No dobra - czyli mają podobieństwo struktury oznaczające, że oba kody coś znaczą (bo mowa też jest kodem). Ale wbrew temu co pisał tamten Rosjanin wcale nie oznacza to, że ludzka mowa wywodzi się z kodu genetycznego i że słowa wpływają na DNA.
On nie pisał, że się wywodzi tylko : " Odkryto również, że nawet struktura par zasadowych przestrzega zasad osobliwej gramatyki i składni. Może to prowadzić do wniosku, że wszystkie nasze ludzkie języki to tylko werbalizacja naszego DNA."
"To samo mówi język genów
Afryka od wielu dekad uważana jest za kolebkę ludzkości. To tam powstawały najważniejsze gatunki człowieka, a w końcu Homo sapiens, który dopiero wyszedłszy z Czarnego Lądu opanował cały świat. Właśnie dlatego genetyczne różnice pomiędzy populacjami są w Afryce najgłębsze, bo niezależnie od siebie ewoluowały tam najdawniej powstałe grupy ludzkie. Potwierdziły to ostatnie badania genetyków.
Język i geny ewoluują równolegle. Zasada taka znana jest każdemu studentowi antropologii i lingwistyki. Chodzi o to, że kiedy jedna grupa rozpada się na dwie mniejsze, żyjące oddzielnie, ich wspólny język rozpada się na dwa różne, które zmieniają się pod wpływem kontaktów z nowym otoczeniem, zapożyczając od niego inne słowa i konstrukcje, wreszcie ewoluując samoistnie. Podobnie dzieje się z pierwotnie tym samym materiałem genetycznym – geny ewoluują w różny sposób i różne mutacje utrwalają się w każdej z grup.
Ta równoległość języka i genów została pięknie potwierdzona w studiach genetycznych nad Afryką.
Już dwa lata temu ekipa naukowców, kierowana przez Sarę Tishkoff z Uniwersytetu w Pensylwanii, przebadała materiał genetyczny pochodzący ze 121 populacji. Zebrali ponad 3000 próbek i zidentyfikowali na ich podstawie 14 zgrupowań, łączonych przez jedno pochodzenie. Okazało się, że w przypadku tych skupisk pokrewieństwo genetyczne przekłada się na pokrewieństwo kulturalne i językowe. – To wspaniała możliwość wglądu w historię afrykańskich populacji, a przez to w historię ludzkości jako taką – mówił Muntaser Ibrahim, badacz z Uniwersytetu w Chartumie, który uczestniczył w badaniach.
Zespół poszukiwał w próbkach genetycznych podobieństw, porównując ze sobą ponad 1000 różnych markerów DNA – fragmentów, jakie wskazują na wspólne pochodzenie danych populacji. Potwierdzono, że różnorodność genetyczna kontynentu jest olbrzymia, przez co np. nie wszystkie populacje Czarnego Lądu reagują na te same leki w podobny sposób.
Badacze przeanalizowali próbki z odległych krańców kontynentu, często w miejscach oddalonych od cywilizacji zapewniając zasilanie swojego laboratorium przy użyciu samochodowego akumulatora. Dzięki tym wyrzeczeniom i trudom analiza oparta została na bardzo szerokim materiale i przebadano grupy, które nigdy wcześniej nie „pokazywały” światu swojego DNA. Udało się odtworzyć migracji Homo sapiens w południowo-zachodniej Afryce, wzdłuż brzegów Namibii i Angoli. Wszystko to dzięki dawno uznanej zasadzie, że najbardziej zróżnicowana genetycznie grupa musi być najstarsza, bo miała najwięcej czasu, aby zachodziły w niej mutacje. DNA jest jak stoper, w którym mutacje zastępują sekundnik. Najwcześniej włączono ten stoper, w którym mutacji jest najwięcej.
Najstarszą grupą okazał się, znów bez zaskoczenia, buszmeński lud San. – Już od dawna wiemy, że to San mają najstarszy materiał genetyczny, sugerujący, że to oni są bezpośrednimi dziedzicami przodków wszystkich współczesnych ludzi – mówi dr Tishkoff."
http://www.polskiera...ojczyzna-jezyka