Od kiedy podejście neutralne jest "wmawianiem"? Wmawiasz to sobie Ty, koleżanko, że to koniecznie było coś paranormalnego. Skoro nie masz nic do dodania i nie wysilisz się choć trochę i nie zaczniesz myśleć samodzielnie, to temat do zamknięcia. Tak, jak zamknięty jest Twój umysł.
Mój umysł jest zamknięty, ponieważ biorąc pod uwagę różne sytuacje mam pewność, że to to a nie nic innego? Nie myślę samodzielnie, ponieważ czysto i przejrzyście widzę co mi się przytrafia?
To może opisz wszystko -> na podstawie Twoich dotychczasowych wypowiedzi można stwierdzić jedno: jesteś nastolatką...
Tak, dowiedziałam się już wcześniej, że jestem jedynie nastolatką, która wymyśla historie by zwrócić na siebie uwagę. Macie ten sam schemat, więc nie dziwi mnie Twoja wypowiedź.
AVE...
Jakaś Ty biedna i nieszczęśliwa, nikt Ci nie wierzy, nikt Cię nie rozumie, a Ty taka doświadczona, cudowna i w ogóle. Masz chusteczkę, nosek wytrzyj.
A na serio, to przyłazisz tu, piszesz te same, sztampowe bajki, które już znamy i odrzucasz racjonalne możliwości, bo chcesz widzieć wszędzie duchy i inne siły nieczyste. I jeszcze oczekujesz, że Ci uwierzymy "na słowo". Wymyśl lepsze opowiadanie, to Cię za zdolności literackie pochwalę byś się poczuła dowartościowana. A jak zamierzasz powielać schematy, to poszukaj forum grafomanów.
Skoro mam jakąś podstawę by uważać, że to co piszę jest prawdą to czemu mam na siłę przyjmować do siebie waszym zdaniem racjonalne wyjaśnienia? Ja nie przyjmuję ich, ponieważ przeanalizowałam sobie wszystko, ponieważ mam na to podparcie z wcześniejszych sytuacji. A wy nie przyjmujecie mojej wersji bo po prostu nie, bo to nie możliwe, bo coś takiego nie istnieje, bo wszystko czego człowiek doświadcza musi być udowodnione naukowo i wyryte w encyklopedii bo inaczej niemożliwe by coś takiego miało w ogóle prawo bytu.