To, że masz problem do młodszych od siebie to nie nowość, bo gdzie tylko możesz to podkreślasz tą jakże ważną wiadomość, że jesteś starszy, jakby to miało jakieś znaczenie w dyskusji. Ale pisać ciągle o tych strasznych małolatach, a potem samemu robić coś takiego:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Akurat nie ciebie miałem tu na myśli ale symptomatyczne jest, że to właśnie ty się odezwałeś.
W pierwszym temacie ukraińskim (szczęśliwie dla ciebie zamkniętym), podobnie jak w temacie "Kolejna katastrofa Boeinga" (szczęśliwie dla ciebie oczyszczonym z części twoich wpisów) pokazałeś pełne spektrum swoich możliwości w temacie "merytoryczna dyskusja". Co zostało zresztą odpowiednio docenione przez modów (temat o Boeingu).
Chyba nie muszę przypominać ci w jaki sposób?
A żeby było śmieszniej - zupełnie bez mojego udziału, bo nie dostałeś tam ani jednego minusa ode mnie, podobnie jak nie wysłałem na ciebie żadnego raportu (a należało ci się to jak psu zupa).
I na tym zakończmy wątek wieku i wynikających z niego konsekwencji, polegających min na sposobie argumentowania.
Chłop, który szczyci się swoją dojrzałością za każdym razem, gdy dostaje minusa to wchodzi na tego danego użytkownika i czy jest podstawa czy nie też klika minusa. No kurde, przecież to jest zachowanie na poziomie gimnazjum, jak nie niżej. "Ty we mnie rzuciłeś papierkiem, to ja w Ciebie też rzucę". Nie raz dałem Ci minusa i za każdym razem Ty w "akcie zemsty" oddawałeś minusem. No przecież to jest kabaret. Rozumiem jak ktoś bez powodu minusuje Cię notorycznie, czy coś, ale no to jest ta Twoja dojrzałość?
Widzisz, to bardzo prosto wyjaśnić
Właściwie od samego początku (poza kilkoma dosłownie wyjątkami na samym początku mojej tu bytności)przyjąłem zasadę, że nie minusuję wpisów innych osób, nawet, jeśli wg mnie ich wypowiedzi są głupie, nieprzemyślane, czy niezgodne z moim punktem widzenia.
Nie oznacza to jednak, że zgadzam się z takimi wpisami.
I w sytuacjach kiedy taka osoba nadepnie mi na odcisk (np minusując mój wpis - zwłaszcza wtedy kiedy nie widzę podstaw do takiej oceny) nie widzę powodu, żeby nie skorzystać z prawa, które przysługuje nam wszystkim - czyli oceny minusowej.
Wyjątek stanowią osoby, które przekroczą pewną granicę, przeze mnie nieakceptowalną. Ale to jakby zupełnie inna sprawa.
Są też inne osoby (ale tych również jest niewiele) które nagradzam minusem, nazwijmy to "odwetowym" jeśli uważam, że ich minus nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia. Działo się tak np w przypadku minusów, które dostawałem tylko dlatego, że wrzuciłem na forum nowy temat.
Ile razy z tego prawa skorzystałem, łatwo sprawdzić przeglądając moje oceny przyznawane innym. Co polecam ci serdecznie.
Nie uważam żebym się z tego powodu musiał tłumaczyć, tak jak nie oczekuję np od ciebie wyjaśnień - za co też byłeś uprzejmy zminusować mój wpis skierowany do osirisa.
Po prostu mnie to nie interesuje (chociaż swoje zdanie na ten temat mam oczywiście).
Jednak w tym konkretnym przypadku zrobię wyjątek, bo zaczynasz na wydumanej postawie budować kolejną swoją teorię - podobnie jak we wpisie, który oceniłem minusem.
Tym wpisie.
Wiesz za co dostałeś tego minusa?
Za to, że wrzuciłeś jakiś tekst, bez podania choćby najmniejszego źródła, które mogłoby go w jakikolwiek sposób pomóc zweryfikować czy uwiarygodnić, co zupełnie nie przeszkodziło ci w tym, żeby na tej podstawie zacząć budować zalążki jakieś dziwnej teorii o niecnych zamysłach Putina.
Być może on to rzeczywiście powiedział. Być może nawet ma zamiar tak zrobić. Problem w tym, że ty uznałeś, że wystarczy, że ty to napiszesz i o podanie źródła już się nie musisz martwić. Nie dając tym samym absolutnie żadnej szansy osobom, które mogą mieć inne zdanie na ten temat, na polemikę z tobą.
Z jakich powodów, to mogę się tylko domyślać.
Wracając do tematu...
Nie chodzi o to, że każdy liczył, że putin umarł, a on jak na złość żyje. Tylko jest on prezydentem, prezydentem kraju, który jest w stanie wojny, napięcie na świecie sięga zenitu i jest on jednym z głównych winowajców takiego stanu rzeczy, a może i najgłówniejszym, a nagle znika sobie na 10 dni i nie ma żadnych informacji. Ludzie nie wiedzą czy już wybuchła wojna, czy zaraz odpalą rakiety atomowe, czy on w ogóle żyje, czy była zmiana władzy, etc, a on sobie wraca i rzuca na odchodne "Fajnie jak się czasem poplotkuje" - to nie jest normalne i to było zachowanie na poziomie mułu i wodorostów, bo tu chodzi o losy świata, a nie o to, że pojechał na urlop, a my mamy o to pretensje.
To załóżmy hipotetyczną ale bardzo prawdopodobną sytuację.
Oto prezydent kraju, który toczy "wojnę" (celowo w cudzysłowie, bo z tego co wiem Ukraina i Rosja nie są formalnie w stanie wojny - na Ukrainie nadal nie ma chyba nawet stanu wojennego, a wymiana gospodarcza pomiędzy tymi krajami nadal nie jest zawieszona) nagle zapada na grypę.
Wirus rozkłada go na łopatki. 42 stopnie temperatury, majaczenie, osłabiony organizm i takie tam.
Rozumiem, że w sytuacji kiedy gotuje się na Kremlu (z tego co sami piszecie), kiedy Ukraińcy czyhają na każdy możliwy do wykorzystania moment, żeby w jakikolwiek sposób osłabić pozycję Rosji (co akurat jest dla mnie zupełnie zrozumiałe), Europa i USA tylko patrzą jakby wykorzystać moment słabości, itd. itp. taki prezydent, ustami swojego rzecznika, czy kogo tam, powinien radośnie ogłosić całemu światu:
"Słuchajcie ludziska, nie chce was trzymać w niepewności, więc oznajmiam wszem i wobec, że czuję się fatalnie, majaczę, mam omamy - i generalnie nie tylko nie panuję na krajem ale nawet nad swoim organizmem.
Wiem, że to zrozumiecie i będziecie grzecznie siedzieli na czterech literach, a może mi nawet prześlecie kartki z życzeniami.
Za to ja, obiecuję, że jak wrócę, to znowu wezmę za twarz moich oponentów z Kremla i opozycję, a zaraz po tym przycisnę jeszcze bardziej Ukraińców.
Oraz pokażę całemu światu jaki ze mnie twardy gość.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i proponuję, żeby na czas mojego dojścia do zdrowia, zajęli się jakimiś pierdołami"
Tego oczekiwałeś?
To oczywiście hipotetyczna możliwość i dużo mniej atrakcyjna dla forumowych rozważań od przewrotu na Kremlu, zamachu na Putina, czy też przygotowania ofensywy atomowej, która zmiecie pół Europy z mapy świata.
Ale czy na pewno taka abstrakcyjna?
Wiem.
Ty wyznajesz pogląd, że ktoś taki jak Putin nie tylko nie umiera ale nawet nie choruje
A co do śmierci...nie ma szans, to by było zbyt proste.
Bo, to zbyt... proste.
I tym się właśnie różnimy.
Bo ja wiem, że to całkiem realny scenariusz i wiem też, że żaden przywódca w sytuacji Putina, nie postąpiłby w takiej sytuacji inaczej - bo musiałby być zupełnym idiotą.
Ale dla ciebie to... zbyt proste.
Bo, nie nadaje się do komentowania na forum z wypiekami na twarzy.
Więc nie pisz mi proszę, kolejny raz, o różnicach wieku 9bo zaczyna to być już nużące), bo ile razy czytał będę podobne opinie, tyle razy będę utwierdzał się w przekonaniu, że wiek jednak ma znaczenie.
Chcesz być traktowany jak dorosły? To tak się zachowuj.
Tyle w temacie.