http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schrödingera
Według mnie z tego eksperymentu i teorii kwantowej może wynikać, iż istnieje nieskończenie wiele światów równoległych.
Co o tym sądzicie?
Może wynikać, ale nie musi.
Wszelkie teorie wielu światów nie dość, że z naukowego punktu widzenia są ohydnie nieekonomiczne (Ockham zapewne przewraca się w grobie), to jeszcze są one nieweryfikowalne. Osobiście nie jestem zwolennikiem żadnej z nich.
Zresztą istnieje eleganckie rozwiązanie pozwalające ominąć problem wielu światów. To dekoherencja kwantowa.
Interpretacja kopenhaska kwantowego eksperymentu z kotem Schroedingera mówi, że po pewnym czasie zwierzę nie jest ani żywe, ani martwe. Jest kwantową hybrydą składającą się z kota żywego i martwego (tzw. superpozycja stanów). Dopiero, gdy zajrzymy do pojemnika (dokonamy pomiaru) kot przyjmie jeden konkretny ustalony stan.
Jednym ze sposobów eliminacji tej dziwaczności jest teoria wielu światów. Kot po prostu w części możliwych światów jest żywy, a w pozostałej jest martwy. Dopóki nie dokonamy obserwacji, światy te będą ze sobą interferować (nakładać się). Dokonanie pomiaru spowoduje, że obserwator na stałe pozostanie w jednym z powstałych światów. Inne staną się już nieosiągalne - będą "gdzie indziej".
A co zmienia w tym wszystkim dekoherencja kwantowa?
Sporo.
Rozpad promieniotwórczy jest procesem kwantowym. Jest rozpadem typowego kwantowego obiektu, jakim jest jądro atomowe. Przeniesienie stanu kwantowego tak prostego, mikroskopowego obiektu na stan takiego obiektu jakim jest duży, skomplikowany kot nie jest takie proste. Ów zwierzę jest gigantycznym układem atomów, niezwykle silnie oddziałującym z otoczeniem. Z racji tego stany wszystkich cząstek tworzących kota jak i jego otoczenie ulegną bardzo szybkiej wzajemnej korelacji tworząc układ w stanie splątanym. Poszczególne stany atomów układu splątując się ze sobą, niejako "zmierzą" się wzajemnie, uniemożliwiając jednocześnie powstanie i przetrwanie kwantowo czystej, upiornej hybrydy żywego i martwego kota. Krótko mówiąc, złożoność układu jakim jest kot i jego otoczenie ustali stan kota samoistnie, niezależnie od świadomego, zewnętrznego obserwatora. To jest właśnie dekoherencja. Czas jej zajścia będzie krótszy niż czas Plancka (najkrótszy czas rozważany we fizyce), dlatego w praktyce zakładanie mnożenia się światów nie musi wcale być potrzebne.