Skocz do zawartości


Zdjęcie

Problem (sprawa) imigrantów


  • Please log in to reply
2397 replies to this topic

Ankieta: Problem (sprawa) imigrantów (146 użytkowników oddało głos)

Czy jesteś ZA przyjęciem imigrantów do Polski?

  1. Głosowano TAK (9 głosów [6.16%])

    Procent z głosów: 6.16%

  2. Głosowano NIE (131 głosów [89.73%])

    Procent z głosów: 89.73%

  3. JEST MI OBOJĘTNE (6 głosów [4.11%])

    Procent z głosów: 4.11%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#31

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


 

Widzę że nie bardzo zrozumiałeś stwierdzenie "nie rozmawiam z tobą", względnie zrozumiałeś, ale w swoim zakochaniu we mnie nie chcesz się z nim pogodzić. Minusa dostałeś (jak 9/10 minusów) za nieumiejętność operowania językiem ojczystym ("Brytyjczyk" i pochodne piszemy wielką literą). Mam nadzieję, że tym razem załapałeś, bo na kolejną odpowiedź na którąś twoją głupotkę nie masz co liczyć.

Ale czytać umiesz? Czy nie bardzo? zawłaszcza po Polsku.

 

offtop2.gif

ban30.gif

Edward Kenway


Użytkownik Edward Kenway edytował ten post 09.08.2015 - 18:33

  • 0



#32

CzłowiekMutant.
  • Postów: 28
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Mieszkam we Frankfurcie nad Menem i tutaj wśród polaków (nie wiem jak wśród niemców) jest takie powiedzenie "rzuć kamieniem w tłum a niemca nie trafisz" i to jest prawda. Im bliżej centrum miasta tym coraz więcej czarnych. Dosłownie wszędzie ich widzę bo sam mieszkam przy centrum a są takie dzielnice jak np okolice Munchener str. gdzie dosłownie białych nie widać! Mieszkając w mniejszej miejscowości faktycznie ich nie ma zbyt wielu, ale w dużych miastach jest ich naprawdę ogrom. Wszędzie budki z kebabem, taksówkarze policjanci itp służby to w większości czarni a w tłumie to tak jak mówie ciężko białego znaleźć. To jest prawdziwa plaga a kto nie wierzy niech przyjedzie. 

 

PS. A w ogóle najlepsze akcje są gdy stoi gromadka ciapatych i przejdzie obok jakaś blondyna to każdy z nich się na nią gapi jak głodny pies na mięso oraz tak fajnie drapią się po jajkach :D Ale mają tak tylko do białych ładnych kobiet, przy czarnulkach jakoś tego nie zaobserwowałem.


Użytkownik rikamaru edytował ten post 10.08.2015 - 20:58

  • 0

#33

Mortalis.
  • Postów: 331
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Rozmawiałem na ten temat z 2 znajomymi. Rodowici Szwedzi. Oni widzą w tym wielki problem. Muslimy zajmują tam cale osiedla, jeden z nich boi się puszczać swoją kobietę samą, bo przestępczość wzrosła do takiego poziomu... Już raz cudem udało jej się uciec przed tą dziczą. I z tego co wiem, to nie są to odosobnione przypadki. A nie zapowiada się, że będzie lepiej.. Wręcz odwrotnie. 


Użytkownik Mortalis edytował ten post 11.08.2015 - 00:51

  • 0

#34

Adee86.
  • Postów: 33
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od dwoch lat mieszkam w Birmingham i potwierdzam ze w Anglii jest naprawdę czarno. Niektóre dzielnice praktycznie cale ciapate.Meczetow tez duzo.
  • 0

#35

TrueGranD.
  • Postów: 38
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W Hadze to samo, w zasadzie w Hadze nie ma już białych a prezydentem Rotterdamu jest facet pochodzenia marokanskiego.
Europejskie rządy oddają Europe muzułmanom na tacy.

Użytkownik TrueGranD edytował ten post 14.08.2015 - 06:49

  • 1

#36

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No popatrzcie panowie wyżej, Wy piszecie jak to wygląda naprawdę, a dla pewnej grupki forumowych ekspertów(w każdej dziedzinie), którzy większość czasu spędzają przed monitorem(a ich najdalsza podróż jest do spożywczego obok bloku), problem z Muzułmanami nie istnieje! To tylko "problem zastępczy" dla innych bardzo ważnych tematów, a My naiwni wierzymy, że Islam zalewa Europe...a przecież oni żadnego Muzułmanina w spożywczaku jeszcze nie spotkali, więc problem chyba nie istnieje?


  • 2



#37

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zapytałbym teraz o twoje doświadczenia z Muzułmanami - ale takie osobiste - nie wyczytane w necie, bo pewnie masz ich od groma. I to nie takie z warzywniaka, a takie wynikające ze zwiedzenia połowy świata co najmniej - bo przecież, gdybyś ich nie miał (i połowy świata nie zwiedził, nie pozwoliłbyś sobie chyba na tak pogardliwe uwagi w stosunku do innych.

To wiesz co - zapytam.

Opowiedz nam o swoich osobistych doświadczeniach związanych z zalewem Europy przez Islam.

 

edit:

Tylko minusik? Żadnych opowieści o doświadczeniach osobistych?
Zaczekam zatem do jutra, bo dziś zbyt późna pora - więc rozumiem, że nie każdy może zebrać myśli.

Na razie masz minusa zwrotnego, bo nie stać cię było nawet na słowo komentarza.


Użytkownik pishor edytował ten post 14.08.2015 - 23:59

  • 1



#38

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ostatnio część mediów bombarduje opinię publiczną dramatycznymi zdjęciami imigrantów nazywanych uchodźcami. Zabieg ten, obliczony na wywołanie współczucia, można śmiało nazwać „terroryzmem emocjonalnym”. Prowadzi on bowiem do bezrefleksyjnego, opartego na emocjach, nacisku opinii publicznej na władze, by kontynuowały politykę, która jest katastrofalna w skutkach. Towarzyszy temu polityczna nagonka polegająca na kwalifikowaniu wszelkich krytyków tego szaleństwa jako rasistów, ksenofobów i islamofobów. Tymczasem ignoruje się potrzeby prawdziwych uchodźców, gdyż nie służą one ideologicznemu projektowi multikuturalnej Europy – dla Defence24.pl pisze Witold Repetowicz.

 

 

uchodźcy.jpg

Fot/ DEFENCE24

 

 

Na wstępie warto wyjaśnić dlaczego nielegalni imigranci szturmujący, na przykład, granicę grecko-macedońską czy tunel w Calais nie są uchodźcami. Część z nich, pochodząca np. z Syrii, była nimi wówczas, gdy uciekała ze swojego kraju ogarniętego wojną lub przed prześladowaniami. Jednak gdy znaleźli się w bezpiecznym miejscu to dalsza wędrówka przestała być ucieczką lecz stała się migracją. Ani we Francji ani w Grecji ludziom tym nic nie groziło, więc podjęcie decyzji o dalszej migracji nie było motywowane obawą o życie czy wolność. Dotyczy to zresztą też decyzji syryjskich uchodźców o opuszczeniu Libanu, Jordanii czy Turcji, choć w tym ostatnim wypadku wymaga to dodatkowego wyjaśnienia.

 

W Turcji przebywa obecnie około 1,8 mln uchodźców z Syrii (oraz około 100 tys uchodźców z Iraku). Władze tego kraju podkreślają, iż rzekomo świadczy to o ogromnym wysiłku humanitarnym Turcji. W rzeczywistości jednak deklaracje te, połączone z krytyką Europy, rzekomo pozbawionej empatii wobec uchodźców, świadczą tylko o kosmicznej wręcz hipokryzji ekipy Erdogana. Turcja w sposób nie do przecenienia przyczyniła się bowiem do tego, iż wojna w Syrii wciąż trwa, wspierając dżihadystyczne ugrupowania terroryzujące miejscową ludność. Ponadto kilkaset tysięcy uchodźców syryjskich pochodzi z Rożawy – północnej Syrii, zamieszkanej i kontrolowanej przez Kurdów. Tylko z kantonu Kobane w drugiej połowie 2014 r. uciekło prawie pół miliona ludzi, czyli ¼ ogólnej liczby uchodźców w Turcji. Tylko niewielka część z nich wróciła do swoich domów, gdyż wciąż obawia się ataków i nie bardzo ma do czego wracać. Ale turecko-syryjska granica jest otwarta tylko tam gdzie jest kontrolowana przez dzihadystów Nusry czy Frontu Islamskiego, co utrudnia pomoc humanitarną, czy wsparcie odbudowy Rożawy. Zamknięta granica wpływa też na ceny żywności. Przede wszystkim jednak Turcja blokuje wsparcie militarne dla YPG, dzięki któremu oddziały te szybciej mogłyby pokonać IS i zabezpieczyć Rożawę. Jej mieszkańcy zamiast kierować się do Europy mogliby wrócić do domu. Ekipa Erdogana prawdopodobnie jednak nie jest tym zainteresowana – chce w ten sposób dokonać czystek etnicznych w płn Syrii. Uchodźców zaś z Turcji wyekspediować następnie do Europy, nie jest bowiem prawdą, że władze Turcji pomagają wszystkim uchodźcom. Polityka „humanitarna” Turcji oparta jest na dyskryminacji.

 

Warto też uświadomić sobie dwie rzeczy. Po pierwsze – z faktu, iż w jakimś kraju panuje totalitarny system nie wynika automatycznie, że każda osoba stamtąd wyjeżdżająca jest uchodźcą. Są nimi tylko ci, którym ze względu na pochodzenie lub aktywność polityczną, religijną lub inne okoliczności, grozi prześladowanie. Tylko w 2014 r. 50 tys. Erytrejczyków wystąpiło o azyl w Europie. To prawie 1 % całej populacji tego kraju. Gdyby opozycja w Erytrei miała rzeczywiście tak masowy charakter, to reżim już dawno zostałby obalony. Oczywiście, drugą kategorią uchodźców są uchodźcy wojenni, ale w Erytrei nie toczy się żadna wojna. Po drugie – z faktu, że w jakimś kraju toczy się wojna nie wynika, że automatycznie wszyscy jego mieszkańcy to uchodźcy. Dotyczy to tylko ludzi mieszkających na terenach objętych działaniami zbrojnymi. Ponadto uchodźcę od imigranta odróżnia coś jeszcze, a mianowicie chęć powrotu. Oznacza to, że uchodźcom pomaga się nie poprzez przenoszenie ich do Europy, lecz dzięki pomocy w powrocie do domów. Tymczasem wsparcie militarne dla YPG w ogóle nie pojawia się w dyskusjach na temat uchodźców, podczas gdy bez wątpienia pomogłoby wrócić do siebie setkom tysięcy ludzi.

 

Dyskusja na temat uchodźców/imigrantów pełna jest kłamstw. By uzasadnić przyjęcie „uchodźców kwotowych” z Lampeduzy posługiwano się zdjęciami tragedii mieszkańców Syrii, podczas gdy zarówno ze zdjęć publikowanych w mediach jak i danych Frontexu wynikało jednoznacznie, że uchodźców z Syrii na Lampeduzie prawie w ogóle nie ma. Ponadto media i eksperci odwołujący się do ludzkiej solidarności i empatii ukrywają to, że konsekwencją wzrostu wydatków na imigrantów docierających do Europy jest ograniczanie wydatków na uchodźców syryjskich i irackich na miejscu (w Syrii, Iraku i krajach ościennych). Przykładem takiej hipokryzji jest zakończenie finansowania przez rząd 7 tys. uchodźców syryjskich w płn. Libanie przy jednoczesnym apelowaniu przez panią premier o solidarność z „uchodźcami”.

 

W analizie PISM P. Sasnal i P. Kugiel napisali, że przyjęcie 1000 „uchodźców” do Polski będzie nas kosztować najwyżej 10 mln złotych rocznie. Również Michał Gąsior w NaTemat stwierdza, że w Polsce to „tylko” koszt 40 zł dziennie na osobę, a w Niemczech 360 € miesięcznie. Nawet zakładając, że te dane ukazują wszystkie koszty, to niewiele więcej niż 40 zł otrzymuje niejeden Polak harując na „śmieciówce”, ponadto licząca pięć osób rodzina imigrantów dostanie łącznie 6 tys. zł miesięcznie plus bezpłatną opiekę zdrowotną i zakwaterowanie w ośrodku, a równie liczna rodzina polska, gdzie jeden z rodziców jest bezrobotny a drugi pracuje na umowie „śmieciowej”, będzie miała, przykładowo, tylko 2 tys. na całą rodzinę. Takie argumenty są jednak kwitowane epitetami: rasizm, populizm, ksenofobia - i to przez ludzi twierdzących, iż są lewicą. Prowadzi to oczywiście tylko do jednego – wzrostu popularności ugrupowań populistycznych.

 

Kwestia kosztów ma jednak jeszcze jeden aspekt. Gdy mowa o 1000 „uchodźców” to P. Sasnal może w swym tekście napisać, iż 10 mln złotych rocznie to raptem koszt jakieś fontanny. Jednak bardzo ostrożne szacunki wskazują, iż w 2015 r. do Europy przybędzie 1 mln osób, a to oznacza wydatek dzienny w wysokości 12 mln €, a roczny – prawie 4,5 mld €. To połowa rocznego PKB Macedonii. Dla porównania koszt pokrycia podstawowych potrzeb uchodźcy syryjskiego w Akkarze wynosił około 30 $ miesięcznie. UNHCR brakuje natomiast 500 tys. $ dla 3 mln osób (w tym 0,5 mln dzieci) w Iraku na 2015 r. Chodzi o pokrycie podstawowych wydatków, zresztą efekt już jest – ponad 50 dzieci zmarło w sierpniu z powodu upałów. Obcięto też racje żywnościowe (o połowę) 1 mln uchodźców w Iraku z powodu braku 78 mln $. Chodzi o pieniądze, których nie może zebrać cała społeczność międzynarodowa, w tym również bogate, naftowe kraje arabskie (z Arabią Saudyjska na czele), które nie przyjmują żadnych uchodźców choć hojnie finansują salafickie ugrupowania zbrojne w Syrii i punkty werbunkowe w Europie. Wg danych UNHCR w Arabii Saudyjskiej w grudniu 2014 r. było 561 uchodźców i 100 osób ubiegających się o ten status. Dla porównania w Polsce te liczby wynosiły odpowiednio 15700 i 2600.

 

Wydatki na „uchodźców” nie są jedynymi, które Europa ponosi w związku z tym kryzysem. Operacja Tryton, w zamierzeniu ochrona południowej granicy morskiej, a faktycznie operacja ratunkowa, kosztuje 120 mln €, choć to faktycznie grosze przy 4,5 mld €.

 

Dane dotyczące wzrostu liczby napływających do Europy imigrantów są zastraszające. Tylko w lipcu Frontex zarejestrował ponad 100 tys. nielegalnych imigrantów, którzy przedostali się do Europy, czyli prawie połowę liczby imigrantów z ubiegłego roku (nie obejmuje to imigrantów których nie zdołano zarejestrować). Przy tym obecnie rzeczywiście zaczęli już napływać uchodźcy syryjscy (a jest ich w tej chwili 4 mln plus kolejne 4 mln irackich uchodźców wewnętrznych). To wypadkowa dwóch czynników. Z jednej strony Europa pokazała swoją słabość w ochronie granic, kampania w mediach przekonała potencjalnych imigrantów, iż warto ryzykować, gdyż nie zostaną odesłani, a w Europie czeka ich raj. Z drugiej strony ograniczanie wydatków (znacznie mniejszych niż czekają nas w Europie) na uchodźców „na miejscu” powoduje, iż ludzie ci nie mają wyjścia i zostaną tam tylko ci, których na migrację nie stać. Oni jednak nikogo już obchodzić nie będą.

 

Efekty tej nieodpowiedzialnej polityki już widać – wzrost notowań skrajnej prawicy i – w nieco mniejszym stopniu – skrajnej lewicy. Europę czeka polaryzacja polityczna z trzema ośrodkami: skrajną prawicą: rasistowską i ksenofobiczną; skrajną lewicą: dążącą za wszelką cenę do realizacji projektu multi-kulti oraz salafitami, dążącymi do obalenia demokracji i islamizacji Europy. Sondaże już dziś wskazują, iż Front Narodowy jest najbardziej popularną partią we Francji, a Marine Le Pen może wygrać wybory prezydenckie. W Szwecji Szwedzcy Demokraci, oskarżani jeszcze niedawno o sympatie nazistowskie, których poparcie jeszcze 10 lat temu nie przekraczało 3 %, teraz wg sondaży mogliby wygrać wybory z wynikiem 25 %. FPOe w Austrii ma poparcie 29 %. W Danii antyimigrancka Duńska Partia Ludowa dostała 21 % głosów. Ale to dopiero początek, bo fala imigrantów, która maszeruje przez Bałkany, jeszcze do Europy nie dotarła. Ponadto w 2016 r., jeśli nie zmieni się polityka wobec imigrantów, do Europy nie przybędzie ich kolejny milion – będzie ich znacznie więcej. Do tego trzeba będzie doliczyć parę milionów, która przybędą legalnie z uwagi na łączenie rodzin.

 

To, oczywiście, nie wyczerpuje zagrożeń. Już obecnie mnożą się incydenty z udziałem nielegalnych imigrantów, takie jak np. próba zabicia pasażerów pociągu w Brukseli przez Marokańczyka przybyłego z Syrii. Dowodzi to, że teza iż przybycie tych imigrantów nie zwiększy znacząco zagrożenia terrorystycznego nie odzwierciedla rzeczywistości. Szczególnie zagrożone są przy tym „tranzytowe” Bałkany. W Macedonii średnia płaca to 1500 zł, czyli co najwyżej tyle, na ile migrujący „tranzytem” liczą w Niemczech. Trwa jednak nagonka na policję macedońską za „blokowanie” granicy z Grecją. Aspekt ekonomiczny nie jest jednak jedyny. Bałkany wciąż nie wygrzebały się z zaszłości wojny lat 90-tych, a na tarcia etniczne nakłada się aspekt różnic wyznaniowych. Pojawienie się tysięcy muzułmanów w Macedonii, Serbii czy Bośni może spowodować wybuch nowej wojny i pojawienie się na niej dżihadystów, w tym z Państwa Islamskiego, w którego szeregach walczy tez wielu bałkańskich muzułmanów.

 

Wg danych z grudnia 2014 r. w Polsce było prawie 30 tys. uchodźców, bezpaństwowców i osób ubiegających się o status uchodźcy. W Grecji – 42 tys., a więc niewiele więcej. We Włoszech 140 tys. ale Erytrea nie była kolonią polską tylko włoską. Polska, w przeciwieństwie do niektórych innych państw UE, nie przyczyniła się również do niefortunnej niepodległości takich tworów jak Erytrea czy Sudan Płd, czy też anarchizacji Libii. W tym roku w Polsce złożyło już wnioski azylanckie kolejne 4 tys. osób, z czego połowa z Czeczenii. 1500 wniosków odrzucono, co pokazuje, iż nazywanie „uchodźcą” wszystkich imigrantów jest nadużyciem.

 

Największy napływ imigrantów dotyczy Niemiec. W grudniu 2014 r. uchodźców i osób ubiegających się o ten status było tam ponad 450 tys. W tym roku ocenia się, iż dołączy 800 tys. osób, choć te szacunki są na bieżąco weryfikowane (zwiększane). Warto też dodać, iż już obecnie 20 % mieszkańców Niemiec to obcokrajowcy, imigranci lub ich potomkowie, przy czym co najmniej 7 % z nich to osoby pochodzące z krajów muzułmańskich. Dotyczy to, w szczególności, co najmniej 4,5 mln osób pochodzących z Turcji. Nie są to wyłącznie Turcy, lecz również Kurdowie i rozpoczynająca się wojna domowa w Turcji może szybko odbić się na niemieckich ulicach. Podobne konflikty mogą zostać przeniesione do Europy przez uchodźców z Syrii. Trudno się zatem dziwić, że kanclerz Merkel chce wprowadzić wspólną politykę dot. uchodźców ujednolicając pomoc im przydzielaną w poszczególnych krajach. Jeśli celem ma być odniesienie liczby uchodźców i starających się o ten status do liczby mieszkańców, to przy 2 mln osób (a to minimalna liczba na koniec 2015 r.) Polsce przypadnie ponad 100 tys. a nie 2 tys. nowych uchodźców. A to dopiero początek, gdyż w najbliższych kilku latach do Europy ruszy kilkadziesiąt milionów osób. I nastąpi katastrofa.

 

Jedynym sposobem na niedopuszczenie do takiego scenariusza jest obrona granic Europy, przy jednoczesnym wsparciu humanitarnym uchodźców syryjskich i irackich w Syrii, Iraku i krajach ościennych. Należy również wesprzeć projekty rozwojowe i odbudowy takich terenów jak Rożawa, by zachęcić tych ludzi do powrotu do domu. Należy również wyciągnąć wnioski z politycznych błędów popełnionych w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie.

 

 

 

Autor: Witold Repetowicz

Źródło: DEFENCE24


  • 4



#39

PlCharles1995UK.
  • Postów: 65
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Niemcy nie zmuszą Polski do przyjęcia 100 tysięcy uchodźców, Angeli Merkel oraz całym Niemcom pali się powoli grunt pod stopami i kwestią czasu jest kiedy cała Unia Europejska się rozpadnie, głównym powodem jest właśnie problem z uchodźcami który zwiększa napięcia między członkami UE i NATO. Z wypowiedzi coraz większej liczby internautów (głównie zagraniczne grupy z różnych państw) które obserwuję, zauważyłem coraz większy trend krytykowania Unii Europejskiej, jednak nienawiść jaka rośnie w stosunku do imigrantów jest znacznie większa, ludzie coraz swobodniej wypowiadają się bardzo negatywnie w stosunku do ludności muzułmańskiej, nawet politycy sobie na to pozwalają, budowane są mury na granicy państw Europejskich aby nie wpuścić tych kryminalistów i terrorystów na swoje podwórko.

Według mnie to tylko kwestia czasu aż krematoria znowu zapłoną :) Oczywiście jest to po części przenośnia ale zadajmy sobie pewne pytanie, jak długo Europejczycy będą jeszcze tolerować tych terrorystów? Kiedy w końcu zrozumiemy, że ta cała polityczna poprawność to jeden wielki żart i zamach na nas samych, na naszej ziemi? Jestem pewien, że dożyję czasów kiedy biali Europejczycy wyjdą na ulicę i dojdzie do rzezi a Europa zostanie oczyszczona, wystarczy, że pojawi się polityk pokroju Hitlera który pociągnie za sobą tłumy i nakłoni do wyjścia na ulicę. Nie popieram tego w 100% ponieważ chodzi tu o ludzkie życie, jednak jeśli mam wybierać śmierć ludzi którzy gardzą naszą kulturą, religią i nami samymi, gwałcą nasze kobiety i są przy tym bezkarni a zagrożeniem z jakim będą się borykały w przyszłości nasze dzieci, wolę żeby jednak zginęli ci pierwsi. Swoją drogą takie napięcia przestałyby istnieć a rozwiązania nie byłyby konieczne gdyby mafia która znajduje się w Brukseli wymyśliła mądrzejszy sposób na radzenie sobie z kryzysem, dlaczego nie możemy np. Jak Australia deportować uchodźców a dla nielicznej grupy zbudować obóz na odosobnionej wyspie? Dobrym rozwiązaniem byłoby też zbudować takie obozy dla uchodźców na terenach Libii i tam zapewniać im pomoc, postarać się jednocześnie pomóc w odbudowie ich państw aby tam mogli godnie żyć. Przez złą politykę Unii Europejskiej w dzisiejszych czasach łatwiej dostać się nielegalnie do Europy, dostać wysoki social, dom, dorobić się sportowego auta niż wyjechać do nas legalnie i uczciwie pracować. Ciekawe co zrobiliby ze mną Amerykanie gdybym próbował przedostać się do nich przez granicę np. Meksykańską, myślicie, że daliby mi dom i wysoki socjal? ;) Ja skłaniam się ku tej drugiej, gorszej opcji, kulka w łeb lub w trochę łagodniejszym scenariuszu przymusowa deportacja.


  • 5

#40

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niemcy nie zmuszą Polski do przyjęcia 100 tysięcy uchodźców, Angeli Merkel oraz całym Niemcom pali się powoli grunt pod stopami i kwestią czasu jest kiedy cała Unia Europejska się rozpadnie, głównym powodem jest właśnie problem z uchodźcami który zwiększa napięcia między członkami UE i NATO. Z wypowiedzi coraz większej liczby internautów (głównie zagraniczne grupy z różnych państw) które obserwuję, zauważyłem coraz większy trend krytykowania Unii Europejskiej, jednak nienawiść jaka rośnie w stosunku do imigrantów jest znacznie większa, ludzie coraz swobodniej wypowiadają się bardzo negatywnie w stosunku do ludności muzułmańskiej, nawet politycy sobie na to pozwalają, budowane są mury na granicy państw Europejskich aby nie wpuścić tych kryminalistów i terrorystów na swoje podwórko.

Według mnie to tylko kwestia czasu aż krematoria znowu zapłoną :) Oczywiście jest to po części przenośnia ale zadajmy sobie pewne pytanie, jak długo Europejczycy będą jeszcze tolerować tych terrorystów? Kiedy w końcu zrozumiemy, że ta cała polityczna poprawność to jeden wielki żart i zamach na nas samych, na naszej ziemi? Jestem pewien, że dożyję czasów kiedy biali Europejczycy wyjdą na ulicę i dojdzie do rzezi a Europa zostanie oczyszczona, wystarczy, że pojawi się polityk pokroju Hitlera który pociągnie za sobą tłumy i nakłoni do wyjścia na ulicę. Nie popieram tego w 100% ponieważ chodzi tu o ludzkie życie, jednak jeśli mam wybierać śmierć ludzi którzy gardzą naszą kulturą, religią i nami samymi, gwałcą nasze kobiety i są przy tym bezkarni a zagrożeniem z jakim będą się borykały w przyszłości nasze dzieci, wolę żeby jednak zginęli ci pierwsi. Swoją drogą takie napięcia przestałyby istnieć a rozwiązania nie byłyby konieczne gdyby mafia która znajduje się w Brukseli wymyśliła mądrzejszy sposób na radzenie sobie z kryzysem, dlaczego nie możemy np. Jak Australia deportować uchodźców a dla nielicznej grupy zbudować obóz na odosobnionej wyspie? Dobrym rozwiązaniem byłoby też zbudować takie obozy dla uchodźców na terenach Libii i tam zapewniać im pomoc, postarać się jednocześnie pomóc w odbudowie ich państw aby tam mogli godnie żyć. Przez złą politykę Unii Europejskiej w dzisiejszych czasach łatwiej dostać się nielegalnie do Europy, dostać wysoki social, dom, dorobić się sportowego auta niż wyjechać do nas legalnie i uczciwie pracować. Ciekawe co zrobiliby ze mną Amerykanie gdybym próbował przedostać się do nich przez granicę np. Meksykańską, myślicie, że daliby mi dom i wysoki socjal? ;) Ja skłaniam się ku tej drugiej, gorszej opcji, kulka w łeb lub w trochę łagodniejszym scenariuszu przymusowa deportacja.

 

No nie wierzę w to co przeczytałem. I to pisze człowiek, który sam jest imigrantem na obcej ziemi. "Krematoria", "polityk pokroju Hitlera", "kulka w łeb"... Ignorancja nie zna granic. Miałem takie obawy, że tekst zostanie potraktowany jako jakaś pochwała ksenofobii, rasizmu i egoizmu narodowego/kulturowego. Zarówno przez ludzi o poglądach skrajnie prawicowych (kolega wyżej) którym się ta pochwała spodoba, jak i skrajnie lewicowych, którzy zaczną krzyczeć, że autor tekstu i ja, co go tutaj wklejam, jesteśmy rasistami i islamofobami nawołującymi do nienawiści. Ani jedno ani drugie nie jest prawdą. Tekst ten jest trzeźwą, racjonalną, apolityczną i prawdziwą oceną sytuacji, pozbawioną wszelkich motywowanych politycznie przekłamań i ubarwień, czy to prawicowych czy to lewicowych. A autor przedstawia bardzo prosty schemat działania jakie jego i moim zdaniem byłoby bezsprzecznie najlepszym rozwiązaniem i tak oto podsumowuje go w skrócie na końcu artykułu:

 

 

Jedynym sposobem na niedopuszczenie do takiego scenariusza jest obrona granic Europy, przy jednoczesnym wsparciu humanitarnym uchodźców syryjskich i irackich w Syrii, Iraku i krajach ościennych. Należy również wesprzeć projekty rozwojowe i odbudowy takich terenów jak Rożawa, by zachęcić tych ludzi do powrotu do domu. Należy również wyciągnąć wnioski z politycznych błędów popełnionych w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie.

 

Nie żadne krematoria, Hitlery ani kulki w łeb, kolego. Bo działając tak jak radzisz tylko byśmy zaogniali sytuację i podsycali wzajemną nienawiść, płynącą z niezadowolenia obecną sytuacją, uprzedzeń, niedouczeń, a także ignorancji i wręcz głupoty. Przerażające jest to jak bardzo niektórzy ludzie są skorzy do tej nienawiści, do siłowego rozwiązywania problemów, bo tak najprościej, do stosowania przemocy i nawet zabijania, bo "lepiej żeby to oni zginęli" - po prostu jesień średniowiecza, mimo że mamy XXI wiek. Przerażające jest to, że w świetle obecnej sytuacji mamy powoli do czynienia z odradzaniem się w Europie skrajnych poglądów i grup je reprezentujących, nawet nazizmu (np. Szwedzcy Demokraci), faszyzmu (np. Złota Jutrzenka w Grecji) i komunizmu (np. skrajne skrzydło greckiej Syrizy). Czyli trzech głównych systemów totalitarnych, które łącznie wymordowały więcej ludzi niż chyba ktokolwiek inny w historii. Ale ludzie coraz bardziej zaślepieni tą nienawiścią do imigrantów, których obwiniają o całe zło, są gotowi o mordach i wojnach z przeszłości zapomnieć i oddać głos w wyborach na tych skrajnych polityków, którzy zapowiadają politykę dyskryminacji i rozwalanie Unii Europejskiej (a niektórzy i NATO, czyli słowem rozwalanie całej "wspólnoty zachodniej") na rzecz walki "z tymi parszywymi muzułmanami, Arabami i Murzynami". Niektórzy po cichu dodaliby chętnie "ku chwale rasy aryjskiej", ale może jeszcze trochę za wcześnie na to. Choć jeśli to tak dalej pójdzie to i to ludzie przełkną, byleby ktoś zrobił porządek z imigrantami. Ale najbardziej winne temu całemu szaleństwu są dwa czynniki, na które wskazał też autor artykułu - obecna poprawna politycznie klasa rządząca oraz durnowate media. Ale przede wszystkim politycy. Kto stoi za całym tym chaosem w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej? Kto uprawia polityczne gierki kierując się różnorakimi interesami (oczywiście zawsze tylko swoimi) na czym cierpi ludność zarówno Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej jak i Europy obecnie? Politycy. Poczynając od dawnych mocarstw kolonialnych, po których spadkiem są będące dawnymi koloniami państwa afrykańskie i niektóre azjatyckie w obecnych kształcie, wytyczonym przez sztuczne "równoleżnikowe" i "południkowe" granice. Poprzez uczestników XX-wiecznych politycznych gier jak Winston Churchill, którego cenię i szanuję, ale który nie zawsze działał mądrze - jak np. z tworzeniem na siłę zjednoczonego Iraku, czego reperkusje w tym kraju mamy właśnie dzisiaj. Aż po polityków współczesnych. Polityków europejskich obecnego "głównego nurtu", których lewactwo i poprawność polityczna jest niewiarygodna. Skrajnych polityków europejskich jak francuski Front Rewolucyjny, brytyjski UKIP i wielu innych, którzy perfidnie i cynicznie wykorzystują rosnące niezadowolenie zwyczajnych ludzi tym destrukcyjnym lewactwem i poprawnością polityczną, w myśl powszechnej i dobrze znanej reguły "od skrajności do skrajności". Polityków amerykańskich, zarówno Demokratów jak i Republikanów - pierwsi na czele z Obamą dążą do mieszania się na Bliskim Wschodzie, ale tylko na odległość, samolotami i dronami oraz nieudolną dyplomacją opartą na braku zrozumienia lokalnych uwarunkowań i interesów skonfliktowanych grup, a drudzy dążą do ostrej i jastrzębiej polityki, polegającej na równie nieudolnym mieszaniu się, a jeśli coś nie wyjdzie - pełnym angażowaniu się w interwencję zbrojną, w tym lądową (bo jak się nie umie czegoś dobrze zdziałać za pomocą dyplomacji i pieniędzy to najlepiej wysłać armię i to wszystko rozwiąże). I wreszcie polityków bliskowschodnich i afrykańskich - czyli w większości, co tu dużo gadać, dyktatorów którzy chcą po prostu władzy, bogactwa i kultu swojej osoby, kosztem ludzkich istnień, bo inaczej się najczęściej nie da, lub nacjonalistów i fundamentalistów religijnych o poglądach żywcem wyjętych z czasów krucjat i polowań na czarownice. W tym choćby ekipa turecka ze starym durniem prezydentem Erdoganem na czele, na którą wskazywał również autor powyższego artykułu, która to ze wszystkich sił stara się nie dopuścić do zakończenia wojny w Syrii czy zwycięstwa nad Państwem Islamskim, na pewno nie jeśli Kurdowie mieliby na tym w jakikolwiek sposób zyskać. I woleliby mieć za swoją południową granicą islamistyczny kalifat niż niepodległy Kurdystan lub Kurdystan wchodzący jedynie w skład nowej demokratycznej Syrii. Nie wolno tu nie wspomnieć także o Arabii Saudyjskiej i Katarze, salafickich monarchiach absolutnych z prawem opartym na szariacie, dla których demokracja jest niezgodna z islamem, które w Syrii wspierają finansowo i materialnie powiązaną z Al-Kaidą Al-Nusrę czy nowo ufundowany ruch islamistyczny pt. Front Islamski, organizację niewiele różniącą się od Państwa Islamskiego, z tym że realizującą interesy saudyjskie, katarskie i tureckie. I wszystkie te wspaniałe ekipy - autorytarna turecka oraz salaficka (czyli prawie totalitarna) saudyjska i katarska, są wspierane, uzbrajane i uważane za sojuszników przez administrację USA. Która jak widać niezbyt fortunnie dobiera sobie sojuszników, na Iranie już się kiedyś przejechali i nie zdziwię się jeśli Arabia też w końcu zwróci się przeciwko Zachodowi, kiedy dostatecznie urosną w siłę i uznają to za stosowne. Salaficka monarchia absolutna, autorytarny reżim, niemający nic wspólnego z demokracją i zachodnimi wartościami, którego cała armia ochoczo wyposażana jest przez Amerykanów i Europejczyków w nowoczesny zachodni sprzęt. I jeszcze obok tego wszystkiego nie można zapomnieć o starej, "dobrej" Rosji z pretendującym do miana cara Putinem na czele.

 

Ale wracając do sedna - polityka, polityka i jeszcze raz polityka, wszędzie pełno politycznych gierek i perfidnych polityków, wtykających nosy wszędzie gdzie wywęszą zysk we wszelkiej postaci, bo nie tylko finansowej (choć tej głównie). I to nie imigranci, pozbawieni w wyniku tych gierek i wojen dachu nad głową i warunków do życia są winni temu, że muszą uciekać, tylko politycy. To politycy także ich wpuszczają, realizując lewackie i poprawne politycznie idee multi-kulti, zamiast pomagać im tam na miejscu, żeby uciekać nie musieli oraz za pomocą dyplomacji i tego co najważniejsze czyli pieniędzy starać się zakończyć te wszystkie toczące się u granic Europy i Europie zagrażające konflikty. Rosną w siłę środowiska które całą nienawiść starają się przekierować na imigrantów, kiedy to imigranci są tutaj ofiarami i to większymi od nas, bo my, pragnę przypomnieć, naszych polityków wybieramy w wyborach, a większość imigrantów wyboru nie miała. Może więc czas wyściubić nosa poza próg swojego wygodnego, domowego zacisza i spojrzeć na to co się dzieje w kraju, regionie i na świecie (nie tylko przez tubę durnowatych mainstreamowych mediów), może czas podnieść klapki z oczu które sami sobie zakładamy na własne życzenie pozwalając żeby politycy nami kierowali i manipulowali (i widać właśnie tego efekty), może czas przestać głosować na nieodpowiednich polityków w wyborach (jakoś ten główny nurt wciąż jest głównym nurtem i czyja to zasługa?), a jeśli odpowiednich nie ma, to może ruszyć dupę i samemu coś zrobić, może czas przestać kierować złość i nienawiść na tych bezsilnych którzy i tak nie mieli i nie mają w tym wszystkim nic do powiedzenia (w przeciwieństwie do nas), może czas spojrzeć na samych siebie, dostrzec własne durne błędy popełniane przez lata, uderzyć się w pierś i zrobić coś żeby tych błędów, które odbijają się jak widać na setkach milionów ludzi, więcej nie popełniać, może czas ruszyć tyłek i zrobić coś żeby obecny stan rzeczy zmienić? Czy może lepiej znów zostawić wszystko politykom i niech oni się wszystkim zajmą?

 

Tak więc nie żadne "krematoria", "Hitlery" i "kulki w łeb" (proszę mi tu nie wyjeżdżać z ideą jakiegoś nowego Holokaustu, bo po prostu brak mi słów) tylko mur, jeden a porządny, na całej granicy Europy, pieniądze na potrzeby milionów ludzi pozbawionych prawie wszystkiego, tłoczących się w obozach dla uchodźców w krajach ogarniętych wojną i krajach z nimi graniczących, pieniądze i broń dla odpowiednich tamtejszych grup które już się z islamistami same dobrze uporają, umiejętna dyplomacja, za pomocą której niejeden i nie takich rozmiarów konflikt da się rozwiązać oraz dyplomatyczna i gospodarcza walka ze szkodnikami, które starają się nie dopuścić do pokoju i stabilizacji w imię własnych, cynicznych i brudnych interesów. A żeby to wszystko było możliwe, najpierw musimy zrobić porządek tutaj, z naszym własnym, europejskim burdelem (za przeproszeniem), tylko w tym celu europejskie społeczeństwa muszą się obudzić i przestać się dawać manipulacjom ze strony tych wysoko postawionych, których wysoko stawiamy tak naprawdę tylko my sami i bez nas są niczym oraz ze strony populistycznych ekstremistów, którzy wszelkie niezadowolenia zawsze wykorzystają we własnych celach, mówiąc to co ludzie, którym obecny stan rzeczy się nie podoba, chcą usłyszeć. A jedynym ich celem i tak jest tylko dorwanie się do władzy, i jeśli już to tylko realizacja chorych ideałów zakrawających na faszyzm, komunizm albo hitleryzm.

 

Oczywiście większość powie, że ja śnię, bujam w obłokach i uskuteczniam niespełniony idealizm, niemożliwy do spełnienia. A ja powiem że to wszystko są tylko wygodne wymówki i usprawiedliwianie swojego bimbania i nieróbstwa, bo wygodnie jest tak kursować codziennie od domciu do pracy i z powrotem, i twierdzić że taka już jest szara rzeczywistość i nic się nie da zrobić. Oczywiście młody jestem i życia nie znam, ale może właśnie dlatego wciąż będąc jedynie obserwatorem widzę całe to bagno z góry, z szerszej perspektywy, a Ci co już do bagna weszli i się w nim zagłębili nie widzą już zbyt wiele. O, że się taką metaforą posłużę. Może w tym rzecz?

 

Ale tyle przynajmniej sam wiem, że zmiany są zawsze bolesne, bo tego już sam nieraz doświadczyłem i tak jest w każdej dziedzinie ludzkiego życia. Zmiany są bolesne, ale czasem koniecznie, a to że bolesne to jest najczęściej hamulcem tych koniecznych zmian. A wolność nigdy nie kosztowała i nie będzie kosztować jedynie dwóch kropli krwi.


Użytkownik Legendarny. edytował ten post 24.08.2015 - 20:52

  • -2



#41

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Trudno się zatem dziwić, że kanclerz Merkel chce wprowadzić wspólną politykę dot. uchodźców ujednolicając pomoc im przydzielaną w poszczególnych krajach. Jeśli celem ma być odniesienie liczby uchodźców i starających się o ten status do liczby mieszkańców, to przy 2 mln osób (a to minimalna liczba na koniec 2015 r.) Polsce przypadnie ponad 100 tys. a nie 2 tys. nowych uchodźców.

Ale to drugie (czyli główną tezę artykułu) to sobie autor dośpiewał.

 

Jak mówiła Merkel w ostatnim wywiadzie:

 

Kanclerz Niemiec przekonywała, że należy wypracować wspólne standardy azylowe oraz listę krajów uznanych za bezpieczne, których obywatele nie mają szans na uzyskanie azylu. - Nie możemy przyznać azylu wszystkim imigrantom, którzy przyjeżdżają z przyczyn ekonomicznych - mówiła.

Zdaniem Merkel Konwencja Dublińska "nie działa". - Uchodźcy przyjeżdżają, a poszczególne kraje nie są w stanie przestrzegać (reguł z Dublina), nie rejestrują prawidłowo imigrantów. Te zjawiska mocno uderzają w Niemcy - powiedziała.

http://www.wprost.pl...obec-uchodzcow/

 

Konwencja Dublińska to jedno z obostrzeń układu Schengen. Stwierdza ona, że imigrant spoza Europy powinien był rejestrowany w kraju do którego przybył i tam powinien oczekiwać na rozpatrzenie wniosku. Czyli że przybysze z Afryki i Syrii powinni pozostać we Włoszech i Grecji i tam czekać aż rozpatrzy się ich status (i stamtąd ewentualnie zawróci). Tymczasem nikt ich specjalnie nie pilnuje. Przedostają się przez kraje centralne i osiadają w Niemczech, gdzie dopiero starają się o azyl.

 

Niemieccy politycy mówią serio, że jeśli państwa południa nie zaczną dbać o sytuację, to Niemcy zawieszą Schengen i wprowadzą kontrole na granicy.


  • 1



#42

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To nie była główna teza artykułu, a jedynie takie przewrotne, kontrowersyjne pytanie w tytule mające jakoś wyróżnić artykuł na tle całej masy innych ostatnio publikowanych artykułów o uchodźcach, zresztą widać w tekście że autor skupia się głównie na czym innym. I autor sobie niczego nie dośpiewał a konwencja dublińska niewiele ma tu do rzeczy, ponieważ autor odnosi się do planu przydzielenia kwot liczby uchodźców każdemu państwu UE przez Komisję Europejską, która właśnie na tę konwencję zupełnie nie patrzy w tej sytuacji. Autor napisał także uczciwie, że te 100 tys. przypadnie nam JEŚLI te kwoty mają być proporcjonalne do populacji, a jest coraz większe prawdopodobieństwo na to że będą, żeby można ich było porozdzielać jak najwięcej, ponieważ do końca tego roku i w latach następnych czeka nas dalszy zalew tych uchodźców. Obecne kwoty (czyli dla nas jak narazie 2 tys.) zostały ustalone na podstawie teraźniejszej (tak naprawdę już przeszłej) liczby uchodźców, a skoro ta dalej będzie ulegać drastycznym wzrostom, co jest pewne, to logiczne że wzrosną i kwoty. W dłuższej perspektywie możliwe że i do 100 tys. chyba, że KE zdąży się opanować i dojść do wniosku, że nie tędy droga, w co niestety wątpię. Mimo wszystko nie oznacza to, że rzeczywiście nam tu władują tych uchodźców, bo zdecydowana większość Polaków jest temu stanowczo przeciwna, z czym obecne władze musiałyby się liczyć. MusiałyBY, gdyby wciąż były u władzy, a wybory za pasem i jest coraz bardziej jasne, kto wystawi na jesieni nowy rząd, ktoś kto bez wątpienia nie ma zamiaru zgadzać się na kierowanie jakiejkolwiek liczby uchodźców do Polski. I choć w większości spraw poglądy moje i rzeczonej partii mijają się nierzadko bardzo daleko od siebie, to w tym przynajmniej się z nimi zgadzam i jest to akurat jeden z, bądźmy szczerzy, niewielu plusów ich dojścia do władzy.

Użytkownik Legendarny. edytował ten post 25.08.2015 - 16:35

  • 0



#43 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Muszę przyznać, że Pan Witold ma łeb na karku i zauważył o co w tym wszystkim chodzi. Ja również to zauważyłem i dyskutowałem o tym szeroko nawet z nauczycielami jeszcze w szkole średniej bo ten problem, szczególnie w Niemczech, trwał już wtedy. Emigranci to problem. I tyle. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Co z tego, że polepszymy warunki życia kilkudziesięciu emigrantom skoro tym samym zmniejszymy poziom życia samych Polaków? Gdzie tu logika? Nie wspominając o tym, że mogą oni zacząć u nas szaleć jak to robią w Niemczech, Szwecji, Anglii, Francji, Danii i kilku innych krajach. O tym co wyrabiają we własnych krajach pozwolę sobie nie napisać bo to chyba jasne co się tam dzieje za ich sprawą.

 

Skandal i idiotyzm. To już nawet w Polsce emigranci stają się ważniejsi niż Polacy? Zatem Polski naród istnieje tylko po do aby go dymać?

 

Ja sie nie zgadzam na to i zawsze to podkreślałem i będę to podkreślał nadal ale wierzcie mi, świadomych takiego stanu rzeczy jest bardzo wiele osób tylko media kreują obraz tej sytuacji w taki sposób jakoby tylko niektórzy się buntowali, a większość była na "TAK", co jest bzdurą. Światem rządzą kompletni debile, podobnie jak tym krajem i niestety ale trzeba brać sprawy we własne ręce i uświadamiać tych, którzy jeszcze mają klapki na oczach jaka jest prawda.

 

Emigracja i Islam to realne problemy, które już nie raz wymykały się spod kontroli. Jak ktoś tego nie widzi to kiedyś obudzi się z ręką w meczecie.


Użytkownik ✪Critter edytował ten post 25.08.2015 - 15:18

  • 4

#44

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Te narzekania na to jak to się super dba o imigrantów jako żywo przypominają mi narzekania na pomoc socjalną dla biednych rodzin czy zapomogi dla rodzin dotkniętych katastrofą. Że jak mogą rodzinom którym zerwało dach czy spaliło dom dawać 5 tysięcy, skoro ten przeciętny Polak na tej przeciętnej śmieciówce...


  • 0



#45

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlatego właśnie trzeba po prostu zbudować mur i do Europy ich nie wpuszczać. A przy okazji pod przykryciem budowy muru antymigracyjnego na całej granicy lądowej UE można by wybudować mur na granicy z Rosją i Białorusią, na wypadek gdyby Putin próbował kiedyś jakiejś wojny hybrydowej. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Natomiast muzułmanie mają na świecie kilkadziesiąt krajów, o łącznej powierzchni dużo większej niż powierzchnia Europy, więc miejsca mają pod dostatkiem. Należałoby tylko wspomóc ich finansowo (tylko i wyłącznie tych którzy naprawdę potrzebują, oczywiście mam na myśli ofiary wojen, do których po części przyczyniliśmy się również my, i reżimów). W razie wojny wspomóc bronią tych co trzeba (tak jak teraz Kurdów), nie pomagać tym co nie trzeba, nie mącić wody jak to się mówi i trzymać też krótko na smyczy sektor prywatny, w tym osławione koncerny wydobywcze, które bardzo lubią mącić, kiedy tylko mogą zarobić. Natomiast reszta albo rozwiąże się sama albo nie, jeśli nie to to już nie będzie nasz problem i już nie my będziemy temu winni. Bylebyśmy sami nie mącili tylko najlepiej trzymali się od tego z daleka i byleby nic Europie nie zagrażało, a z resztą już niech radzą sobie sami. A odpowiedzialność za problemy biednych krajów arabskich należy zrzucić na bogate kraje arabskie, które pieniędzy z wydobycia ropy i gazu mają dość, a od wszelkiej odpowiedzialności się odżegnują, choć sami nie mniej mieszają. Niech se założą Unię Bliskowschodnią (niech se to nazwą jak chcą) i niech się podzielą dobrobytem ze swoimi braćmi w wierze, zamiast budować wyspy w kształcie palm i kupować Veyrony. Dlaczego to ma być nasz problem? My mamy swoje miejsce tutaj, w Europie, oni mają swoje tam. My mamy własne problemy, oni własne i niech tak będzie, nie wprowadzajmy udziwnień. Myślę jednak, że jak się chce to się da pokojowo współegzystować na jednej planecie, bez wysadzania jej, tylko trzeba spróbować i każdy musi znać swoje miejsce. Niby takie proste, a takie trudne do zrealizowania... Dziwny jest ten świat.

Użytkownik Legendarny. edytował ten post 25.08.2015 - 17:13

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych