Poczucie cudzej obecności w pobliżu, mimo że nikogo tam nie ma, jest częstym elementem paranormalnych historii. Nieraz zresztą stanowi jedyny niewyjaśniony ich element, o czym forumowicze mieli możność przekonać się na licznych tychże historii przykładach.
Czy możliwe jest wyjaśnienie tego uczucia?
Zajęli się tym badacze ze szwajcarskiego Instytutu Technologicznego w Lozannie. Przebadali techniką MRi pracę mózgów osób tóre często lub ciągle doświadczali takiego odczucia. Stwierdzili u niech nieprawidłową aktywność kory mózgowej, w części odpowiedzialnej za poczucie ruchu i kształtu ciała, tworzącej mentalny obraz danej osoby. Dzięki tej części mózgu wiemy jak daleko sięgają nasze nogi i w jakiej są pozycji, i bez patrzenia możemy je odpowiednio ustawić aby na przykład przeskoczyć przeszkodę i o nią nie zawadzić. Ta sama część mózgu tworzy też czuciową mapę przestrzeni, dzięki czemu wchodząc do pokoju automatycznie omijamy wystający brzeg dywanu oraz orientujemy się gdzie za naszymi plecami stoi rozmówca.Wygląda na to że czasem mechanizm ten szwankuje, i błędna interpretacja sygnałów stwarza iluzję, że obok nas jest ktoś, choć nikogo nie ma.
Aby przekonać się o tym, badacze postanowili poddać uczestników iluzji. Wzięli przypadkowe, zdrowe osoby i zasłoniwszy oczy ustawili przed stołem z ruchomym ramieniem. Poruszając ramieniem przed sobą wprawiali oni w ruch drugie takie samo ramię, dotykające ich w plecy. I otóż jeśli ramię dokładnie w tym samym czasie dotykało ich pleców i powtarzało ruchy, doznawali wrażenia że dotykają swoich pleców. Gdy ramię powtarzało ruchy z opóźnieniem, wrażenie było jeszcze dziwniejsze - wydawało się że za nimi stoi jakaś osoba i ich dotyka. Nie było to tylko wrażenie samej ręki, lecz pełnowymiarowa iluzja stojącej za nimi osoby patrzącej się im na plecy. Kilku badanych przerwało eksperyment, bo wrażenie było nieprzyjemne.
Wrażenie o obecności ciała, przenosiło się na zewnątrz i wywoływało przekonanie że obok ktoś stoi.
Sam miałem kiedyś coś podobnego w akademiku. Siedziałem w pokoju przed komputerem i usłyszałem za sobą jak przymykają się drzwi. Uznałem że to współlokator wrócił. Cały czas mając wrażenie że tam jest, obróciłem się aby go o coś zapytać i dopiero zobaczyłem że go nie ma. Drzwi ktoś przymknął od zewnątrz, co mnie zmyliło.
Jak to się odnosi do duchów? Podobne błędne interpretacje wywołujące iluzję obecności pojawiają się albo w pewnych typach zaburzeń umysłowych, jak schizofrenia, ale mogą się też zdarzać w chwilach przemęczenia, stresu lub strachu. Swój udział mogą mieć też bodźce dźwiękowe, podobne do odgłosów czyichś poruszeń.
http://www.cell.com/...9822(14)01212-3
http://www.voanews.c...in/2510807.html
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 10.11.2014 - 18:35