Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kim jest Bóg?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
281 odpowiedzi w tym temacie

#166

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ocenianie, że coś musiało być zbudowane, bo tak wygląda, może prowadzić do omyłek.

 

 

Przykład był prosty ale pokazuje to że skoro takie twory mogły powstać same z siebie to człowiek też mógł i powstał, a idąc dalej wszechświat też mógł powstać bez projektanta.

 

 

Panowie, nie mówiłem, że tak to było zbudowane, a tylko to, że sama forma jest banalnie prosta i porównywanie jej z samą złożonością organizmu ludzkiego, nie mówiąc o różnorodności flory i fauny, jest delikatnie rzecz ujmując nie na miejscu. To trochę tak jakbym porównywał konstrukcję samochodu z drewnianą belką.

 

Twierdzenie, że "człowiek wymyślił religijność" to jak przekonywanie, że "człowiek wymyślił wyobraźnię"... Albo: "człowiek wymyślił uczucia", albo nawet: "człowiek wymyślił psychikę". Bzdura, mylisz się.

 

 

W ogólności się z Tobą zgadzam, ale niestety nie każde społeczeństwo religijne jest społeczeństwem zdrowym i dobrym. Istnieją religie, które z samego założenia dobre nie są(nie będę tu mówił o konkretach, żebyśmy nie zbaczali z właściwego tematu). Co, jeśli religia jest zła, czy wtedy społeczeństwo wyznające ją jest dobre?

 

EDIT:

 

Pomyślmy o dowolnej religii innej niż wyznajemy (chyba, że jesteśmy ateistami to myślenie nad tym nie ma sensu) Czy dostrzegamy w niej sens? Myślicie, że wyznawcy innych religii dostrzegają sens w waszej? Rozumiem, że świadomie wybraliście religie. Nikt was nie ochrzcił tylko sami zdecydowaliście się oddać bogu? Szczerze mówiąc nie mam pewności, że bóg nie istnieje. Wydaje mi się jednak, że nie jest taki jak sobie wyobrażamy.

 

 

Generalnie dostrzegam sens w każdej religii poza dwoma: islamem(ups, wygadałem się) i satanizmem. Ta pierwsza jest jaka jest, druga jest błędna w samych swoich podstawach. Każda inna religia jest dla mnie równoprawna(?). Tak mi się przynajmniej wydaje. No, ale ja jestem przypadkiem dość szczególnym- jestem pewnego rodzaju synkretystą.


Użytkownik Kuruša edytował ten post 18.10.2014 - 20:21

  • 0

#167

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W ogólności się z Tobą zgadzam, ale niestety nie każde społeczeństwo religijne jest społeczeństwem zdrowym i dobrym. Istnieją religie, które z samego założenia dobre nie są(nie będę tu mówił o konkretach, żebyśmy nie zbaczali z właściwego tematu). Co, jeśli religia jest zła, czy wtedy społeczeństwo wyznające ją jest dobre?

 

Nie istnieje coś takiego jak zła religia / dobra religia. Naturalnie człowiek - szczególnie w tradycji zachodniej - wykazuje się 'szaleństwem katalogowania' i potrzebuje wszystkiemu nadać odpowiednią etykietkę (czego próbkę widać nawet w Twojej wypowiedzi: "jestem pewnego rodzaju synkretystą"), niczym Adam w ogrodzie nazywający zwierzęta. Czynność taka pozwala mu porządkować świat - ten znany i nie znany. Jest to przywilej ludzki, ale stosowany w nadmiarze prowadzić może do nieznośnej potrzeby rozstrzygania o naturze wszelkiej rzeczy nawet w przypadkach gdy jest to niemożliwe. Nie wspominając już, że w działaniu tym nie ma możliwości zachowania punktu widzenia choćby tylko zbliżonego do obiektywnego.

 

Orzekanie o danej religii czy jest ona dobra czy nie, wykazuje podobieństwo do ogólnej skłonności uznawania pewnych zjawisk przyrody (np. tęcza) za dobre, a innych (np. trzęsienia ziemi) za złe. Przy czym w takim ujęciu zjawiska te są w istocie żadne i same w sobie nie prezentują ani cech negatywnych ani pozytywnych. Dopiero obserwator nadaje tym zjawiskom wartość dobre/złe - co w ogólnym rozrachunku świadczy o głębokiej subiektywności oceny. Gdyby spojrzeć z dalszej perspektywy - zjawiska przyrody po prostu są i zdarzają się; na ich zaistnienie mają wpływ setki przyczyn. Podobnie jest z religiami - są i zdarzają się, a na ich kształt mają wpływ setki czynników (kultura, tradycja, doktryna, itd.). 

 

Przy czym zazwyczaj błędnie utożsamia się dogmaty z religią. Dogmaty stanowią o formalnym ujęciu pewnych religijnych zjawisk - pod tym względem religijność byłaby obrazowana przez naturalny, bujny krzew; dogmat z kolei przez sztucznie przycięty i uformowany wprawną ręką krzak. Za powstanie dogmatów odpowiedzialni są zwykle kapłani (i ich odpowiednicy) a ich decyzje są zwykle wynikiem polityczno-gospodarczo-ekonomicznych czynników; prawie nigdy nie są to czynniki stricte religijne. Podsumowując - człowiek religijny nie jest tożsamy z człowiekiem zaślepionym dogmatami. Wiedzą o tym choćby nasi ojczyści katolicy, gdzie ponad 70% z nich w ujęciu dogmatycznym byłoby zwykłymi heretykami, co nie zmienia faktu że mogą być głęboko religijni. Podobnie jest z osławionym islamem, o którym piszesz - nie wszyscy islamiści to ekstremiści. Za to wszelkie dogmaty (a nimi kierują się wszyscy ortodoksi - zarówno żydzi, muzułmanie jaki i chrześcijanie) to wypaczony obraz religijności, przez co orzekanie o danej religii tylko na podstawie dogmatów, to jak obserwacja przez pryzmat: otrzymany obraz zawsze będzie mocno zniekształcony. 


  • 1



#168

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ostatnio naszła mnie taka refleksja. Mianowicie: podczas każdej mszy świętej (o ile pamiętam) padają takie słowa: "Panie nie jestem godzien abys przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja". I tak mnie to zastanowiło, czemu katolicy wierzą że Bóg tak miłosierny, stworzył wszystkich niegodnymi? Chyba nie wszyscy kradną, gwałcą, mordują itp. Wiele osób żyje jednak tak, aby świadomie nie robić krzywdy bliźniemu. Więc czemu co tydzień nazywają siebie "niegodnymi"?

Użytkownik Ebola edytował ten post 22.10.2014 - 13:45

  • 0



#169

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Amontillado

 

Skoro tak sprawę stawiasz, to niestety muszę zadać to pytanie: czy religijne społeczeństwo państwa islamskiego jest dobre?

 

I tak mnie to zastanowiło, czemu katolicy wierzą że Bóg tak miłosierny, stworzył wszystkich niegodnymi?

 

 

Skoro Bóg stworzył człowieka jakim stworzył, to musiał też planować niedoskonałość, tj. grzech. Czyli w pewnym sensie należy odrzucić to, o czym mówi się, że Bóg jest tylko dobry, bo dobro absolutne nie byłoby w stanie stworzyć zła. Może słuszna jest chińska idea potrzeby równowagi dobra i zła(jedno nie może istnieć bez drugiego)


Użytkownik Kuruša edytował ten post 22.10.2014 - 18:30

  • 2

#170

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Amontillado

 

Skoro tak sprawę stawiasz, to niestety muszę zadać to pytanie: czy religijne społeczeństwo państwa islamskiego jest dobre?

 

Za wszelką cenę chcesz mnie podpuścić, abym sam sobie zaprzeczył? Nieczysta zagrywka ;) Zauważ, że - mniej lub bardziej świadomie - postawiłeś znak równości między "zdrowe", a "dobre". Pisałem, że społeczeństwo religijne to 'społeczeństwo zdrowe', tj. funkcjonujące w sposób prawidłowy, tworzące niezbędne więzi między jednostkami. Ty jednak wyciągnąłeś z tego wniosek, że każde społeczeństwo religijne ma być 'społeczeństwem dobrym', tj, moralnie właściwym, wartościowym pod względem etycznym. Czyli z poziomu dość obiektywnego (ocena funkcji) przeskoczyłeś na poziom mocno subiektywny (ocena moralności). 

 

Drugi błąd jaki popełniasz jest o wiele poważniejszy, a mianowicie uznajesz społeczeństwo Państwa Islamskiego za religijne. A nie jest to takie oczywiste, choć wszystkie strony za takie je uznają - zarówno zwolennicy czyli część radykałów muzułmańskich, oraz przeciwnicy czyli cały Zachód. Jest to wygodne, ale niezgodne z prawdą. Państwo Islamskie jest tworem przede wszystkim głębokiego dogmatyzmu, z religijnością ma niewiele wspólnego.

 

Aby móc uznać je za system religijny musiałoby ono spełniać dwa podstawowe wymogi - tworzyć: spójną strukturę organizacyjną (co na razie im się udaje - kalifat, itd.) oraz tworzyć spójną strukturę wierzeniową (tego u nich nie ma prawie wcale). W ten sposób powstaje ogromna dysharmonia, na którą żadna prawdziwa religia nie może sobie pozwolić, jeśli nie chce narazić się na upadek. A Państwo Islamskie to przykład wielkiego upadku duchowego - ich działania stoją w tak dużej sprzeczności z naukami Mahometa i ich świętej księgi, że nie sposób w głoszonych przez nich hasłach odnaleźć jakąkolwiek dobrze ugruntowaną, o solidnych fundamentach, strukturę wierzeniową. Ale oni tego nie potrzebują - ich kalifat wprowadził ustrój dogmatystyczny, tj. "wierni" (tak zwani) nie muszą, a wręcz nie mogą, zastanawiać się nad prawdami swej wiary i ich zgodzie z zasadami islamu. Nie wspominając o badaniu ich moralnej słuszności. Ich główny dogmat można sprowadzić do hasła: "Kto nie z nami, ten przeciwko nam."

 

Jak już wcześniej wspominałem dogmatyzm ma niewiele wspólnego z religijnością. Za pomocą dogmatów spełniane są pewne cele polityczne i gospodarcze ich pseudo-kalifów. Z religią ma to doprawdy niewiele wspólnego. Jeszcze raz powiem - wszelkie cechy dogmatystyczne w religiach, jeśli stają się dominujące, prowadzą do wypaczenia i w końcu upadku religii. Na jej miejscu powstaje twór pseudo-religijny - taki jak w przypadku Państwa Islamskiego, taki jak w przypadku tzw. "dżihadystów" (nie mylić z prawdziwym dżihadem) u muzułmanów, taki jak syjonizm u żydów, czy taki jak swego czasu inkwizycja u chrześcijan. Pseudo-.

 

Biorąc to wszystko co napisałem pod uwagę możemy dopiero pokusić się o ocenę: czy społeczeństwo Państwa Islamskiego jest zdrowe? Odpowiedź jest oczywista i taka sama jak odpowiedź na Twoje pytanie - czy społeczeństwo to jest dobre?


  • 1



#171

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Za wszelką cenę chcesz mnie podpuścić, abym sam sobie zaprzeczył? Nieczysta zagrywka ;) Zauważ, że - mniej lub bardziej świadomie - postawiłeś znak równości między "zdrowe", a "dobre". Pisałem, że społeczeństwo religijne to 'społeczeństwo zdrowe', tj. funkcjonujące w sposób prawidłowy, tworzące niezbędne więzi między jednostkami. Ty jednak wyciągnąłeś z tego wniosek, że każde społeczeństwo religijne ma być 'społeczeństwem dobrym', tj, moralnie właściwym, wartościowym pod względem etycznym. Czyli z poziomu dość obiektywnego (ocena funkcji) przeskoczyłeś na poziom mocno subiektywny (ocena moralności).

 

 

No cóż. Nie wyobrażam sobie, aby społeczeństwo zdrowe było społeczeństwem o niskim poziomie moralności. Dla mnie społeczeństwo zdrowe jest równoznaczne społeczeństwu dobremu. Im więcej bowiem tego zdrowia o którym mówisz, tym więcej dobra etycznego i moralnego. Ciężko, aby w 100-osobowej, odciętej od świata wiosce której społeczność jest, zakładając utopijnie, w 100% zdrowa, panowało życie określane przez tą wspólnotę jako niemoralne. Jedno i drugie jest ze sobą nierozerwalnie połączone.

 

Państwo Islamskie jest tworem przede wszystkim głębokiego dogmatyzmu, z religijnością ma niewiele wspólnego.

 

 

Ale oni tego nie potrzebują - ich kalifat wprowadził ustrój dogmatystyczny, tj. "wierni" (tak zwani) nie muszą, a wręcz nie mogą, zastanawiać się nad prawdami swej wiary i ich zgodzie z zasadami islamu. Nie wspominając o badaniu ich moralnej słuszności. Ich główny dogmat można sprowadzić do hasła: "Kto nie z nami, ten przeciwko nam."

 

 

Jak już wcześniej wspominałem dogmatyzm ma niewiele wspólnego z religijnością. Za pomocą dogmatów spełniane są pewne cele polityczne i gospodarcze ich pseudo-kalifów. Z religią ma to doprawdy niewiele wspólnego. Jeszcze raz powiem - wszelkie cechy dogmatystyczne w religiach, jeśli stają się dominujące, prowadzą do wypaczenia i w końcu upadku religii. Na jej miejscu powstaje twór pseudo-religijny - taki jak w przypadku Państwa Islamskiego, taki jak w przypadku tzw. "dżihadystów" (nie mylić z prawdziwym dżihadem) u muzułmanów, taki jak syjonizm u żydów, czy taki jak swego czasu inkwizycja u chrześcijan. Pseudo-.

 

 

Tutaj z kolei Ty popełniasz jeden błąd, ponieważ nie bierzesz pod uwagę natury ludów semito-chamickich. To nie jest paradoksalnie wina islamu, że oni tacy są, tylko kwestia leży już w ich naturze. Grecy i Rzymianie, chociaż sami pozostawali pod dużym wpływem kultur ze wschodu, to raczej od swojego bóstwa oczekiwali, a wręcz żądali, dopiero po spełnieniu żądania ofiarując swoją wierność. Semici i chamici od wieków mają dokładnie na odwrót- oni są ślepo posłuszni swojemu bóstwu. Tak było w okresie sumero-akkadyjskim, przez okresy babilońskie, mieli tak żydzi i wyznawcy Baala czy też starożytni Egipcjanie. Nie wiem od czego to zależy, ale oni uważają że właściwie są własnością bóstwa, a nie jak my, którzy próbujemy raczej rozwikłać jego naturę czy też zasady. Zobacz na różnicę między przeciętnym mieszkańcem świeckiej Syrii a przeciętnym mieszkańcem świeckiej Turcji...

Czy więc dżihadyści są istotnie niereligijni? To, że ktoś religię traktuje na swój sposób, inny od naszego, nie może odbierać mu prawa do bycia religijnym.

 

Czy więc ich społeczeństwo jest dobre?


  • 0

#172

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóż. Nie wyobrażam sobie, aby społeczeństwo zdrowe było społeczeństwem o niskim poziomie moralności. Dla mnie społeczeństwo zdrowe jest równoznaczne społeczeństwu dobremu. Im więcej bowiem tego zdrowia o którym mówisz, tym więcej dobra etycznego i moralnego. Ciężko, aby w 100-osobowej, odciętej od świata wiosce której społeczność jest, zakładając utopijnie, w 100% zdrowa, panowało życie określane przez tą wspólnotę jako niemoralne. Jedno i drugie jest ze sobą nierozerwalnie połączone.

 

 

Widać, że zupełnie nie rozumiesz problemu. Biorąc pod uwagę Twój punkt widzenia - społeczności o charakterze 'prymitywnym' czy nawet 'pierwotnym', głęboko religijne, przy tym praktykujące np. kanibalizm (m.in. Aborygeni, niektóre ludy Afryki - także współcześnie) są społecznościami NIEZDROWYMI, bo uznającymi zachowania moralnie złe (z punktu widzenia zachodniego, a taki narzucasz). Stawiając znak równości między 'zdrowe' a 'dobre' społeczeństwo przekonujesz, że większość społeczeństw religijnych (ba, nawet całych cywilizacji jak Majowie czy Egipcjanie) jest/była NIEZDROWA bo wykazuje "nieetyczne/niemoralne" cechy. Przy czym tak naprawdę - obiektywnie patrząc - ludy te tworzyły zdrowe więzi społeczne, mimo że z punktu widzenia zachodnio-chrześcijańskiego można je subiektywnie oceniać jako moralnie złe. To co piszesz nie ma najmniejszego sensu.

 

Tutaj z kolei Ty popełniasz jeden błąd, ponieważ nie bierzesz pod uwagę natury ludów semito-chamickich. To nie jest paradoksalnie wina islamu, że oni tacy są, tylko kwestia leży już w ich naturze. Grecy i Rzymianie, chociaż sami pozostawali pod dużym wpływem kultur ze wschodu, to raczej od swojego bóstwa oczekiwali, a wręcz żądali, dopiero po spełnieniu żądania ofiarując swoją wierność. Semici i chamici od wieków mają dokładnie na odwrót- oni są ślepo posłuszni swojemu bóstwu.

 

 

Z historycznego, a przede wszystkim religioznawczego punktu widzenia to co napisałeś to brednie. Nie będę wchodził w polemikę na temat "ofiar", relacji między religiami Wschodu i Zachodu, itd., bo musiałbym zacząć od podstaw jak widzę.

 

Czy więc dżihadyści są istotnie niereligijni? To, że ktoś religię traktuje na swój sposób, inny od naszego, nie może odbierać mu prawa do bycia religijnym. 

 

 

Dlaczego dżihadyści i wszelcy skrajni ortodoksi nie są naprawdę religijni napisałem wcześniej, ale w ogóle się do tego nie odniosłeś - dyskusje w stylu "nie odnoszę się do argumentów oponenta - wymagam, żebym oponent odnosił się do moich argumentów" już od dawna mnie nie interesują ;)


  • 1



#173

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Widać, że zupełnie nie rozumiesz problemu. Biorąc pod uwagę Twój punkt widzenia - społeczności o charakterze 'prymitywnym' czy nawet 'pierwotnym', głęboko religijne, przy tym praktykujące np. kanibalizm (m.in. Aborygeni, niektóre ludy Afryki - także współcześnie) są społecznościami NIEZDROWYMI, bo uznającymi zachowania moralnie złe (z punktu widzenia zachodniego, a taki narzucasz). Stawiając znak równości między 'zdrowe' a 'dobre' społeczeństwo przekonujesz, że większość społeczeństw religijnych (ba, nawet całych cywilizacji jak Majowie czy Egipcjanie) jest/była NIEZDROWA bo wykazuje "nieetyczne/niemoralne" cechy. Przy czym tak naprawdę - obiektywnie patrząc - ludy te tworzyły zdrowe więzi społeczne, mimo że z punktu widzenia zachodnio-chrześcijańskiego można je subiektywnie oceniać jako moralnie złe. To co piszesz nie ma najmniejszego sensu.

 

 

Poproszę o cytat, gdzie narzucam zachodni punkt widzenia. Wręcz przeciwnie, napisałem:

 

To, że ktoś religię traktuje na swój sposób, inny od naszego, nie może odbierać mu prawa do bycia religijnym.

 

Pisałem o tym, że im społeczeństwo zdrowsze(tworzące poprawne więzi między jednostkami, jak to określiłeś) tym społeczeństwo lepsze. Nie widzę tu narzucania zachodniej wizji rodziny/życia/religii.

 

Z historycznego, a przede wszystkim religioznawczego punktu widzenia to co napisałeś to brednie. Nie będę wchodził w polemikę na temat "ofiar", relacji między religiami Wschodu i Zachodu, itd., bo musiałbym zacząć od podstaw jak widzę.

 

 

Z tego co mi wiadomo, to u Greków i Rzymian pojawił się ateizm i agnostycyzm, nie zaś we wcześniejszych religiach wschodnich. To na zachodzie wyszliśmy od idei bóstwa, które mówi nam wszystko co mamy robić i które odpowiada za wszystko, co się dzieje na świecie. Teraz porównaj sobie teksty Herodota, które praktycznie w żaden sposób nie odnoszą się do bóstw, nie sugerują zwycięstwa Greków pod Platejami opieką Ateny czy Zeusa, a porównaj teksty chociażby ze skały w Behistunie, gdzie Dariusz co dwie linijki tekstu(naszego) powtarza: Dzięki Ahuramaździe to sprawiłem. Ahuramazda otoczył mnie swoim błogosławieństwem. itd.

Uprzedzam Cię- wiem, że Persowie byli indoeuropejczykami, ale pozostawali pod wielkim wpływem Babilonu. Teksty o podobnym znaczeniu możesz znaleźć w całym ST(opieka JHWH sugerowała zwycięstwo, porażka- że jest się grzesznikiem) czy chociażby na steli Hammurabiego. Ważne, aby porównać dwa teksty z tego samego okresu.

 

Dlaczego dżihadyści i wszelcy skrajni ortodoksi nie są naprawdę religijni napisałem wcześniej, ale w ogóle się do tego nie odniosłeś - dyskusje w stylu "nie odnoszę się do argumentów oponenta - wymagam, żebym oponent odnosił się do moich argumentów" już od dawna mnie nie interesują ;)

 

 

Odniosłem się, tylko stwierdziłeś, że to bzdury i nie będziesz tego rozwijał. Rozumiesz ich religijność przez pryzmat kultury zachodu, do jakiej de facto należy Turcja, z kulturą semicką, do jakiej należy Syria. Różnice w pojmowaniu religii/religijności są olbrzymie.


  • 0

#174

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzisiaj po przeczytaniu kolejnej burzy(o religii) w internecie naszła mnie taka refleksja. Kto stworzył Boga(jak kto woli Absoluta), który miał stworzyć nas? A kto stworzył tego poprzedniego i co mogło być na początku? Czy to nie wygląda jak błędne koło?

Patrząc z drugie strony, jak powstał czas i przestrzeń? Czy za to, może być odpowiedzialny wielki wybuch? Czym on w ogóle jest i co mogło spowodować go?

I najważniejsze, czy można mówić o początku wszechświata( w kontekście, że niczego nie było)?


Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 17.11.2014 - 23:44

  • 0



#175

Panjuzek.
  • Postów: 2814
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

I najważniejsze, czy można mówić o początku wszechświata( w kontekście, że niczego nie było)?

 Jeżeli niczego nie było, to nie mogło też być boga. Jeżeli był Bóg to nie było początku wszechświata gdyż wiązało by się to z faktem iż Bóg istniał "od zawsze" a skoro tak to dlaczego stworzył wszechświat tak niedawno.  Pominę milczeniem iż stworzył człowieka na samym koniuszku swego dzieła, którego to człowiek miał być (według różnych świętych ksiąg" tego powodem lub , co bardziej oczywiste zwieńczeniem. Nasuwa się pytanie co Bóg robił przed stworzeniem wszechświata?  I skoro jest wszechwiedzący i wszechmocny, to dlaczego zajęło mu tyle miliardów lat zwieńczenie swojego dzieła w postaci ssaka zwanego człowiekiem. 

 Skoro jest wieczny to dlaczego stworzył czas? Przecież czas dla niego nie istnieje. A jeśli bóg nie istnieje, to skąd i w jaki sposób powstał ten niesamowity punkt z którego, eksplodował wszechświat.

  Jak to drzewiej mawiali im głębiej w las tym więcej drzew. Moim zdaniem nawet nie zbliżyliśmy się do poznania początków. Zarówno religia jak i nauka operuje w znanym nam środowisku i co najważniejsze w znanej nam skali. 


  • 0



#176

marko895.
  • Postów: 173
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe spojrzenie na to kim jest Bóg ;)

 

 


  • 0

#177

Basil.
  • Postów: 17
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Bertha Dudde "Tajemnieca Czlowiek" 

 

Wierze,,nie, ja wiem ze to jest autentyczne slowo Boze. Prawdy zawartej w tej ksiazce poprostu nie da sie podwazyc.

 

 

http://d.scribd.com/...ch1i3cgcz13.pdf


  • -3

#178

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Gdy rozmawiasz z bogiem, to jest modlitwa. Gdy bóg rozmawia z tobą, to jest choroba psychiczna.

Podważam to "objawienie" ogólnie na podstawie trzech przesłanek:
1. Boga nie ma.
2. KRK go raczej nie uznaje. Ba, nawet o nim nie wspomina.
3. Kim, na płonące jaja Belzebuba, jest Bertha Dudde?!
Szczegółowo też podważam.

Na samym początku było słowo, i słowo będzie istniało na wieki wieków. Słowo jest wypływem Mojej Miłości, ono jest połączeniem między Mną a wszystkim tym co stworzyłem i co w świadomości swego ja... życzy sobie połączenia ze Mną...

Nawet ja... nie używam tyle... wielokropków...
Na początku było nic, które wybuchło. Taki jest oficjalny model kosmologiczny. Na jakiekolwiek słowa brak dowodów. Nasze istnienie to efekt kosmologicznego zbiegu okoliczności, o czym pisałem wcześniej.

Ja Sam jestem słowem i daję Moim stworzeniom dowód istnienia Mego porzez słowo. One mogą Mnie słyszeć pomimo to że nie są w stanie Mnie zobaczyć i one potrafią też to odczuć, że Ja Sam do nich przemawiam..

To jakiś bóg schizofreników czy co? Czy jak ktoś słyszy więcej, niż jeden głos, to to dowód na politeizm? Czy ci wszyscy seryjni mordercy, co zabijali bo głosy im kazały tak naprawdę czynili Dzieło Boże?
Powyższy punkt często pojawia się w tekstach "objawiennych" i ma na celu odróżnić dzieło danego autora od zwykłych majaków osoby chorej psychicznie. "To Bóg do mnie przemawia. Sam mi tak powiedział. Mam Bogu nie wierzyć?".

Gdyż nic, co miało we Mnie swój początek nie pozostanie na zawsze rozłączonym ode Mnie... A więc osiągniecie kiedyś ten stopień waszego rozwoju, w którym będziecie jako człowiek chodzić po tej ziemi, aby pokonać ten ostatni krótki odcinek który dzieli was od waszego wyjścia... aby z wolnej woli zrealizować wasz powrót do Boga i Ojca... od Którego kiedyś oddaliliście się w odwrotnie ukierunkowanej woli...

Za... dużo... wielokropków... znów...
Ponieważ ten mityczny Bóg jest w mitycznym Niebie, to jedyny sposób by do niego wrócić i się z nim połączyć, to się zabić. Tyle że wedle wykładni chrześcijańskiej samobójstwo to grzech ciężki prowadzący do Belzebossa.

Wasze ludzkie istnienie jest skutkiem waszego odpadu ode Mnie w królestwie duchowym.
Często wam już tłumaczono, że wy sami byliście powodem do stworzenia ziemi, na której wy jako korona tego dzieła powinniście znowu osiągnąć wasz prastan duchowy, któryście kiedyś dobrowolnie oddali. Wy osobiście skłoniliście Mnie do tego abym stworzył tę ziemię, gdyż Ja szukałem i znalazłem drogę powrotną od was do Mnie, droga ta to wędrówka wasza przez ziemsko-materialne dzieła stworzenia. Ostatnią stacją na tej naziemskiej drodze jest wasz byt jako człowiek...

Jak to źle brzmi. "Jesteście odpadem, a idźcie w... recycling". Ponadto to całkiem ładny przykład circulus vitiosus: o ile dobrze pamiętam mitologię judeochrześcijańską, to najpierw ów mityczny Bóg stworzył wszechświat i Ziemię, a dopiero potem człowieka. Jak więc człowiek miałby żądać od Boga (dowód bezczelnego chamstwa człowieka) powstania Ziemi, skoro sam jeszcze nie istniał?

Reszty tego bełkotu nie chce mi się czytać i analizować. Nie dość, że jest sprzeczny wewnętrznie, to jeszcze jest sprzeczny z wykładnią większości kościołów chrześcijańskich. Ponadto takie rzeczy pojawiają się co kilka do kilkunastu lat, niektóre sam KRK fabrykuje by owieczki golić. Przykładowo osławiona trzecia tajemnica fatimska rzekomo przepowiadająca zamach na papieża ujawniona po zamachu na papieża.

Użytkownik Urgon edytował ten post 12.12.2014 - 12:20

  • 2



#179

Basil.
  • Postów: 17
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

ad1 Jezeli Boga nie ma to Ciebie tez powinno nie byc (chyba ze uznajesz tylko ewolucje ,ale i  to jest objasnione w tej ksiazce) , a cos takiego jak dusza to tylko fikcja skoro Boga nie ma rozumiem. czy moze masz jakas teorie na istnienie duszy,/nie mylic z ego :) taki joke

 

ad2 kosciol ma tyle wspolnego z bogiem co skarpetki z kaloryferem.

 

ad3 Bertha dudde byla prosta dobra skromna kobieta ... Ale z tego co widac szkicu biograficznego nawet nie przeczytales .

 

odnosnie twojej szczegolowej interpretacji (smiechu wartej) , nie masz pojecia o czym mowisz. widac ze za wiele w zyciu nie wycierpiales, co jest wazne aby zrozumiec pewne rzeczy. 

przeczytaj calosc i dopiero sie wypowiedz ,chociaz watpie z uwagi na twoj pyszny sceptycyzm.


  • -1

#180

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlaczego jak bóg nie istnieje, to ja nie istnieje?


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych