Naprawdę nie rozumiem jak przez tyle tygodni ciągłego tłumaczenia, wręcz miesiące, jak przez napisanie setek jak nie tysięcy postów, można wciąż klepać te same oderwane od rzeczywistości i nie mające nic wspólnego z prawdą bzdury jak Aquila.
Normalnie, wystarczy mieć szczyptę empatii i umiejętność patrzenia na uchodźców jak na ludzi a nie jak na barbarzyńskie bydło. Przydaje się też do tego umiejętność samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków oraz ostrożność przed płynięciem z prądem tylko dlatego, że wszyscy inni tak właśnie robią.
Te porównania do imigracji Polaków, to pisanie, że nie mamy serca, że kilka tysięcy ludzi nic nam nie zrobi, że stereotypy, że fanatyzm katolicki, itp...brak słów po prostu jak można nie widzieć różnic.
A ja z kolei mogę napisać, że brak słów, bo jak nie można widzieć podobieństw. W tym tej najważniejszej - we wszystkich tych ucieczkach z terenów wojennych biorą udział ludzie, którzy, poza różnicami kosmetycznymi, są wszędzie tacy sami. Uwierz mi, że w ich sytuacji sam chciałbyś zostać przyjęty w normalnym i spokojnym kraju. Ale nie jesteś - więc najwyraźniej nie rozumiesz tej sytuacji i walczysz z tym, co jest słuszne.
Ale po co? Po co, skoro to wszystko jest w tym temacie napisane już dziesiątki razy. I skoro nie dotarło do tej pory, to już nie dotrze.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że takie puste hasła mogę i ja pisać? Skoro nie dotarło, że przyjmowanie imigrantów to słuszna opcja, to już nie dotrze. Proszę, i kto jest lepszy? Moje, bo mojsze?
W takim razie przymij kilku tych biednych, pragnacych spokoju, wyposzczonych chlopcow pod swoj dach, okej? Pozniej napisz nam sprawozdanie
I kolejne puste hasło, wynikające z właśnie wspomnianej odpowiedniej postawy względem uchodźców. Nikt nie mówi o "przyjmowaniu pod dach". Mówiłem, że nie miałbym nic przeciwko temu, aby jacyś zweryfikowani uchodźcy wojenni (ludzie potrzebujący prawdziwej pomocy) zamieszkali jako moi sąsiedzi. Gdzie tutaj jakiekolwiek słowa o "przyjmowaniu pod mój dach"? Jak już chcesz odnosić się do moich wypowiedzi, to przynajmniej rób to rzetelnie, a nie rzucaj pustymi propagandowymi hasłami.
Tak samo jak Aquila zachowywali się ludzie w Niemczech gdy witali ciastem i posiłkami uchodźców. Jedź teraz do Niemiec i zerknij czy ktoś stoi na granicy z ciastem czy z siekierą! Ludzie mają to do siebie że umieją bardzo szybko zmieniać zdanie. Szkoda tylko że je zmieniają dopiero wtedy gdy na własne oczy coś zobaczą.
Ludzie... ludzie to dziwne istoty. Potrafią patrzeć na dowody ewolucji, a mimo to wciąż wierzyć, że świat powstał 5000 lat temu w wyniku aktu stworzenia. Potrafią też podejmować ekstremalnie głupie i złe decyzje, bo tak im się akurat pomyśli, że tak będzie lepiej. W wielu przypadkach zamiast posługiwać się rozumem - wolą słuchać emocji, Ci, którzy uważali się za cywilizowanych potrafią nagle dokonywać aktów barbarzyństwa na niespotykaną skalę. Wszyscy wiemy, że nie powinno się śmiecić a spójrz jak wyglądają nasze lasy. Tacy już są i chyba się to nie zmieni zbyt szybko. Osobiście uważam, że jako gatunek doszliśmy już bardzo daleko, ale wciąż składamy się jednak z ogromnej rzeszy ludzi w której spora część postępuje w dość prymitywny sposób. I kłopoty pojawiają się tam, gdzie tacy ludzie zabierają się za podejmowanie decyzji w oparciu o swoje skrzywione spojrzenie.
Pogadajcie sobie teraz o MultiKulti z tymi którym ISIS wysadził w powietrze córkę albo syna.
Ciekawy obrazek - pokazuje liczbę ofiar zamachów terrorystycznych w Europie w latach 1970 - 2015
"Multikulti" istnieje w Europie od bardzo dawna, w krajach takich jak Anglia i Francja mniejszości etniczne istnieją od kilku, a może i kilkunastu dekad. Liczba muzułmanów w Europie powoli rośnie. Gdzie ten skok w liczbie zamachów? Gdzie to czyhające zagrożenie? Jeszcze do niedawna największe zagrożenie w tej kwestii powodowały lewicowe organizacje albo chrześcijańscy nacjonaliści. To jest właśnie to o czym mówię - anty-imigranci tworzą propagandę która rozdmuchuje problem - ale że jest ona zgodna z przekonaniami sporej liczby osób - no to pada na podatny grunt a ludzie ci łykają ją jak pelikany. Co z tego, że mimo tej całej imigracji żyjemy w najbezpieczniejszych czasach - wystarczy bowiem postraszyć zamachami wywoływanymi przez imigrantów i zaraz każdy to łyknie bez mrugnięcia okiem.
Jest dużo większa szansa, że zginiesz w wypadku samochodowym niż w wyniki akcji ISIS. Ale ISIS i w domyśle uchodźcami straszysz, ale już samochodów zapewne nie będziesz miał zamiaru delegalizować? A przecież są takie złe! Zabijają w Europie dużo więcej osób niż ISIS! Ba, w Polsce stosunek zgonów spowodowanych przez samochody a ISIS jest wręcz zatrważający na niekorzyść samochodów No ale rozumiem - straszenie ISIS jest modne i pada na podatny grunt, więc jest akceptowalne. Wykazywanie, że to mało niebezpieczny tak właściwie element jest niemodne i nie pada na podatny grunt, więc jest nieakceptowalne. Nie zgadzam się, więc wyśmieję, nieważne czy to sensowne czy nie.
Dopiero dziś, teraz, na własne oczy doświadczyłem w jakiej ściemie żyję. Mam ochotę wyjechać do Ruskich i pocałować Putinka w stopę bo przynajmniej gość ma jaja!
Tak, takiego złodzieja i despoty świat już dawno nie widział, no, może poza Afryką.
Z Syrią jest solidny problem. Są oficjalne władze (Assad), które są zdegenerowane i są de facto kolejną dyktaturą. Jest wolna opozycja, która daje jakieś szanse na normalność no i jest to całe ISIS. Europa i USA nie bardzo chcą pomagać zbrodniarzowi Assadowi, bo to nie pasuje do wartości jakie wyznają. Ale z kolei z ISIS walczyć trzeba. Putin zaś ma w Assadzie sojusznika (Rosja nie przejmuje się moralnością), a że ich lista sojuszników się kruszy i to solidnie, no to robią co mogą aby mu pomóc tłukąc (do tej pory) na równi ISIS i opozycję demokratyczną. Ogólnie mówiąc - Syria to tak zwane "failed state". I nieprędko pojawi się tam spokój, więc nieprędko fala uchodźców zostanie zatrzymana u źródła. A to w sumie wina reszty świata, która powinna wejść tam z lądowymi dywizjami i przy pełnym wsparciu potęgi lotniczej NATO, ale - nikt za bardzo nie zamierza wysyłać żołnierzy na kolejną wojnę, bo to byłoby niepopularne, a po drugie jest problem z legalnością takiej akcji na terenie, bądź co bądź, suwerennej Syrii.
I jeszcze jedno. Jeśli tym wszystkim bardzo biednym uchodźcom obwieszonym złotem ze smartfonami za 400-500 euro nie chodzi o życie na lajcie to o co chodzi? Do Polski nie chcą??? A czemu??? Bo pracować będzie trzeba a zasiłek będzie 100 euro a nie 400???
No czemu nie chcą do Czech, Słowacji, Litwy, Polski??
Chyba zapominasz o tym, że wielu naszych rodaków też nie chce tutaj żyć. Więc dlaczego masz nagle pretensje o to do uchodźców? Mam rozumieć, że my mamy prawo grymasić i uciekać do lepiej urządzonych i bogatszych krajów, ale oni już nie? Jakim prawem odmawiasz im tego prawa?
Oni jada po to by resztę życia roboty europejskie na nich robiły!
Nikt nie jedzie z myślą o pracy i życiu!
Dokładnie to, o czym pisałem wcześniej - generalizowanie. A to objaw niestety ignorancji.
Znalazłem taki ciekawy raport OECD o integrowaniu się imigrantów.
http://www.keepeek.c...789264234024-en
Od groma tam wykresów i danych statystycznych. Są też na przykład takie fragmenty:
"W latach 2012-2013 dwóch na trzech imigrantów w krajach OECD było zatrudnionych i jest to wynik o jeden punkt procentowy większy od rodzimych obywateli tych krajów. W krajach Unii Europejskiej wynik ten jest odrobinę bardziej niekorzystny dla imigrantów (62% zatrudnionych), o trzy punkty procentowe niższy niż obywateli rodzimych."
Ogółem jest tam od groma danych które obalają to popularne hasełko o tym, że imigranci to darmozjady które przybyły tylko po zasiłek. Ale znowu - te dane nie pasują do stereotypu propagowanego przez zaciekłych anty-imigrantów, więc nie są wśród nich popularne.
Zastanawialiście się kiedyś może, co zrobią i jak będą żyć Ci wszyscy uchodźcy jeśli pojawi się ich w Szwecji kilka milionów?
Skąd wezmą kasę na życie? Gdzie będą pracować?
Ogólnie w poprzednich latach w krajach europejskich miejsca pracy powstawały szybciej niż imigranci byli w stanie je zapełniać. Napływ imigrantów jest też, w pewnym stopniu, bodźcem to tworzenia nowych miejsc pracy czy rozwijania stref w których do tej pory nikt z rodzimych obywateli nie chciał pracować. Mitem jest to, że do Europy przybywają sami lenie więc odpowiedź na Twoje pytanie jest dość prosta - pojawią się nowe miejsca pracy i spora część tych imigrantów je zapełni. Czyli stanie się dokładnie to samo, co przy wszystkich takich wcześniejszych migracjach.
To będzie koniec Szwecji bo ludzie ze strachu zwieją w siną dal!
Tym sposobem Islam zaczyna przejmować Europę!
Kolejne puste hasło o wysokim poziomie emocjonalnym. Bardzo łatwe do łyknięcia przez podobnie myślących ludzi, ale już niekoniecznie związane z prawdą. Przykładem podobnego hasła było to, że "Żydzi stali za klęską Niemiec w I wojnie". Niemcom pasowała taka propaganda, więc łatwo była przyswajalna przez ignorancki lud.
Co mam do Islamu? Dużo! Mam i nadal będę miał! Przyczyna jest bardzo prosta!
Jest ich miliard i jeśli ten miliard twierdzi że nie jest winien temu co robią terroryści to niech ten miliard udowodni swoją niewinność i załatwi ISIS na amen! Miliard ludzi jest w stanie zgładzić terrorystów w jedną noc! Nie wierzę że nie wiedzą kim są terroryści i gdzie się ukrywają!
Przede wszystkim masz... uprzedzenie. Smutne, ale prawdziwe. Idę o zakład, że nie znasz osobiście żadnego muzułmanina. Stawiałbym też, że nie byłeś nigdy w kraju muzułmańskim. Piszesz, że chętnie pojechałbyś do Rosji całować Putina po stopach. Pragnę zauważyć, że jeszcze do niedawna ta sama nienawiść jaką masz do islamu była kierowana w stronę Rosjan. Że to barbarzyńcy, że podludzie, że mordercy, że zaraza itp. A tu się okazało, że to w sumie ludzie tacy jak my. I ten system sprawdza się wszędzie - stereotypy i nienawiść do obcego mija gdy mamy okazję tego obcego najzwyczajniej w świecie lepiej poznać. Ale nie mówię tutaj o poznawaniu w obecnym stylu - gdy zderzamy się z uciekającymi i przerażonymi ludźmi. Dawniej, gdy narody były bardziej "zbite" i nie podróżowano tak jak obecnie - stereotypy i nienawiść do obcego miała się dobrze. Dziś, w dobie podróży które są względnie tanie - powoli ludzie uczą się, że "inny" wcale nie musi oznaczać "zły". Że ten ktoś z obcego kraju też chciałby sobie żyć w spokoju, najdostatniej jak może, dbać o swoją rodzinę itp. Że wcale nie ma zamiaru podrzynać niewiernym gardeł i że sam klnie na to całe ISIS.
Nie tak dawno temu w Wielkiej Brytanii i Irlandii toczyła się wojna religijna - nacjonaliści chrześcijańscy z obu stron konfliktu mordowali się i rozkręcali spiralę nienawiści. Dlaczego świat chrześcijański nie stworzył legionów i nie zakończył tej wojny "w jedną noc"? Bo to nie tak działa. Jordania bombarduje ISIS, Arabia Saudyjska proponuje wzięcie udziału w operacji lądowej, Irak powoli prowadzi ofensywę lądową. Świat islamski też jest przeciwny ISIS w dużej mierze, ale niewiele z tego wychodzi bo... ogólnie niewiele całemu światu z tego wychodzi. Wszystkim krajom, nie tylko muzułmańskim. Rozprawienie się z ISIS potrzebowałoby wielu lat wojny lądowej (inwazja plus partyzantka), kosztownej zarówno jeśli idzie o życie żołnierzy i koszty finansowe. A i tu nie ma pewności, czy masowa inwazja nie przysporzyłaby ISIS nowych zwolenników wśród niewykształconej i ciemnej biedoty.
Muzułmanie w zdecydowanej większości potępiają akty terroru i ignorancją jest twierdzenie, że tak nie jest i wrzucanie ich wszystkich do worka z napisem "zło i terroryzm".
I jeszcze na koniec pewien ciekawy tekst:
http://natemat.pl/14...achy-islamistow