Słynne zdjęcie z egzekucji w Wietnamie wykorzystane w walce o wycofanie Amerykanów z Wietnamu jest najlepszym przykładem manipulacji.
"Podobno jeden obraz wart jest tysiąca słow. Ale czy zawsze wiesz co widzisz? Może czasami obraz, choć jednoznaczny wprowadza cię w błąd. Tym bardziej jeżeli obraz został zatrzymany na wieki w fotograficznym kadrze. Jednym z najbardziej łudzących zdjęć wszech czasów jest uchwycona przez Eddie Adamsa egzekucja cywila przez mężczyznę w mundurze. Zdjęcie nazwane „Generał Nguyen Ngoc Loan rozstrzeliwuje jeńca Vietkongu w Sajgonie” („Generał Nguyen Ngoc Loan executing a Viet Cong prisoner in Saigon”) stało się jednym z najsłynniejszych manifestów antywojennych, zdobyło nagrodę Pulitzera i zniszczyło życie bohaterowi kadru. Wszystko przez błędną interpretację.
Obraz czasami kłamie.
Na pierwszy rzut oka widzimy oprawcę z pistoletem przytkniętym do głowy zalęknionego cywila. Intencje są jasne, za chwile żołdak zabije niewinną ofiarę. Prawda, jest jednak zupełnie inna. Zacznijmy od ofiary. Wbrew pozorom nie był przypadkowym człowiekiem który feralnym
zrządzeniem losu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Nazywał się Nguyễn Văn Lém, choć czasami używał pseudonimu Kapitan Bảy Lốp i był jednym z szefów Narodowej Milicji, zbrodniczej paramilitarnej organizacji Vietkongu. To oni w dniu rozpoczęcia Ofensywy Tet czyli 1 lutego 1968 roku postanowili zdestabilizować sprzyjający Amerykanom Sajgon. Pierwszym krokiem było uderzenie w policję. Weszli do domów funkcjonariuszy, nie zastali jednak większości z nich, ci przebywali na służbie. Dokonali więc rzezi ich rodzin, mordując ich najbliższych, żony, dzieci, rodziców. Wieść o zbrodniach błyskawicznie dotarła do policjantów. Sformowano grupę pościgowa, na jej czele stanął generał Nguyen Ngoc Loan. Bojówkarzy złapano przy jednym z rowów odwadniających. Był tak pełen ciał, że kończyny wystawały ponad poziom ulicy. Były jeszcze ciepłe. Na samej górze spoczywały zwłoki żon i dzieci jego najbliższych współpracowników.
Ujętego zbrodniarza postawiono przed Nguyen Ngoc Loan, ten nie bacząc na obiektyw aparatu po prostu wyjął pistolet i z bliska strzelił w głowę bojówkarza. Nie popełnił przy tym żadnego przestępstwa, w warunkach wojennych schwytał bandziora (żołnierza chroni mundur i w konsekwencji Konwencja Genewska) mordującego nieuzbrojonych i niezaangażowanych w działania wojenne cywili.
Zdjęcie w USA trafiło na bardzo podatny grunt. Jego publikacja była jak odpowiedź na silne nastroje antywojenne, silny rozdźwięk pomiędzy młodzieżą a rządem, intensyfikacja nastrojów lewicowych w elitach i pośród klasy średniej. Wszyscy widzieli w tym zdjęciu to co widzieć chcieli, manifest antywojenny i przejaw ciemiężenia świata przez ludzi w mundurach. Prawdopodobnie to te nastroje sprawiły, że lewicowo nastawiona nowojorska brać dziennikarska zadecydowała o Pulitzerze.
Eddie Adams nie cieszył się jednak nagrodą, coraz mocniej zdawał sobie sprawę z manipulacji jakiej dokonuje się na jego zdjęciu. Tym bardziej, że Nguyen Ngoc Loan wkrótce stał się wrogiem publicznym dla całego pokolenia. Powszechnie go nienawidzono. Fotograf próbował zatrzymać nagonkę, opublikował wstrząsający tekst w „Timie” podając prawdziwy przebieg wydarzeń i żałując, że zdjęcie w ogóle powstało. Jasno mówił o mającej miejsce manipulacji. Artykuł przemknął jednak niezauważony, wszak obraz jest więcej wart niż tysiąc słów.
Sam generał niemiłą atmosferę wokół siebie przyjmował bardzo spokojnie. Miał głębokie wewnętrzne przekonanie, że nie przekroczył granic, że nie zrobił niczego złego. Dał temu wyraz w słynnej odpowiedzi. Kiedy zapytano go czy nie ma żalu do Adamsa odpowiedział
„A czemu miałbym mieć, oboje wykonywaliśmy swoją pracę i oboje staraliśmy się to robić najlepiej jak było to możliwe w tamtych warunkach.”
Całe zdarzenie zostało uwiecznione na więcej niż jednym zdjęciu, najsłynniejsze są trzy kadry. Doprowadzenie zbrodniarza, egzekucja i ciało na ulicy. Nie są to oficjalne tytuły zdjęć. Najważniejsze z nich czasami skrótowo określa się właśnie tym tytułem czyli „Egzekucja”. Taki tez tytuł użyłem na potrzeby tego wpisu."
http://blurppp.com/b...li-manipulacja/