Panie Juzku, to raczej nie to. Autorka napisała, że ten facet był osobiście razem z nią w jej mieszkaniu i osobiście razem z nią obserwował ten obiekt i robił zdjęcia. A w cytowanym fragmencie dostał tylko informację od jakiegoś małżeństwa. A wracając do głównego tematu, to ja również na Twoim miejscu droga autorko udałbym się do psychiatry, tak jak już parę osób tutaj doradzało. Tylko proszę mnie nie zrozumieć źle, bo po prostu chodzi o to aby wykluczyć wszelkie potencjalne problemy z psychiką, które mogą być przyczyną (bądź i pochodną) przynajmniej części z tych chorych sytuacji. A wiele osób różne problemy ma i nic w tym dziwnego, psychika ludzka to skomplikowany mechanizm, a każdy taki łatwo się psuje (sam też się borykam z problemami - cierpię na nerwicę natręctw). Pójdziesz, rozeznasz się w sytuacji, może otrzymasz jakieś rady, które mogłyby jakoś pomóc, najwyżej zyskasz pewność, że jesteś zdrowa - jedno zmartwienie mniej - i będzie można wziąć się za dalsze rozważanie innych możliwych przyczyn tego co się dzieje.
A gdzie obiecane zdjęcia UFO?
Zdjęcia UFO nie były obiecywane, autorka napisała wyraźnie, że były, ale się zmyły, ona ich nie zatrzymywała, wziął je gość który je zrobił, a z którym już nie utrzymuje kontaktów, co było wprawdzie trochę podejrzane, ale tenże gość się znalazł, więc w ostateczności wiarygodność autorki chyba nie ucierpiała.
Sam jeszcze poprzeglądam tego bloga, a w sprawie zdjęć można by do pana Miazgi napisać, bo jestem ich ciekaw. To jak, ktoś chętny? Sensownym wyjściem by w sumie było aby autorka do niego napisała, bo się znają, o ile jeszcze autorka zagląda do tematu.
Tak czy siak pozdrawiam i życzę autorce rozwiązania problemu.
Użytkownik Legendary edytował ten post 25.06.2015 - 05:37