Tak mnie natchnęło, oglądałem właśnie uroczystości obchodów 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Zawsze się niezmiernie wzruszam 1 sierpnia, zawsze dopada mnie nostalgia i dużo myślę o ludziach, którzy zostali rzuceni w wir wojny. Młodzi, czasem będący jeszcze dziećmi, musieli nagle wydorośleć i rzucić wszystko - szkoły, rówieśników, zabawy i marzenia, podnieść broń i iść zabijać. Zawsze mnie to bolało, że tyle osób straciło życie, bliskich, kumpli, miłości przez wojnę i innych, niewielu, popaprańców.
Zastanawialiście się kiedyś, pewnie tak, czy stać by Was było na taki ruch? Czy to dla Was oczywiste - bronimy swojego kraju, historii, rodziny etc etc? Wiem, że to trudne pytanie - ale czy poszlibyście walczyć? Ciężko może odpowiedzieć na nie, nie będąc w takiej sytuacji a tylko ją sobie wyobrażając, ale chciałbym poznać Wasze zdania na ten temat. Tak szczerze, po ludzku, z emocjami, jak Polak do Polaka...