Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2
Użytkownik kurado edytował ten post 17.10.2017 - 22:35
Napisano 17.10.2017 - 22:34
Użytkownik kurado edytował ten post 17.10.2017 - 22:35
Napisano 18.10.2017 - 07:59
Lekarze prawie jednomyślni: szczepienia niestety są niebezpieczne!!!
Tak! Nie bójmy się tego powiedzieć: szczepienia są niebezpieczne! Niebezpieczne jest również jedzenie, które spożywamy. Wykazano niebezpieczeństwo przyjmowania wielu leków. Ba! Nawet oddychanie powietrzem (szczególnie w Krakowie) może być bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia. Niebezpieczne okazało się nawet uprawianie sportu! Przekonał się o tym Arkadiusz Milik podczas meczu, w którym nabawił się kontuzji. Niebezpieczne jest spożywanie ryb, które zawierają szkodliwą rtęć. Ostatnio czytałem, że nawet zjadanie jaj z wolnego wybiegu jest w gruncie rzeczy gorsze od zjadania jaj z chowu klatkowego. Dlaczego? No cóż, kto tam wie co te kury na podwórku znajdą w glebie skażonej chemikaliami od sąsiada rolnika! Dochodzimy do wniosku, że wszystko jest niebezpieczne – życie szczególnie. Staje się śmiertelną chorobą przenoszoną drogą płciową. Przejdźmy zatem od chwytliwego tytułu i zabawnego (przynajmniej zdaniem autora tego tekstu) wstępu do konkretów. W dyskusji o szczepionkach powiedziano już wiele. Mój ulubiony argument brzmi:
„Są dwa powody, dla których warto szczepić dzieci.
Pierwszy powód: Twoje dziecko może pochwalić się rówieśnikom ze szkoły fajnym śladem po szczepieniu.
Drugi powód: Nie umrze.”
Nie wszystkie opinie są równie cenne
W Polsce panuje obecnie relatywizm naukowy posunięty do tego stopnia, że wszystkie opinie uważa się za cenne albo nawet równoważne. To nieprawda. Trzeba słuchać mądrych ludzi, którzy mają wiarygodne dane oparte na badaniach naukowych. Bo jak ktoś powiedział „głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, ale mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury”. Miej na uwadze Drogi Czytelniku, że skłonność do teorii spiskowych i pseudonauki również została zbadana i są ludzie, którzy zwyczajnie taką skłonność posiadają. O tym w swoim czasie, póki co wracamy do szczepień.
Na temat szczepień napisano już mnóstwo ciekawych rzeczy i jeszcze więcej bzdur. Nie będę powtarzał argumentów, które już padły. Zwyczajnie nie ma to sensu. Miej na uwadze, że ruchy antyszczepionkowe mają postawę rodem ze średniowiecza. W średniowieczu wrzucenie rzekomo nawiedzonej kobiety do wody skutkowało albo utonięciem niewiasty – wówczas ogłaszano jednogłośnie, że rzeczywiście nie była czarownicą, albo dopłynięciem niewiasty do brzegu, co było bezsprzecznym dowodem na nawiedzenie biedaczki. Za to groziła jej śmierć. Ruchy antyszczepionkowe postępują podobnie: jeśli jakikolwiek dowód przeczy szkodliwości szczepionek to na pewno panowie z Big Pharma sfałszowali badania bo dalej chcą na nas zarabiać. W tym tekście chciałbym wysunąć tylko te argumenty, które moim zdaniem mogą trafić do nawet (!) najbardziej zagorzałych zwolenników ruchów antyszczepionkowych. Tekst wydaje się aktualny ze względu na wejście w życie nowego obowiązkowego szczepienia przeciwko pneumokokom. Więc temat wiecznie żywy.
Skorumpowani lekarze
Głównym zarzutem, stawianym lekarzom przez tzw. ruchy antyszczepionkowe, jest kierowany pod adresem lekarza (lub konowała jak kto woli) zarzut powiązania środowiska lekarskiego z przemysłem farmaceutycznym. Wszystkie moje teksty są dość odważne i nie brakuje w nich krytyki adresowanej do tzw. koncernów farmaceutycznych. Są już firmy, które zaczęły straszyć mnie pozwem co odebrałem jako komplement. Na moim blogu nie oszczędzam nikogo: ani firm farmaceutycznych, naturopatów, hochsztaplerów, szarlatanów, pseudonaukowców, czy innych zwolenników dziwnych teorii paramedycznych. Bronię nauki i zdrowego rozsądku. Nikt mi nie płaci i moja działalność blogowa prędzej przeszkadza mi niż pomaga w codziennym życiu. Innymi słowy, raczej ciężko byłoby mi być podwójnym agentem, ale niektórzy i tak wiedzą swoje. Dla tych, którzy jeszcze mają wątpliwości przedstawiam kilka prostych i moim zdaniem najistotniejszych faktów, które chciałbym poddać pod rozwagę. Z tony argumentów wybrałem tylko kilka, które moim zdaniem mogą dotrzeć nawet do przeciwników szczepień. No to lecimy.
Mit 1. Szczepienia są niepotrzebne i szkodliwe. To zmowa firm farmaceutycznych, które czerpią zyski z naiwnych ludzi.
To oczywiste, że firmy farmaceutyczne chcą drenować nasze kieszenie. To po prostu naturalne. Jak każdy biznes, i ten opiera się na zarabianiu pieniędzy. Istotą konfliktu nie jest więc pytanie, czy firmy farmaceutyczne zarabiają na nas duże pieniądze, tylko czy robią to etycznie. Tutaj odpowiedź może wielu zaskoczyć, ale jako lekarz twierdzę, że duża grupa firm farmaceutycznych nie robi tego etycznie. Ale czy producenci mleka, mięsa, czy płynu do podłóg robią to etycznie? Zależy. Są tacy, którzy zarabiają etycznie, a są tacy, którzy nie mają przyzwoitości lub zwyczajnie konkurencja zmusza ich do łamania zasad. Wiele wskazuje, że firmy farmaceutyczne rzeczywiście idą po bandzie i zarabiają krocie na zdrowiu. Wykorzystują swoją pozycję w tworzeniu leków. Ale to nie temat na dzisiaj, wrócę do tego w swoim czasie. Dzisiaj zadajmy sobie pytanie. Czy rzeczywiście to właśnie na szczepieniach firmy farmaceutyczne zarabiają swoje grube miliony?
Załóżmy, że zysk firmy farmaceutycznej z jednej podanej szczepionki to na przykład 200 zł. To bardzo zawyżona średnia ale niech zostanie. Jeśli pacjent, którego postanowimy nie szczepić na chorobę X zachoruje, to leczenie tego pacjenta będzie kosztowało kilka lub kilkaset tysięcy złotych. Bez względu na to, jaką chorobę z kalendarza szczepień wybierzesz i wstawisz w jej miejsce X, leczenie choroby i jej powikłań jest dla firm farmaceutycznych dużo większym kąskiem niż sama szczepionka. W jakim celu zatem firmy farmaceutyczne – które jak wiemy uwielbiają pieniądze – zrezygnowały z tak kosztownego leczenia?
Najbardziej twardzi gracze podają wówczas argument, że chorób na które są szczepione dzieci zwyczajnie nie ma, więc firma nie zarobiłaby nic. Ale takich zawodników jest dość niewielu i tych można odesłać tylko do psychiatry, choć i dla nich mam logiczny argument. Ostatnio obserwuje się znaczną zwyżkę zachorowań na odrę przywleczoną zza wschodniej granicy. Dane nie są generowane przez firmy farmaceutyczne, ani przez „skorumpowanych” lekarzy, tylko są to dane statystyczne zbierane przez Sanepid. Jak się okazuje, wirus odry rozszalał się za wschodnią granicą w wyniku zaniedbań w kalendarzu szczepień obowiązkowych…
Warto przejrzeć dane zachorowalności w USA po aktywności ruchów antyszczepionkowych. Jednoznacznie wskazują na pojawianie się chorób, których nie było. Dochodzi do pierwszych zgonów w Hiszpanii czy USA. Rodzice tych dzieci jasno przyznają, że zostali omamieni. Oczywiście w tym miejscu przeciwnicy szczepionek podadzą kolejny argument: nawet gdyby te choroby rzeczywiście istniały (sic!), to i tak szansa na to, że dziecko na nie zachoruje jest nikła. Dowodem są nieszczepione dzieci matek z ruchów antyszczepionkowych. Wynika to jednak z faktu, że od lat szczepiliśmy dzieci i to spowodowało, że wiele chorób praktycznie zanikło. Dopiero za kilkadziesiąt lat zbierzemy prawdziwe żniwo chorób, które rozszaleją się w skutek braku szczepień. Kto na tym zarobi? Firmy farmaceutyczne. Im naprawdę jest wszystko jedno z punktu widzenia czysto ekonomicznego.
Mit 2. Lekarze są częścią „systemu” i „układu”. W zmowie z firmami farmaceutycznymi ukrywają prawdę o szkodliwości szczepień.
Jeśli szczepionki rzeczywiście nie tyle są bezsensu, co mogą nawet zaszkodzić i lekarze rzekomo to ukrywają, to dlaczego wszystkie dzieci lekarzy są regularnie szczepione? Czy lekarki matki (ojcowie wiadomo, że się nie znają ) dla korzyści majątkowych narażałyby własne dzieci na autyzm i inne okrutne powikłania szczepionek? Nie znam osoby w środowisku lekarskim, która tak postępuje i nawet najgorsza matka nie narażałaby własnego dziecka, tym bardziej mając wiedzę medyczną i praktykę kliniczną. Oczywiście pojawiają się pojedyncze głosy lekarzy – nawet z dużym dorobkiem naukowym – które wskazują na zagrożenia płynące ze szczepień. Jest to jednak promil środowiska medycznego i raczej są to osoby bez autorytetu medycznego.
Mit 3. Szczepionki wywołują autyzm.
Jedna z największych na świecie organizacji antyszczepionkowych SafeMinds stwierdziła, że firmy farmaceutyczne skrupulatnie ukrywają autyzm jako skutek uboczny szczepień. W badaniach prowadzonych przez te firmy nie udało się dowieść jednak, aby autyzm mógł powstawać u osób po szczepieniach. Organizacja kierowana teorią spiskową zebrała własne fundusze i przeprowadziła niezależne od firm farmaceutycznych badania. Wyniki badań niestety nie wykazały związku pomiędzy występowaniem autyzmu, a szczepieniami. Organizacja nie bardzo wie co z tą sytuacją zrobić i w dość enigmatyczny sposób tłumaczy się na oficjalnej stronie, podając dowody ze starych, wcześniej negowanych badań.
Czy szczepionki są super bezpieczne?
Po szczepieniach mogą występować działania niepożądane, odczyny poszczepienne, skutki uboczne. I jest to zupełnie normalne. Każdy lek daje mniejsze lub większe działania niepożądane, a już tym bardziej szczepionka, która jest de facto zabitym lub osłabionym patogenem, który ma nam pomóc w walce z pełnowartościową wersją tego patogenu, który normalnie wywołuje chorobę. Jednak mało kto wie, że nawet po zażyciu zwykłego paracetamolu może dojść do takich działań niepożądanych jak np. zespół Lyella, który polega na utracie części skóry w obrębie dużych obszarów ciała, co prowadzi do ostrego stanu wymagającego interwencji szpitalnej. Czy to jest powód dla którego mamy nie łykać paracetamolu? Nie. Bo takie działanie niepożądane występuje niezwykle rzadko. Przykłady można mnożyć.
Co szczepionki mają wspólnego z glutenem?
W jednym z moich wcześniejszych tekstów pisałem o lekarzu, który wypuścił w świat badania potwierdzające szkodliwość glutenu, ale później powtórzył te badania w dokładniejszej formie i udowodnił, że gluten jest zupełnie nieszkodliwy dla zdrowych ludzi. Lekarz, który zasiał panikę i wypuścił w świat teorię o szkodliwości szczepionek miał podobną historię, ale niestety bez happy endu. Po jego badaniach wszyscy sensowniejsi naukowcy obalili ją w bardzo krótkim czasie, a on sam stracił uprawnienia zdemaskowany przez dziennikarza śledczego z UK. W obu przypadkach powstały ogromne ruchy: zwolenników żywienia gluten free oraz antyszczepionkowców. Oba te ruchy to klasyczny „niezdrowy biznes”, który wyrósł na ogólnoświatowej panice. Powstały produkty, organizacje, pisma, konferencje, etc. Jest temat, jest człowiek, jest biznes.
Telewizja w służbie antyszczepionkowców
Na koniec dodam, że niedawnymi czasy na antenie TVP2 wyemitowano program „Szeptem”. Wśród zaproszonych gości był człowiek, który został przedstawiony jako doktor medycyny naturalnej. Pomimo, że ów gość nie posiadał tytułu naukowego oraz nie skończył żadnych studiów medycznych, z miną znawcy wypowiadał się o szczepionkach przekonany o swojej słuszności niczym minister środowiska przekonany o konieczności wycinki Puszczy Białowieskiej. Wtórowała mu znana działaczka antyszczepionkowa… Nawet prezes Kurski poszedł w końcu po rozum do głowy i program został wyrzucony z VOD. Wymagało to interwencji Naczelnej Rady Lekarskiej, co jednoznacznie wskazywało – zdaniem ruchów antyszczepionkowych – na udział wielkiego lobby medyczno-farmaceutycznego.
Jak widać brakuje rzetelnych osób w telewizji publicznej, które sprawdzałyby, co tak naprawdę jest puszczane na antenie. Wspominam o tym na koniec, aby pokazać Ci Drogi Czytelniku, że skoro nawet w telewizji publicznej dopuszczają do głosu pseudoekspertów i pseudonaukowców to masz prawo mieć wątpliwości i Ty. Niestety, zawsze będziesz zmuszony wytężyć szare komórki, aby samodzielnie obalać absurdy, trendy i ściemy medyczne. Miej na uwadze, że cały obecny świat oparty jest głownie na postępie techniki i nauki. Od wieków pojawiali się ludzie, którzy próbowali to negować, ale niestety historia uczy, że nauka broni się sama. I tym razem z biegiem czasu obroni się swoją racjonalnością. Zatem Drogi Czytelniku raz jeszcze powtarzam: są dwa powody, dla których warto szczepić dzieci. Pierwszy powód: Twoje dziecko może pochwalić się rówieśnikom ze szkoły fajnym śladem po szczepieniu. Drugi powód: Nie umrze.
http://niezdrowybizn...-niebezpieczne/
Użytkownik Nick edytował ten post 18.10.2017 - 08:06
Napisano 26.11.2017 - 12:38
Jestem przeciw szczepieniom.
To szczepione dzieci są zagrożeniem dla nieszczepionych, po wstrzyknięciu choroby na którą maja teoretycznie zostać uodpornione staja się nosicielami.
tiomersal, rtęć, fenol, formaldehyd, związki glinu, komórki ludzkich płodów, to wstrzykują w szczepionkach.
https://antypharma.w...nymi-do-obrotu/
Zwycięzca przetargu od początku przyznawał, że nie będzie w stanie dostarczyć stronie polskiej wystarczającej ilości szczepionek. Zaproponował więc, by MZ pozwoliło wprowadzić do programu szczepień, szczepionki przeciw pneumokokom produkowane w Azji, które de facto nie zostały dopuszczone do obrotu na terenie UE. Za aprobatą wielkiego koncernu farmaceutycznego polskie ministerstwo zdrowia powołując się na przepis o klęsce żywiołowej i epidemii zgodziło się na dostarczenie ogromnej ilości szczepionek bez koncesji.
http://wolna-polska....ycznymi-2016-06
„Warszawska Gazeta” opublikowała listę lekarzy i urzędników otrzymujących wysokie wynagrodzenia od koncernów farmaceutycznych. Zastępca przewodniczącego Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych otrzymał grant od firmy Pfizer na badanie dot. szczepionki przeciw pneumokokom, która ma być obowiązkowa i refundowana od 2017 r.
https://www.monitor-...e-jestes-zydem/
Pomysł pochodzi ze strony Jima Stone ( http://82.221.129.208 )
Ponieważ jednym z ważnych czynników depopulacji globu są przymusowe szczepienia, bankstersko – satanistyczna sitwa podszywa się pod żydów, można to wykorzystać do uratowania własnego życia. Nie łudźmy się, że przymusowe szczepienia będą dotyczyć tylko wybranych grup, jak np. nastolatek szczepionych na siłę w Polsce szczepionką na rzekomy wirus HPV. To jest tylko test na to jak zareaguje społeczeństwo. A ponieważ większość lemingów milczy, godząc się na szczepienną kastrację swoich córek, to można być pewnym, że kolejne przymusowe szczepienia, pod jakimkolwiek pozorem, niedługo będą mieć miejsce. Na ten terror pozwala ustawa jaką niedawno podpisał uwielbiany przez „moherów” i nie tylko, pan prezydent Duda.
Dlatego też należy zastosować fortel który wytrąci zbrodniarzom tę broń depopulacyjną. Stańmy się wszyscy żydami i zażądajmy szczepionek koszernych!
Jeśli dojdzie do przymusowego szczepienia zażądajmy szczepionki z certyfikatem rabinackim. Nie powinniśmy też wierzyć w żadne zapewnienia, że dana szczepionka jest koszerna, liczy się specjalna etykieta.
no i wiekszość chorób powstała sztucznie w laboratoriach, uwalniaja je jak zajdzie potrzeba.
Polityka jest zabroniona lecz jeśli już wspomina się głowię państwa to proszę pisać należycie.
TheToxic
Napisano 26.11.2017 - 15:21
Napisano 05.02.2018 - 17:07
Setki pacjentów dostały wadliwą szczepionkę. Lekarze wiedzieli, że wstrzykują niepełnowartościowy produkt
Preparaty przeznaczone do utylizacji były podawane nawet noworodkom. Jest co najmniej kilkaset takich przypadków.
– Jestem w szoku. Okrutny brak wyobraźni tych, którzy tak robili – przyznaje Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego.
Większość szczepionek wymaga przechowywania w określonej temperaturze. Dlatego leżą w lodówkach. Inspektorzy farmaceutyczni postanowili w ostatnich miesiącach sprawdzić, czy sprzęt chłodniczy w aptekach i przychodniach działa. A także czy na wyposażeniu są agregaty na wypadek odłączenia prądu. Efekt? Koszmarny. Nie dość, że wykazano, iż tysiące szczepionek nadaje się do utylizacji, to są dowody na to, że lekarze szczepili, wiedząc już, że specyfik należy zniszczyć. To narażenie dzieci na poważne choroby.
Dorota Konaszczuk, szefowa sanepidu w Gorzowie Wielkopolskim, mówi, że na jej terenie w aż 10 placówkach wykorzystano szczepionki, które powinny być zutylizowane.
– Okropnie nas to niepokoi. Problem bowiem dotyczy wielu, jeśli nie wszystkich województw – przyznaje Paweł Trzciński. W najlepszym razie wadliwe szczepionki podano 300 osobom (to już pewne). W najgorszym – tysiącom. Część przychodni, gdy inspektorzy wszczynają postępowania w sprawie szczepionek, zamiast je wycofać z użycia zaczyna grozić urzędnikom.
– Było wiele telefonów, że będą ode mnie żądać odszkodowań, jeśli wydam nakaz utylizacji – mówi Adam Chojnacki, lubuski wojewódzki inspektor farmaceutyczny. Wydał on w ostatnich tygodniach 80 takich decyzji. Planuje kolejnych 100.
W najbliższych dniach o sprawie zostanie poinformowana prokuratura. Zdaniem urzędników doszło do narażenia najmłodszych pacjentów na utratę zdrowia i życia. Źle przechowywana szczepionka nie działa, choć rodzice myślą, że zaszczepili dziecko. Producenci nie wykluczają też, że wskutek przegrzania preparatu mogą wystąpić objawy niepożądane.
Szczepionkowa zmowa milczenia
Lekarze stosują na dzieciach szczepionki przeznaczone do utylizacji, a niektórzy urzędnicy wiedzą o tym od dawna. Nic nie mówią, bo nie chcą wspierać ruchów antyszczepionkowych.
Euvax B, Engerix B, Bexsero, Clodivac, Boostrix, Typhim VI, Verorab. Przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, meningokokom, pneumokokom, tężcowi, gruźlicy, wściekliźnie, ospie wietrznej. To tylko niektóre przykłady szczepionek podanych ludziom (również noworodkom), choć należało je niezwłocznie zniszczyć. Z naszych informacji uzyskanych z kilku niezależnych źródeł wyłania się przerażający obraz: część lekarzy, nawet po dowiedzeniu się, że mają wadliwy produkt, szczepiła.
– To naganne. Ale nie traćmy z pola widzenia faktu, że w większości przychodni szczepionki są właściwie przechowywane – zapewnia dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Większość szczepionek musi być przechowywana w określonej temperaturze. Są więc trzymane w lodówkach. Te powinny być połączone z systemem alarmowym, aby jeśli nastąpi odcięcie prądu, osoba odpowiedzialna w przychodni za szczepionki dostała SMS-a z informacją, że musi szybko przenieść je w bezpieczne miejsce, np. do pobliskiego szpitala. Jeśli się spóźni z reakcją albo nie będzie dokąd przenieść leków lub w przychodni nie ma systemu alarmowego – szczepionki należy zutylizować.
Takie sytuacje mają miejsce najczęściej po burzach i wichurach, kiedy następują przerwy w dostawach prądu. Ostatni przypadek, który powinien doprowadzić do utylizacji szczepionek, miał miejsce po załamaniu się pogody w województwie lubuskim w październiku 2017 r.
Wiele przychodni w różnych częściach kraju nie zgłasza, że ma szczepionki do utylizacji. A gdy inspektorzy farmaceutyczni i sanepid przeprowadzają kontrole, przychodnie polemizują z ich ustaleniami. I dalej szczepią pacjentów.
Największy problem według naszych informacji jest w województwie lubuskim. Jednak Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, z którym związana jest większość przychodni z województwa, zapewnia, że w żadnej z placówek nie były stosowane szczepionki, co do których była wątpliwość.
Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego, potwierdza jednak, że GIF dostaje sygnały od inspektorów, że przychodnie świadomie używały szczepionek, które przeznaczone były do utylizacji.
– Powody, dla których to robią, mogą być dwa: chciwość i niewiedza. Obstawiam to drugie – twierdzi Trzciński. – Środowisko lekarskie niechętnie podchodzi do potrzeby utylizacji szczepionek. To nas bardzo niepokoi, bo pokazuje, że zaufanie do lekarzy w tym względzie może być ograniczone. Być może przychodnie nie powinny sprzedawać szczepionek, skoro nie umieją o nie należycie zadbać – mówi Trzciński.
To, że preparaty przeznaczone do utylizacji są podawane pacjentom, jest w środowisku tajemnicą poliszynela od lat. – Dziwi mnie, że chodzi także o te stosowane u dzieci. Myślałem, że aplikowano je tylko dorosłym, np. na grypę – mówi DGP jeden z inspektorów farmaceutycznych. Z przypadkami wykorzystywania źle przechowywanych szczepionek spotkała się większość jego kolegów.
– Nie ma reakcji, bo wszyscy się obawiają, że byłoby to dawanie paliwa ruchom antyszczepionkowym – zauważa nasz rozmówca.
Paweł Trzciński podkreśla, że o problemie trzeba mówić. Jego zdaniem rosnąca popularność antyszczepionkowców nie może powodować zamiatania pod dywan problemów związanych z bezpieczeństwem pacjentów.
Stwierdzone w ostatnich tygodniach nieprawidłowości, o których mówią nasi rozmówcy, dotyczą kilkunastu szczepionek podanych kilkuset osobom. Z ustaleń lubuskiego wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego Adama Chojnackiego wynika, że produkty były trzymane nawet w temperaturze 20 stopni. I to przez prawie 24 godziny. Lekarze, nawet gdy dowiedzieli się o konieczności utylizacji, podawali je dzieciom. Wielu medyków uważa bowiem, że wskazane przez producentów warunki przechowywania są zbyt rygorystyczne i nic złego się ze szczepionką nie stanie. Eksperci jednak twierdzą inaczej.
Urszula Karniewicz, corporate communications manager w GlaxoSmithKline, tłumaczy nam, że szczepionki są produktami biologicznymi, więc są szczególnie wrażliwe na otoczenie, głównie na zmiany temperatury.
– Oznacza to, że muszą być transportowane i przechowywane w precyzyjnie określonych warunkach. Na każdym etapie życia produktu – począwszy od produkcji, poprzez cały łańcuch dystrybucji oraz magazynowania i użycia szczepionki – powinna ona przebywać w temperaturze między plus 2 a plus 8 stopni Celsjusza – tłumaczy Karniewicz.
A co, jeśli nie będzie?
– W najlepszym razie szczepionka zadziała tak, jak powinna. W gorszym nie zadziała wcale, a pacjent będzie myślał, że jest zaszczepiony – wyjaśnia Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, były opolski wojewódzki inspektor farmaceutyczny.
W najgorszym wypadku – jak twierdzi Zofia Ulz z kancelarii Dentons, GIF w latach 2009–2015 – źle przechowywana szczepionka może szkodzić.
– Jako GIF wielokrotnie spotkałam się z przypadkami złego przechowywania szczepionek przez przychodnie. Niestety, nie wszystkie po dostrzeżeniu nieprawidłowości zgłaszały, że posiadają produkty do utylizacji – przyznaje Ulz.
Część przychodni nie chce utylizować szczepionek ze względu na koszty. Także te publiczne, gdyż dochodzi wówczas do sytuacji, w której Skarb Państwa raz zapłacił producentowi za szczepionkę, a potem dodatkowo będzie musiał pokryć koszt utylizacji.
Zofia Ulz przekonuje jednak, że to krótkowzroczne myślenie, bo za ewentualne powikłania poszczepienne producent będzie mógł odpowiadać tylko wówczas, gdy jego towar był właściwie przechowywany. Jeśli więc dojdzie do nieprawidłowości w publicznej przychodni, odpowiedzialność też będzie spoczywała na Skarbie Państwa.
To, co łączy wszystkich naszych rozmówców, to przekonanie o potrzebie zmian. Sprawą osób, które w ostatnich miesiącach szczepiły wadliwymi szczepionkami, zajmie się prokuratura – zawiadomienie w tej sprawie zamierza złożyć lubuski sanepid.
Żeby przerwać proceder, trzeba zreformować system. Inspektorzy farmaceutyczni teraz często mają związane ręce. Wydają decyzję o utylizacji, ale już nie mają żadnych narzędzi, by ją wyegzekwować.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy podana jego dziecku szczepionka była właściwa, powinien iść do lekarza. Informacji powinni udzielać też wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni.
http://serwisy.gazet...zczepionke.html
Lista źle przechowywanych szczepionek:
http://serwisy.gazet...zczepionek.html
Użytkownik Nick edytował ten post 05.02.2018 - 17:34
Napisano 04.06.2018 - 11:19
Mainstreamowe media milczą albo zdawkowo informują o tej pikiecie. Najszerszą relację przeprowadziła niezależna TV wRealu24. Poniżej wrzucam relację. Szczepienia są coraz bardziej krytykowane, a temat coraz bardziej powszechny. Jakie są wasze zdania na ten temat? Zapraszam do dyskusji!
https://www.youtube....h?v=RawRCEPplFw
Napisano 04.06.2018 - 16:32
Napisano 04.06.2018 - 18:22
Ja myślę, że całe to antyszczepionkowe zamieszanie to jeden z etapów wprowadzania NWO. Tendencja do wiary w teorie spiskowe, brak zaufania do rządów, powszechny dostęp do internetu i niedouczenie społeczeństwa zostaje wykorzystane na naszych oczach aby przeprowadzić proces depopulacji. Łatwo, szybko, tanio i nikt sobie za bardzo rączek nie pobrudzi a plan będzie wypełniony. Bez chemitrialsów i wojen. Spryciule.
Napisano 04.06.2018 - 18:53
Dokładnie teoretycznie winnych nie ma. Są organizacje które przestrzegają przed szczepieniami i coraz więcej ludzi zaczyna im wierzyć. Często są podawane rzekome przypadki że jakiemuś dziecku się po szczepieniu coś stało. Potem kolejne matki dołączają do tego chóru bo brajanek z dżesiką po szczepieniu też się dziwnie zachowują i dlatego piszą na blogaskach że te szczepienia są be i ogólnie dzieciak powinien przechorować i takie tam.
A doniesienia jasno pokazują jaki jest efekt takiej głupoty.
Służby sanitarno-epidemiologiczne na Słowacji alarmują, że w kraju doszło do największego od 1998 r. gwałtownego wzrostu zachorowań na odrę. Na początku tygodnia na Słowacji były trzy przypadki zachorowań. a pod koniec tygodnia liczba chorych wzrosła o 20.
http://www.rynekzdro...84556,1018.html
Napisano 04.06.2018 - 22:02
Celem protestu była chęć wolnego wyboru, czy chcą szczepić dzieci czy nie bo niby szczepionki ZABIJAJO!!! Co jest zabawne to te same środowiska często biorą udział w protestach przeciwko aborcji. Taka trochę hipokryzja.
Użytkownik iLuminatek edytował ten post 04.06.2018 - 22:07
Napisano 06.06.2018 - 07:54
Zauważyłem, że ludzie popadają ze skrajności w skrajność. Jedni nie chcą szczepić w ogóle a inni zgodnie z obecnym prawem nakazują szczepić na wszystko jak leci.
Oczywistym jest, że są szczepionki, które faktycznie są bezpieczne i pomagają, ale były też takie które nie były do końca dobre, a to wychodzi dopiero po czasie. Dlaczego więc zmuszać ludzi do używania szczepionek niesprawdzonych zamiast tych, które funkcjonują od lat i są dobrze przebadane?
Apeluję o trochę zdrowego rozsądku i mniej skrajności.
Napisano 06.06.2018 - 12:46
Mainstreamowe media milczą albo zdawkowo informują o tej pikiecie. Najszerszą relację przeprowadziła niezależna TV wRealu24. Poniżej wrzucam relację. Szczepienia są coraz bardziej krytykowane, a temat coraz bardziej powszechny. Jakie są wasze zdania na ten temat? Zapraszam do dyskusji!
Cale szczescie, ze media milcza. Brakowaloby jeszcze roztrzasania pikiet antyszczepionkowcow czy plaskoziemcow bo to ten sam gatunek.
Apropo tematu jezeli komus sie nudzi to polecam sobie poczytac fejsbukowe profile typu StopNOP czy inne Spotted:Matka i czym kieruja sie tamtejsze kobiety mowiac, ze szczepionki sa zle oraz jakich zrodel uzywaja do budowania swojej opinii. Tylko uwaga bo taka lekturka moze byc niebezpieczna.
Użytkownik Master Zgiętonogi edytował ten post 06.06.2018 - 12:48
Napisano 03.11.2018 - 15:36
Ognisko odry na Mazowszu, od rana trąbią o tym w telewizji antyszczepionkowcy brawo poziom głupoty wskoczył na kolejny level.
W piątek potwierdzono 14 przypadków zachorowań na odrę na Mazowszu, w tym jeden przypadek w Warszawie. Jak podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie, zachorowały przede wszystkim dzieci, najmłodsze w wieku dwóch lat.
"W dniu 2 listopada br. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w m.st. Warszawie przekazał informacje o zachorowaniu na odrę 36-letniego mężczyzny, który jeszcze przed rozpoznaniem u niego tej choroby zakaźnej przebywał w Szpitalu Czerniakowskim na ul. Stępińskiej, a następnie został przewieziony do Szpitala Zakaźnego na ul. Kasprzaka. Stan zdrowia pacjenta jest dobry" - czytamy na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
Do Szpitala Czerniakowskiego trafiły 24 dawki szczepionki. 20 kolejnych zostanie przeznaczonych dla personelu pracowni rezonansu magnetycznego w Szpitalu Wolskim.
W środę zaistniało podejrzenie innego przypadku zachorowania na odrę w Warszawie - u rocznego dziecka. W czwartek zostało przyjęte do szpitala. Jak informuje WSSE, w piątek pobrano próbki do testów wirusologicznych, które mają potwierdzić lub wykluczyć zachorowanie.
Trzynaście przypadków w powiecie pruszkowskim
13 przypadków zachorowania na odrę odnotowano w powiecie pruszkowskim - przekazał Państwowemu Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu w Warszawie Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Pruszkowie.
Jak czytamy na stronie WSSE, zachorowały przede wszystkim dzieci - najmłodsze w wieku 2 lat. Najstarsza z osób ma 36 lat.
Zachorowania na odrę w powiecie pruszkowskim i w Warszawie
10 potwierdzonych zachorowań na odrę dzieci i dorosłych w Pruszkowie; sześcioro dzieci uczęszcza do jednej szkoły podstawowej.
Jedno potwierdzone zachorowanie na odrę dziecka w Piastowie (punkt przedszkolny w Piastowie).
Dwa potwierdzone zachorowania dzieci w Nadarzynie (przedszkole i szkoła podstawowa w Nadarzynie).
Jedno potwierdzone zachorowanie na odrę dorosłego mężczyzny w Warszawie.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych