Witam wszystkich! Okazało się, że jednak mam tu konto więc nie było sensu zakładać nowego.
Tak więc: 16 października, razem z grupą przyjaciół, wybraliśmy się w opuszczone miejsce. Bywaliśmy tam wiele razy, ale nikt by nie pomyślał, że tam straszy (wyjaśnienia pod koniec), spędzaliśmy tam czas głównie na spożywaniu alkoholu (młodzież musiała się wyszaleć, jak to mawiają) i robieniu innych głupich rzeczy (spokojnie, do żadnych stosunków fizycznych nie doszło). Pewnego dnia wpadliśmy na pomysł, żeby pójść tam nagrywać EVP, bo wprowadziłem przyjaciół w ten rejon wtajemniczenia. Był to pomysł zupełnie z pały, ot tak dziwna myśl. No więc poszliśmy, niezbyt optymistycznie nastawieni do tego, że coś się utrwali w nagraniach. No ale jednak coś się utrwaliło. Sam się zdziwiłem, bo nikt nigdy nie słyszał, żeby wydarzyło się w tamtym miejscu coś takiego, żeby było możliwe nawiedzenie owego przybytku.
Tu jest link do EVP:
https://mega.co.nz/#...oqc_PYsfV2wLS8g
Spokojnie, to nie wirus, jest tam pięć krótkich wycinków z prawie 15 minutowego nagrania. Mogę komuś podrzucić całe nagranie, ale dopiero w sobotę.
Jedyne manipulacje jakie nastąpiły na plikach audio to próba podbicia szeptów i innych dziwnych dźwięków. Padał wówczas deszcz i krople strasznie odbijały się od eternitu, jakim pokryty był dach, a dla programu zarówno to jak i szept to szum, dlatego to było trochę trudnym zadaniem.
Miejsce: opuszczona przetwórnia ryb w Rachaniach, woj. Lubelskie, pow. Tomaszów Lubelski
Program użyty do filtrowania audio: FL Studio 11 Producer Edition.