Skocz do zawartości


Zdjęcie

Poszłabyś/poszedłbyś walczyć? - dyskusja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
124 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak mnie natchnęło, oglądałem właśnie uroczystości obchodów 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Zawsze się niezmiernie wzruszam 1 sierpnia, zawsze dopada mnie nostalgia i dużo myślę o ludziach, którzy zostali rzuceni w wir wojny. Młodzi, czasem będący jeszcze dziećmi, musieli nagle wydorośleć i rzucić wszystko - szkoły, rówieśników, zabawy i marzenia, podnieść broń i iść zabijać. Zawsze mnie to bolało, że tyle osób straciło życie, bliskich, kumpli, miłości przez wojnę i innych, niewielu, popaprańców.

 

Zastanawialiście się kiedyś, pewnie tak, czy stać by Was było na taki ruch? Czy to dla Was oczywiste - bronimy swojego kraju, historii, rodziny etc etc? Wiem, że to trudne pytanie - ale czy poszlibyście walczyć? Ciężko może odpowiedzieć na nie, nie będąc w takiej sytuacji a tylko ją sobie wyobrażając, ale chciałbym poznać Wasze zdania na ten temat. Tak szczerze, po ludzku, z emocjami, jak Polak do Polaka...


  • 0



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trudno powiedzieć. Zależy na ile bym się orientował w sytuacji - gdyby od początku było wiadome że broni jest za mało a akcje za ciężkie, to bym nie poszedł walczyć. Umierać dla umierania to żaden powód, a hekatomba patriotów nie przyda się krajowi.


  • 3



#3

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo trudne pytanie... Nie chcę tu mówić nieprawdy. Raczej nie dałbym rady walczyć. Pewnie będzie dużo minusów, ale z moim stanem fizycznym nie przeżyłbym długo. Raczej mógłbym zająć się leczeniem lub gotowaniem czy coś w tym stylu.
  • 3



#4

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ojczyzna wezwie, to się stawię. Książeczka wojskowa zawsze na wierzchu leży. Nigdy nie trzeba przekreślać szans, obojętnie czy mowa o teoretycznym konflikcie otwartym, czy o wojnie asymetrycznej.


  • 3



#5 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Gdyby było trzeba, to bym nawet za widły złapał i pobiegł bronić kraju. Oczywiście gdybym miał rodzinę, dzieci, to priorytetem byłoby dla mnie najpierw zapewnienie im względnego bezpieczeństwa, a dopiero potem ruszyłbym w bój. Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji, w której oddałbym wolność swoją jak i kraju za darmo i bez jakiejkolwiek walki. Jeżeli nie na froncie - to w zaopatrzeniu. Podzielam też ten sam pogląd na sprawę jaki przestawił Zaciekawiony co może dziwnie wyglądać w kontekście mojej wypowiedzi. W przegranej z góry sprawie nie pchałbym się do otwartej walki, ale partyzantka jak najbardziej. Chociaż w dzisiejszych czasach trudno się ukryć przed okiem termowizyjnych kamer...


  • 3

#6

Solfuga.
  • Postów: 88
  • Tematów: 13
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jakbym miała jakieś szanse. Na przykład było by to coś na skutek apokalipsy jak w 28 dni później, czy Jestem legendą. Ale z normalnie myślącym, wyszkolonym, uzbrojonym człowiekiem nie miała bym szans, a ginąć bez sensu nie ma po co. Dlatego nie walczyła bym w wojnie o jakiej tu zapewne mowa. Oczywiście myślę przede wszystkim o uciecze w bezpieczne miejsce, a nie poddawaniu się wrogowi. 


Użytkownik Solfuga edytował ten post 01.08.2014 - 16:41

  • 0

#7

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jestem taką niepoprawną romantyczką wychowaną na patriotycznych opowieściach dziadków.
Nie wyobrażam sobie biernego czekania na rozwój sytuacji.
Moja odpowiedź brzmi :tak-wziełabym udział w walce o wolność mojego kraju
  • 2



#8

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie można teraz tak łatwo tego określić, dziś. Ludzie mają całkowicie inną mentalność niż kiedyś ale ja jeśli o to chodzi, to brałbym co popadnie i na front. Oczywiście jeśli nie było by żadnych szans też bym się nie pchał. W naszej historii jest pełno doniosłych zwycięstw, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jak jest szansa to trzeba.


  • 0



#9

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Raczej zgłosiłabym się na sanitariuszkę, ale w razie konieczności nie wahałabym się chwycić za broń*. Najprawdopodobniej bałabym się jak cholera o własne życie, ale obrona Ojczyzny i przyszłych pokoleń to dla mnie coś, za co warto walczyć i zginąć.

 

* skoro według niektórych niepełnoletnia sanitariuszka może "strzelać i wydawać rozkazy", to czemu nie.


  • 0



#10

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wojna to ostateczność i olbrzymie zło, nie wahałbym się jednak stanąć na wezwanie. Jeśli nie warto walczyć o godność,wolność i ojczystą ziemię to za co warto?  Jaki człowiek dałby przykład swoim dzieciom uciekając i czy zasługiwałby w ich oczach na szacunek?

Bardzo bym nie chciał w praktyce przerabiać wojny ale czasem z mieczem można walczyć tylko mieczem.


  • 0



#11

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ Padael - a jaki przykład swym potomkom da człowiek, ginąc na beznadziejnej akcji?


  • 2



#12

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie chodzi o walkę na pięści z czołgiem ale mądry opór.


  • 0



#13

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odpowiadając literalnie na zadane w tytule pytanie...

W obronie własnej rodziny - TAK

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia - TAK

W imię wydumanych idei "wodzów", "przywódców" i tym podobnych - NIE

 

Niech "garniturki" same walczą w imię swoich interesów.

 

Odnosząc się do sensu pytania zadanego w tytule - które ja rozumiem jako próbę postawienia się w sytuacji tych chłopaków i dziewczyn  z 44 tego...

 

NIE WIEM.

 

Z jednej strony, bardzo bliska jest mi ich postawa i sądzę, że gdybym żył w tamtym czasie, to postąpiłbym podobnie jak oni.

Mam przynajmniej taką nadzieję.

Z drugiej strony, mam świadomość czasów, w których żyję, mam możliwość weryfikowania informacji, oraz świadomość tego, że konsumpcjonizm zrobił swoje i wiem, że taka sytuacja (w sensie pewnego bezwładu decyzyjnego / poddania się "agitacji" z góry, braku informacji i wiary w "słuszność sprawy") jest już niemożliwa, w związku z czym obawiam się, że dzisiaj podchodziłbym do tematu bardziej "literalnie" (patrz wpis wyżej).


  • 2



#14

John_Carter.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Specjalnie założyłem konto żeby odpowiedzieć bo już od dłuższego czasu o tym myśle (patrząc co się dzieje teraz na świecie)

Z jednej strony to wypadałoby pójść na tą wojne no bo nasi przodkowie też walczyli za ten kraj więc jeśli by nie pójść to ich śmierć się (?) zmarnowała? (nie wiem jakiego słowa tutaj użyć) . Natomiast z drugiej stronie to bym nie poszedł no bo po co ginąć za ten ***  rząd, żyjemy za marne pieniądze, w kłamstwie , brudzie ..

W dodatku nasze wojsko jest na poziomie zerowym, jeden szturm np. rosji i po nas.. wojska nawet nie ma.. i z kim razem mamy walczyć ? z tymi chłopami w rurkach? czy może z tymi dresiarzami z pałkami na ulicach?

 

Konkretna odpowiedź na twoje pytanie to : Nie wiem, jeśli mamy szanse to tak

 

wulgaryzmy.gif

Rozumiem - emocje, ale proszę nie używać wulgaryzmów. Wygwiazdkowane lub zmodyfikowane w inny sposób przekleństwo nadal pozostaje przekleństwem.

 

Blitz Wölf


Użytkownik Blitz Wölf edytował ten post 01.08.2014 - 21:22

  • 1

#15

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie giniesz na wojnie za rząd ale za swój kraj...Czy to tak ciężko zrozumieć ?
Jeżeli ktoś żyje w brudzie-jak napisałeś-to niech wokół siebie zacznie sprzątać....
Te "chłopaki"w rurkach i "dresiarze"pewnie chetniej zechcą walczyć za wolność swojej ojczyzny niż ktoś piszący takie słowa-wybacz...

Na każdej wojnie są też kolaboranci,szabrownicy i tym podobne typy które chcą żyć w czasie konfliktu możliwie komfortowo....
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych