Zdziwię się jeśli zobaczycie tu jakieś zdjęcia (że o filmach nie wspomnę), bo w tego typu tematach rzadko się je widuje, a w tematach które zostały przyjęte tak sceptycznie jak ten, to już jest wyjątkowa rzadkość.
Po tych dwóch stronach wyraźnie widać, że temat ten zaraz zniknie w czeluściach forum zgodnie ze schematem, w który się tak ładnie wpisał.
Z jakim schematem? Ano takim:
1. Faza "wielkie wejście"
Autor / autorka z hukiem wpada na forum, twierdząc, że ma coś NAPRAWDĘ niesamowitego do opowiedzenia. I opowiada.
2. Faza "sceptyczny odbiór"
Czytelnicy nie podzielają przekonania autora / autorki na temat doniosłości odkrycia i dają temu wyraz w swoich postach.
3. Faza "podyskutujmy"
W związku ze sceptycznym podejściem czytelników, autor / autorka jeszcze podejmuje dyskusję, próbując jakoś uwiarygodnić swoją historię.
4. Faza "a co ja się będę..."
Autor / autorka, kończy z dyskusją i zaczyna wylewać żale "bo przecież to jest takie forum, że wszyscy powinni tylko "ach" i "och" (koniecznie z wypiekami na twarzy), a tymczasem tak nie jest. Zwykle nie zapomina w tej fazie obrazić kilku dyskutantów i wspomnieć o marnej kondycji forum.
5. Faza "żegnam ozięble"
Autor /autorka, zanim na dobre zniknie z forum, zwykle nie zapomina podkreślić jakie ono jest do...czterech liter i znika.
Tu można wyróżnić dwa warianty zniknięcia:
- wariant angielski, czyli zniknięcie bez pożegnania
- wariant "nie palmy wszystkich mostów", charakteryzujący się zwykle właśnie obietnicą podrzucenia nowych materiałów (filmików lub zdjęć).
Wybór wariantu zależy od temperamentu autora / autorki i stopnia obrazy niechętnym przyjęciem tematu, jak w sobie pielęgnuje.
Bez względu na wybór wariantu, zwykle kończy się w ten sam sposób:
6. Faza "i tyle go widzieli"
Przez ostatnie dwa lata (plus minus) 99% tego typu tematów tak właśnie kończyło. Na palcach jednej ręki mógłbym policzyć te, które się z tego schematu wyłamały.
Wracając do meritum.
Nieprawdopodobnie dziwne, to ja w tym temacie widzę tylko to, że można kupić gdziekolwiek tarcze do darta za 4,99, bo nawet najbardziej dziadowska kosztuje przynajmniej 13 zet - nawet w promocji.
Za te 5 zet to se można kupić co najwyżej rzutki (3 szt.) do tej tarczy - a i to nie bardzo.
Drugie nieprawdopodobne dziwne to jest to, że tą tarczę można kupić tylko z dwiema rzutkami, bo sprzedaje się taką zabawkę z kompletem rzutek (2 razy po trzy sztuki) z prostego powodu - w darta gra się tak, że każdy gracz musi wykonać trzy rzuty (do tego potrzebne są trzy rzutki), a graczy jest zwykle dwóch. Sprzedawanie tarczy z dwiema rzutkami, ma tyle sensu co sprzedawanie szachów tylko z jednym kompletem figur.
A co do tego fragmentu
Ta strzałka była właśnie tak mocno wbita jakby ktoś nie potrafił rzucać i wcisnal ja w ta tarczę na siłę.
to tarcze do rzutków (te z najniższej półki cenowej) są tak miękkie, że jakby się człowiek uparł to bez problemów podziurawiłby ją rzutkami z plastikowym końcem - a co dopiero mówić o rzutce z metalową końcówką. I wcale nie trzeba do tego specjalnej siły. Większy otwór (o ile już) powstał najprawdopodobniej nie z powodu rzucania tylko wyciągania rzutki z tarczy.