kocioł w Donbasie i walczy teraz o przeżycie ? Uważam, że to jest fałszywka, którą przy dzisiejszej technice nie jest trudno wykonać.
CZYM SIĘ RÓŻNI UDERZENIE W SAMOLOT POCISKU ZIEMIA-POWIETRZE OD UDERZENIA POCISKU POWIETRZE-POWIETRZE ? - OPINIE EKSPERTÓW
Eee, jakich ekspertów? Kogo tak nazwałaś? Dziennikarki z Russian Today?
Uważam, że to jest fałszywka, którą przy dzisiejszej technice nie jest trudno wykonać.
Nagranie pojawiło się w ciągu 2-3 godzin po katastrofie, może nawet szybciej bo o 15 doszło do katastrofy a przed 17 już słyszałem pogłoski o nagraniu. W tak krótkim czasie jest bardzo trudno a wręcz prawie niemożliwe podrobić nagranie albo i nawet je całkowicie przerobić.
Użytkownik Cascco edytował ten post 20.07.2014 - 09:46
Jedna z większych holenderskich gazet opublikowała tekst, że jakoby wojska holendersko - amerykańskie z wykorzystaniem NATO-wskich baz w Polsce planują za pośrednictwem samolotów wielozadaniowych F-16 uderzenie (inwazję) na Ukrainę.
Ile w tym prawdy - osobiście uważam, że niewiele. Czas pokaże.
Ludzie, kontroler wieżowy na Boryspolu ma z zasady małe pojęcie o tym, co dzieje się na pozycjach kontroli obszaru, bo to zupełnie inna bajka. Kontrolę nad obszarem zestrzelenia zapewnia Dniepropietrowsk Area Control Centre, z budynku w Dniepropietrowsku właśnie. Do Kijowa stamtąd prawie 500 km.
Mam do Ciebie kilka pytań (z tego, co czytałem na Twoim blogu, przygotowujesz się do pracy kontrolera lotu, rozumiem zatem, że orientujesz się w temacie dużo bardziej niż większość z nas).
1.Podawano tu informacje o tym, że malezyjski Boeing zboczył z wyznaczonego kursu (już nad Polską), w efekcie czego znalazł się w feralnym rejonie.
Czytałem też, że dwa inne samoloty innych przewoźników, lecące w tym samym czasie i mniej więcej w tym samym rejonie, tuz po katastrofie gwałtownie zmieniły kurs.
Czy możesz to potwierdzić?
Jeżeli tak rzeczywiście było - podkreślam - "jeżeli", to:
2. kto nakazał lub zezwolił pilotom na zmianę kursu?
3. czy po zmianie kursu nie mogli oni powrócić na ten pierwotny (zakładam, że bezpieczniejszy)?
4. czy "kontrola lotów" (w szerokim rozumieniu tego słowa - nie jestem specjalistą i używam potocznej terminologii), już na Ukrainie, miała wpływ na trasę przelotu tego samolotu - w sensie - mogła wymóc na nich decyzje poruszania się taką, a nie inną trasą? Czy była to może suwerenna decyzja tych pilotów? Lub nakaz przewoźnika?
5. czy masz jakiekolwiek informacje dotyczące powodu zmiany kursu przez ten samolot?
6. jaki wpływ miały lub mogły mieć działania wojenne toczone w tym regionie, na pracę ukraińskiej "kontroli lotów"? W sensie - czy to, że tam się toczyły walki, dawało im, no, nie wiem - większe uprawnienia, pozwalające na podejmowanie decyzji i nakazywanie ich wykonywania przez pilotów?
7. czy standardem jest, że w rejonach walk kursują samoloty pasażerskie? Jeżeli tak, to jak to "technicznie" się odbywa?
8. jak wogóle wyglądają relacje pomiędzy pilotami danego samolotu, a "kontrolą lotów"? W sensie - kto rządzi (kto ma ostateczną decyzję w kwestii, którędy i na jakiej wysokości porusza się dany samolot?
9. czy Twoim zdaniem, trasa przelotu (ewentualna jej zmiana) tego samolotu ma jakiekolwiek znaczenie dla sprawy? Czy po prostu jego wogóle nie powinno tam być?
10. czy powinny istnieć zapisy rozmów pomiędzy pilotami i "kontrolą lotów" z okresu tuż przed katastrofą, czy raczej komunikują się oni sporadycznie i raczej należy się spodziewać, że z tego akurat momentu nie będzie żadnych zapisów?
Byłbym bardzo wdzięczny za przybliżenie tych kwestii.
Żeby była jasność - nie chodzi mi tu o obarczanie winą kogokolwiek, chciałbym po prostu wiedzieć nieco więcej na ten temat - myślę, że może to zainteresować również innych użytkowników.
1.Podawano tu informacje o tym, że malezyjski Boeing zboczył z wyznaczonego kursu (już nad Polską), w efekcie czego znalazł się w feralnym rejonie.
Czytałem też, że dwa inne samoloty innych przewoźników, lecące w tym samym czasie i mniej więcej w tym samym rejonie, tuz po katastrofie gwałtownie zmieniły kurs.
Czy możesz to potwierdzić?
Jeżeli tak rzeczywiście było - podkreślam - "jeżeli", to:
Trudno odnieść mi się do tego dokładniej, bo funkcja playback na Flightradar24 została tymczasowo wyłączona, i nie wiem, w którym miejscu doszło do tej zmiany. Ogólnie, samoloty nie latają po kursach a po punktach wyznaczonych w przestrzeni. Zmiana trasy, czyli odejście od planowanych punktów nawigacyjnych, następuje na wysokości przelotowej w paru sytuacjach: np. celem ominięcia frontów burzowych (turbulentne powietrze) albo celem zapewnienia separacji z innym samolotem. Z tego, co mi wiadomo, w tym przypadku pilot poprosił o kurs omijający burzę. Taka zmiana odbywa się w ten sposób, że pilot zbacza tymczasowo z planowanej trasy, leci kursem omijającym, po czym dostaje direct na kolejny punkt planu (direct to instrukcja lotu bezpośrednio na dany punkt, z pominięciem planowych punktów przed nim).
Absolutnie nie jest tak, że jakiekolwiek zboczenie z trasy nad Polską skutkuje zmianą planu/znalezieniem się gdzie indziej nad Ukrainą. Kontroler w Polsce nie ma prawa z własnej inicjatywy ingerować w część ukraińską planu lotu, bo nie jest to w jego rejonie odpowiedzialności. MH17 prawdopodobnie po tym ominięciu burzy dostał direct na punkt graniczny między Polską a Ukrainą, tym samym znajdując się tam, gdzie planowo/bez omijania być powinien. Nie zmieniło to niczego.
Były inne samoloty w pobliżu Malaysian, do ich zmian planu trudno mi się odnosić. Przypuszczałbym, że tak powinno było się zrobić w obliczu zestrzelenia. Aczkolwiek te samoloty były już prawie u Rosjan, więc zmiany kursu doprowadziłyby do ich dłuższego pobytu na terenie Ukrainy - raczej mało pożądane.
2. kto nakazał lub zezwolił pilotom na zmianę kursu?
Nad Polską któryś z Warszawa Radar, nad tamtą częścią Ukrainy Dniepropietrowsk ACC (znaku wywoławczego nie pamiętam).
3. czy po zmianie kursu nie mogli oni powrócić na ten pierwotny (zakładam, że bezpieczniejszy)?
Jak wyżej. Wrócili na pierwotną trasę jeszcze przed wylotem z Polski (punkt TOLPA, post #147).
4. czy "kontrola lotów" (w szerokim rozumieniu tego słowa - nie jestem specjalistą i używam potocznej terminologii), już na Ukrainie, miała wpływ na trasę przelotu tego samolotu - w sensie - mogła wymóc na nich decyzje poruszania się taką, a nie inną trasą? Czy była to może suwerenna decyzja tych pilotów? Lub nakaz przewoźnika?
Każda z tych opcji jest możliwa, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje dowódca statku powietrznego. Na każdą komendę kontrolera można odpowiedzieć "unable". Kontrolerzy zawsze starają się w miarę możliwości skracać plany lotu, dając długie directy na dalsze punkty nawigacyjne, ale nigdy nie prowadzi to do sytuacji, że samolot znajduje się w miejscu, w którym znaleźć się nie powinien/nie planował.
5. czy masz jakiekolwiek informacje dotyczące powodu zmiany kursu przez ten samolot?
Jak wyżej. Czytałem, że powodem były warunki meteo przed Łodzią. Ta cała zmiana nie jest tak ważna, jak myślisz.
6. jaki wpływ miały lub mogły mieć działania wojenne toczone w tym regionie, na pracę ukraińskiej "kontroli lotów"? W sensie - czy to, że tam się toczyły walki, dawało im, no, nie wiem - większe uprawnienia, pozwalające na podejmowanie decyzji i nakazywanie ich wykonywania przez pilotów?
Nie znam lokalnych uwarunkowań. Raczej nie.
7. czy standardem jest, że w rejonach walk kursują samoloty pasażerskie? Jeżeli tak, to jak to "technicznie" się odbywa?
Różnie z tym bywa. Przestrzeń powietrzną nad Kosowem otwarto dopiero w tym roku. Nie mam tu wielkiego pojęcia, ale technicznie dla pilota lot wygląda bardzo podobnie. Problemem są sytuacje awaryjne, bo co zrobić np. w przypadku awarii silnika, kiedy trzeba lądować w takim niebezpiecznym rejonie, albo obniżyć wysokość poniżej tej uznawanej za bezpieczną dla przelotów? Jeśli wszystko idzie jak po maśle, problemu nie ma. Warto dodać, że Dniepropietrowsk wydał NOTAM (Notice to Airmen - depesza zawierająca istotne informacje o przestrzeni) zamykający używaną przez MH17 drogę do poziomu lotu 320. Samolot leciał w momencie zestrzelenia na poziomie 330, 305 metrów wyżej. Tę wysokość uznawano za bezpieczną i poza zasięgiem rakiet separatystów.
8. jak wogóle wyglądają relacje pomiędzy pilotami danego samolotu, a "kontrolą lotów"? W sensie - kto rządzi (kto ma ostateczną decyzję w kwestii, którędy i na jakiej wysokości porusza się dany samolot?
Kapitan ma ostateczną decyzję, którą podejmuje w oparciu o informacje od kontrolera. Dlatego kontroler musi każdą zmianę kursu/wysokości argumentować, np. "wznoś poziom 250 dla separacji".
9. czy Twoim zdaniem, trasa przelotu (ewentualna jej zmiana) tego samolotu ma jakiekolwiek znaczenie dla sprawy? Czy po prostu jego wogóle nie powinno tam być?
Zmiana nie. Myślę, że dostatecznie to wyjaśniłem wyżej. Myślę też, że sporą część odpowiedzialności ponosi ukraińska służba kontroli ruchu lotniczego - UkSATSE. To ich zadaniem było analizowanie ryzyka i zamykanie dróg lotniczych. Jak na dłoni widać, że się przeliczyli. Linia lotnicza puszczając swój samolot w daną przestrzeń ufa kontroli i informacjom od niej dostarczanym, że przestrzeń jest bezpieczna. Ukraińcy nadużyli tego zaufania.
10. czy powinny istnieć zapisy rozmów pomiędzy pilotami i "kontrolą lotów" z okresu tuż przed katastrofą, czy raczej komunikują się oni sporadycznie i raczej należy się spodziewać, że z tego akurat momentu nie będzie żadnych zapisów?
Wszystko się domyślnie nagrywa. Przelot jest fazą lotu mało intensywną w komunikację z kontrolerami, w której ew. komunikaty ograniczają się do zmian poziomu lotu, trasy, częstotliwości przy przekazaniu do innego sektora. Wątpię, żeby piloci MH17 mieli nawet szansę cokolwiek zgłosić już po uderzeniu.
Użytkownik Don Corleone edytował ten post 20.07.2014 - 21:23
Rozumiem zatem, że (na tą chwilę) można by było przyjąć, że jeżeli ten samolot zboczył z pierwotnego kursu, to tylko na moment, w celu ominięcia burzy, po czym wrócił na pierwotną trasę.
Czyli spekulacje, że to zmiana trasy przelotu mogła mieć jakikolwiek wpływ na tą tragedię, są niezasadne - bo zmiany takiej nie powinno być (poza tą chwilową).
Myślę też, że sporą część odpowiedzialności ponosi ukraińska służba kontroli ruchu lotniczego - UkSATSE. To ich zadaniem było analizowanie ryzyka i zamykanie dróg lotniczych. Jak na dłoni widać, że się przeliczyli. Linia lotnicza puszczając swój samolot w daną przestrzeń ufa kontroli i informacjom od niej dostarczanym, że przestrzeń jest bezpieczna. Ukraińcy nadużyli tego zaufania.
Pytanie dodatkowe.
Zakładam, że UkSATSE działała w dobrej wierze i jeżeli można mówić o jej odpowiedzialności, to tylko w kwestii braku "dmuchania na zimne" (czyli nadmiernej wiary w to, że w tym rejonie nie powinno się nic złego wydarzyć). Czy jest ona władna samodzielnie podejmować decyzję o zamykaniu danych obszarów, czy takie działania muszą być z kimś uzgadniane - w sensie "na wyższym szczeblu" (a być może w porozumieniu z jakimś międzynarodowym urzędem lotniczym)?
Dokładnie miesiąc przed zestrzeleniem samolotu tj. 17 czerwca 2014 pojawił się bardzo dziwny tweet w języku rosyjskim, który trafnie przepowiedział zbliżającą się tragedię.
Czyżby jakiś nowy Nostradamus a może jeden z tych, którzy miesiąc później pociągali za sznurki ......
@pishor - Dobrze rozumiesz. Co do UkSATSE, na pewno jest ona jedyną cywilną instytucją lotniczą, w gestii której leży prawo zarządzania przestrzenią powietrzną Ukrainy. Nie wiem, czy jest władna samodzielnie (nasza PAŻP raczej jest), ale decyzja o zamknięciu przestrzeni ma z pewnością wielkie implikacje, również polityczne. To zostawiam do własnych przemyśleń.
Użytkownik Don Corleone edytował ten post 20.07.2014 - 11:36
Jedna z większych holenderskich gazet opublikowała tekst, że jakoby wojska holendersko - amerykańskie z wykorzystaniem NATO-wskich baz w Polsce planują za pośrednictwem samolotów wielozadaniowych F-16 uderzenie (inwazję) na Ukrainę.
Ile w tym prawdy - osobiście uważam, że niewiele. Czas pokaże.
Oj wiele bym dał, żeby to była prawda, aczkolwiek jest więcej niż pewne, że to jakieś plotki. Chociaż z drugiej strony..przecież zginęło tam prawie 200 Holendrów, to już wystarczający powód, by wojska Holenderskie zrobiły odwet i zbombardowały terrorystów. Przecież Holandia nie brała w tym udziału, więc niejako to ona została "zaproszona" do wojny.
Zresztą teraz na przywódcach państw presję będzie wywierać społeczność(co pokazało zdjęcie od Kurusy z gazetami z WB), zginęło tam wielu ludzi, którzy nie mieli żadnego związku z tym co dzieje się na Ukrainie, to jest jak atak na inne państwa, to jest ostatni i jak najbardziej odpowiedni moment, żeby wojska NATO zrobiły porządek z tym syfem. W końcu od tego jest ta organizacja, skoro potrafią niszczyć cele gdzieś na bliskim wschodzie to niech teraz pokażą, że potrafią bronić swoich obywateli. NATO ma tyle przewagi w tym momencie, że te dzikusy Putina praktycznie dały im pretekst do wojny, teraz karty są po stronie Europy i jeśli tego nie wykorzystają to będą skończeni.
Oczywiście żadnej III wojny światowej z powodu wejścia wojsk NATO na Ukrainę nie będzie, natomiast jeśli już dziś nikt nie zatrzyma terrorystów i Putina to wtedy dopiero będziemy mogli zacząć się martwić konsekwencjami.
A polityka Rosji wiadomo jaka jest...wcale bym się nie zdziwił jakby sam Putin w ostateczności wydał rozkaz zbombardowania jego ludzi na Ukrainie wraz z siłami NATO, żeby tylko wyjść z twarzą i poprawić międzynarodowy wizerunek.
Wygląda na to, że Australia nie odpuści tak łatwo - i bardzo dobrze.
Tony Abbott, premier:
Samolot został zestrzelony przez wspieranych przez Kreml separatystów we wschodniej Ukrainie. Smucą mnie próby władz w Moskwie, by zrzucić winę na Ukraińców. To nie zwykły wypadek. To zbrodnia. Zginęło 28 Australijczyków. Zbrodniarze nie powinni pozostawać bezkarni. Musi zostać przeprowadzone niezależne międzynarodowe śledztwo. Nie możemy pozwolić Rosjanom na to, by je zakłócali, tylko dlatego, że samolot rozbił się na terytorium kontrolowanym przez wspieranych przez Moskwę bojowników.
Jestem tym bardzo rozczarowany. Rosjanie usiłują nam wmówić, że nie mają z tym nic wspólnego, bo samolot został zestrzelony w ukraińskiej przestrzeni powietrznej. To żałosne. Chciałbym powiedzieć Australijczykom, że fakt, iż wspierani przez Rosję rebelianci zabili ich współobywateli za pomocą rosyjskiej broni, oznacza, że nie zamierzamy odpuścić Kremlowi. Wątpię, by Putin był mile widziany na zbliżającym się szczycie G20 w Brisbane. Koniec wymówek, prowokacji i zrzucania winy na kogoś innego. Albo Rosja przejmie odpowiedzialność za ten incydent, albo znajdzie się w całkowitej izolacji na arenie międzynarodowej.
To, co dotychczas widzę nie jest zbytnio obiecujące. Jak na razie Rosja pokazała głównie, ze potrafi zastraszać mniejsze państwa, deptać sprawiedliwość nogami i że nie szanuje ludzkiego życia.
Nagranie, które zostało puszczone w internet nie jest wiarygodne z punktu widzenia komisji śledczej, gdyż jest jedynie fragmentem rozmowy. Aby rozmowa separatystów miała być uznana za wiarygodna, SBU musiałaby nagrać cały dialog. Poza tym, jeśli system podsłuchowy rządu Ukrainy tak wspaniale działa, to dlaczego wojsko ukraińskie dało się wprowadzić w kocioł w Donbasie i walczy teraz o przeżycie ? Uważam, że to jest fałszywka, którą przy dzisiejszej technice nie jest trudno wykonać.
A usunięty post gdzie cieszono się, że spadł An-26?
Użytkownik Mortalis edytował ten post 20.07.2014 - 12:21