Wygląda na to, że wiedza bierze górę nad pseudonauką. Wzrosło zaufanie do szczepień i potrzeba szczepień obowiązkowych, natomiast spadł odsetek osób uznających szczepienia za szkodliwe – podaje najnowszy sondaż CBOS. Dlaczego tak się dzieje? – komentuje dla nas dr Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem 93 proc. badanych szczepienia są najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci przed poważnymi chorobami, a 90 proc. uważa, że szczepienie dzieci powoduje więcej dobrego niż złego. Według 86 proc. szczepionki są bezpieczne, a 87 proc. jest zdania, że szczepienia powinny być w Polsce obowiązkowe. To znacznie wyższy odsetek niż w ciągu ostatnich pięciu lat. Szczegółowo opowiem o tym poniżej – zwróćcie uwagę na zwiększające się zielone słupki na pierwszych czterech wykresach oraz coraz wyższe czerwone słupki na dwóch ostatnich.
Do tej pory z rzadka pochylaliśmy się nad sondażami opinii publicznej, bo zazwyczaj opieramy się na badaniach naukowych. Jednak ten konkretny sondaż dotyczy kwestii, na którą w ostatnich miesiącach patrzyliśmy z dużym niepokojem. Dotarcie antyszczepionkowych projektów na wokandę sejmową sprawiło, że ryzyko zniesienia obowiązku szczepień w Polsce stało się realne. Dodatkowo, ogromna aktywność ruchu antyszczepionkowego narzucała myśl, jakoby przeciwnicy szczepień liczebnie zdominowali dyskusję na ten temat w mediach społecznościowych. Specjaliści w dziedzinie zdrowia publicznego zaczęli się obawiać, że z chorobami, które udało się zwalczyć w PRL, tym razem nie damy sobie rady.
Tym bardziej ucieszyły nas wyniki sondażu przeprowadzonego przez CBOS między 29 listopada a 9 grudnia 2018 roku, a opublikowanego 21 stycznia 2019 roku.
“W ciągu ostatnich pięciu lat, od kiedy monitorujemy tę kwestię, poprawiło się nastawienie Polaków do szczepień, a szczególnie wyraźną poprawę odnotowaliśmy w ciągu ostatniego półtora roku” – piszą autorzy w raporcie CBOS “Stosunek do szczepień ochronnych dzieci”.
“Ruchy antyszczepionkowe w zestawieniu z zatrważającymi danymi epidemiologicznymi, dotyczącymi m.in. wzrostu zachorowań na odrę oraz groźby masowego pojawienia się krztuśca i gruźlicy, przeżywają obecnie duży kryzys. Obrona pseudonaukowej narracji jest bardzo trudna, co nie znaczy, że antyszczepionkowcy złożą broń”
– uważa dr Tomasz Sobierajski.
Najnowszy sondaż CBOS pokazuje, że właściwie w każdej z omawianych kwestii Polacy zaczęli bardziej niż w poprzednich latach polegać na wiedzy niż na emocjach. I tak, 93 proc. badanych uważa, że szczepienia są najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci przed poważnymi chorobami (w 2013 roku sądziło tak 79 proc., zaś w 2017 – 86 proc. – sumujemy dwa rodzaje odpowiedzi na “tak”).
O tym, że szczepienie dzieci powoduje więcej dobrego niż złego. przekonanych jest 90 proc.respondentów (2013 – 79 proc., 2017 – 85 proc.).
86 proc. badanych przez CBOS uważa, że szczepionki są bezpieczne (2013 – 74 proc., 2017 – 73 proc.).
Co istotne, wzrósł też odsetek osób uważających, że szczepienia powinny być w Polsce obowiązkowe – z 80 proc. w 2017 roku do 87 proc. w najnowszym sondażu.
W ostatnich latach przybywało rodziców, którzy z obawy przed szczepionkami nie szczepili swoich dzieci przeciwko chorobom zakaźnym. W dyskusji na ten temat z jednej strony pojawiają się argumenty o prawach rodziców do decyzji, z drugiej – o ryzyku powrotu wielu groźnych chorób zakaźnych. Źródło: CBOS, rys. Crazy Nauka
“Zaprezentowane w artykule CBOS wyniki badań są bardzo optymistyczne, jednak tak wysoki poziom przekonania Polaków o tym, że szczepienia są najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci przed poważnymi chorobami, a szczepionki są bezpieczne, nie powinien zahamować podjętych działań edukacyjnych na rzecz wartości szczepień, jako najskuteczniejszego środka zapobiegającego chorobom zakaźnym”
– uważa dr Tomasz Sobierajski.
Przypomnę, że omawiany sondaż został przeprowadzony już po tym, jak Stowarzyszenie “STOP NOP” Justyny Sochy chciało przeforsować w Sejmie zniesienie obowiązku szczepień w Polsce. W październiku 2018 roku Sejm przyjął przygotowany przez STOP NOP obywatelski projekt ustawy godzącej w obowiązek szczepień, który w listopadzie 2018 został odrzucony w Komisji Zdrowia oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, pod krytyką m.in. głównego inspektora sanitarnego.
W zdecydowanej mniejszości są ci, którzy sądzą, że szczepionki promowane są nie dlatego, że są potrzebne, lecz dlatego, że leży to w interesie koncernów farmaceutycznych (22 proc.).
O tym, że szczepionki dla dzieci mogą wywołać poważne zaburzenia rozwojowe, w tym autyzm (który to pogląd jest niezgodny z badaniami naukowymi), przekonanych jest 18 proc.respondentów.
Skąd w takim razie przekonanie, że przeciwnicy szczepień zdominowali dyskusję publiczną?
Dr Tomasz Sobierajski:
“Nasilone działania ruchów antyszczepionkowych lub – jak twierdzi wielu wakcynologów – ruchów proepidemicznych (działających na rzecz powstania i rozprzestrzeniania się epidemii chorób zakaźnych), podejmowane w ostatnich latach, budują w społecznej świadomości przekonanie, że przeciwników szczepień jest więcej niż ich zwolenników. Badania nad społecznymi postawami wobec szczepień, które prowadzę od kilkunastu lat, realizowane na różnych grupach pacjentów, wyraźnie wskazują na to, że grupa antyszczepionkowców/proedpidemików jest względnie stała i nie przekracza dwóch, trzech punktów procentowych.
Z perspektywą socjologiczną, statystyczną, zderza się perspektywa poznawcza lekarzy, szczególnie lekarzy pierwszego kontaktu, którzy deklarują (bazując na indywidualnych obserwacjach), że odsetek antyszczepionkowców wynosi nawet kilkadziesiąt procent.
Z czego wynika ta rozbieżność? Jedne z pogłębionych badań wśród lekarzy pierwszego kontaktu oraz lekarzy pediatrów, które przeprowadziłem, wskazują na to, że jako antyszczepionkowców traktują oni każdą osobę, głównie rodzica dziecka, który ma jakiekolwiek wątpliwości, pytania, obawy przed szczepieniem. Dla większości lekarzy postawa proszczepienna polega na całkowitej, milczącej akceptacji tego, co zalecił lekarz, bazując na stanie zdrowia dziecka i obowiązującym w danym roku Programie Szczepień Ochronnych (PSO).
Niestety takich pacjentów – w związku ze zmianami społecznymi i szerokim, niemalże nieograniczonym dostępie do informacji, będzie z roku na rok ubywać.”
Aby więc szczepienia odzyskały należne im poparcie społeczne, najważniejsza jest spokojna, rzetelna informacja, edukacja i przeciwstawienie popartych badaniami argumentów szumowi generowanemu przez ruch antyszczepionkowy. Ważne, aby lekarze przestali się czuć atakowani przez osoby mające wątpliwości, a te ostatnie potrafiły zadawać pytania, zamiast atakować.
I to mi mówi, że warto dalej robić to, co wraz z Piotrem robimy: tłumaczyć, wyjaśniać, przytaczać badania na skuteczność szczepień i jeszcze raz tłumaczyć
Źródło i wykresiki:
https://www.crazynau...rzed-chorobami/