Nie wiedziałam w jaki dział wrzucić ten temat ponieważ nie uważam by zagadnienia których istnienie zostało potwierdzone i zaakceptowane przez psychologów powinny być w dziale ,parapsychologia’. Pomimo to zdecydowałam się umieścić tu ten temat ponieważ dział ten zawiera najwięcej postow dotyczących zagadnień związanych z LD.
Tak się składa ze ostatnio dyskutowałam w jednym z tematów w charakterze oftopic o zagadnieniach omamów hipnogogicznych i jak to czasem dziwnie się składa uświadomiłam sobie że zjawisko hipnogogów ujawniło się u mnie kiedyś w dzieciństwie. Zasypiałam w swoim pokoju i było zupełnie ciemno ale widziałam zarysy mebli. Zobaczyłam przed drzwiami sylwetkę czarnej postaci <jakby cienia > która wykonywała dziwne ruchy dłońmi tak jakby chciała mnie zahipnotyzować. Miałam tez wrażenie światła w tle, takiego jakie emituje ognisko. Wszystko to było niewyraźne i nierealne tak czułam kiedy to widziałam i wierzcie lub nie ale nie byłam zaniepokojona czy przestraszona. Na następny dzień tłumaczyłam sobie że to był sen choć tak prawdę mówiąc czułam jakoś dziwnie ze widziałam to przed snem i było to nierealne ale wydawało się czymś innym niż sen.
Dobrze dowiedzieć się po latach ze takie zjawiska istnieją i są normalne. Nigdy więcej mi się to nie przytrafiło ale…ostatnio miałam okazje zetknąć się z czymś pokrewnym a przynajmniej chciałam to zrewidować a wlasciwie chodzi o omamy hipnopompiczne. Ostatnio mój chłopak opowiedział mi, że zbudził się ze snu ale czuł się niesamowicie dziwnie. A mianowicie był w stanie zawieszenia pomiędzy jawą a snem i miał jak to określił poczucie NIEISTNIENIA, absolutnej pustki. Kiedy w końcu przyszedł czas na powrot do rzeczywistości czyli wybudzenie przez kilka sekund zastanawiał się kim jest i co się stało. Jak sam powiedział-w wielkim zdziwieniu i dezorientacji zaczął się rozglądać po swoim pokoju.
Poczytałam trochę i znalazłam opis zjawiska hipnopompicznego. Cytując wikipedie w dużym skrocie:
,,A hypnopompic state (or hypnopomp) is the state of consciousness leading out of sleep, a term coined by the psychical researcher Frederic Myers. Its twin is the hypnagogic state at sleep onset; though often conflated, the two states are not identical. <…>the hypnopompic state is emotional and credulous dreaming cognition trying to make sense of real world stolidity. They have a different phenomenological character. Depressed frontal lobe function in the first few minutes after waking – known as "sleep inertia" – causes slowed reaction time and impaired short-term memory. Sleepers often wake confused (..)’’ Jak myślicie to chyba pasuje ?
Lekko mnie zaniepokoił ten incydent ale uświadomiłam sobie ze to nic takiego. Znam go i wiem ze stan pomiędzy jawa a snem bywa u niego bardzo….wydłużony. Bywa na przykład że kiedy jest zmęczony i zasypia zaczyna mówić różne dziwne rzeczy i trwa to u niego kilka minut. Nic groźnego zazwyczaj sa to jakies zabawne wyrwane z kontekstu zdania , dosyć surrealistyczne które ,podsumowują’ nasze rozmowy . Zazwyczaj szwankuje u niego pamięć <to akurat mnie niepokoi bo wystepuje na jawie> ale w tych wyrwanych z kontekstu zdaniach potrafi zawrzeć jakiś szczegół np. fragment dowcipu który powiedziałam mu tego dnia i normalnie nigdy w życiu by go nie zapamietał . A zazwyczaj potem zasypia i na następny dzień nic nie pamięta Zdarzalo mu się też kilka razy powiedzieć coś przez sen-zawsze do mnie najczęściej gdy próbowałam go obudzić. Tak po za tym nie lunatykuje i nie ma zaburzeń snu. Przeważnie śpi jak kamień
A jakie wam się zdarzały hipnogogiczne/hipnopompiczne doświadczenia? Piszcie!
Użytkownik Cadavera edytował ten post 25.02.2015 - 05:45