Napisano 03.08.2014 - 16:50
Prawdopodobnie chodzi o to zdjęcie :
http://www.anderwelt...ckpit-MH017.pdf
Zachęcam do przeczytania opinii eksperta w dziedzinie lotnictwa - Petera Haisenko.
http://zygumntbialas...yjskiego-mh-017
Użytkownik kpiarz edytował ten post 03.08.2014 - 17:49
Napisano 03.08.2014 - 17:33
Ciekawa jest ta opinia "eksperta" ale niepokoją mnie w niej trzy rzeczy.
1. W artykule tym określany jest on mianem "fachowiec w dziedzinie lotnictwa", które może oznaczać wszystko i nic. Wolałbym wiedzieć konkretnie, co oznacza ten "tytuł".
2. Z tego, co wiem rakieta wystrzeliwana z wyrzutni BUK, nie trafia bezpośrednio w cel, tylko eksploduje w jego bezpośrednim sąsiedztwie, w wyniku czego w cel uderza grad jej odłamków. Rakieta waży 70 kg, wiec odłamków musi być cała masa i podobnie jak pociski z działka samolotu myśliwskiego, mogą one z pewnością penetrować wnętrze samolotu przebijając jego poszycie na wylot.
3. Jeżeli byłby to faktycznie ostrzał z działek samolotu myśliwskiego, to trudno byłoby wytłumaczyć istnienie na jednej stronie powierzchni poszycia kadłuba, zarówno otworów wlotowych jak i wylotowych. Taka sytuacja mogłaby mieć miejsce jedynie w przypadku, gdyby Boeing był ostrzeliwany z dwóch przeciwległych stron - a do tego potrzebne byłyby dwa samoloty ostrzeliwujące go.
W przypadku rakiety, która eksploduje przed lub pod samolotem, łatwiej wyobrazić sobie grad jej szczątków "otaczających" kadłub samolotu i uderzających weń z dwóch stron, a następnie przelatujących przez kadłub i wyrywających dziury na przeciwległych stronach kadłuba.
Zaznaczam, że nie jestem żadnym specjalistą i do tej kwestii podchodzę "na logikę".
Nie potrafię też ocenić po kształcie otworów w tym fragmencie kadłuba, czy są to ślady po pociskach, czy odłamkach rakiety.
Ale za link dzięki, bo jest ciekawy - i za to plus
Użytkownik pishor edytował ten post 03.08.2014 - 17:38
Napisano 03.08.2014 - 17:42
Tak, możliwe że to to zdjęcie, chociaż to które widziałem przedstawiało obiekt pod innym kątem. Jedna z hipotez mówiła o ukraińskim SU-25 wyposażonym w działka 30mm (co mogłoby teoretycznie odpowiadać średnicy dziur w poszyciu), a nawet więcej, że myśliwców były dwie sztuki.
@kpiarz, mówi się TO ZDJĘCIE.
Napisano 03.08.2014 - 22:52
Ciekawa jest ta opinia "eksperta" ale niepokoją mnie w niej trzy rzeczy.
1. W artykule tym określany jest on mianem "fachowiec w dziedzinie lotnictwa", które może oznaczać wszystko i nic. Wolałbym wiedzieć konkretnie, co oznacza ten "tytuł".
To ex-pilot Lufthansy.Półrosjanin. Niema nic wspólego z analiza wypadków lotniczych, budowa broni ani niczym takim.Autor książki
Gorący orędownik i zwolennik multikulti .
http://www.muslim-ma...10/haisenko.htm
Napisano 03.08.2014 - 23:48
Tak, możliwe że to to zdjęcie, chociaż to które widziałem przedstawiało obiekt pod innym kątem. Jedna z hipotez mówiła o ukraińskim SU-25 wyposażonym w działka 30mm (co mogłoby teoretycznie odpowiadać średnicy dziur w poszyciu),
Naprawdę? Przeciętna dziurka po postrzale w blaszce z działka 30 mm jest około 2,5 do 3,5 większa od kalibru pocisku. Przez taka przestrzelinę(dla 30 mm jest to ok 10 cm) przeciśniesz nawet dłoń.
Tak wygląda bojowa głowica pocisku 9M38/9M38M1 znanego jako BUK
od zewnątrz ładunek wybuchowy jest obłozony takimi stalowymi sztabkami
z małego dystansu (wielka energia sztaby) te sztabki wyrywają tak dziury
z wiekszego, juz nieco wyhamowane oporem powietrza sztabki robią
takie dziurki.
Fakt że są wykonane z stali powoduje implikuje to,że te sztabki bardzo łatwo rykoszetują po napotkaniu czegoś twardszego wewnątrz obudowy samolotuPo rykoszecie moga przestrzelić ponownie przez duralowe poszycie albo odbijać się wewnątrz samolotu aż natrafą na coś miększego.Pęk kabli z izolacja, rurka paliwem czy jakąś ciecza ...albo ludzkie ciało.
Napisano 04.08.2014 - 00:20
W przypadku rakiety, która eksploduje przed lub pod samolotem, łatwiej wyobrazić sobie grad jej szczątków "otaczających" kadłub samolotu i uderzających weń z dwóch stron, a następnie przelatujących przez kadłub i wyrywających dziury na przeciwległych stronach kadłuba.
To co piszesz ma sens jedynie wtedy gdy dziury wlotowe znajdują się w innych miejscach kadłuba niż wylotowe. Czy tak jest? Niestety nie miałem czasu obejrzeć wszystkich zdjęć.
Napisano 07.08.2014 - 14:51
Szef SBU: Terroryści pomylili się. Chcieli strącić samolot rosyjski i sprowokować wojnę
Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy ogłosił, że rebelianci planowali zestrzelić nie Boeinga 777 linii Malaysia Airlines, a samolot Aerofłotu lecący na Cypr. Strącenie rosyjskiego samolotu pasażerskiego miało być pretekstem do inwazji Rosji na Ukrainę.
Jak twierdzi szef SBU Wałentyn Naliwajczenko, chodziło o rejs AFL-2074 z Moskwy do Larnaki na Cyprze. Według rozkładu był to samolot Airbus A320, który nad Ukrainą przeleciał 17 lipca około godziny 15-15.30 czasu polskiego. Mniej więcej w tym samym czasie znalazł się tam samolot malezyjski.
Nawet dzisiaj samolot linii Aerofłot pokonuje dokładnie taką samą trasę. A320 około godziny 15.30 czasu polskiego wleciał nad Morze Czarne po przelocie nad Ukrainą w drodze na Cypr. Na pokładzie najpewniej są rosyjscy turyści, którzy tłumnie odwiedzają tą śródziemnomorską wyspę.
Cel był inny?
- W trakcie śledztwa ws. katastrofy Boeinga-777 Malaysia Airlines ustalono, że w dniu zestrzelenia tej maszyny, rebelianci planowali dokonać aktu terrorystycznego przeciwko samolotowi Aerofłotu - oznajmił na briefingu w Kijowie Naliwajczenko.
- To stałoby się powodem interwencji Rosji na Ukrainie – powiedział szef SBU.
- Ten cyniczny akt terroru był planowany wtedy, gdy samolot malezyjski przelatywał w tym właśnie czasie i w tym dniu. Planowany był przez wojennych przestępców, aby był powód do dalszego wojskowego wtargnięcia Rosyjskiej Federacji, aby był to casus belli – dodał szef SBU.
Według Naliwajczenki zamachowcy "pomylili się" i zestrzelili nie ten samolot, który planowali.
"Pomyłkowe" zestrzelenie?
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines został zestrzelony 17 lipca na wschodzie Ukrainy. Trafiła go rakieta ziemia-powietrze odpalona z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 196 obywateli Holandii.
Dotychczas z miejsca wypadku do Holandii wywieziono 228 trumien ze szczątkami ofiar, nie wiadomo jednak, ile to ciał. Szczątki pozostałych zabitych i ich rzeczy osobiste nadal leżą na polu w okolicach miasta Torez w obwodzie donieckim.
Na prośbę władz ukraińskich badaniem katastrofy kieruje holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV). Trwające w okolicy miejsca upadku B777 walki uniemożliwiają jednak prowadzenie normalnego śledztwa przez międzynarodowych ekspertów. Wielokrotnie musieli przerywać prace na miejscu katastrofy. W efekcie Holendrzy poinformowali, iż wstępnego raportu należy się spodziewać we wrześniu, a nie w sierpniu, jak pierwotnie zakładano.
edit: mój komentarz
W dzień katastrofy, Striełkow, przywódca separatystów w tym rejonie, chwalił się zestrzeleniem ukraińskiego samolotu transportowego An-26. Kiedy wyszło na jaw, że spadł malezyjski Boeing, wpis z portalu społecznościowego zniknął.
Miał to być twardy dowód na to, że separatyści omyłkowo zestrzelili Boeinga, myśląc, że strzelają do An-26.
Praktycznie zaraz, na drugi dzień po katastrofie, w mediach pojawiły się nagrania rozmów mające być dowodem na to, że to właśnie separatyści zestrzelili Boeinga.
Na jednym z tych nagrań, wyraźnie było słychać zdziwienie jednego z rozmówców (separatysty będącego na miejscu zestrzelenia samolotu), który zaskoczony był faktem, że na miejscu katastrofy widzi ludzkie zwłoki (cywilów), ich bagaże i paszporty (wspominał coś o jakimś paszporcie azjatyckiego studenta).
Nagrania te udostępnione zostały przez SBU.
Miały być one twardym dowodem na to, że separatyści nie wiedzieli, że strzelają do samolotu pasażerskiego ale wiedzieli, że strzelają do samolotu w ogóle.
Czyli znów dowód na omyłkowe zestrzelenie Boeinga. Chcieli strzelać do samolotu wojskowego, a trafili w pasażerski.
Teraz, szef SBU, próbuje przedstawić inną wersję.
Separatyści zamierzali zestrzelić samolot pasażerski, tylko pomyliły im się linie lotnicze.
Czy dobrze myślę, że ta ostatnia wersja wyklucza (lub podważa) te twarde dowody przedstawione parę tygodni temu?
I jeszcze ten cytat z artykułu
Nawet dzisiaj samolot linii Aerofłot pokonuje dokładnie taką samą trasę.
To tam nadal latają samoloty pasażerskie?
Czy ten zakaz lotów nad tamtym rejonem został już zdjęty?
I jeszcze jedna ciekawa informacja.
Kijów zawiesza rozejm wokół miejsca katastrofy boeinga 777
Władze Ukrainy zawieszają rozejm ogłoszony wokół miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego w obwodzie donieckim - poinformował rząd w Kijowie. W wyniku zestrzelenia 17 lipca boeinga 777 linii Malaysia Airlines zginęło prawie 300 ludzi.
W oświadczeniu rządu napisano, że "eksperci zgodzili się co do tego, że reżim zawieszenia broni w rejonie strącenia samolotu (...) nie będzie obowiązywał do rozpoczęcia drugiego etapu śledztwa".
Władze w Kijowie ogłosiły rozejm w promieniu 20 km wokół miejsca katastrofy, na terenach kontrolowanych przez separatystów.
17 lipca w katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w większości obywatele Holandii.
W środę o zawieszeniu międzynarodowej misji poszukiwawczej ze względu na trwające tam starcia sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami poinformował premier Holandii Mark Rutte. Poszukiwania prowadziło kilkudziesięciu ekspertów holenderskich, australijskich i malezyjskich.
Tego samego dnia holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV), na prośbę władz ukraińskich kierujący śledztwem w sprawie przyczyn katastrofy, poinformował, że ze względu na utrudniony przez walki dostęp do miejsca wypadku swój wstępny raport opublikuje we wrześniu, a nie - jak planowano - w sierpniu.
edit nocny:
Mówiąc krótko - to Rosjanie chcieli zestrzelić rosyjski samolot żeby wojska rosyjskie mogły wkroczyć na Ukrainę ale im się wioski pomyliły.
SBU: Buk pomylił samoloty, bo "terrorystom" Pierwomajskoje pomyliło się z Pierwomajskiem
Malezyjski Boeing 777 został zestrzelony przez pomyłkę. Celem miał być Airbus 320 linii Aerofłot - twierdzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Według szefa SBU Wałentyna Naliwajczenki, doszło do tego, bo obsługujący wyrzutnię Buk rosyjscy "specjaliści" nie znali okolic Doniecka i rozstawili się nie w Pierwomajskoje, a w Pierwomajsku.
Jak twierdzi szef SBU, prawdziwym celem zamachowców był rosyjski Airbus 320 lecący z Moskwy na Cypr. Jak sprawdziliśmy, faktycznie 17 lipca taka maszyna wykonała lot oznaczony AFL-2074 i przeleciała nad wschodnią Ukrainą. A320 znalazł się w pobliżu rejonu walk mniej więcej w tym samym czasie co malezyjski B777, około godziny 15.
Niebezpieczne niebo nad Donieckiem
Trasy lotu maszyn malezyjskiej i rosyjskiej przecięły się około 120 kilometrów na północny zachód od Doniecka. A320 poleciał na południe, mijając miasto od zachodu, w odległości około 60 km. Maszyna malezyjska leciała na południowy wschód, przelatując 30-40 km na północ od Doniecka.
Jak powiedział szef SBU, planując atak na samolot Aerofłotu "terroryści" mieli ustawić przywiezioną z Rosji wyrzutnię Buk w pobliżu wsi Pierwomajskoje, około 20 km na północny-zachód od centrum Doniecka. Z takiej pozycji system przeciwlotniczy byłby w stanie namierzyć i zestrzelić samolot rosyjski, choć działałby na granicy swojego zasięgu wynoszącego 30 km.
- Z pierwotnie planowanego miejsca samolot pasażerski Aerofłotu powinien był być tak zestrzelony, aby spaść na tereny kontrolowane przez Ukraińców – powiedział szef SBU. Miało to się stać pretekstem do inwazji rosyjskiej. Rzeczywiście, w tamtym okresie obszar, nad którym przeleciał A320, był już zajęty przez siły rządowe.
W jednej z podsłuchanych przez SBU rozmów separatystów pada słowo Pierwomajskoje. Miał je wypowiedzieć Siergiej Nikołajewicz Pietrowski, zastępca dowódcy bojówek donieckich, Igora Striełkowa. Polecił niezidentyfikowanemu "terroryście" zabrać wyrzutnię Buk gdzieś "obok Pierwomajskoje" i kazał mu "spojrzeć na mapę", aby znaleźć to miejsce.
Nie ten kierunek?
Cały plan miał się zawalić, bo - jak przekonuje Naliwajczenko - "terroryści" pomylili Pierwomajskoje z Pierwomajskiem. Zamiast do tego pierwszego, położonego na północny zachód od Doniecka, ruszyli do drugiego, które znajduje się około 70 kilometrów na wschód. - Specjaliści obsługujący wyrzutnię nie byli stąd i pomylili miejscowości - twierdzi szef SBU.
Przemieszczającą się na wschód wyrzutnię w obstawie małego konwoju kilka razy sfotografowano i nagrano. Rzeczywiście jechała z kierunku Doniecka przez Torez i Sniżne. Tuż obok tego drugiego miasta znajduje się wioska Pierwomajsk. Stamtąd rakieta systemu Buk mogła sięgnąć malezyjskiego boeinga, który został trafiony około 20- 25 kilometrów na północny zachód.
Teoretycznie nawet wyszkolona obsługa wyrzutni Buk mogła pomylić B777 z A320, bowiem oba prezentują się na ekranie radaru jako kropki. Oba leciały na podobnej wysokości, zbliżonym kursem i tą samą prędkością.
Rożne wersje
Dlaczego więc w przechwyconych i opublikowanych przez SBU rozmowach separatystów są oni przekonani, że zestrzelili samolot transportowy ukraińskiego wojska? Naliwajczenko przekonuje, że na niższym szczeblu rebelianci nie znali prawdziwego planu.
Separatyści zacierają ślady, ale dowodów jest dużo. Mają wyrzutnię Buk
Szef SBU przypomniał, że właśnie zaraz po zestrzeleniu samolotu, dowódca jednej z grup rebeliantów Igor Bezler, ps. Bies, został wezwany do Moskwy. Miało to mieć związek z pomyłką separatystów.
Nie jest jasne jak twierdzenia Naliwajczenki mają się między innymi do tego, że tuż po zestrzeleniu B777 separatyści cieszyli się w internecie z trafienia "wojskowego samolotu transportowego An-26", który miał lecieć z zaopatrzeniem dla oddziałów okrążonych przy granicy z Rosją. Być może zostanie to złożone na karb tego, iż nie znali "prawdziwego" planu.
Już po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga rosyjskie media lansowały teorię, iż winni są Ukraińcy. Twierdzono między innymi, że maszynę trafiła rakieta wystrzelona przez ukraińskie jednostki przeciwlotnicze rozstawione na wschód od Doniecka, czyli z obszaru, gdzie według SBU miał zostać zestrzelony samolot Aerofłotu.
Użytkownik pishor edytował ten post 07.08.2014 - 22:18
Napisano 08.08.2014 - 07:23
Widzę, że tym razem teorie spiskowe tworzy Kijów...
A tymczasem w Malezji juz nie mają złudzeń, kto zestrzelił ich pasażera :
"KUALA LUMPUR: INTELLIGENCE analysts in the United States had already concluded that Malaysia Airlines flight MH17 was shot down by an air-to-air missile, and that the Ukrainian government had had something to do with it."
http://www.nst.com.my/node/20961
Napisano 08.08.2014 - 07:44
Teoria jakoby MH17 został ostrzelany z działek pokładowych jest wyssana z palca.
Jak można zobaczyć na zdjęciach najwięcej przestrzelin jest zlokalizowanych w okolicach nosa samolotu pasażerskiego.
Czyli samolot, który by tego dokonał musiałby wykonać atak czołowy. Atak taki jest niebezpieczny i niesie ze sobą wysokie ryzyko zderzenia.
Opierając się na rosyjskiej konferencji samolot który śledził MH17 podchodził go od strony ogona. Więc najwięcej przestelin byłoby zlokalizowanych właśnie
w okolicach stateczników poziomych i pionowego jak także tylne rejony kadłuba oraz gondole silników. Nic takiego nie widać.
Takie przestrzeliny można było zrobić już na wraku z bronii ręcznej (tutaj spekuluje)
Jeżeli rewelacje jakie podaje kpiarz są prawdziwe to Rosja będzie miała usprawiedliwienie wejścia na Ukraine i zakończenia bratobójczej walki - jak to pewnie określi
Napisano 08.08.2014 - 08:46
Nie będę dywagowała, czy artykuł, który zalinkowałam jest kolejną teorią spiskową, czy nie. Nie jestem ekspertem do spraw lotnictwa, nie znam się.
Wyjaśnienie, jaka rakieta strąciła malezyjskiego Boeninga mogą potwierdzić tylko nagrania z czarnej skrzynki oraz badania resztek kadłuba samolotu.
Napisano 08.08.2014 - 11:30
Nie będę dywagowała, czy artykuł, który zalinkowałam jest kolejną teorią spiskową, czy nie. Nie jestem ekspertem do spraw lotnictwa, nie znam się.
Wyjaśnienie, jaka rakieta strąciła malezyjskiego Boeninga mogą potwierdzić tylko nagrania z czarnej skrzynki oraz badania resztek kadłuba samolotu.
Niestety ale nagrania z czarnej skrzynki prawdopodobnie nie odpowiedzą nam na to jaka rakieta przerwała lot MH17.
Ci biedni ludzie nie byli świadomi tego co sie stało. Z kabiny pilotów pewnie padła jedynie informacja o nagłej dekompresji kadłuba.
Odpowiedz można uzyskać z szczatków rakiety. Dziwnym zbiegiem okoliczności ukraincy wznowili działania wojskowe na terenie gdzie spadł MH17.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych