Witam,
"Dostałeś w zasadzie proste pytanie z mojej strony, a zabierasz się do tego pokrętną drogą. Czyli nadal się zajmujesz telekinezą i podobnymi zjawiskami ale już zdajesz sobie sprawę że nie da się osiągnąać tego o czym sam pisałeś, czyli na wiatraczku się kończy?
Konkrety poproszę."
Wszystko, nie zajmowałem się telekinezą od paru lat i okresowo zajmuję się podobnymi zagadnieniami od strony weryfikacyjnej, jednak przydało by się jak byś bardziej skonkretyzował swoje pytanie. Faktem jest że niektóre zagadnienia zostały obalone, niektóre potwierdzone a niektóre czekają na weryfikację, tak że ciężko jest odpowiedzieć na Twoje pytanie w takiej formie w jakiej je prezentujesz. Mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie w oryginalnej formie.
"No bo piszesz że nauczyłeś się telekinezy czyli przesuwania przedmiotów. Więc też jestem ciekawy czym konkretnie poruszałeś. W jednym arcie twierdzisz że można przesuwać cięższymi przedmiotami. I to jest ciekawe, możesz ujawnić jakieś konkretne dowody że jest to w ogóle możliwe?"
Nie piszę, a pisałem Dlatego też zasugerowałem taką pokrętną odpowiedź byś sam miał szansę zauważyć że odnosisz się do tego co się stało kilka lat temu, w międzyczasie mogło zajść wiele zmian i proces "znormalnienia" mógł się już rozpocząć lub nawet zakończyć. Jak to powiedział pewien człowiek, nie odbieraj przyjemności odkrywania przez nauczanie
Poza tym, nie kojarzę fragmentu w którym niby pisałem że można poruszyć ciężki przedmiot, jasne że można poruszyć relatywnie ciężki przedmiot używając dźwigni czy też własnej ręki. Więc jeżeli możesz, skonkretyzuj swoje pytanie tak by wiadomo było o co pytasz, inaczej dostaniesz odpowiedź na pytanie które skromnie skonkretyzowałeś, bo na "pytanie" "Więc też jestem ciekawy czym konkretnie poruszałeś." musiał bym odpowiedzieć "wszystko z czym miałem pośredni lub bezpośredni kontakt fizyczny", a o to chyba nie chodziło, najlepiej jeżeli zapodasz jeszcze cytat jako dowód że ktoś coś napisał i opublikował.
Pozdrawiam,
Auegamma