97 replies to this topic

[ciemność]

Jeżeli chodzi o mnie to taki już mam charakter. Skryty i małomówny. Jeżeli mam się z kimś dogadać, to sobie poradzę bez problemu. Jeżeli jednak mam rozmawiać w dużej grupie ludzi, których nie znam to jest już ciężko. Zwłaszcza jak oni są cholernie pewni siebie... :hmm:
Z przyjaciółmi, choćby było ich 10 jest luz i nie mam żadnych barier w prozumiewaniu się.

[aśka]

pewni siebie, cwani i gadatliwi

- nie wyobrażaj sobie, że coś o mnie wiesz. Chyba, że twierdzisz, iż człowieka można poznać właśnie przez internet. Zyjesz na tym świecie nie od dzś zatem pewnie spostrzegłeś się, że net swietnie umozliwia udawanie i kerowanie swojej osoby.
Pewna siebie nie jestem i nigdy nie byłam. Ale mozesz odniesc takie wrazenie- w koncu 'znasz mnie' aż z kilku postow.
Sam chyba masz problemy z odnalezieniem się wsrod ludzi.. skoro sypiesz takimi komentarzami-mam nadzieje, ze nie masz problemow z samoakceptacją..

Tłum nowych ludzi zawsze jest przerażający. Dlatego o wiele lepiej czuje się w towarzystwie stałej ekipy Wszelkie imprezy na ponad 50 osob sa dla mnie szalenie niekomfortowe. Najgorzej jak wszyscy się juz znają, a ja- z moim brakiem pamięci do imion i twarzy- mam się zaklimatyzować, choć wolalabym znalezc sie z kumplami kilometr dalej od reszty zgraji

[Macha]

Ja tam musze być między ludźmi, nawet jak jest nudno, nic się nie dzieje, ani nie ma o czym gadać. Po prostu to uczucie bycia w grupie jest mi potrzebne.

[ciemność]

Wiesio_PL, ja właśnie nie lubię przebywania między ludźmi, zwłaszcza między takimi cwaniakami jakich mam w klasie. Na szczęście z wieloma ludźmi potrafię znaleźć wspólny język.

[Szefo]

a ja doszedłem do podobnego wniosku co aśka
czytałem wasze wypowiedzi i prawie wszyscy się "boją ludzi"
mój brat ma podobny problem, kiedyś to był inny człowiek. Jakby miał siedzieć w domu ale nie ruszyć kompa to by nie wytrzymał . Co prawda nie ma takich problemów jak np Afganka w sklepie
ale jego życiem jest komputer, internet
nie wiem jak tak można ale jak widać można

ja wczoraj byłem na imprezie, było około 30osób z czego znałem 4
dawno sie tak dobrze nie bawiłem i poznałem dużo ilosć osób było suuuper

[Macha]

nie wiem jak tak można

Oj można, można. Wiem bo jeszcze rok temu nie oderwalibyście mnie od kompa. Moje życie wyglądało wtedy tak:
szkoła
prace domowe
komputer
sen

A teraz musze raz dziennie przynajmniej gdzieś wyjść, a to z kolegami, albo na deske.

[Szefo]

Wiesio_PL, mój brat ma podobny dzień tylko że bez pracy domowej
yyy...tzn ja mu ciagle musze pomagać bo on wlaściwie olewa szkołe

Rok temu?
czyli już tak nie jest, a co zrobiłeś takiego że oderwałeś sie od kompa

[Patryczek]

Przede wszystkim to nie jest normalne... zycie nie polega na relacji ja-komputer

Ale to jest jedyne wyjscie gdy ktos ma problemy z otoczeniem... moi rodzice tego nie rozumieją dlaczego mało kiedy wychodze z domu...

[ciemność]

Patryczek, trzeba stopniowo zwiększać stopień trudności, a przynosi to rezultaty ;-) Najważniejsza jest systematyczność i powolne zwiększanie trudności. Wiem po sobie.

[Patryczek]

Ok. 50% społeczeństwa cierpi na homofobię, nie jest to wymysł tych ludzi, ta choroba naprawde istnieje i jest znakiem naszych czasów. To choroba cywilizacyjna. Nie leczona, może doprowadzić do bardzo powaznych schorzeń układu nerwowego.

Homofobia czy antrofobia wreszcie? A i jak to sie leczy? Dochodze do wniosku że jestem chorym psycholem... ja tak nie potrafie qrde nawet w klasie siedze cicho,nawet czasami czuje dyskomfort siedząc w ławce!

[Macha]

Rok temu?
czyli już tak nie jest, a co zrobiłeś takiego że oderwałeś sie od kompa

Po prostu trzecia klasa gimnazjum to przydałoby się bliżej poznać swoją klasę. No i poznałem, cały czas gdzieś łaziliśmy gadaliśmy, a nasza mała (4 osoby) grupka powiększała się o inne osoby z klasy. Teraz żałuje że poznałem ich dokładniej dopiero w 3 klasie, gdybyśmy się zintegrowali już w pierwszej byłoby o wiele fajniej :-( .

[cinix]

homofobia lęk przed homoseksualistami a. wrogość w stosunku do nich (pobudzane przez infekcję AIDS atakującą początkowo tę społeczność).


HĘ?!

a ja w takim razie mam BPD

[zak]

ponczak- nie brakuje Ci czegos? Jestes w pelni usatysfakcjonowany swoja sytuacją? :-)
Ja jak za długo siedzę w domu zaczynam łazic po scianach

nie jestem w pelni usatysfakcjonowany, ale nie mam alternatywy "na zewnatrz"
nie lubie ludzi, mnie nikt nie lubi. nie wchodze innym w droge a inni mi...
jak na zewnatrz to albo obowiazek [szkola ktorej dlatego nienawidze, chociaz w klasie jest nawet ok...]
albo na rowerze... ale to bardzo rzadko...
no nie wiem, ale w kazdym razie normalny to ja nie jestem... :jump: :wow: