Skocz do zawartości


Zdjęcie

A co jeśli po śmierci jest tak jak sobie to wyobrażamy?


  • Please log in to reply
80 replies to this topic

#61

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślisz, że kogoś w TVP1 obchodzi czy ten materiał jest prawdziwy czy nie? Przecież to dla nich nie ma znaczenia, a w bardziej poważnych TV leciały bardziej zakłamane materiały i nie powinno to nikogo dziwić.

Co do bizonów, powtarzam kolejny raz, że nie jest to zwierze szczególnie agresywne, większe wrażenie by na mnie zrobił, gdyby pousypiał tam tygrysy. Poza tym, gdyby miał taką energię to byłby panem świata, czemu ludzie wierzą w takie bzdury, eh


  • 0



#62

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie o to chodzi. Jeśli np. pismo takie jak scientific americam opublikuje tekst o tym, że np. księżyc jest zrobiony z sera. No to straci swoją wiarygodność.

jeśli w jednym odcinku serii superhumans pokazuje się kolesia który ponoć siłą umysłu kładzie zwierzęta, a w innym magika którego przedstawia się jako telekinetyka. No to coś tu nie gra. Ktoś nie jest do końca szczery i można mieć wątpliwości czy autorzy tej serii uczciwie przekazują nam fakty, czy zmyślają i oszukują. Prawda czy nie?


  • 0



#63

portaga.
  • Postów: 87
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

pokazuje się kolesia który ponoć siłą umysłu kładzie zwierzęta [...] Prawda czy nie?

No przecież to TY wiesz WSZYSTKO!

Te zwierzęta to pewnie gwizdkiem były przez 10 lat tresowane i na dźwięk gwizdka się położyły, ot tak sobie - całe stado, 200szt. Ale pewnie to był efekt przywódcy tego stada, bo jak on się położył, to reszta stada za nim. Dobrze, że stado nie zaklaskało w rytm "Wszyscy razem, w jednym tempie"

 

Tutaj pasuje; "Wszyscy razem w jednym tempie, pomyślcie, zamiast śmiać się ze mnie"


  • 1

#64

DaVinci.
  • Postów: 205
  • Tematów: 8
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Autorze tematu, chcesz dowiedzieć się czegoś o tym co jest po śmierci?

Obejrzyj sobie ten film


  • 0

#65

portaga.
  • Postów: 87
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

 

Obejrzyj sobie ten film

 

Panie, toż to BZDURY z palca wyssane!

My żyjemy w Łunii Europejskiej, jesteśmy oświeceni, wiemy jak mają wyglądać jabłka na półce i pod jakim kątem mają być wygięte banany, a Pan tu z jakimiś średniowiecznymi filmikami wyjeżdżasz, ech...


  • 0

#66

Aleksander Neumann.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko tu rozbija się o to, czy uznamy istnienie duszy.  Ewentualnie opcja wiecznego snu może być możliwa do zrealizowania jeszcze, jeśli założymy że chwilę przed śmiercią nasz mózg zapada w sen i wraz ze swoją świadomością trafiamy do takiego wyśnionego świata. Czas jest wtedy na bieżąco kompresowany, przez co o ile w teorii  cały nasz mózg umiera za sekundę, to my np. przeżywamy w tym czasie miliard lat w swoim śnie. Być może, po jakimś czasie znudzeni życiem o którym wiemy że nie jest prawdziwe postanawiamy popełnić samobójstwo- wtedy niszczymy lokalną czasoprzestrzeń  i nie ma nic. I w sumie tutaj znowu powraca temat istnienia duszy, w jakiejkolwiek formie... Jako byt astralny, lub niepowiązana z materią energia która jest czymś w rodzaju naszej świadomości na emigracji. Co do reinkarnacji: jeśli ją akceptujemy to musimy też zaakceptować istnienie duszy, bo nie ma innego sposobu żeby jakaś cząstka poprzednich nas mogła przeniknąć do ciała innego człowieka. Moja osobista opinia nt reinkarnacji jest raczej dość negatywna, bo o ile życie potrafi uzależnić i być przyjemne, to po 1. nie dla wszystkich a po 2. nawet w naszej wesołej zachodniej formie może ono męczyć i stać się po jakimś czasie monotonne. Szczególnie gdy okazuje się że po śmierci nie pamiętamy nic z poprzedniego życia i tak na prawdę żyjemy 20 tysięcy razy, raz jako władca galaktycznego imperium, raz jako dziecko z rakiem i wciąż jesteśmy nieświadomi tego że nasza historia zatacza koło. 


  • 0

#67

kmberserker.

    Papa

  • Postów: 81
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wierzę, że jest ktoś, kto czuwa nad tym wszystkim. Że nasze życie jest drogą, którą przebywamy, by spotkać tego Wielkiego Architekta. Co jest po śmierci? Lubię myśleć, że jest tam wspaniałe miasto. Że jest tam uczucie błogości i szczęście. Że możemy zobaczyć ludzi, za którymi tęskniliśmy. A nawet, jeśli tam nie ma niczego (Kononowicz by się ucieszył xD), to tak naprawdę nic strasznego się nie dzieje. Po prostu wygasamy w ciemności. Życie powinno się przeżyć tak, żeby przed ostatnim zamknięciem oczu można było powiezieć, że swój czas wśród żywych przeżyliśmy godnie. Oczywiście fajnie byłoby, gdyby za dobro, którego się dopuszczamy jest jakaś nagroda. Reinkarnacja jest według mnie okropna. Niby ma na celu przeżycie życia lepiej, unikając błędów z poprzedniego wcielenia...ale przecież nie pamiętamy nic z poprzedniego życia! Dodatkowo, jeśli ktoś odrodzi się jako krowa, to jego egzystencja może trwać kilka miesięcy...których nie przeżyje dobrze, bo nie ma jak! Krowa nie będzie czyniła dobra. Dlatego też odrzucam teorię reinkarnacji, a "wspomnienia z poprzednich żyć" przypisuję raczej wadom naszego mózgu lub pamięci zapisanej w naszym umyśle przez geny przodków - ponoć to też jest możliwe.


  • 0

#68

Palacz.
  • Postów: 51
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja w temacie powiem tylko tyle, że boję się śmierci (czego - nie wiedzieć czemu - wielu ludzi boi się przyznać), ale wolę oswajać się powoli z myślą, że na końcu nic nie ma (tylko ciasna trumna i robaki), niż wmawiać sobie jakieś zbawienie, raj, reinkarnację. Choć prawdą jest, że obawiam się bólu, choroby, podłej starości, to najbardziej żal mi będzie rozstać się z bliskimi. Mam tylko nadzieję na godną, spokojną starość (chyba, że rak mnie wykończy od fajek). A podchodząc do tematu z humorem, txt z jednego z moich ulubionych seriali:
 

http://youtu.be/9XHLEM40tt4


Użytkownik TheTruthIsOutThere edytował ten post 24.01.2015 - 16:35

  • 0

#69

Claire.
  • Postów: 294
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja bardzo boję się śmierci i zdecydowanie zbyt często o niej myślę. Czasami dopadają mnie nawet stany depresyjne związane ze śmiercią. Strasznie się boję, że jednak po śmierci mogłoby nic nie być.

 

Jedyne co trzyma mnie jakoś na duchu to wiara. Nie potrafię jeszcze sprecyzować, w co tak bardzo wierzę, czuję jednak, że jest Bóg.

 

Niezależnie od tego kto tym wszystkim "zarządza" wiem, że najbardziej bym pragnęła spotkać swoich bliskich w następnym życiu. Nie chcę mieć nowych! Nie chcę reainkarnacji i zaczynać wszystkiego od nowa! Nigdy nie pogodzę się z tym, że mogłoby nie być nic. Ja chcę spotkać po śmierci swojego ukochanego pradziadka, babcię, która miała dziś 80 urodziny oraz wszystkich, których tak bardzo kocham, i którzy też przecież w końcu odejdą.

 

Dla mnie moi bliscy są najważniejsi na całym świecie. Każda śmierć w rodzinie łamie mi serce i zmusza do refleksji.. 

Przeraża mnie śmierć i to, że towarzyszy nam na każdym kroku, jest wręcz promowana w mediach.. Nic się lepiej nie sprzedaje niż śmierć przecież.. najlepiej tragiczna.  Przeraża mnie to, że my paradoksalnie żyjemy jakby śmierci nie było. Gromadzimy kasę, budujemy domy, snujemy plany na wiele lat... a nigdy nie wiadomo,czy następnego dnia już nas nie będzie.

 

A chyba najbardziej boję się śmierci spontanicznej, tragicznej... , która jest jak najbardziej możliwa i spotyka ludzi każdego dnia. Ja musiałabym przecież zostawić małego synka.  Jestem mu najbliższą osobą, jesteśmy bardzo blisko i on tęskni za mną już po paru godzinach. I co? miałabym to wszystko tak zostawić? Swoje mieszkanie? Mięso na obiad na następny dzień? Pranie nie poskładane? Kwiaty nie podlane... nikt nie wie jak je przecież nawozić. A co z komputerem? Każdy wtedy mógłby bez skrupułów przeglądać wszystko co robiłam przez ostatnie lata... Nie zdążyłabym się z nikim pożegnać. Moje życie by po prostu uleciało i nie bylo by mnie już nigdy. I później nie byłoby już nic?  To byłoby istne okrucieństwo gdybym po prostu się wyłączyła. Nie zgadzam się na to! 

 

Ja w ogóle wolałabym się nie urodzić niż wierzyć, że po śmierci nie ma już nic!!!


Użytkownik Claire edytował ten post 25.01.2015 - 22:14

  • 0

#70

Palacz.
  • Postów: 51
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

A chyba najbardziej boję się śmierci spontanicznej, tragicznej...

 

Ja mam tak samo. Co innego umrzeć wiedząc, że chwila jest bliska, co innego z zaskoczenia, bez pożegnania z bliskimi. Ale cóż taki los, może to spotkać mnie, może spotkać kogoś z bliskich. Tak już po prostu jest i trzeba być tego świadomym. Naprawdę nie mogę słuchać ludzi, którzy po śmierci bliskiej osoby, albo przy ciężkiej chorobie biadolą: "boże czemu MNIE to spotyka ?", "boże za jakie grzechy ?". Bóg - nawet jeśli jakiś istnieje - nie rozdaje po równo. Ale raczej jest to po prostu brutalne (a raczej naturalne) prawo natury. Trzeba być twardym, wierzyć w siebie i się nie poddawać. Jeśli po śmierci nic nie ma, to tym bardziej trzeba wykorzystać życie na 100%.


  • 0

#71

Clark Kent.
  • Postów: 33
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pokonałem miliony plemników w wyścigu z przeszkodami, za taki wyczyn należy się chwila na Ziemi i wieczność po drugiej stronie ;)

 

Ja bardzo boję się śmierci i zdecydowanie zbyt często o niej myślę. Czasami dopadają mnie nawet stany depresyjne związane ze śmiercią. Strasznie się boję, że jednak po śmierci mogłoby nic nie być.

 

Jeżeli męczy Cie ten stan i chciałbyś się od tego uwolnić, to musiałabyś ograniczyć tego typu tematy do zera, bo tak to się naczytasz/nagadasz, dopadnie cie głęboka refleksja i zaczynasz się na nowo nakręcać. Niestety tak to tutaj działa, że śmierć dopadnie każdego z nas prędzej czy później. Nawet jeżeli po śmierci kończymy definitywnie nasz byt, to już w tym momencie nie będzie to robić na nas żadnego wrażenia ponieważ będziemy unicestwieni na amen także nie widze sensu by się tym zadręczać. Trzeba to po prostu zaakceptować.


  • 0

#72

carrying light.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy kogoś z Was to zainteresuje ale jestem 10 dni po hipnozie LBL. Prowadziła hipnozę osobą certyfikowana przez Instytut DR.NEWTONA.

Czy życie po śmierci wygląda tak jak sobie wyobrażałem przed hipnozą?

odpowiedź brzmi... Nie...

Mój umysł jest nastawiony na szerokopojetą wiedzę...na szerokopojętą wielowymiarowośc świata... Jednak tego nie dało się wymyślić.

 

Kiedy opuszczałem ciało, kiedy widziałem swoje ciało...w pierwszej sekundzie poczułem pustkę, to było jak szarpnięcie... tak jak bym jechał w pociągu....

Po tym sekundowym szarpnięciu poczułem już tylko miłość, wszechobecna przenikającą każdy wymiar miłość bez jakiś kompromisów, bezwarunkową miłość...

tego nie dało sie wytworzyć wyobraxnią, to odczucie...kiedy zaczynam odpływać, kiedy czujesz obecność, kiedy jesteś w przestrzeni a każde jej miejsce jest Twoim domem....w hipnozie czujesz wszystko, kiedy miecz przechodzi przez Twoje ciało, kiedy biją, i kopia, kiedy upadasz i masz piach w ustach. czujesz krew i jej smak. czujesz zapach, czujesz emocje towarzyszące zdarzeniu. kiedy biegniesz, tętno masz i oddech jak byś biegł, kiedy trzymam umierającego syna na rekach pociętego przez rzymskich zołnierzy...czujesz to co być czuł...czujesz to co czułeś wtedy... kiedy pokazywano mi wcielenia wazne dla mnie... sądzę że tego ludzka wyobraxnia nie jest w stanie nam podrzucić...

Powiem Wam jedno... nigdy nie bałem się śmierci.... dziś wiem że miałem w tym przekonaniu rację.... nie boje sie śmierci... dusza jest wolna...


  • 0

#73

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czli tak jak każdy hipnotyzowany zginąłeś w walce, pewnie byłeś rycerzem. Potwierdziłeś że te regresje to tylko wyciąganie wyobrażeń.
  • 0



#74

carrying light.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To nie sa wyobrazenia. Jestes w bledzie. Przynajmniej ja tego tak nie moge okreslic. Gdybym tak sobie wyobrazal... Zreszta...Nikt nie chce wyobrazac sobie smierci kogos bliskiego a w szczegolnosci wlasnego dziecka. Ta przestrzen jest dla mnie zawsze zamknieta. Wyobrazenia to zle okreslenie. Ciezko bedac tam opisac to. Wyobrazac sobie? Nie...przypomniec sobie.. Wrocic i odtworzyc sobie wszystko... Jeszcze raz... Po co? To juz kazdego zapewne indywidualna sprawa. Czy bylem rycerzem? Zapewne... Wszyscy bylismy rycerzami, ofiarami, oprawcami itd. Mysle ze dywagacje na forum co to bylo mijaja sie z celem. Przezyj i jak mozesz opowiedz tym co boja sie smierci...
Claire... Ten post byl do Ciebie. Jezeli masz takie stany lekowe pomijam jakies przezycia z obecnego zycia poddaj sie hipnozie. Tam Tobie wszystko pokaza i objasnia. Wierz mi..

Użytkownik carrying light edytował ten post 11.02.2015 - 08:17

  • 0

#75

Auegamma.
  • Postów: 218
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam,

 

a wiedza o psychologii, neurologii i anatomii leży... Kevin Nelson, neurolog / doktor medycyny Kentucky Medical Center w Lexington opisał, uzasadnił i wyjaśnił zjawisko związane z NDE, jako zjawisko neurologiczno-biologiczno-anatomiczne, aka: NIE DUCHOWE! Dodatkowo, możesz zlookać dlaczego śmierć jest "przyjemna" ;)

 

Inny badacz wyjaśnił że "pamięć" poprzednich wcieleń jest wygenerowana przez wyobraźnię i oczekiwanie potwierdzenia swoich przypuszczeń, a ludzie od Matrixa pokazali że to co jest na prawdę i to co interpretujemy że jest, jest zależne od naszych zmysłów i tego jak mózg procesuje informacje, tak samo jest w przypadku "brain in the vat".

 

Tak że takim szybkim rzutem... jest wiele informacji które są potwierdzone i które podważają sensu istnienia poprzednich wcieleń, jedyne co różni sceptyków i zwolenników jest poziom wiedzy o faktach i zrozumienia tych faktów, bo do bezpodstawnych domysłów może dojść każdy, ale wnioski przychodzą z wiedzą i zrozumieniem, dałeś się zmanipulować, wciągnąć w coś czego nie rozumiesz i teraz głosisz swoje kazanie...

 

Pozdrawiam,

Auegamma


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych