Witam od ostatniego czasu bardzo niepokoję się możliwością zarażenia wścieklizną od mojego kota.
Moja roczna kotka została tydzień temu podrapana w ucho przez niezidentyfikowanego kota lub inne zwierzę .Podczas opatrunku zwierzęcia i wycierania krwi na ręce pozostało mi trochę krwi(która mogła być zmieszana z śliną którą kot mógł zostawić na pazurach po wylizaniu łap ) .
Nieszczęśliwie się zdarzyło ,że wziąłem prawdopodobnie do ust trochę krwi przed umyciem rąk .Później także dotykałem jego ranę by sprawdzić czy się goi .Drapnął mnie też drugi mój kot którego nie podejrzewam
o wściekliznę,ale wiem że me koty liżą się wzajemnie i mógł wylizać ranne ucho mojej kotki.
Mieszkam na północy woj małopolskiego w powiecie proszowickim.Ostatnio ok 4 mies temu stwierdzono
w podtarnowskim Zakliczynie wściekliznę u kota -najbliżej od mojego miejsca zamieszkania .Przypadki zdarzały się też wcześniej pod Krakowem i w powiecie bocheńskim.Czy możliwe że jakieś wściekłe zwierzę zostało niewykrytę i pogryzło mojego kota.
Czy wirus wścieklizny może się przenosić z zagojonej rany na inne zwierzę ,czy to niemożliwe ?
Czy wirus może się przedostać do rany poprzez podrapanie i czy można w taki sposób zarazić się od kota wścieklizną ?
Oraz mam takie dziwne pytanie :Czy wirus wścieklizny może dostać się i przetrzymać na ziemi po której chodziło chore zwierzę gdyż 2 dni temu przewróciłem na kamienistą drogę i pociąłem sobie kolano.
Proszę o same poważne odpowiedzi .
Bardzo się boję o siebie i o swoich bliskich gdyż mają styczność z kotami.
Czy iść się szczepić, i ile to kosztuje i gdzie .
Jak namówić do tego swoich bliskich ?
Użytkownik Kronikarz Przedwiecznych edytował ten post 22.02.2015 - 12:21