Skocz do zawartości


Zdjęcie

A co jeśli po śmierci jest tak jak sobie to wyobrażamy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
80 odpowiedzi w tym temacie

#1

YrpenKozibroda.
  • Postów: 20
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ostatnio mam takie pewne fazy na rozmyślanie o tym jak to jest po śmierci. Boje się jej, jak zapewne wielu ludzi. Strach ten jest chyba spowodowany tylko i wyłącznie tym, że jest to coś nieznanego, nieodkrytego. Więc poczytałem w internecie opinie ludzi. Jest ich wiele, ale najczęściej mówi się o : niebie, piekle, czyśćcu, reinkarnacji, zbiorowej świadomości, czy niebycie. Sam nie wierzę w niebo, piekło, czyściej już prędzej w taką reinkarnację która swoją drogą jest bardzo ciekawym zjawiskiem (jeśli prawdziwym oczywiście). Czy rzeczywiście jest tak, że jeśli umieramy to momentalnie gdzieś się rodzimy? A może rodzimy się, ale za 100 lat? Albo 100 lat wstecz? Ciężko nad tym specjalnie logicznie rozmyślać. Dlatego zacząłem się zastanawiać czy z tym co się dzieje po śmierci nie jest czasem tak, że każdy doświadczy tego czego się spodziewa. Mózg umiera więc i świadomość powinna umrzeć, ale jak to sobie wyobrażacie, taką pustkę, ciemność? Spróbujcie o niczym nie myśleć, o czarnej plamie, a wokół pustka. To nie  jest łatwe bo różne myśli krążą wokół i starają się przerwać tą pustkę. Ja nie potrafię sobie wyobrazić, że miałaby być pustka. Zresztą czy coś byśmy wtedy czuli? W takiej pustce? Czy byśmy widzieli tą ciemność? Skoro świadomość umarła? Na prawdę ciężko mi to sobie wyobrazić, że nie ma po prostu NIC, jest CIEMNO. 

Dlatego zacząłem myśleć czy to nie jest tak, że po śmierci śnimy. Wieczny sen, dosłownie. Wiecie jak wyglądają sny. Jedne są szalone, drugie koszmarne, inne miłe i przyjemne. Co jeśli po śmierci mamy taki długi niekończący się sen? W którym sceny zmieniają się co jakiś czas, zdarzenia następują chaotycznie, bez większego powiązania. A co jeśli ten sen byłbym snem świadomym? Znacie temat Świadomych Snów? Wieczny świadomy sen. Brak odczuwania potrzeby picia, jedzenia, spraw fizjologicznych, a w śnie dzieją się rzeczy o których marzyliśmy za życia. W śnie tym robimy co chcemy, jemy co chcemy, spędzamy wieczne wakacje, wymyślamy własne historie, przeżywamy przygody, mamy rodzinę, żonę, jeździmy czym chcemy, gdzie chcemy, podbijamy kraje... A co ze świadomością? Jeśli przyjmiemy już, że taki wieczny świadomy sen po śmierci istnieje to będziemy mieli w nim pełną świadomość. Ale czy będziemy myśleć, że to kolejny zwykły sen który po prostu się przedłuża, czy może będziemy świadomi, że jesteśmy martwi, a cały ten świat w którym przebywamy to właśnie to co po śmierci następuje? To pytanie na które nie potrafię odpowiedzieć. Bo nawet jeśli byśmy myśleli, że to po prostu kolejny sen podczas kolejnej nocy, ale trwał on by i trwał bardzo długo to czy nie zaczęlibyśmy się zastanawiać? Nie próbowalibyśmy się obudzić? Strach? Oszołomienie? A może olalibyśmy to i śnili dalej, nie zastanawiając się co dalej? A może nie zastanawialibyśmy się wcale nad tym dlaczego tak długo śnimy? Może wogólę byśmy nie podejrzewali, że śnimy? 

No właśnie, a co jeśli po śmierci (powiedzmy że umarliśmy w szpitalu) wszystko jest tak jak było? Budzimy się normalnie w szpitalu, ale w alternatywnym świecie (albo śnie, tylko, że nigdy byśmy się nie domyślali nawet, że to sen). Jesteśmy już zdrowi, nic się nie zmieniło, ale spełniają się nasze życzenia i marzenia. Albo wręcz przeciwnie. Może umieramy tylko w jednej rzeczywistości, a budzimy się w innej? Która nie różni się niczym od poprzedniej i toczymy w niej życie dalej, ale nie jest już tam tak kolorowo? 

 

Ilu ludzi tyle zdań na ten temat. Więc czy możliwe jest, że jeśli Ty sobie wyobrażasz po śmierci niebo to trafisz do nieba? Które nie koniecznie musi istnieć, ale sam sobie je wymyślisz? A jeśli wierzysz, że trafisz do piekła to trafiasz do piekła i tam cierpisz po wieki? A jeśli ktoś sobie wyobraża pokój z dziewicami i piwem spływającym ze ścian to czy nie trafia do takiego właśnie pokoju? 

 

Nadal będę na tym rozmyślał bo temat mnie wciągnął. Ja osobiście po śmierci chciałbym trafić do takiego właśnie snu, gdzie wszystko by się spełniało co chce i wcale bym nie musiał być w nim świadomy.

 

Zapraszam do dyskusji 


  • 2

#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Żeby człowiek mógł śnić, to mózg musi być aktywny. Śmierć mózgu to śmierć człowieka więc skąd miałyby się brać te sny. Musiała by istnieć jakaś alternatywna rzeczywistość. A to już stwarza problem: kto tą rzeczywistość wymyślił? Ktoś musiał ustalić zasady rządzące człowiekiem po jego śmierci, ułożyć to w ten sposób jaki opisałeś. No nie wydaje mi się.


  • 0



#3

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pratchett właśnie tak o tym pisał - na Świecie Dysku bogowie mało się przejmują tym która dusza ma gdzie trafić, dlatego z ludźmi dzieje się to w co wierzyli. Dlatego też należy pamiętać aby do misjonarzy nowej apokaliptycznej religii strzelać z jak największej odległości...


  • 0



#4

YrpenKozibroda.
  • Postów: 20
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żeby człowiek mógł śnić, to mózg musi być aktywny. Śmierć mózgu to śmierć człowieka więc skąd miałyby się brać te sny. Musiała by istnieć jakaś alternatywna rzeczywistość. A to już stwarza problem: kto tą rzeczywistość wymyślił? Ktoś musiał ustalić zasady rządzące człowiekiem po jego śmierci, ułożyć to w ten sposób jaki opisałeś. No nie wydaje mi się.

 

No właśnie, a co jeśli istnieje jakaś inna świadomość z której nie korzystamy? Taka która została stworzona specjalnie do tego, aby dać nam to co chcemy po śmierci. Niezbadany jest świat i alternatywnej rzeczywistości też nie można wykluczyć


  • 1

#5

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taki niematerialny dysk zapasowy?


  • 0



#6

YrpenKozibroda.
  • Postów: 20
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niech będzie, nazwijmy to takim niematerialnym dyskiem zapasowym. Na którym za życia, nieświadomie zapisywane są nasze marzenia, wszystkie myśli które chcemy zachować itp. A po śmierci to właśnie taki dysk zapewnia nam wieczne życie? Może takim dyskiem jest nawet dusza (oczywiście jeśli przyjmiemy, że istnieje) w końcu to także niematerialny byt który po śmierci według jednych idzie do nieba, według drugich do piekła, a może taka dusza podróżuje wśród nas, jakiegoś człowieka i robi za taki dysk? 


  • 0

#7

LayneStaleyRIP.
  • Postów: 248
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

A ja myśle że jesteśmy zbiorową świadomością wracającą do wiecznego źródła świadomośći. Albo holograficznym projektem inteligentnej cywilizacji.  Naukowcy nie mają zielonego pojęcia jak wyobrazić sobie nieskończoność materi. Kreuje się idee hologramu, którą potwierdza m.i Leonard Susskind - opiara ją na doświadczeniu z czarnymi dziurami. Oczywiście naukowy kaznodzieja Wiem Wszystko i jego bogowie pisarze i biolodzy (Dawkins, Sam Harris) których wiedza matematyczno-fizyczna jest zerowa i osiągnięcia w tej najważniejszej materiai dla wszystkich pozostałych nauk też od kiedy pamiętam temu zaprzeczał - a wklejam co miesiąc artykuł jak to kolejne eksperymenty dowodzą tego, że istniejemy w holograficznej materi.


Użytkownik LayneStaleyRIP edytował ten post 21.07.2014 - 21:12

  • 2

#8

pazuzu.
  • Postów: 767
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

w pewnym sensie smierci doswiadczamy caly czas

mam tu na mysli sen i nie chodzi mi oczywiscie o snienie lecz zwykly fizjologiczny stan snu

zasypiamy i po kilku godzinach budzimy sie mozna powiedziec ze przez te kilka godzin (o ile nie doswiadczylismy zadnych marzen sennych) "bylismy martwi" mielismy przerwe w zyciu

ja wlasnie tak sobie wyobrazam smierc z ta jednak roznica ze z tej smierci ostatecznej nigdy sie juz nie obudzimy

 

jako ciekawostke podam ze jako dziecko potrafilem sobie to "nigdy" wyobrazic

ta wizja nicosci polaczonej z nieskonczonoscia byla przerazajaca

z wiekiem stawala sie ona slabsza a teraz zanikla calkowicie i juz sobie tego nie potrafie wyobrazic

nie wiem dlaczego tak sie stalo?

mimo iz bylo to nieprzyjemne i straszne odczucie to bylo w nim cos co powodowalo ze czasami chcialem to sobie wyobrazic chcialem to poczuc


Użytkownik pazuzu edytował ten post 21.07.2014 - 23:25

  • 0

#9

osiem.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

w pewnym sensie smierci doswiadczamy caly czas

mam tu na mysli sen i nie chodzi mi oczywiscie o snienie lecz zwykly fizjologiczny stan snu

zasypiamy i po kilku godzinach budzimy sie mozna powiedziec ze przez te kilka godzin (o ile nie doswiadczylismy zadnych marzen sennych) "bylismy martwi" mielismy przerwe w zyciu

ja wlasnie tak sobie wyobrazam smierc z ta jednak roznica ze z tej smierci ostatecznej nigdy sie juz nie obudzimy

 

jako ciekawostke podam ze jako dziecko potrafilem sobie to "nigdy" wyobrazic

ta wizja nicosci polaczonej z nieskonczonoscia byla przerazajaca

z wiekiem stawala sie ona slabsza a teraz zanikla calkowicie i juz sobie tego nie potrafie wyobrazic

nie wiem dlaczego tak sie stalo?

mimo iz bylo to nieprzyjemne i straszne odczucie to bylo w nim cos co powodowalo ze czasami chcialem to sobie wyobrazic chcialem to poczuc

No jeśli chodzi o tą ''nicość'' to nie ma czego sie obawiać,jeśli tak bedzie to w nicości i tak nie ma swiadomosci;D


  • 0

#10

Oomek.
  • Postów: 138
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zawsze jak mnie dopada strach przed niebytem porównuję go do stanu przed narodzeniem. Bolało? Nie. Przerażało? Też nie. Jakoś te kilkanaście miliardów lat wszechświat dawał sobie radę beze mnie i ja również nie narzekałem na brak istnienia. Nie ma co panikować tylko wykorzystywać ten ułamek czasu jakim zostaliśmy obdarowani.

Reinkarnacja natomiast ma wszelkie podstawy logiczne na bycie prawdziwą, a to że nie pamiętamy poprzednich wcieleń wg mnie jest niezbędnym jej warunkiem. Wyobraźcie sobie jak by wyglądał świat gdyby każdy niezadowolony z bieżącego wcielenia targał się na życie z nadzieją, że może następne będzie lepsze.
  • 1

#11

YrpenKozibroda.
  • Postów: 20
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zawsze jak mnie dopada strach przed niebytem porównuję go do stanu przed narodzeniem. Bolało? Nie. Przerażało? Też nie. Jakoś te kilkanaście miliardów lat wszechświat dawał sobie radę beze mnie i ja również nie narzekałem na brak istnienia. Nie ma co panikować tylko wykorzystywać ten ułamek czasu jakim zostaliśmy obdarowani.

Reinkarnacja natomiast ma wszelkie podstawy logiczne na bycie prawdziwą, a to że nie pamiętamy poprzednich wcieleń wg mnie jest niezbędnym jej warunkiem. Wyobraźcie sobie jak by wyglądał świat gdyby każdy niezadowolony z bieżącego wcielenia targał się na życie z nadzieją, że może następne będzie lepsze.

Co do reinkarnacji to zastanawiałem się jakimi zasadami się ona kieruje przy wyborze następnego wcielenia. Czy jeśli byłem biedny to w przyszłym życiu będę bogaty? A na odwrót? A jeśli zabiłem, to w przyszłym i ja zostanę zabity? Oczywiście nie myślcie, że jestem zabójcą - biedakiem podałem tylko takie przykłady. Zdarzyło mi się czytać o tej reinkarnacji taką jedną rzecz. Jeśli w tym życiu masz jakiś znak specjalny na ciele (np. znamię na szyi) to prawdopodobnie dlatego, że w poprzednim wcieleniu zostałeś w to miejsce np. dźgnięty nożem lub ugryziony przez pająka / węża. A co z rozbieżnością czasu? Istnieje jakiś warunek którym kieruję się dusza (bo w reinkarnacji to właśnie dusza podróżuje i daje nowe wcielenia) przy wyborze czasu? Dlaczego między jedną, a drugą reinkarnacją może minąć nawet 100, 200, 500 lat?? Trudno to sobie wyobrazić. 

W temacie reinkarnacji nie można nie wspomnieć o ludziach którzy za pomocą transu i hipnozy widzieli swoje wcześniejsze wcielenia. Dokładnie opisywali to co widzieli i często pokrywało się to z danymi w rzeczywistości. Czy zmyślali? Czy ich mózg sam generował wspomnienie? Czyżby więc dusza jednak zawiera w sobie być może nawet i strzępy świadomości z poprzednich wcieleń? W końcu nie wiemy czy ci ludzie poddani hipnozie nie widzieli wcielenia nie poprzedniego, ale trzy wcielenia wstecz.

 

Znacie zjawisko Deja Vu prawda? Tajemnicze, czasami przerażające, ale równie fascynujące. Być może to co teraz pisze odbiega już od tematu, ale skorzystam i wspomnę. Doszedłem do wniosku, że Deja Vu może być mocno powiązane z alternatywnymi rzeczywistościami (jeśli przyjmiemy, że taki istnieją, a jest wiele teorii które za tym przemawiają). Prosty przykład - idziemy sobie miastem i widzimy grupkę ludzi. Są specyficznie ubrani i mówią coś. Kilka zdań zrozumieliśmy. I wtedy bach "NO TAK! Ja już to widziałem! Widziałem to jestem pewien!". Czy możliwe więc, że w alternatywnej rzeczywistości (których może być nieskończenie wiele), ale takiej która nie odbiega zbyt daleko od naszej (nie ma w niej zmienionych praw fizyki, tak, że to wspomnienie wygląda jakby działo się właśnie w naszej rzeczywistości) to już się zdarzyło? To by świadczyło, że w pewnym sensie jesteśmy jakoś połączeni z innymi naszymi wcieleniami w innych rzeczywistościach. Ale ja wysnułem jeszcze inną bardziej śmiałą teorię.

Co jeśli po reinkarnacji my nie rodzimy się w tej rzeczywistości? A w innej, w takiej która nie różni się diametralnie od naszej, albo takiej która jest całkowicie inna. W końcu jeśli urodzimy się w świecie w którym ludzie od małego umieją latać to dla nas >tam w tamtym świecie< będzie normalne. Zbyt wiele pytań, świat jest zbyt zagmatwany...


  • 0

#12

Mathaus.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ja wierze w to co jest napisane w Biblii.


  • 0

#13

Winchester.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kto wie... A co jeśli po śmierci możemy wybrać czy chcemy zostać na świecie jako duch, który nie może dać o sobie żadnego znaku tylko wędrować w nieskończoność po świecie, czy znaleźć się w "niebie" gdzie nasza "dusza" odpocznie... Ja bardziej wierzę w wersję, że po śmierci poprostu znikamy, nasze ciało gnije, rozkłada się a zostają tylko kości zaś my tak jak ktoś już to tutaj napisał będziemy w stanie jak przed narodzeniem...


  • 0

#14

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

''...człowiek umiera i jego dusza nie przenosi się do innego świata (Ezechiela 18:).''
''Trzeba stronić od wszelkich zwyczajów mających związek z kultem zmarłych lub ze strachem przed nimi (Izajasza 8:19)."
No i słowo wytrych - ''niematerialna dusza''... czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
Tak nawiasem, istnieje podobny temat mojego zresztą autorstwa - ''Jest życie po śmierci, czy go nie ma?''

Ja wierze w to co jest napisane w Biblii.

... no właśnie jeszcze raz czytać, ale ze zrozumieniem.

Użytkownik Staniq edytował ten post 19.08.2014 - 20:16




#15 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

 Nie prościej żyć ze świadomością, że jak się umrze nie ma nic i cieszyć się tym życiem ?. Po co zbędnie dramatyzować sprawę i robić sobie nadzieje na życie po śmierci.


Użytkownik convers edytował ten post 19.08.2014 - 19:33

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych