18 odpowiedzi w tym temacie

[Last Sicarius]

Tytuł filmu: "Ostatnie słowa z katastrof lotniczych"

Czas trwania: 3:33

Polska lokalizacja: Nie(napisy angielskie)

Tagi: Samolot, katastrofa lotnicza

Krótka recenzja: Co tu dużo pisać. Filmik przedstawia ostatnie słowa pilotów tuż przed rozbiciem.

Link do filmu:

 

Tytuł filmu: "Ostatnie słowa pilotów nagrane z kokpitu"

Czas trwania: 4:06

Polska lokalizacja: Nie(napisy angielskie)

Tagi:Samolot, katastrofa lotnicza

Krótka recenzja: Jak wyżej.

Link do filmu:

 

Wszystkie wykorzystane informacje  pochodzą stąd,  a dokładnie tu można wysłuchać lub przeczyć transkrypty ostatnich słów pilotów.

Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 10.04.2015 - 20:57

[McNugget]

To jest przerażające, bardziej niż wszystkie survival horrory, w które grałem i Diagnose:Lebensgefahr

 

Aha, no i chyba warto osobno wstawić. Można do ~9:10 i do końca. "Dobranoc, do widzenia." "Cześć, giniemy".

 

Użytkownik McNugget edytował ten post 10.04.2015 - 21:16

[pishor]

Nie słuchałem tego i nie mam zamiaru, bo moim zdaniem jest to tak intymne, że nie wyobrażam sobie rzeczy bardziej intymniej.

Dwie rzeczy mnie zastanawiają.

Pierwsza - to jaki chory umysł wpadł na pomysł żeby takie nagrania upubliczniać?

Druga - co skłania ludzi żeby takich nagrań odsłuchiwać?

Świat schodzi na psy - tyle wam powiem.

[McNugget]

Moim zdaniem są po prostu ciekawi reakcji człowieka, który ma świadomość, że zaraz zostanie z niego na wpół spalone ciało obtoczone w pyle. To nie jest hodowla malin, żeby sprawdzali to sami, więc publikują te nagrania.

 

Gorzej ze zwłokami - zdjęcia ze Smoleńska, w tym zwłok L. Kaczyńskiego, są bardzo łatwe do znalezienia. I ciekawe, co na to rodzina. To, że ktoś krzyknie sobie, hm, napiszę wersję z angielskich napisów do 10th of April - FUUUUUUUUCK! i świat posłucha - pół biedy, ale publikować zwłoki, często półnagie - wobec rodziny to wręcz wredne. Do tego ta cała polityczna otoczka - tu świat schodzi jeszcze bardziej na psy, Pishor

[pishor]

 

Gorzej ze zwłokami - zdjęcia ze Smoleńska, w tym zwłok L. Kaczyńskiego, są bardzo łatwe do znalezienia. I ciekawe, co na to rodzina. To, że ktoś krzyknie sobie, hm, napiszę wersję z angielskich napisów do 10th of April - FUUUUUUUUCK! i świat posłucha - pół biedy, ale publikować zwłoki, często półnagie - wobec rodziny to wręcz wredne.

Interesujące rozróżnienie.

Rozumiem, że rodziny tych pilotów pieją pewnie ze szczęścia, że mogą usłyszeć głosy swoich bliskich w filmiku na YT, na sekundy przed ich tragiczną śmiercią - i, byc może, przypomnieć sobie przy okazji jak musiały identyfikować ich zmasakrowane zwłoki?

 

Moim zdaniem są po prostu ciekawi reakcji człowieka, który ma świadomość, że zaraz zostanie z niego na wpół spalone ciało obtoczone w pyle.

 

W to nie wątpię.

Z pewnością byliby tez ciekawi jak krwawi człowiek masakrowany maczeta, czy też jak wygląda jego głowa po otrzymaniu postrzału w potylicę.

Innych "ciekawych'' rzeczy nie chce mi się wymieniać.

[McNugget]

Jak dla mnie jest różnica - jestem wzrokowcem i chyba większość ludzi też. I to, że np. pamiętam swoją babcię z Alzheimerem, jak płakała, że chce do domu (nie wiedziała gdzie jest niezależnie od miejsca przebywania) nie robi na mnie takiego wrażenia, jak gdybym zobaczył jej zwłoki (pewnego dnia wyszła i znaleźli ją po kilku). Głos to głos, krzyk przerażenia czy krzyk w ogóle (albo zdenerwowany głos) ludzie słyszą, jednak w mojej opinii oglądanie zmasakrowanych zwłok to już cięższy kaliber i bardziej ryje psychikę.

 

Btw na tej podanej stronie... Kij z błędną datą Smoleńska, ale chyba Joakim na koncercie Sabatonu we Wrocku (styczeń) miał rację, że "Polish is 50% of @!#%^&". Nie żebym się czepiał, rozumiem, nerwy, ale rzuciło mi się to w oczy bardzo.

Użytkownik McNugget edytował ten post 10.04.2015 - 21:42

[pishor]

Mniej mnie interesuje co ciebie bardziej rusza (i resztę ludzi też) - i nie do tego się odnoszę, bo na to, niestety nie mam wpływu.

Bardziej mnie interesuje kwestia, która sam wyartykułowałeś cyt. I ciekawe, co na to rodzina. i do niej się odnosiłem.

Pomijając zatem problem twoich zainteresowań, zadam ci pytanie wprost.

Czy według ciebie bardziej cierpi rodzina, która może znaleźć w sieci filmik ze zwłokami swoich bliskich, czy też ta, która może usłyszeć jaki co krzyczą przed śmiercią?

A może - obie cierpią tak samo?

[McNugget]

Myślę, że cierpią obie, ale na tych, co widzieli zwłoki wywrze to większe wrażenie. Tak zapamiętają tę osobę taką, jaką była za życia, a tak - w przypadku akurat Smoleńska - niekompletne zwłoki obsypane pyłem i piachem.

[Zaciekawiony]

Ludzie szukają czegoś co wzbudzi w nich emocje, bo czują że mają ich za mało. Dlatego tak popularne są strony w filmami z egzekucji czy często reklamowane strony "zdjęcia ciał. Drastyczne!". Człowiek ma wrażenie że zgnuśniał w pracy więc szuka takiego czegoś aby móc sobie powiedzieć - o! mnie jeszcze coś rusza. "łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku".

 

Mnie to nie podnieca.

[McNugget]

@Zaciekawiony, jak dla mnie masz 100% racji. Strony typu HCfor czy GoreGrish (ew. DocumentingReality) są popularne i aktywne. O Sadisticu nie wspomnę, bo to inna para kaloszy - siedlisko ksenofobii, homofobii i mizoginii, a Hard zmienia się w bagno z pornografią. Może to taka skaza XXI wieku, że ludzie mają za mało wrażeń. Ja się naoglądałem tego typu rzeczy, jak miałem depresję (i ku nieuciesze nauczycieli kopiowałem to na rysunki w podstawówce), ale mimo tego te nagranie z IŁ mnie poruszyło.

[pishor]

Myślę, że cierpią obie, ale na tych, co widzieli zwłoki wywrze to większe wrażenie. Tak zapamiętają tę osobę taką, jaką była za życia, a tak - w przypadku akurat Smoleńska - niekompletne zwłoki obsypane pyłem i piachem.

Najwyraźniej mamy nieco inaczej ustawiony próg wrażliwości. no, nic.

 

Ludzie szukają czegoś co wzbudzi w nich emocje, bo czują że mają ich za mało.

 

@Zaciekawiony

Wiem mniej więcej jak to działa, chodziło mi raczej o to jak bardzo trzeba przesunąć granicę tej "ciekawości", żeby móc ją zaspokoić.

[Daniel.]

Naprawdę ktoś może wchodzić na strony z masakrowanymi ciałami, czy na jakieś inne sadistici, żeby poczuć, że coś go jeszcze rusza? Przyznam, że nigdy nie byłem na takiej stronie, żadnych sadisticów nie oglądałem, a jak widzę gdzieś w necie "film z egzekucji - drastyczne" to omijam szerokim łukiem.

Kiedyś w szkole kolega mi pokazał pewien filmik, mówi, że masakra, ale nie powiedział czego dotyczy, a dotyczył jak grupa facetów kopała i rzucała kamieniami w jakąś Rosjankę, bo ta zarażała facetów hivem, wszystko okraszone smutną muzyczką. Jak to zobaczyłem to przez dwa tygodnie było mi niedobrze, a traumę miałem prawie do końca ukończenia szkoły, np zawsze gdy siadaliśmy na tej ławce na której mi to pokazał to mi się to przypominało. To było straszne. I jeśli ktoś ogląda takie rzeczy z własnej woli to jest to dla mnie chore.

Tych tytułowych filmów też nawet nie mam zamiaru odpalić.

[Cascco]

Nie wiem co w tym widzą inni ludzie ale wnioskuję że chodzi tu o doznanie jakiś konkretnych emocji związanych z śmiercią tych osób, z pewnością strach i panika to uczucia wprost wylewające się z nagrania, dodajmy do tego wyobraźnię i oto mamy efekt wywołujący podobne uczucie tego co czuli pasażerowie katastrofy ale w mniejszym stopniu. Nie słuchałem nagrania ale kiedyś przesłuchałem nagranie faceta z WTC który rozmawiał z jakaś kobietą przez telefon w momencie gdy budynek się walił, dla mnie to było przerażające i też unikam takich filmów a tym bardziej zdjęć.

 

Ludzie chcą jakoś urozmaicić sobie nudne i szare życie bo człowiek który ma bogate życie w emocje i doświadczenia nie potrzebuje takich nagrań, po prostu zawsze ma coś lepszego do roboty. Po co ma sobie psuć humor myśleniem o tym co czuli pasażerowie a podstawie nagrania audio? Problem tkwi w tym że chyba większość ludzi to takie szaraczki które szukają sensacji by móc porozmawiać na ten temat z znajomymi którzy prowadzą podobnie nudne życie, wtedy to dla nich coś "mega" poczuć przez chwilę w jakimś stopniu to co czuli pasażerowie i móc się tym podzielić z kimś innym. Smutne to....bo to tylko dobitnie pokazuje gdzie zmierza społeczeństwo, a zmierza do sytuacji gdzie miast współczuć i zostawić cierpiących po stracie bliskich w spokoju to będą szukać zdjęć i nagrań z katastrofy lub wypadku.

[Zaciekawiony]

Gdy Kaczmarski to pisał to internet jaki znamy w zasadzie nie istniał, ale obraz widza żądnego emocjonujących relacji, ze zbliżeniami, takich gdzie nikt nie zasłania, bardzo tutaj pasuje:
 

Błogosławię zło na ekranie niebieskim
Mój intymny kontakt z istotą gatunku.
Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik,
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku.

W naturalnych barwach, w dowolnym języku,
Z dźwiękiem tak klarownym, jak klarnet Mozarta
Sięgam po wieczorną porcję krwi i krzyku
Stamtąd, gdzie akurat ginie trzystu Spartan.

Nie brak mi współczucia. Wzburzam się i wzruszam;
Stwierdzam z satysfakcją, że doznałem szoku;
Niby balon szlochu kształt zyskuje dusza
Łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku.

A na co dzień, w życiu - przydarza się rzadko
Żeby rzecz, co wstrząsa - ujrzeć jak na dłoni.
A gdy już się uda świadkiem być wypadku -
To dźwięk ktoś zagłuszy, widok ktoś przysłoni.

Zaś ekran niebieski szczegóły powtarza
Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach,
Chociaż w każdej chwili może je wymazać
Palcem tknięty pilot - podczerwień sumienia

 

Swoją drogą gdy przeczytałem ze stenogramów ostatnie słowa pilotów Tupolewa, pomyślałem że są to słowa bardzo charakterystyczne dla wspólczesnej Polski.

[McNugget]

 

Swoją drogą gdy przeczytałem ze stenogramów ostatnie słowa pilotów Tupolewa, pomyślałem że są to słowa bardzo charakterystyczne dla wspólczesnej Polski.

Pomyślałam dokładnie to samo. Było gdzieniegdzie po angielsku "Oh shit!", ale tak to raczej utrata łączności, "spadamy" itd. A tutaj chyba najbardziej polskie słowo.