...do sytuacji w niemczech ...
Niech chociaż europa wschodnia ...
W Niemczech
Europa Wschodnia
Napisano 03.10.2015 - 10:28
...do sytuacji w niemczech ...
Niech chociaż europa wschodnia ...
W Niemczech
Europa Wschodnia
Napisano 05.10.2015 - 18:27
W mojej obecnej sytuacji życiowej starałabym się uciec do Szwajcarii. A to dlatego, że mam roczne dziecko. Nie chciałabym jej zostawić. Gdyby coś mi się stało, nie poradziłaby sobie sama, a najprawdopodobniej też by umarła. Wiem, że mój narzeczony chciałby walczyć, więc mnie zostałoby zaopiekować się córką i zadbać o jej bezpieczeństwo.
Inna sytuacja byłaby wtedy, gdyby dziecko miało 6-7 lat. Jej zdanie również by się liczyło. Jeżeli chciałaby zostać z tatą, to wszyscy stanęlibyśmy do walki - czy otwartej, czy podziemnej, to nie miałoby znaczenia.
Uważam, że w każdym mieście powinno się robić szkolenia wojskowe. Każdy Polak powinien umieć obsługiwać broń i powinien mieć minimalne pojęcie o sztuce przetrwania. Ja na przykład na ten moment nie mam o tym pojęcia i pewnie kiedy dostałabym do rąk karabin, to prędzej wybiłabym sobie zęby, a gdybym musiała przeżyć w lesie, to zjadłabym muchomora sromotnikowego. A w sytuacji, kiedy zaczynają nas osaczać muzułmanie, powinniśmy wiedzieć, jak się bronić. To nie są żarty, tylko początek wojny.
Napisano 05.10.2015 - 18:53
Jak ktoś chce uciekać to niech to robi obecnie . Szansa na to ,że uda wam sie uciec JUŻ PO wybuchu konfliktu oceniam na mniej niz 1:100 może 1: 1000 Dzięki fali uchodźców bliskowschodnich (wybuch nastrojów antyimigranckich, wyczerpanie zasobów finansowych i mieszkaniowych). więc wątpię czy ktokolwiek przyjmie wiecej nas niż 10 000. A uciekinierów bedzie pewnie z pare milionów.Z reszta wrazie klasycznej wojny zaczną identycznie wiać Czesi , Słowacy itp co jeszcze pogorszy sytuacje.W naszej części Europy rzadko udawały się wojny lokalne.
Napisano 05.10.2015 - 19:51
Nie wiem dlaczego wszyscy o myśłą obronie "z bronią w ręku". Żołnierzy podziemnych będzie potrzeba sporo ale pamietajmy że aby nie było "wsyp i kotłów"(kto nie wie cio to jest to kurcze niech sie szybko dowie) to musza to być wyszkoleni fachowcy podziemia. W rodzinnej wiosce była stara mleczarnia z olbrzymymi tradycjami jeszcze z czasów C.K. Austrii . W czasie akcji oddziału partyzanckiego mojego krewniaka bez strat zajeto obiekt , zniszczono dokładnie maszyny ,ogłuszono starego niemieckiego ciecia. I bez strat odskoczono. Niestety nastoletnie chłopaki z oddziału po raz pierwszy od lat dorwali się do zapasu słodyczy i alkoholu w magazynku dyrekcji . Cała trasa "odskoku" została "oznakowana butelkami i papierkami". Po nich jak po sznurku do wioski trafili niemcy. Łącznie zostało rozstrzelanych 50 przypadkowych ofiar w tym paroletni chłopaczek.Czy był sens takiej hekatomby? Wątpię.Mój przodek oczyścił mój ród z hańby ginąc w czasie innej akcji za którą został pośmiertnie odznaczony Virtuti Militari.
Jest 1000 i 1 sposobów by niszczyć i osłabiać wroga bez nadmiernego ryzyka osobistego.
1 Polski bezimienny bohater.
Albert Speer rzeczywisty twórca potęgi III Rzeszy w pamietniku wspomina, że klęska Niemiec Na Przedpolu Moskwy to zasługa tego że jakiś bezimienny bohater sfałszował opis wagonów wiozących ciepłe ubrania na OSTFRONT. Dziki czemu w tabor zmienił oznaczenia na niskiego znaczenia i utkna na bocznicy pod Warszawą aż do wiosny 1942. Małe zamiesznko z papierami i ... tysiące zamarzniętych lub wyłączonych z walki przez odmrożenie Niemców ...
2.Nasz genialny metaloznawca profesor Czochralski oficjalnie kolaborował z nNiemcami. Oficjalnie prowadził fabryczkę produkujaca części do silników dla LuftWaffe. Po wojnie okazało się że zmodyfikował tak proces produkcji,ze moża go uznać za ojca Planowego Postarzania. Elementy produkowane aż do końca zaplanowego okres u eksploatacji(krótszego niz oficjalny, niemiecki) "resurs" wydawały się idealne apotem w czasie silniejszego obciążenia (start ,ladowanie,walka) rozpadały się . Ilość utraconych tak maszyn i pilotów najprawdopodobniej jest duuużo wyższa niż ilość zestrzeleń dywizjonu 303. Żeby śmieszniej było za swą produkcję dostawał od niemców liczne nagrody pieniężne za jakość produkcji.
Jeśli kiedykolwiek znajdziecie się w odpowiedniej sytacji nie próbujcie spopularyzowanegoi przez literaturę i filmy metody wsypywania cukru lub piasku do baku. Ten sposób NIE DZIAŁA!!!!!! Co najwyżej przytkacie po kilkuset metrach jazdy filtr paliwa.Lepiej wlać w paliwko SZKŁO WODNE . Silnik bedzie ładnie chodził przez jakiś czas az padnie z zatartymi cylindrami .Szkła wodnego nie za bardzo widać w dowolnym paliwie ropopochodnym.Mechanik lojalny wobec wroga określi to jako przypadkowa awarię.Ewentualnie można dodać pasty do zębów do oleju silnikowego.Jeszcze lepiej oczyścić pastę do zębów z składników rozpuszczalnych w wodzie i wsypać sama krzemionke bezpostaciowa.Czas zatarcia jest dłuższya niema śladów. Nie zmienia się tez poczatkowo dźwiek silnika.
Jeśli kiedys ktos trafiłby do restauracji to warto dodać nieco włókien azbestu (np z pokryć dachowych ) do zawiesistych brązowych sosów (są nie do wykrycia organoleptycznie) podawanych z sedecznym uśmiechem wrogowi.. Gwarantowana epidemia chorób przełyku i ogólnie przewodu pokarmowego. Wszystkie bardzo bolesne ,ekstremalnie kłopotliwe i w wiekszości śmiertelne w warunkach gospodarki wojennej.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych