A od tego czasu zakończenia tych zjawisk odwiedziłaś dom rodzinny?
Użytkownik Pensativ edytował ten post 20.07.2014 - 11:14
Napisano 20.07.2014 - 11:13
A od tego czasu zakończenia tych zjawisk odwiedziłaś dom rodzinny?
Użytkownik Pensativ edytował ten post 20.07.2014 - 11:14
Napisano 20.07.2014 - 11:23
Pisze do was ponieważ mam pytanie do kogoś ogarniętego w temacie tych...tego całego cienistego koleśia.Niech ktoś powie jaki może miec zamiar to coś i po co?czy to jest jakis zagubiony byt?i dlaczego upatrzył sobie pewna grupę ludzi?Autor napisał że uważa się za zdrową na umyśle osobę wiec nie ma powodów żeby jej nie wierzyć.To tyle odemnie,wybaczcie mi gramatyczność i haotyczność ,jest to mój pierwszy post i boli mnie ząb;] Pozdrawiam serdecznie!
Witaj To są pytania, na które chciałabym również uzyskać odpowiedź.
Może to coś pomoże.
Jak napisałam początkowo była nas czwórka, później doszła koleżanka. Poznałam ją kilka lat po tym zdarzeniu, mieszkała w innym województwie. Gdyby dowiedziała się, że teraz o tym piszę, z pewnością wściekłaby się. Uważa, że nie powinno się o tym nikomu mówić.
Opowiedzieliśmy jej tę historię. Bardzo pragnęła zobaczyć miejsce,w którym kolega pierwszy raz zobaczył tę postać. To niewielka polanka, droga biegnie obok niej, pomiędzy drogą a polanką jest zadrzewiony i zakrzewiony lekko pas. Pokazaliśmy jej tę polanę. Nie wystarczyło jej to. Poprosiła kolegę aby postarał się stanąć dokładnie w tym samym miejscu, w którym wówczas zatrzymał się. Myślałam, że to niemożliwe po tylu latach. Ona weszła na polankę a kolega poszedł na drogę. Powiedział, że postara się odtworzyć, gdzie kto stał, ponieważ to było na początku polanki i może się uda. Po kilku próbach doszli do wniosku, że chyba już odtworzyli, ona poczuła jakieś dziwne mrowienie. Nic się nie działo, byliśmy tam podczas dnia. Poszliśmy stamtąd. Po niedługim czasie również ona zaczęła go widzieć i odczuwać.
Spędzała u nas dosyć często wakacje - niedługo, kilka, kilkanaście dni. Wracałyśmy kiedyś dosyć późno do domu. Zobaczyłyśmy go. Chwyciła mnie za rękę jedną ręką a drugą wskazał na niego. Wtedy zdarzyło się to samo co w przypadku kolegi, postać rozbłysła a ja czułam, że tracę siły. Oni niczego takiego nie odczuwali. Oczywiście nie mówimy o jakiś spektakularnych rozbłyskach, raczej lekkie lśnienie, no i oczy, zmieniające się w takich sytuacjach z żółtych na czerwone.
A od tego czasu zakończenia tych zjawisk odwiedziłaś dom rodzinny?
Tak, odwiedzam. Przyznam, że rzadko, nie lubię tam jeździć. Nie chodzi bynajmniej o rodzinę ale miejsce. Takie same wrażenie ma mój mąż, nawet nie lubi tam nocować, mówi, że źle się tam czuje. O ile kocha wędrówki, to akurat tam nie za bardzo chce spacerować, robi to bardziej z ciekawości, niż dla przyjemności. Jest chyba ostatnią osobą, która uwierzyłaby w jakieś duchy. Zazwyczaj kończyło się tak, że nocowaliśmy w innym miejscu.
To, że u mnie się skończyło nie oznacza, że w samej okolicy jest ok. Nie potrafię tego wyjaśnić. Niby jest wszystko w porządku, niczego już nie widzę, nie odczuwam czyjeś obecności, a jednak - nie lubię. I to nie jest tak, że widywałam tę postać tylko tam.
Kojarzyłam z miejscem, jako miejsce, które może doprowadzić do tego, że ta postać będzie się pokazywać danym ludziom. Kolega mieszkał w innym kraju później a nadal go widywał. Nie wiem czy napisałam to zrozumiale.
Użytkownik Gamdela edytował ten post 20.07.2014 - 11:29
Napisano 20.07.2014 - 12:09
To może poszperaj troche w necie w kronikach miejscowości może uda się cos odnaleśc i może rozwiążesz zagadke
Napisano 20.07.2014 - 12:26
A ja bym nie szukała
Zakładając oczywiście że Gamdela mówi prawdę.
Przytoczyła historie o koleżance której nic nie spotkała do puki nie zaczeła interesować się tym czymś, robić rekonstrukcję zdarzeń itd.
Wiec Gamdela ja bym się zastanowiła czy warto "Go" szukać bo może się znowu przyczepić. A chyba spokój który teraz masz jest lepszy niż to co w tedy przeżywałaś?
Napisano 20.07.2014 - 12:47
Zdecydowanie lepszy ania.m Pensativ - kroniki i legendy zostały przetłumaczone po tym, gdy zaczęło się to dziać. Wiele z nich nawiązuje do różnych zdarzeń, jakie miały tam miejsca i są związane z konkretną osobą, która żyła pod koniec XVII wieku. Nie wiem jednak czy można te dwie postaci ze sobą łączyć. Nie do końca jestem tego pewna. W każdym razie osoba, do której odnoszą się zapiski była bardzo złym człowiekiem.
Z tego co wiem, później więcej osób spotkało tę postać, ale o tym tylko słyszałam z "drugiej ręki".
Użytkownik Gamdela edytował ten post 20.07.2014 - 12:49
Napisano 20.07.2014 - 15:39
Witam,
Gamdela, czy dałoby rade podać te legendy ta temat tej tajemniczej osoby? Jaki jest związek między nią a postacią w kaptorze? Czy kolor "stroje" Złego" był czarwny czy ciemno fioletowy/granatowy? I jaka była to konkretnie moejscowość '-'
Chodzi o to, zaledwie półroku temu coś podobnego - po 4 latach nękania - zostawiło mnie w spokoju i chciałabym porównać informacje, fakty.
Jeśli fakty by się zgadzały, wyjdzie na to, że chyba wiem, kim mogła być ów postać w kapturze '-'
Napisano 20.07.2014 - 15:55
Gamdelo
Wiem, że to co napisze może być dla wielu osób dosyć głupie i ograniczone, aczkolwiek i tak wyślę tą wiadomość. Nie próbowaliście się skontaktować z kościołem? Księdzem, biskupem, duchownym. Jestem pewny że większość kleru zdecydowanie wzięłaby to na poważnie. Być może oni by byli w stanie jakoś pomóc. Pozdrawiam
Napisano 20.07.2014 - 16:13
Nie Mothierdzie, choć przyznam, że myślałam o tym. Jednak nigdy nie zdecydowałam się, bo właściwie w czym mógłby pomóc? Miałam bardzo bliski kontakt z przedstawicielami kościoła i nie stanowiłoby to problemu, ale nie można tu mówić o opętaniu, bo postać pojawiała się co jakiś czas.Nie była konkretnie związana z miejscem, bo widywaliśmy ją, odczuwaliśmy niezależnie od miejsca zamieszkania - później.
Nie sądzę aby Twój post był głupi
Napisano 20.07.2014 - 16:27
Rozumiem . A czy któreś z Waszego grona było, jakby to powiedzieć, brak sacrum, pełne profanum? Mam na myśli kogoś, kto nie należy do grona dobrych ludzi(chociaż i temat dobra zależy od punktu widzenia), przeklina Boga, odrzuca zasady człowieczeństwa? Wiem że to może zabrzmieć odrobinę przesadzone, ale z różnymi ludźmi ma się w życiu do czynienia Kto wie czy obecność tej istoty nie była uzasadniona i przez to niestety ucierpieli też inni.
Napisano 20.07.2014 - 16:41
Nie, nic z tych rzeczy. Takie zachowania w ogóle nie wchodziły w grę.
Napisano 20.07.2014 - 17:18
Niestety są byty, które są potężniejsze od anioła stróża
Napisano 20.07.2014 - 17:23
Niestety są byty, które są potężniejsze od anioła stróża
Wtedy można się zgłosić do psychologa lub do psychiatry i nie jest to żadna złośliwość z mojej strony, ale takie omamy, przewidzenia mogą mieć naprawdę niebezpieczne skutki dla tej osoby lub nawet ludzi z otoczenia. Ewentualnie mogą to być też objawy jakiejś poważnej choroby.
Napisano 20.07.2014 - 18:18
Temat zaczyna schodzić z bytów w lesie na byty w ''Królestwie niebieskim'':P
Wrócmy do tematu
Mam małą wiedze o tych niby cienistych bądz innych,ale zastanawia mnie jedno,dlaczego to coś upatrzyło sobie pewien obszar działania i pewną powiedzmy, zamknietą grupe ludzi tzn.parenaście osob ze wsi\miasta XY.To mi wygląda na coś,co bardzo nie lubi ludzi i próbuje namącić w swoimi działaniami w szeregach homo sapiens:P Bo to na byt z dobrymi intencjami mi nie wygląda..pozdrawiam;]
Napisano 20.07.2014 - 18:29
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych