Skocz do zawartości


Zdjęcie

Poszłabyś/poszedłbyś walczyć? - dyskusja


  • Please log in to reply
124 replies to this topic

#16

John_Carter.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Nie giniesz na wojnie za rząd ale za swój kraj...Czy to tak ciężko zrozumieć ?
Jeżeli ktoś żyje w brudzie-jak napisałeś-to niech wokół siebie zacznie sprzątać....
Te "chłopaki"w rurkach i "dresiarze"pewnie chetniej zechcą walczyć za wolność swojej ojczyzny niż ktoś piszący takie słowa-wybacz...

Na każdej wojnie są też kolaboranci,szabrownicy i tym podobne typy które chcą żyć w czasie konfliktu możliwie komfortowo....

zamknij jape i nie *** mi się w słowa napisałem to metaforycznie ..

Jak zgine za kraj to przez ten rząd co niepotrafii dojść do konsensusu z napastnikiem.

 

ostrzezenie.gif

Po pierwsze - warn za kolejny wulgaryzm, a za "zamknij jape" 24h blokady pisania. Po wtóre - czasowniki z "nie" piszemy oddzielnie.

Blitz Wölf


Użytkownik Blitz Wölf edytował ten post 01.08.2014 - 21:41

  • -7

#17

Gamdela.
  • Postów: 217
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A tak sobie pomyślałam, trochę bez związku z tematem, a trochę nie. Nasza armia to 100 tys. łącznie z kadrą oficerską, największym nieszczęściem lotnictwa jak to określił jeden z emerytowanych lotników wojskowych jest to, że nie mamy samolotów - bo ile ich mamy i... jakie? Ok, rezerwa, ale jaką bronią dysponujemy? Obrona cywilna praktycznie nie istnieje - ostanie magazyny opustoszały dawno temu, magazyny są sprzedawane nawet. W takim wypadku jedynym przewidywalnym krokiem wojska to poddanie się - nie oszukujmy się. I teraz zasadnicze pytanie - skoro poddaje się rząd,kapituluje wojsko to kto miałby walczyć? Partyzantka? Ok. I teraz w świetle informacji ze świata - jak zostaliby nazwani bojownicy o wolność wbrew decyzji rządu? Polscy bandyci? - to już było. Terroryści? I jak na taką walkę reaguje świat? Jak zawsze.

Czy dzisiaj możemy patrzeć na pokolenie walczących w powstaniu i mieć nadzieję na podobną sytuację? Gdy rozmawiam dzisiaj z 80.latkami, to słyszę o ogromnym patriotyzmie wyniesionym z domu, ze szkoły - oni go mieli głęboko w sercach. Czy patriotyzm to tylko walka w czasie zagrożenia? W czasie wojny? Skoro go nie ma dzisiaj w czasie pokoju, to czy potrafimy być patriotami tylko, gdy grozi nam bezpośrednie zagrożenie? Czy dzisiaj potrzeba czołgów? Obcego wojska? "Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie" i to nie od dzisiaj.

Jestem przeciw zabijaniu, "każdy mężczyzna woła mamę, gdy umiera". Chyba nie potrafiłabym zabijać, nie chciałabym, ale zaprawdę powiadam nie wiem co bym zrobiła i nigdy nie chciałabym się dowiedzieć. Zapewne czynnie uczestniczyłabym - albo jako sanitariuszka, albo rzeczywiście z bronią w ręku, a może w jakiś inny sposób. Krew zobowiązuje. Nie chciałabym aby następne młode pokolenie zostało w tak bestialski i okrutny sposób wprowadzone w błąd.


Użytkownik Gamdela edytował ten post 01.08.2014 - 21:57

  • 0

#18

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Na każdej wojnie są też kolaboranci,szabrownicy i tym podobne typy które chcą żyć w czasie konfliktu możliwie komfortowo....

Nie każdy kto chce siedzieć na barykadzie i czekać na Niemca, to od razu zdrajca i szabrownik. W powstaniu brało udział 15 tysięcy powstańców. W dzielnicy mieszkało ok. 200-300 tysięcy cywlili. Czy wszyscy oni byli szabrownikami i zdrajcami?


  • 0



#19

owerfull.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wtedy może i bym poszedł, nie wiem. Dzisiaj obawiam się, że w podobnej sytuacji wyszłaby ze mnie mentalność "po co się poświęcać dla ojczyzny, skoro ja nic z tego nie będę miał".


  • 0

#20

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


 
Na każdej wojnie są też kolaboranci,szabrownicy i tym podobne typy które chcą żyć w czasie konfliktu możliwie komfortowo....

Nie każdy kto chce siedzieć na barykadzie i czekać na Niemca, to od razu zdrajca i szabrownik. W powstaniu brało udział 15 tysięcy powstańców. W dzielnicy mieszkało ok. 200-300 tysięcy cywlili. Czy wszyscy oni byli szabrownikami i zdrajcami?
A czy ja tak napisałam ???
Wydawało mi się że to zdanie jest jasne i proste.
To Ty doszukujesz się w nim drugiego dna...
Dla Twojej wiadomosci:mój dziadek walczył w Powstaniu a jego rodzice nie.Pomagali przy barykadach ale czynnie nie walczyli...ale też nie kolaborowali i nie szabrowali !
Czy naprawdę tak cieżko dostrzec tę różnicę ?

Użytkownik Magda72 edytował ten post 01.08.2014 - 22:19

  • 0



#21

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

W powstaniu brało udział 15 tysięcy powstańców.

Około 40 tysięcy.

 

Nie każdy kto chce siedzieć na barykadzie i czekać na Niemca, to od razu zdrajca i szabrownik

 

Zawsze można emigrować a potem pisać z bezpiecznego kąta z pogardą o głupocie walczących za ziemie, która dała im życie.
 

 

Nasza armia to 100 tys. łącznie z kadrą oficerską, największym nieszczęściem lotnictwa jak to określił jeden z emerytowanych lotników wojskowych jest to, że nie mamy samolotów - bo ile ich mamy i... jakie?

Mamy złą sytuację, to fakt, ale w porównaniu do potencjalnego agresora jakim jest Rosja (nie oszukujmy się) to nie ma aż takiej tragedii. Trzeba zainwestować po prostu grubsze pieniądze z MONowskiego budżetu w obronę p-lot przede wszystkim. Nie dajmy sobie wmówić, ze zostalibyśmy zmieceni w godzine, bo jakakolwiek broń nuklearna raczej nie w chodzi w grę.
 

 

I teraz zasadnicze pytanie - skoro poddaje się rząd,kapituluje wojsko to kto miałby walczyć? Partyzantka? Ok. I teraz w świetle informacji ze świata - jak zostaliby nazwani bojownicy o wolność wbrew decyzji rządu? Polscy bandyci?

Rząd nie jest krajem, nie jest narodem, po kapitulacji POWINIEN powstać rząd na uchodźstwie i tworzyć struktury zewnętrze by nie przerwać ciągłości władzy. Chyba nikt by w przypadku tak otwartego konfliktu nie miał by wątpliwości, że nawet i partyzantka - to nie są żadni bandyci.


 

 

Skoro go nie ma dzisiaj w czasie pokoju, to czy potrafimy być patriotami tylko, gdy grozi nam bezpośrednie zagrożenie?

To jest faktyczny problem i jest problemem wychowanie dzisiejszej młodzieży, dochodzi do tego wszechobecne opluwanie własnego kraju i znieważanie poczucia narodowiściowego. To - jak i dostęp powszechny do broni i edukacja militarna - jest o wiele większym problemem niż brak większej ilości myśliwców.

 


Użytkownik mjr Tsu edytował ten post 01.08.2014 - 22:30

  • 2



#22

asp.
  • Postów: 225
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

dopóki nie było by zagrożone bezpośrednio życie moje i moich bliskich nie kiwnąłbym palcem, bo polityczne przepychanki mnie nie obchodzą. Natomiast w przypadku tego zagrożenia strzelałbym do wszystkiego co się rusza, a co może mi przynieś jak najlepsze korzyści, przetrwanie, pieniądze, święty spokój


  • 0

#23

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Obrona cywilna praktycznie nie istnieje - ostanie magazyny opustoszały dawno temu, magazyny są sprzedawane nawet.

Obrona cywilna to służba z definicji której celem jest ochrona ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym w czasie wojny oraz współdziałanie w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych i katastrof.

Za komuny był to moloch tylko wchaniajacy gigantyczne pieniądze . Gotowość bojowa /operacyjna: zerowa , nie wykazli się niczym pozytywnym w czasie katastrof naturalych, choćby powodzi.

Od mniej więcej 2000r prawie w całości jej zadania zostały przez OSP. A OSP to ok 800 000 ludzi z działajacych w zgranych zespołach , znających swój teren i bardzo zdeterminowanych. Przechodzą specjalistyczne szkolenia,na codzień maja doświadczenie z tym co dla obrony cywilnej było tylko teorią.Ludzie którzy nie boja się ryzyka i zazwyczaj robią to dla "idei".


  • 1



#24

fux777.
  • Postów: 109
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bez najmniejszej wątpliwości mogę iść na wojnę w obronie Polski. Nawet jeśli mamy tu "nieporządek" i bałagan lekko rzecz ujmując, wszyscy narzekają na wszystko (ja też), ale nie zawaham się nigdy. I nie wyobrażam sobie sytuacji w której, nasz kraj mógłby przestać istnieć, a ktoś w takim obliczu chciał by uciekać lub wyjeżdżać za granicę... 


  • 0



#25

Makbet.

    The truth is out there

  • Postów: 980
  • Tematów: 91
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie. Idioci ginący z rąk idiotów w imię idiotycznej idei przed najazdem jeszcze głupszej idei. Nigdy nie byłem skłonny i nigdy nie będę podzielić losu młodego Hansa Castorpa. Powodowany psychologią tłumu, iluzją bohaterstwa i romantyzmem historii. Doprawdy pozostałoby wyrazić ubolewanie, 1,9 miliona lat istnienia gatunku, który wciąż nie rozumie, że uderzenie kijem, czyni go w konsekwencji uderzonym przez kij w przyszłości.
 

Zawsze można emigrować a potem pisać z bezpiecznego kąta z pogardą o głupocie walczących za ziemie, która dała im życie.

 

A mimo to, wciąż można być wysławianym przez prawicę, jako "najlepszym pisarzem powojennym był" (Ziemkiewicz :P). Poza tym "dezercja" to bardzo ładne słowo. No i jeżeli już sprowokowałeś:

"A płyńcież wy, płyńcież Rodacy do Narodu swego! Płyńcież wy do Narodu waszego świętego chyba Przeklętego! Płyńcież do Stwora tego św. Ciemnego, co od wieków zdycha, a zdechnąć nie może! Płyńcież do Cudaka waszego św., od Natury całej przeklętego, co wciąż się rodzi, a przecież wciąż Nieurodzony! Płyńcież, płyńcież, żeby on wam ani Żyć, ani Zdechnąć nie pozwalał, a na zawsze was między Bytem i Niebytem trzymał."

- Witold Gombrowicz


  • 0



#26

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Troszke nie na miejscu pytanie panowie. Dzisiaj, w przeciwieństwie do lat 2 wojny światowej istnieje broń atomowa. Dziś może wybuchnąć tylko wojna na rakiety i nową technologię. Rosja nie wysyłała by setek tysięcy  żołnierzy na pożarcie tylko zrzuciła klikadziesiąt bomb atomowych. Ja bym nigdy nie walczył. Dla kogo? Dla tych ktorzy mijają mnie na ulicy i mają komplentnie gdzieś moje problemy etc?Dla siedzących sobie w fotelu i pierdzących w niego politykierów?  Dobre sobie. Wyjechałbym z kraju do miejsca pokoju (niemiec- mam rodzine, anglia - to samo) albo USA i zapomniał o tym miejscu na zawsze. Tym bardziej że znam biegle angielski. Ten świat i  ta planeta i tak jest skazana na destrukcje więc wszystko jedno. 


Użytkownik Universe24 edytował ten post 02.08.2014 - 05:33

  • 0



#27

Gamdela.
  • Postów: 217
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

zgadzam się noxili - nie ma co porównywać teoretycznej wiedzy z praktyką pożarników. Służba cywilna teoretycznie istnieje - to znaczy są urzędnicy za to odpowiedzialni w urzędach, zazwyczaj jako coś dodatkowego. W magazynach były maski p.poż, koce i inne bzdury - oczywiście i tak nie nadawały się do użytku. Tak przyzwyczailiśmy się do pokoju, że sporo ludzi nie ma pojęcia co oznaczają sygnały alarmowe, jak używa się broni i co należy robić w sytuacjach zagrożenia. OSP to piękna idea, nie wszędzie jednak na tyle modna, by garnęli się do niej młodzi ludzie

 

Nie. Idioci ginący z rąk idiotów w imię idiotycznej idei przed najazdem jeszcze głupszej idei. Nigdy nie byłem skłonny i nigdy nie będę podzielić losu młodego Hansa Castorpa. Powodowany psychologią tłumu, iluzją bohaterstwa i romantyzmem historii. Doprawdy pozostałoby wyrazić ubolewanie, 1,9 miliona lat istnienia gatunku, który wciąż nie rozumie, że uderzenie kijem, czyni go w konsekwencji uderzonym przez kij w przyszłości.

 

Zgadzam się CacyWitkacy - ale zaprawdę powiadam Ci nie wiem co w obliczu pięknej idei niezabijania zrobiłabym, gdyby groziło niebezpieczeństwo moim najbliższym albo mi osobiście, czy w ramach samoobrony nawet nie byłabym idiotką, która sięgnęłaby po broń nie w ramach idei ale chociażby instynktu samozachowawczego.

Gdybym widziała rannego, osierocone, głodne dziecko - miałabym powiedzieć - idź głupcze walczący w imię chorej idei jak najdalej ode mnie, bo ja jestem ponad to wszystko? Nie. To żadna psychologia tłumu. Wojna to inny stan. Nikt nie każe mi kraść, współpracować, wykorzystywać chaos. Człowiekiem można być w każdej sytuacji, a w wojna to ekstremalne warunki, w których nasze człowieczeństwo lub jego brak ujawnia się. I nie chodzi tu o żadne bohaterstwo, medale i awanse ale o coś, co nazywa się życiem i o coś co nazywa się wolnością jakkolwiek pojmowaną, o komfort mówienia własnym językiem i możliwość poruszania się bez zezwolenia ludzi, którzy uważają się za wyższych i ważniejszych, za moich panów tylko dlatego, że są obywatelami innego kraju, najeźdźcami. To niezgoda na to, aby ktoś wkraczał do mojego domu w środku nocy i wywoził mnie gdzieś "na krańce świata", żeby bezkarnie zabijał, torturował i ograbiał. To dlatego ludzie walczą, a ideę można zawsze dopisać, ale każdy chce w miarę umiarkowanie choćby żyć spokojnie, pracować, płodzić dzieci i spać bezpiecznie we własnym łóżku i rozmawiać w swoim własnym języku.


  • 0

#28

Makbet.

    The truth is out there

  • Postów: 980
  • Tematów: 91
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

gdyby groziło niebezpieczeństwo moim najbliższym albo mi osobiście,

 

Obrona siebie i swoich bliskich to nie udział w powstaniu, to nie jest "pójście walczyć". Co rozumie się samo przez się i nie potrzeba do takich zachować czasu wojny. 

 


Gdybym widziała rannego, osierocone, głodne dziecko - miałabym powiedzieć - idź głupcze walczący w imię chorej idei jak najdalej ode mnie, bo ja jestem ponad to wszystko? Nie. To żadna psychologia tłumu.

 

Psychologia tłumu, to wielkie orędzia do narodu, wzywające do walki, które odwołują się do emocji. "Gdy na ścianach klajstrem świeżym, przyklejać zaczną ogłoszenia [...]"

Co do reszty twojej wiadomości, to już pisałem o głupocie najazdu na inne państwo.


  • 0



#29 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Za kraj nie ma mowy żebym zginął. Nie jestem patriotą i nie przywiązuje do tego wagi. Równie dobrze mogę, żyć w Afryce czy Kanadzie i jest mi to całkowicie obojętne. Ten kraj poza okradaniem mnie z moich pieniędzy nie zapewnia mi nic z czego miał bym pożytek i za co miał bym potencjalnie zginąć. Po co narażać własne zdrowie za propagandowy twór i ambicje władzy ?. Skąd mam mieć pewność, że jestem pod dowództwem kogoś mądrego ii czy nie wyślą mnie na śmierć tylko po to aby zrealizować jakiś tam plan. Za rodzinę i bliskich owszem. Walczył bym i zabijał w największym skupieniu. Bo są wartości w życiu za które warto walczyć i zginąć. Za siebie ?. Gdybym był sam zrobił bm wszystko aby przetrwać łącznie z zabijaniem i ot nie ważne czy swoich rodaków czy najeźdźców.. Wojna to wojna.


  • 2

#30

owerfull.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Convers, ty masz jakąś dziwną definicję patriotyzmu. Od kiedy patriotyzm to ginięcie za kraj ? Jak to ktoś mądry mi kiedyś powiedział, najpierw trzeba umieć zabić za ten kraj, a potem dopiero można umrzeć :D Ale lepiej zabijać następnych zamiast umierać :) Nie mówię oczywiście o PW, ale ogólnie. Powstanie warszawskie od początku było skazane na klęskę, a dowództwo popełniło olbrzymie błędy, natomiast głosów rozsądku było niewiele ( przykładowo Kazimierz Sosnowski ).


Użytkownik owerfull edytował ten post 02.08.2014 - 15:36

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych