Ludzie dla pieniędzy zrobią wiele. Podobno taki wardęga ma z 10 tys. Na miech za te filmiki albo nawet i lepiej. Jednak i tak trzeba mnieć niezłą odwagę żeby podchodzić do nigasów i nawijać z tekstem.
Wardega to teraz jeszcze lepszą kabone może zbić za te w tej chwili 72 mln wyświetleń za ostatni filmik a w takim tempie to pewnie dobije do 100 mln. Mieszane mam uczucia co do tego gościa ale trzeba przyznać że nieźle się wybił jak już nawet mówią o nim za oceanem, myślałem że gość powoli się wypala a tu szykuje się jeszcze lepszy boom na niego. Z tego co słyszałem to podobno płacą 500 $ za milion wyświetleń także w przypadku Wardegi jeżeli chodzi o ten ostatni filmik czy niektóre filmiki gdzie ma po 20-30 wyświetleń to już by były grube pieniądze. Do tego kasa za kliknięcia na fanpage i ogólnie ktoś kto wyrobił sobie taką popularność i co za tym idzie wartość marketingową ma szeroki wachlarz opcji aby jeszcze dobrze dorobić czyli np. może robić koszulki czy nawet mogą mu zaproponować jakąś rólkę w filmie/serialu czy reklamie tak jak koleś od polimatów który reklamuje teraz bank Millenium. Dobrze że internet daje takie możliwości że zwykły szaraczek jak się dobrze wstrzeli to może na tym zarabiać niezłe sumy ale nie jest to takie proste, trzeba być w absolutnej czołówce żeby na tym zarabiać tak że tylko z tego można się utrzymywać.
Jeszcze tak ogólnie co do pranków to ogólnie nie jestem przeciwny temu zjawisku ale trzeba zachować umiar a niestety dla podbicia licznika oglądalności, subskrypcji, like'ów na fanepage'ach na facebooku itd. i w ogóle dla zaistnienia w tym morzu filmików na youtube wielu może się posunąć bardzo daleko. Denerwujące są pranki jak ktoś wyskakuje po zmroku z krzaków w jakimś upiornym przebraniu czym naraża swoje zdrowie lub kogoś innego kto ma słabe serce czy może mu zostawić uraz na psychice itd. (ale z drugiej strony z podstawionymi osobami to bez sensu taki filmik) ale też lepiej jakby unikano pranków które np. blokują ruch tak jak właśnie Wardega zatrzymał tramwaj czy wnerwiające są też "eksperymenty społeczne" które tylko zwiększają znieczulice a o jakichś symulowanych napadach to już nawet nie ma co mówić. W Polsce widziałem taki prank, bodajże w Szczecinie gdzie koleś w kominiarce i z prętem wyskakiwał do ludzi w tunelu i udawał że ich napada, jak dla mnie to już jest przesada. Tak jak napisał Robakatorianin w naszych warunkach to raczej można co najwyżej wyłapać wpiernicz a w najgorszym przypadku dostać butelką albo nożem ale komuś może przyjść do głowy głupi pomysł żeby zrobić prank z napadem na bank czy z atakiem plastikową bronią na jakieś służby i hajsu z youtube'a już może nie zdążyć zobaczyć.
Ja lubie pranki z wkręceniem ludzi jakąś śmieszną rozmową czy jakimś dziwnym/głupim zachowaniem które robi się jak gdyby nigdy nic. Kiedy ludzie nie są wystraszeni a tacy zmieszani