281 odpowiedzi w tym temacie

[Zaciekawiony]

Skoro zacytowałeś fragment z artykułu z Wikipedii to z pewnością czytałeś też resztę. Sam sobie odpowiedz na pytanie.

[­­ ­­ ­­ ­­ ­­]

Już to zrobiłem, ale dziękuję za radę.

[szymon2014]

Ciekawy temat. Szkoda, że utknął w polemikach o dzietności. Warto zadać podstawowe pytanie w tej  dyskusji:   Co/kto jest żródłem  tzw. wiedzy o Bogu?

 Wokół odpowiedzi na to pytanie powinna ogniskować się dyskusja. Najcześciej padają odpowiedzi: świetę księgi i/lub osobiste doświadczenie. Na ile jednak subiektywne, relatywne ludzkie doświadczenie ( moje lub innych ludzi) może dawać obiektywne, prawdziwe informacje o Bogu: kimkolwiek On jest. Skąd wiem, że przeżywając jakichś stan emocjonalny należy go identyfikować z samym Bogiem?

Moim skromnym zdaniem: człowiek nie posiada żadnej wiedzy o Bogu, ale tylko określony, subiektywny kompleks wierzeń o bycie, który utożsamia z Bogiem.

Użytkownik szymon2014 edytował ten post 19.02.2016 - 17:56

[Staniq]

Źródłem wszelkich religii, jest niewiedza. Człowiek nie potrafił sam sobie wytłumaczyć swojego pochodzenia w sposób racjonalny, ponieważ stan jego wiedzy mu na to nie pozwalał.

Dlatego doszedł do wniosku, bardzo prostego i pozwalającego zaciemnić zbyt skomplikowane problemy. No bo jeżeli nie Bóg, to kto go stworzył?...

[neurotoksyna]

Bog to byt, ktory ma nas gleboko w czterech literach. Najpierw mowi, ze nie zsyla na czlowieka ciezaru wiekszego niz moze zniesc.. Pozniej czlowiek ma depresje, odbiera sobie zycie i pozniej wielki placz... Msze za samobojcow nadal nie sa wszedzie odprawiane.. "kochajacy tatus" -,- Widzi te wszystkie gwalty, morderstwa, ludobojstwa, te cale zlo ktore spotyka czlowieka i nic nie robi.. A moze zrobic!

G4c

Użytkownik neurotoksyna edytował ten post 09.03.2016 - 20:10

[Kronikarz Przedwiecznych]

Bo nie przeczytałaś w jego książce drobnego druku*

 

 

*macie wolną wolę, róbta co chceta, ja umywam rączki.

[neurotoksyna]

A no faktycznie ;/

G4c

[luk26]

Każdy za swe czyny zostanie oceniony indywidualnie,a cierpienie za życia jest niczym do wieczności w niebie...jednak zapewne jesteś nie wierzący ,więc ja mogę sobie gadać 

[neurotoksyna]

Jestem wierzacy.. Wierze w Boga, Szatana.. Ale w to, ze bog kocha nas - ludzi i sie o nas troszczy to akurat bajki.. Nic go to nie obchodzi

G4c

[Ebola]

a cierpienie za życia jest niczym do wieczności w niebie...

 

A co jak tej wieczności nie ma? Ponoć nawet czas nie jest wieczny, więc uważam że trzeba korzystać z życia póki się je ma, bo potem tego potem może już nie być. 

[Dager]

Duch jest stanem wieczności Tylko materialna rzeczywistość podlega upływowi czasu.

 

Dlatego, "wszystko co oglądają ludzkie oczy, będzie miało swój kres."

[#Stanowski2025]

Dager to brzmi tak new ageowsko... Boga do zasad fizyki bym nie mieszał, jeśli o to ci chodzi.

Użytkownik Sebastian. edytował ten post 10.03.2016 - 21:29