A jak zestrzelili go przez pomyłkę(co za różnica) to już nie jest dzicz? Przez POMYŁKĘ pozbawili życia 300 niewinnych ludzi, przez POMYŁKĘ 80 dzieci nigdy nie spełni już żadnego marzenia. W dodatku przez POMYŁKĘ utrudniają służbom dostęp do wraku samolotu.
Ustalmy jedno.
Czy Amerykanie, którzy zestrzelili "przez pomyłkę" irańskiego Airbusa (290 ofiar śmiertelnych) - to jest "dzicz"?
Czy Ukraińcy, którzy zestrzelili "przez pomyłkę" rosyjskiego Tupolewa (78 ofiar śmiertelnych) - to jest "dzicz"?
Czy siły NATO, które zestrzeliły "przez pomyłkę" włoskiego DC-9 (81 ofiar śmiertelnych) - to jest "dzicz"?
Czy może określenie to rezerwujesz tylko dla Rosjan - bo ich nienawidzisz?
Powtarzam - jeżeli okaże się, że było to działanie z premedytacją, to nie zawaham się przed użyciem grubych słów. Jeżeli jednak okazałoby się, że jest efekt "przypadku" (szeroko rozumianego), to uważam, że jest to określenie na wyrost.
Chyba, że "dziczą" zaczniemy szastać na prawo i lewo w opisywaniu każdego, kto nam z jakichś tam powodów nie pasuje.
Nie wiem czemu twierdzisz, że ciężko będzie ustalić sprawców, skoro praktycznie na 99% jest pewne, że strzelali separatyści. Czy naprawdę wpis na twitterze tego separatysty to zbyt mało? Czy słyszałeś, żeby gdzieś znaleźli wrak An-26? Czy leżą gdzieś szczątki drugiego samolotu obok? Po co kasował oryginalny wpis? A może separatyści to tak dobrzy ludzie, że pierwsi polecieli na miejsce zbrodni i otoczyli wrak, żeby go jak najszybciej przekazać komisji międzynarodowej?
Wiesz co - cieszę się, że tylko tak se gadamy na forum, bo jak sobie wyobrażę, że jesteś władny podejmowania decyzji i wydawania wyroków w realnym świecie, w oparciu o wpisy na Twitterze (co to wogóle za jakaś mania - ten Twitter to jest jakieś źródło prawdy objawionej?), to robi mi się tak trochę nieciekawie.
Naprawdę sądzisz, że jest to wystarczający dowód? Naprawdę nie chciałbyś żeby zostało przeprowadzone śledztwo?
Co jak co, ale po Tobie nie spodziewałem się takich wpisów...
A to niby czemu?
Bo na co dzień sobie gadamy o pierdołach? Nigdy nie angażowałem się w tego typu dyskusje, bo zwykle kończą się one tak samo jak i ta - słownymi przepychankami. Ale to nie znaczy, że nie mam swojego zdania - i nie widzę powodów (skoro już zdecydowałem się zabrać głos) żeby go nie wyartykułować.
Nigdy nie płynąłem z falą (wolałem już wogóle się nie odzywać), a wraz z upływem lat zacząłem patrzyć na pewne rzeczy inaczej - jednak zawsze, przynajmniej starałem się być obiektywny i wyrażać wyważone opinie - szczególnie w sytuacjach kiedy, taj jak tutaj, (nadal) mamy głównie domysły, przy niewielkiej ilości potwierdzonych danych.
Użytkownik pishor edytował ten post 18.07.2014 - 16:59