Poniżej prezentuję moje autorskie tłumaczenie tekstu niejakiego Zary Bokhariego. Jest to spojrzenie na obecną skomplikowaną sytuację na Bliskim Wschodzie (głównie w Iraku), która pomijana jest obecnie w mediach w cieniu wojny na Ukrainie. Kto lepiej zna tamtejszą sytuację, niż miejscowi? Jest to pogląd inny niż ten, który prezentują media masowe (jeśli już wspomną w ogóle o tej sprawie). Powiedzmy sobie wprost - bez względu na słuszność inwazji NATO na Irak w 2003 r., rząd, który wtedy objął władzę, obecnie chyli się ku upadkowi. W dużej mierze... dzięki wsparciu, jakie Zachód okazał bojownikom w Syrii. Tak. Dawno temu USA "stworzyło" Talibów. Obecnie, podczas Arabskiej Rewolucji udzielano wsparcia partyzantom walczącym niejednokrotnie ramię w ramię z różnymi odłamami Al-Kaidy i innych organizacji terrorystycznych. Nowa Wielka Gra, jaka na naszych oczach toczy się od Ukrainy przez Bliski Wschód i Maghreb aż po Nigerię. Poniżej tłumaczenie wspomnianego tekstu, który ukazał się 13 czerwca na portalu "Let Us Build Pakistan" (źródło na końcu artykułu).
Tekst pewnie nie jest w pełni obiektywny, jednak zachęcam do przeczytania go i ocenienia go "na chłodno", samemu starając oddzielić się fakty od stereotypów czy niedomówień. Z tekstu tego wyłania się obraz pewnej zorganizowanej grupy w świecie islamskim, która odpowiedzialna jest za ekstremizm, a która w gruncie rzeczy jest kukiełką Arabii Saudyjskiej, pragnącej podporządkować sobie świat muzułmański przy cichym wsparciu świata zachodniego.
Artykuł ten nie da odpowiedzi na pytanie postawione przeze mnie w jego tytule. Doda nowe pytania bez odpowiedzi. Ale im więcej pytań zadamy, tym bliżej będziemy prawdy.
Zaciemnienie i kłamstwa zachodnich mediów na temat sytuacji w Iraku
W ostatnich dniach, fundowana przez Arabię Saudyjską, salaficko-wahabicka (ruch salaficko-wahabicki postuluje powrót Islamu do jego korzeni, poprzez ścisłe i bezwzględne przestrzeganie jego reguł) i deobandycka (ruch inspirowany wahabizmem, działający jednak na wschodzie świata islamskiego, tj. głównie w Indiach, Pakistanie, Afganistanie i Bangladeszu) milicja w Iraku zajęła Mosul i Tikrit, dwa najważniejsze miasta kraju oraz zaczęła marsz na Bagdad. Jakkolwiek siły irackie upadają pod naporem terrorystów ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, organizacja uznawana za terrorystyczną; dawniej iracka "odnoga" Al-Kaidy, w 2013 r. w wyniku wewnętrznych sporów i podziałów odłączyła się od niej, ze względu na zbyt duży względem Al-Kaidy radykalizm (sic!)), zachodnie media kontynuują dezinformację na temat sytuacji w terenie.
Iraccy żołnierze zjednoczeni przeciwko terrorystom z ISIL
Oto kilka wskaźników:
1. To nie jest "sekciarska wojna" pomiędzy Sunnitami i Szyitami. ISIL to wspierani przez Saudyjczyków salaficko-wahabiccy terroryści, którzy zabijają Sunnitów, Sufitów, Szyitów i Chrześcijan. W ich oczach wszyscy Sunnici, Sufici czy Barelwici (ruch Barelvi działa na podobnym obszarze, co deobandyzm i jest w stosunku do niego w opozycji) w szczególności, są politeistami, Szyici są niewiernymi a Chrześcijanie i Żydzi są wrogami Islamu. Systematyczne masakry Szyitów z rąk Salafitów-Wahabitów nie mogą być ukazywane jako fałszywie neutralne przy użyciu takich określeń, jak "sekciarska wojna". Jak zauważył Dr Michael Nights, "iraccy sunniccy liderzy polityczni, plemienni i religijni mogą najwięcej stracić na rozwoju ISIL, jako że są oni w pierwszej kolejności brani na celownik, kiedy salaficka milicja zajmie ich tereny i sformuje własne instytucje."
Mosul, Irak - ormiański kościół Świętego Eczmiadzynu zaatakowany przez wspieranych przez Saudyjczyków salaficko-deobandyckich terrorystów z ISIL
2. To Salafici-Wahabici i Deobandyjczycy atakują świątynie. Świątycznie w Samarze, Najafie i Karbali są tak samo święte dla Sunnitów i Szyitów. Świątynie Imama Hussaina i Hazrata Aliego w Karbali i Najafie są równie święte dla wszystkich Muzułmanów poza Salafitami i Deobandyjczykami. Faktycznie Sunnici i Szyici opiekują się wspólnie świętymi miejscami w Samarze i innych obszarach.
3. Kozioł ofiarny Al-Maliki - rząd USA i media obwiniają "sekciarski" rząd Nuriego Al-Malikiego (iracki polityk, działacz opozycyjny w okresie rządów Saddama Husajna, od 20 maja 2006 premier Iraku), ale niemal nie wspominają o saudyjskim wsparciu dla salafickich i deobandyjskich terrorystów w Syrii i Iraku. Pomijając niekompetencję Al-Malikiego, rządy w Afganistanie i Nigerii są równie bezsilne wobec wspieranych z Arabii Saudyjskiej ciężko uzbrojonych salafickich i deobandyjskich terrorystów. Ukazywanie Al-Malikiego jako kozła ofiarnego i racjonalizowanie salaficko-deobandyjskiego terroryzmu jako sunnicko-szyickiej wojny sekciarskiej jest jednocześnie nieprecyzyjne i przykre. Jest to tak samo błędne, jak ukazywanie działalności Al-Kaidy, Talibów i innych organizacji terrorystycznych przeciwko Zachodowi jako wojny między Chrześcijaństwem a Islamem. Czy wiecie, że lider ISIL i w swoim czasie lokalnej Al-Kaidy - Abu-Bakr Baghdadi - był pewnego razu w amerykańskiej niewoli, ale CIA go wypuściło? Czy wiedzieliście, że ISIL przez lata było finansowane przez bogatych ofiarodawców z Kuwejtu, Kataru i Arabii Saudyjskiej? To się działo dokładnie pod czujnym okiem CIA i amerykańskiej administracji!
Egzekucja dokonywana przez członka ISIL na osobach, które odmówiły poparcia dla ISIL
4. Terroryści z ISIL, Nusry (Dżabhat an-Nusra (Front Obrony Ludności Lewantu) – paramilitarna grupa zbrojna islamistów będąca siatką Al-Ka’idy w Syrii, powstała podczas tamtejszej wojny domowej pod koniec 2011 r.; ugrupowanie poparło syryjską opozycję, nawoływało do obalenia rządu Baszara al-Asada oraz włączyło się w walkę przeciwko syryjskiemu reżimowi przeprowadzając serię zamachów terrorystycznych) i Al-Kaidy oraz ich deobandyccy sojusznicy w Południowej Azji, mimo ich drobnych różnic politycznych, są zjednoczeni w nienawiści do Sunnitów, Sufitów, Szyitów i Chrześcijan. Ze względów praktycznych, wszyscy powinni być traktowani jako jedna całość i muszą być wyeliminowani przy użyciu pełnej siły militarnej i politycznej.
Przedstawiciele Sunnitów i Szyitów deklarują jedność i defensywny dżihad przeciwko terrorystom z ISIL
5. Zainfekowane przez Saudyjczyków i CIA media dodają sekciarskiego kolorytu do salafickiego i deobandyckiego terroryzmu w Iraku i Syrii. Co z Afganistanem i Nigerią? Zdarzenia w Afganistanie, Libii itd. potwierdzają, że to nie konfrontacja Sunnizmu z Szyizmem, a walka Salafitów, Wahabitów i Deobandyjczyków z resztą świata.
6. Media ukrywają, że w ostatniej dekadzie tysiące Szyitów i Sunnitów zginęło w zamachach bombowych i masakrach z rąk wspieranych przez Saudyjczyków Salafitów w Iraku. Rygorystycznym środkom wprowadzonym przez Al-Malikiego przeciwko Salafitom i Wahabitom zostało błędnie nadane sekciarskie zabarwienie.
7. Media ukrywają, że terroryści ISIL w Iraku używają broni i sprzętu dostarczonego im do walki przeciwko reżimowi Baszara al-Asada w Syrii przez rządy państw zachodnich i Arabii Saudyjskiej. W rzeczywistości okazuje się, że Irak poprosił Obamę o zbombardowanie pozycji powstańców w maju 2014 r., czego odmówiono.
8. Media, ze względów praktycznych, ukrywają fakt, że Arabia Saudyjska zaatakowała i okupuje część Syrii i Iraku oraz całość Bahrajnu (a to dopiero ciekawa informacja [o ile prawdziwa]).
9. Przekornie do omylnych informacji z BBC, CNN, Fox itd., Ajatollah Sistani nie wezwał do sekciarskiej wojny - wezwał wszystkich Irakijczyków, w tym Szyitów, Sunnitów, Chrześcijan itd. do obrony ich kraju i miast i udaremnienia ataku wspieranych z Arabii Saudyjskiej salaficko-wahabickich terrorystów takfiri ("takfiri" to Muzułmanin, który oskarża innych Muzułmanów o apostazję). W rzeczywistości zarówno sunniccy i szyicci klerycy z Basry, Bagdadu i innych regionów Iraku nawoływali wszystkich Irakijczyków do obrony przed terrorystami takfiri z ISIL i Al-Kaidy. Słowami bliskowschodniej gazety Al-Thawra "terroryzm szerzy się wprost przed oczyma zachodniego świata... i przy palcach Arabii Saudyjskiej, zapewniającej pieniądze i uzbrojenie". Przy wydarzeniach w Iraku i eskalacji kampanii terrorystycznej, żadne zachodnie państwo jest nieświadome roli Saudyjczyków we wspieraniu terroryzmu oraz finansowaniu i dozbrajaniu przeróżnych frontów i bitew, zarówno wewnątrz Iraku i Syrii jaki i poza nimi. "Powstanie tych organizacji nie jest następstwem próżni, a raczej długotrwałego i jasnego wsparcia dla terroryzmu... na którego rozwój Zatoka Perska przeznaczyła fundusze". Takie działania zostały podjęte "za wiedzą Zachodu i w większości przypadków w wyniku jasnych i wyraźnych rozkazów", kontynuuje gazeta.
Tłumaczenie: Mischakel
Jako bonus dorzucam jeszcze filmik o ISIL. Jeśli nie chce się wam go oglądać, przejrzyjcie go tylko pod kątem samego wyglądu bojowników. To już nie są Talibowie w sukniach, których jedynym uzbrojeniem jest stary kałasznikow z zacinającym się magazynkiem zapełnionym do połowy. Kamizelki kuloodporne, hełmy i gogle balistyczne, niektórzy z zachodnią bronią, stroje maskujące z kamuflażem armii zachodnich. Widać, że mają masę sprzętu przejętą od armii irackiej i z "darów" dla powstańców syryjskich.
Użytkownik Mischakel-Zevuv edytował ten post 02.08.2014 - 22:49